7,4 824 tys. ocen
7,4 10 1 823807
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Naprawdę nie rozumiem waszych zarzutów odnośnie Oscarów - "Avatar" dostał dokładnie takie nagrody, na jakie zasłużył.

Przecież Cameron odniósł zwycięstwo! - film dostał Oscary za najlepsze efekty specjalne i scenografię, czyli za to, na co reżyser kładł nacisk i czym się tak szczycił. Oscar za zdjęcia? Nie wiem czy słusznie. Z jednej strony to ogromne wyzwanie dla operatora pracować z "niczym". Z drugiej - no właśnie komputery zrobiły tu większość roboty.

Nie wygrał w kategorii muzyka, bo ścieżka dźwiękowa była zwyczajna, oklepana, wręcz banalna momentami. Ładna i wpadająca w ucho? Tak, czemu nie, ale to trochę za mało.

Oscar za scenariusz? Za co? Prosta, piękna opowieść oparta na historii Pocahontas, wywołująca u fanów filmu ogromne emocje... No i? Sęk w tym, że ten motyw był wałkowany już od dawna. Scenariusz jest prosty, dobrze napisany ale niczym się nie wyróżnia. Bez oprawy wizualnej ten scenariusz jest jednym z tysięcy.

Najlepszy film? Raz jeszcze, odejmujemy obraz - nie zostaje nic. Pod tym względem np. "Bękarty wojny" są o wiele lepszym filmem od "Avatara".

Najlepszy reżyser? I tu bym się trochę kłócił. Cameron miał swoją (wielką) wizję, odwalił kawał ciężkiej roboty, wycisnął co się dało z technologii na potrzeby filmu. A co jeśli to jest największe, co Cameron osiągnie w życiu? Jego wielkie dzieło, któremu poświęcił mnóstwo czasu i energii. Tu właśnie Akademia powinna nagradzać marzycieli, wizjonerów i ich ogromne osiągnięcia. Z drugiej strony, bardzo przyziemny powód przegranej - trochę pokory panie reżyserze. Kasa zarobiona przez film nie stanowi o jego klasie.

Najlepszy dźwięk i montaż? Nie znam się na tych aspektach na tyle, żeby zabierać głos.


A co do Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej - w jej skład wchodzi ponad 6 tysięcy osób. Aktorzy głosują na najlepszych aktorów, reżyserzy na reżyserów, scenarzyści na scenarzystów itp. Ale nie, Wy wiecie najlepiej, użytkownicy FilmWebu jak zwykle mają największą wiedzę odnośnie Kina, a Oscary to gówno...


Ja wiem, że to typowo polskie - wylewać żółć na coś czego zazdrościmy, czego sami nie posiadamy i co nas nie dotyczy (oczywiście niesłusznie, bo przecież Polacy powinni mieć udział we wszystkim co najlepsze, bo w przeciwnym razie to coś jest be). No ale takie życie.

ocenił(a) film na 4

avatar dostał aż trzy oscary ze względu na komercyjny sukces pod naporem którego akadamia się trochę ugięła...
W tym roku avatar miałby już konkurencję 3D i o oskara za efekty było by trudno...

użytkownik usunięty
zawias_16

Takich efektów już co najmniej 2-3 lata nie będzie. Jaką konkurencję? Alicja lub Starcie Tytanów? Efekty specjalne tych filmów są bez porównania do Avatara.
3d nie ma kategorii na Oscarach, proszę nie mylić pojęć.

użytkownik usunięty
zawias_16

3 Oscary na 9 nominacji, to według Ciebie "ugięcie się" Akademii? Whatever floats your boat...

użytkownik usunięty

''Avatar dostał tyle Oscarów, na ile zasłużył''

Z kolei Hurt Locker dostał aż tyle, na które nie zasłużył.

użytkownik usunięty

''Najlepszy film? Raz jeszcze, odejmujemy obraz - nie zostaje nic. Pod tym względem np. "Bękarty wojny" są o wiele lepszym filmem od "Avatara". ''

Odejmijmy grę Waltza i są już średnim filmem. Takie gadanie: odejmijmy, dodajmy jest bez sensu. Film traktuje się jako całość, ocenia się to co mamy. Nie można czegoś odjąć i oceniać wg tego. Odejmijmy dinozaury z Jurrasic Parku i zabierzmy Oscara.

użytkownik usunięty

@ pmp2811

Od początku uważałem, że Avatar zasługuje tylko na Oscary w kategoriach czysto technicznych. Nigdy nie mówiłem, że może lub powinien wygrać Oscary za najlepszy film lub scenariusz.

@ King_Louise_Assurbanipal

Żadne "takie gadanie", ale jak chcesz pisać głupoty to śmiało.Chodziło mi o to, że film to nie tylko efekty specjalne. Wszyscy mówili, że piękny, że rewolucja itp itd. I został za to nagrodzony - Oscar za efekty specjalne - ale to, że jest wizualnie perfekcyjny, nie znaczy, że już jest najlepszym filmem roku.

użytkownik usunięty

Nie tylko efekty, lecz cała realizacja trzymała poziom. Co w takim razie Hurt Locker wnosi nowego by nagradzać go tyloma Oscarami, w tym najważniejszymi? Było w roku mnóstwo filmów lepszych. On nie ma nic co byłoby fenomenem i nowością. Zresztą Hurt Locker jest z 2008 roku i same nominowanie go nie powinno mieć miejsca. Mam nadzieję ze w przyszłym roku na gali 2011 FIght Club skopie dupę dla Terminatora 3. Tak się nie powinno robić. Hurt Locker powinien być nominowany wtedy co SLumdog. Chciali jednak oba politycznie poprawne filmy nagrodzić więc jeden przełożyli na kolejny rok.

nie pisz jak nie wiesz. Kiedyś trzymałeś poziom, teraz zniżasz się do mojego

użytkownik usunięty

Cała realizacja trzymała poziom - zgadzam się, dlatego pisałem, że Cameron powinien moim zdaniem dostać Oscara za reżyserię.

