Zabieram zdanie w tym temacie bo poniekąd zmuszają mnie niektórzy użytkownicy do pisania tych kilku słów. Jeśli jakaś część(dość sporawa na ten moment) uważa film Avatar za obraz ze spłyconą fabułą to mam do tego grona taką nieskromną prośbe - moglibyście ocenić fabułę filmu 2012 ? Nadmieniam że film był też bardzo reklamowany no i super efekciory też sie pojawiły tylko że coś nie wyszło (według mnie) i film okazał sie kolejnym hollywood'zkim kiczem. Zdaje sobie sprawę że co niektórym już przymknąłem buźki bo tak na dobrą sprawę to Avatar jest o mile świetlne lepszy.
PS: Informuje też o tym że nie oceniałem ani Avatara ani 2012. Pozdrawiam ludzi oczarowanych filmem Camerona.
Owszem zgodzę się że Awatar ma lepszą fabułę i w ogole jest ciekawszym filmem niż 2012, co nie zmienia faktu że arcydzielem nie jest.
Lepiej porównaj ten film, z filmami które znalazły się w rankingu poniżej, czyli n.p. Leon Zawodowiec, Milczenie Owiec. Może Awatar jest o mile świetlne lepszy od 2012, ale od w/w filmów jest gorszy o setki mil.
w sprawie fabuły proponuję, by wystosować do Camerona petycję, by następny film zrobił ze skomplikowaną fabułą. Tylko jak wkomponować efekty 3D w klimaty Bergmana? Czy Ojca Chrzestnego, lub nawet Gdzie jesteś Amando? Po prostu Ci, którzy zarzucają banalność fabuły to idioci, którzy nie potrafią zrozumieć, że film, aby się zwrócił , musi być dla jak największej grupy odbiorców. Niestety, "jeszcze się taki nie urodził, który by wszystkim dogodził". Myślę jednak, że Cameron jest tego blisko. Fabuła nie razi, a na film ten wybieramy się do kina, by przeżyć przygodę. I tak się właśnie dzieje. Wystarczy spojrzeć na miny ludzi po seansie - zaraz po zapaleniu świateł. Wypada wspomnieć również o doskonałych scenach batalistycznych. A zamiast wieszać psy na Cameronie, proponuję zająć się dupkami, którzy spieprzyli serię Terminatora. T4 to jest dopiero pole do popisu!
Zanim zaczniesz wyzywać od idiotów 3 razy się zastanów. Swoim komentarzem potwierdzasz, że fabuła jest "banalna". Mimo banalnej fabuły film jest dobry, więc nie rozumiem czym tu się bulwersować.
ja się nie bulwersuję, a jeśli obraziłem kogoś, to przepraszam. Chodziło mi o idiotów, którzy bezmyślnie zarzucają brak fabuły Avatarowi, a sami oceniają wysoko Transformers itp superfabularne dzieła. I owszem, zgadzam się z tym, że fabuła jest banalna, ale nie traktuję tego, jako zarzutu w stosunku do tego filmu. NIE MUSI BYĆ NIEBANALNA. A jak ktoś nie ma się do czego czepiać - czepia się fabuły.