Dużo osób narzeka na "Avatara", a to wspaniały, przełomowy film spod stajni Camerona - jednego z najlepszych reżyserów wszechczasów.
Przełomowy, bo przeskoczył "uncanny valley".
A poza tym zmiksował SF i Fantasy z turbodoładowaniem; i jak takiego filmu nie lubić. :)
pierwsi zawsze są pierwszymi, pierwsze tak realistyczne 3D zastosowane w filmach fabularnych. To, że był zapowiadany przełom w kinematografii z powodu Avatara to cała otoczka ruszyła, karty grafiki, telewizory, kamery, gry w 3D. Nikt nie mówił o tym wcześniej, latem zmieniałem sprzęt więc odrabiałem lekcje i nawet mowy nie było, ze to już tuż tuż, tak bym pewnie poczekał.
"Napisz kolego co w nim takiego przełomowego, bo ja nie wiem"
Po co? I tak będziesz obstawał przy swoim, nie ważne jak bardzo uargumentuje się przełomowość filmu.
W ten sposób widać, że chcesz wyrazić swoje niezadowolenie, tylko chyba tyczy się to innych spraw... nie wnikam jakich.
"Po co? I tak będziesz obstawał przy swoim, nie ważne jak bardzo uargumentuje się przełomowość filmu" - przy jakim "swoim"?
Tyle postów jaki to przełomowy film, ale nikt nie napisał czym jest ten przełom.
"Tyle postów jaki to przełomowy film, ale nikt nie napisał czym jest ten przełom."
Napisane było wiele razy, ale twój przykład pokazuje, że i tak to nic nie zmieni, bo dla ciebie czarne jest białe i już - więc po co strzępić język? Nie pasuje, masz pecha że tego nie widzisz i tyle. Temat zamknięty.
Widzę, że mam do czynienia z prawdziwym psychologiem. Od razu wrzuciłeś mnie do jednego worka z antyfanami i trollami, co pokazuje jedynie, że za dużo czasu spędzasz na forum "Avatara"
Pozdrawiam
"Widzę, że mam do czynienia z prawdziwym psychologiem. Od razu wrzuciłeś mnie do jednego worka z antyfanami i trollami, co pokazuje jedynie, że za dużo czasu spędzasz na forum "Avatara"
Pozdrawiam"
Sam się tak sklasyfikowałeś, bo ja tego w ten sposób nie ująłem. Zwróciłem tylko uwagę na bezsensowność dowodzenia czegokolwiek, skoro dana osoba ma z góry zajęte stanowisko i wiadomo że go nie zmieni - tak samo jak ty sceptyk nie przekona mnie do swojego poglądu. Natomiast nigdzie nie nazwałem anty fanem czy trollem, nie jestem psychologiem - ale jakoś umiem wyczuć, jakie kto ma intencje.
Filmy trójwymiarowe były już w latach 70-tych. Ale do tego potrzebne było specjalne kino. Okazuje się, że ,,Avatar" to zmienił ,a to już jest sukces. Poszedłem do kina na ten film z czystej ciekawości. Przyznam szczerze, że momentami się dłużył. Czy poszedłbym po raz drugi, myślę, że jednak nie, może kiedyś, po latach. Po wyjściu z kina byłem święcie przekonany, że film wzbudzi absolutnie skrajne emocje. W/g mnie nowa technologia nie pozwoli w przyszłości o tym filmie zapomnieć, ale czy film jest arcydziełem, uważam, że niekoniecznie.
Pojęcie "arcydzieło" trzeba odnieść do subiektywnych odczuć, raczej nie ma zwięzłego kryterium i nigdy nie będzie. Prosty przykład - podobają mi się obrazy Witkacego, Matejki, a abstrakcja Picassa jest dla mnie zmarnowaniem talentu malarskiego, niemniej to jest mój pryzmat oceny. Tak jest z filmem, dla jednego arcydzieło, dla innego motyw do narzekania na wszystkich i odnajdywania się jako mesjasz zagubionych fanów... wiadomo o kim mówię.
"Avatar" jest przełomowy, ponieważ ma przełomowe efekty specjalne 3-D (oczywiście zasłużony Oscar). To jest odpowiedź.
