7,4 823 tys. ocen
7,4 10 1 823178
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Od razu wyjasniam, ze to nie ja jestem tym koneserem, tylko moja siostra. Ona lubi trudne filmy, często mi coś poleca, to dzięki niej widziałem wczesne filmy Lyncha (Eraserhead brrrrr) i inne, nawet bardziej zakręcone. Nie jest to typ osoby, która ogląda romantyczne komedie i kasowe hity - pewnie dlatego długo opierała się przed pójściem na Avatara. Pisałem do niej zachęcałem, wykręcała się, że sesja - a robi studia doktoranckie (piszę, nie aby się pochwalić, tylko aby przekazać, że nie jest gimnazjalistką, tylko ma swój wiek i pewną wiedzę). W ten weekend odwiedziła rodzinne miasto i udało mi się ją wyrwać do kina. Jak jechaliśmy, zapytałem co wie o Avatarze. Okazało się ze niewiele, widziała plakaty z niebieskimi ludkami, słyszała opinie znajomych, ze film fajny i tyle. Patrzyła na mnie jak na głupa, bo ja szedłem na ten film po raz trzeci. Powiedziałem jej tylko, że film jest od 12 lat, więc to taka bajka i wiele osób krytykuje go za prostą fabułę.

Film się skończył. Siostra zachwycona. Pierwsze co powiedziała - "cudowny film". Całą drogę do domu dyskutowaliśmy co nam się najbardziej podobało. Oczywiście opakowanie, czyli efekty i piękno przedstawionego świata - to jest coś co widzi się najpierw, coś co zachwyca i sprawia, że dalej film się chłonie, a nie ogląda i analizuje. Zapytałem nieśmiało o fabułę, stwierdziła, że bardzo dobra, bo nie wszysto musi być zagadką, czasem prosty przekaz jest lepszy. Po powrocie do domu do dyskusji przyłączyła się moja żona i postawiła zarzut odnośnie fabuły, że trafia ona tylko do osób o rozwoju mentalnym poniżej 15 lat, a gloryfikowanie odwagi i szacunku dla innych było już w Bolku i Lolku. Siostra odpowiedziała w ciekawy sposób. Mianowicie, że dorośli zapominają z czasem o prawdach oczywistych, o czymś co odkryli już dawno temu, kiedy dojrzewali, kiedy krztałtował się ich światopogląd. Taki film przypomina im te prawdy, pozwala aby odkryć je na nowo, aby spojrzeć na nie raz jeszcze, w końcu aby to spojrzenie z innej perspektywy dało szansę na skorygowanie ewentualnych błędów.

ocenił(a) film na 8
sprocket73

Tadeusz Sobolewski z GW ma podobne, jeśli nie identyczne zdanie, co Twoja siostra:
poniżej felieton:
http://wyborcza.pl/1,76842,7463393,_Avatar____ratowanie_mitu.html

ocenił(a) film na 10
zatracony

Ja, Nezumi mam podobne, jeśli nie identyczne zdanie, co Jego siostra.

ocenił(a) film na 9
zatracony

Genialny felieton pana Sobolewskiego, lepiej chyba nie da się ująć tego co w Avatarze mnie urzekło.

Dodałbym jeszcze, że w pewnych kręgach nie używałbym stwierdzenia "strachu przed mitem" a zastąpiłbym dowartościowaniem intelektualnym poprzez gloryfikowanie wielkich twórców niezależnego kina. Chyba każdy się ze mną zgodzi, że często krytyka Avatara przybiera formę przymusu - dokopać Cameronowi za wszelką cenę.

Dlatego do tej części forumowiczów, którzy mają do mnie pytania nt. Avatara, odsyłam do felietonu Tadeusza Sobolewskiego.

ocenił(a) film na 10
sprocket73

I tym właśnie odróżnia się prawdziwy koneser kina, jak nazywasz swoją
siostrę, od setek pseudo-ambitnych widzów, którzy krytykują "Avatara" z
samej racji tego, że jest to kino komercyjne, na które podoba się całemu
spektrum różnych widzów. Jak takiemu Panu X - "ambitnemu kinomanowi" może podobać się film, który podoba się też widzowi uczęszczającemu do
gimnazjum?

ocenił(a) film na 6
Kothbiro_

Mi też bardzo podobał się Avatar, choć też lubię psychoogiczne filmy, ale oglądam wszystko...Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
sprocket73

Fajnie że są jeszcze na tym ludzie tacy jak Ty czy Twoja siostra.

"dorośli zapominają z czasem o prawdach oczywistych, o czymś co odkryli już dawno temu, kiedy dojrzewali, kiedy krztałtował się ich światopogląd. Taki film przypomina im te prawdy, pozwala aby odkryć je na nowo, aby spojrzeć na nie raz jeszcze, w końcu aby to spojrzenie z innej perspektywy dało szansę na skorygowanie ewentualnych błędów."