Hurt Locker - nie oglądałem jeszcze, ale jak na razie (prawie) wszystko wskazuje, że wygrała polityka.

Cameron został ukarany za pychę " jestem królem świata" , gdyby nie HL to wygrałyby Bekarty wojny.

użytkownik usunięty
Krzyrzak69

No z drugiej strony - prawda! Przyda mu się trochę pokory na przyszłość.

ocenił(a) film na 6

Ta king avatar został skrzywdzony TO SPISEK! POPRAWNOŚĆ POLITYCZNA! A najśmieszniejsze jest w tym to że wcześniej wypowiadałeś się w sposób pozytywny względem nagród twierdzą że są rozdawane przez SPECJALISTÓW! Odpowiedziałeś też na moją wypowiedź na temat niedorzeczności rozdawanych nagród, cytuje:
"najlepiej narzekać i tak potem tłumaczyć w razie porażki/wygranej filmu. :) "
A sam teraz narzekasz i tłumaczysz porażkę poprawnością polityczną.

Wszystko fajnie dopóki avatar wygrywał, nie?

ocenił(a) film na 9

Wg mnie powinien dostać nagrodę główną. Dodam, że nie obejrzałem wszystkich filmów. Ale The Hurt Locker widziałem i wiem jedno Avatar bije go na głowę. Zwróćcie uwagę na jedną rzecz, gdy powstaje taki film i staje się kinowym przebojem, szybko znajdą się głosy, że to przereklamowane nieambitne kino. Tak jakby Akademia chciała zachować jakąś niezależność i specjalnie nie chciała przyznać nagrody tylko z powodu mas w kinach. Ten film pomimo, że jest zrobiony komputerowo osiąga swój cel. Jest niezwykle silnym przeżyciem. Uważam, że pokazuje on coś co dzisiejszy człowiek Zachodu zatracił. Mianowicie piękno istnienia w połączeniu z natura. Przyjrzyjcie się jak żyją niektóre plemiona, to zupełnie inny poziom pojmowania życia. Uważacie, że te ludy żyją nieszczęśliwie? Nie mówię o tym, że mamy się uwsteczniać. Chodzi mi tylko o to, że nie jest złudzeniem poczucie szczęścia, wynikające z takiej interpretacji świata jaką mają Indianie z południowej Ameryki czy inne plemiona np. w Afryce.

Czym wg Ciebie jest nagroda za Najlepszy Film? Chcesz doszukiwać się w nim idealnego scenariusza, muzyki, reżyserii? Ja wychodząc z kina byłem pod ogromnym wrażeniem i dodam szczerze, nie efektów, lecz tej magii jaka towarzyszy obrazowi

balrog84

"Przyjrzyjcie się jak żyją niektóre plemiona, to zupełnie inny poziom pojmowania życia. Uważacie, że te ludy żyją nieszczęśliwie? Nie mówię o tym, że mamy się uwsteczniać. Chodzi mi tylko o to, że nie jest złudzeniem poczucie szczęścia, wynikające z takiej interpretacji świata jaką mają Indianie z południowej Ameryki czy inne plemiona np. w Afryce."

Tylko że w Avatarze wszystko jest przekolorowane, pokazane jest tylko ta ładna strona. Weźmy teraz : choroby, braki w higienie, często praktykowane bolesne wręcz niehumanitarne obrzędy, podcieranie się liśćmi lub chodzenie z draską. Może oni są z tym szczęśliwi ja bym nie był.

ocenił(a) film na 6

Nic dodać, nic ująć Szubrawiec. Avatar dostał tyle na ile zasłużył. Prawie. Rzeczywiście mógł, a być może i nawet powinien, zgarnąć statuetkę za reżyserię, ale wielkiej pomyłki Akademii tu nie było. Cameron miał mocną konkurencję w osobach Tarantino, Bigelow czy choćby braci Coen, a więc podejrzewam, że głosy tych kilku tysięcy osób miały na kogo się rozłożyć. W swej naiwności mam nadzieję, że utarcie nosa Cameronowi może wyjść z pożytkiem dla kina amerykańskiego i wielu twórcom, zanim wyprodukują kolejnego blockbustera, stanie przed oczami Avatar i jego porażka. Może ugodzi to w ich ambicje i jeśli będą mieli chrapkę na coś więcej niż miliard zarobionych zielonych, na przykład na spełnienie się nie tylko w roli biznesmena, ale także w roli artysty, to być może to co znajduje się pod płaszczykiem wizualnych fajerwerków wciąż będzie w cenie. Nawet jeśli nie takie jest dziś przeznaczenie Hollywoodu.