Było już wiele razy pisane na czym polega jego przełomowość i ja też to już pisałem, ale teraz mi się nie chce :P
Avatar nie był przełomowy...
Dla tych, co pierwszy raz mieli okazję oglądać film w IMAXsie... Widziałem (według mnie) ładniejsze 3D...
I jakiż to przełom choćby w porównaniu z Matrixem? Może fabuła? Hahaha!
"Matrix" również był przełomem w dziedzinie efektów specjalnych, ponieważ tam po raz pierwszy użyto efektu bullet-time.
1. W pełni cyfrowe kostiumy dla aktorów, mimika i zachowanie się takich postaci bliskie idealnemu realizmowi.
2. Całość kręcona (specjalną kamerą) w realnym trójwymiarze, nie jarmarcznymi efektami wyskakiwanie czegoś z ekranu.
3. Teatr działań na innej planecie nie obejmował zaawansowanej technologii, wręcz przeciwnie, efekty skupiały się na jak największym realizmie świata przyrody.
4. Postać Na'Vi stworzona w sposób odmienny ziemianom, a zarazem niesamowicie analogiczni w zachowaniu, wyglądzie i kulturze.
5. Bardzo małe naciąganie praw fizyki.
6. Przedstawienie pozytywnych cech ludzkich w metaforze nacji Na'Vi - do tej pory zawsze było odwrotnie.
Co do pt. 5 polecam swoje teksty:
http://doktorno.boo.pl/content/nauka-i-technika-w-avatarze-cz1
http://doktorno.boo.pl/content/nauka-i-technika-w-avatarze-cz2
Coż, przełomowy jest, bo teraz niemal wszystkie widowiska będą powstawać w 3D. Z tym, że filmy te są konwertowane do 3D, a nie kręcone specjalnymi kamerami jak Avatar, czyli nie tak jak chciał Cameron.
Przyrównanie Avatara do Matrixa jest krzywdzące dla tego drugiego... Bo tylko jeden film z tej dwójki jest oryginalny i przełomowy :P
Przełomowy pod względem wykorzystania 3D. Pod każdym innym względem jest wtórny i do języka filmu nie wnosi absolutnie NIC.
Mało filmów oglądałeś. Rewolucyjnym filmem SF, który coś wniósł nowego do SF to było "2001: Odyseja Kosmiczna"
Pewnie, że "2001: Odyseja Kosmiczna" było rewolucją, co nie zmienia faktu, że "Avatar" też jest.
Według twojej filozofii, to żaden film w tym zakresie nic nie wnosi, więc mija się to z logiką.
"Avatar" wnosi dużo do kina stając się również najbardziej dochodowym filmem w historii. Wątpię by jakiś późniejszy film przebił jego wynik kasowy.
Avatar 2? Jak będzie równie świetny oczywiście. Ale wiemy, że Cameron robi jedne z lepszych kontynuacji więc nie ma o co się martwić :)
Być może będzie. Cameron jest niewątpliwie bardzo równym reżyserem. Wszystkie jego filmy (oprócz "Piranii 2", ale nie tylko on miał na nią wpływ) są znakomite/bardzo dobre.
Avatar 2 będzie miał na pewno rekordowe otwarcie, nawet bez większej reklamy. Nawet jeśli okazałby się dużo słabszy (w co wątpię, w końcu to Cameron) powiien spokojnie do 1mld dociągnąć. A najlepsze jest to, że w Avatarze 2 Cameron już musi postawić na fabułę, jeśli chce mieć podobny wynik Box Office, bo sama Pandora już nie przyciągnie tyle osób.
Racja, rekord otwarcia już mu mogą wpisać. Rozwali kina jak nic! Miejmy nadziej, że dobrze to przemyśli i fabuła będzie w porządku.
Jeśli "Avatar 2" będzie lepszy od jedynki to dopiero będzie film (i wynik finansowy zarazem)!!!
Lepszy raczej nie bo nie będzie to już taka rewolucja. Pierwsza część zawsze najlepsza (prawie:)) ale ma duże szanse na b. dobry i oby taki był :) A sukces finansowy już ma zapewniony choćby z samego otwarcia.