Karmione popkulturowa papka masy zaciekle bronia glebokiego humanistycznego przeslania Avatara. Tylko ze te "przeslanie", warstwa fabularna tego filmu wzmocniona swietnymi efketami specjalnymi, tworzy grunt pod rzeszenie w mlodym pokoleniu moralnego defetyzmu i klamstw, ze kolonializm byl zly, ze bialy czlowiek niosl niecywilizowanemu swiatu opresje, bol i cierpienie gdy wczesniej dzikie ludy zyly w harmonii i dobrobycie, ze Zachod ma dzis moralny obowiazek karmic glodne dzieci w Afryce za ktorych cierpienia niby odpowiada. A rzeczywistosc jest zupelnie inna, przemawia za tym historia i liczby.