Bardzo zgrabnie ujęte i prawdziwe.

ocenił(a) film na 10
sprocket73

Ja właśnie tego nie rozumiem. Czy jeżeli dojrzały koneser filmowy obejrzy bajkę Disneya, Terminatora, albo durną komedię to z tego powodu poziom jego dojrzałości i "koneserskości" spadnie? Uważam że nie. Mało to, uważam że każdemu taki film się może spodobać.

ocenił(a) film na 8
Nezumi

Nie o to tutaj chodzi. Chodzi o to, że tzw. "koneserzy" wstydzą się przyznać przed sobą, a tym bardziej przed innymi, że ta opowieść jest piękna i że poruszyła także ich wrażliwość.

ocenił(a) film na 10
Nezumi

Oczywiście, że nie. Osoba, która się takim mianem określa i zdaje sobie sprawę z tego o
czym tu piszemy, z pewnością na ten tytuł zasługuje. Gorzej z tymi, którzy uważają się za
ambitnych kinomanów i nie są w stanie docenić niczego, co nie zalicza się do kina
niszowego (świadomie albo nieświadomie i automatycznie negują kino komercyjne - i jedna i
druga sytuacja jest tragiczna).

sprocket73

Ludzie piszą bzdury że ten film jest dla dzieci z gimnazjum. A kto moze tak pisać? Ci którzy ledwo te gimnazjum skończyli lub poszli ledwo na studia. Starszy widz nie pisze że to gniot i nie zarzuca filmu dziecinady. Np. Tadeusz Sobolewski jest człoiwiekem starszym, przeszedł swoje i ma większą wiedzę o filmie niż większość krytyków z tego forum. Co to za czasy co większość 20latków uważa się za znawców ambitnego kina? Są niestety niedojrzałymi odbiorcami wbrew temu co bredze ponieważ nie zdają sobie sprawy że nie kazdy film ma być ambitnym z zaskakuj.ącą na każdym kroku fabułą. To czym film zachwyca zależy od sposobu w jaki to pokazano, od nakręcenia itp. Cameron powinien dostać Oscara za reżyserię i należy się Oscar za najlepszy film. O efektach nie wspominanm.
Brawa dla siostry.

happyfun1978

bo jest dla dzieci ... ja czekam aż zaczną pokazywać mecze w 3D

Krzyrzak69

uzasadnij dlaczego dla dzieci. Cwanikaujesz? jestem pewny że mieścisz się w przedziale 17-25. Starsi od ciebie mają zdrowsze podejście.
P.S. Taki z ciebie yntelygent a nie wiesz ze mecze w 3d zaczeły już być emitowane. Weź się za siebie i nie przesiaduj tyle na forach wrzucajac tutaj szarość.

happyfun1978

niby są w 3d a widziałeś już jakiś ??/ to nie gadaj farmazonów a avatar jest dla dzieci bo ma banalne schematy fabularne

Krzyrzak69

ps starsi nie mają czasu aby wdawać się w pyskówki ... i wykłócanie na forum nawet jesli im się film nie podobał... proste nie ??

ocenił(a) film na 10
sprocket73

Cóż, w takim razie gratuluję siostry. Jej facet jest szczęściarzem. Bo jest
ona inteligentna i zwraca uwagę na dobre strony, nie szukając dziury w
całym. Możesz jej to powtórzyć :D. Serio.

ocenił(a) film na 6
sprocket73

Pozdrów konesera :D hahahahahhaa.

ocenił(a) film na 10
sprocket73

Witam:)
Z rana mam najświeższy umysł, więc zabieram się do wpisu:)

Jako zupełnie przeciętna kobieta nigdy nie pretendowałam do miana konesera filmowego. Z dwóch prostych powodów: 1 - zbyt mało znam kino w ogólności, aby wypowiadać się o jego historii, trendach, szkołach filmowych, charakterystycznych trikach mistrzów kamery itp i itd; 2 - mam zupełnie przeciętny gust, a kino oglądam zazwyczaj dla rozrywki i relaksu. Te dwie rzeczy określają mnie jako widza przeciętnego, dla którego film to przede wszystkich jakaś opowieść, która musi wciągnąć, zainteresować czy to z powodu całego filmu, czy to jakiegoś wątku pobocznego, gry aktora, muzyki...czegokolwiek. Dlatego często mój gust filmowy jest rozbieżny z ogólnie przyjętymi trendami. Film, który mnie zianteresuje musi poruszyć albo mój umysł (zaczynam się zastanawiać nad postawami ludzkimi, swoją w podobnej sytuacji - np. "Gzie jesteś Amando") lub serce (np "Tam gdzie miejsce twoje"). W przypadku Avatara poruszone zostały i serce i umysł. Łączyłam się w emocjach z bohaterami, przeżywałam wspólnie z nimi tragedię ludzi Navi (serce), a jednocześnie dostrzegłam prześłanie filmu - ekologiczne, antybuszowskie, ogólno ludzkie - nie krzywdź drugiego (umysł). Film Avatar sprawił, iż te dwa spojrzenia na film splotły się ze sobą.
Historia prosta, jak bajka dla dzieci. I o to właśnie chodzi. Dlaczego dizeciom czytamy bajki? Bo są proste, w sposób jednoznaczny określają kto jest dobry, kto zły, po czyjej stronie mamy się opowiedzieć - wskazują wzorce do naśladowania. I to jest ich nadrzędna wartość. W dzisiejszych czasach, kiedy za dobre filmy uznaje się takie ubabrane w rozpaczy, agresji, przemocy, za przeproszenie życiowym gównie, film Avatar jest jak swieży powiew. Jest współczesną bajką DLA DOROSŁYCH aby im przypomnieć co jest w życiu najważniejsze: równowaga, poszanowanie drugiego stworzenia/człowieka, natury, solidarność ze słabszymi itd. Przypomina, że należy być dobrym. I teraz proszę o odpowiedź ludzi nastawionych anty do filmu...czy to takie złe? Złe, że film pokazuje, że warto być dobrym, solidarnych i mieć ideały? Czyż nie tak powinniśmy postępować w życiu codizennym? CO się porobiło ze światem, że taki przekaz jest uznawany za mało wartościowy? Tego chyba nigdy nie zrozumiem.
Gadzam się z Twoją siostrą, ze film przypomina ludziom te prawdy, którymi powinni się kierować, a nie zawsze z różnych przyczyn mogli. Dlatego film najbardziej dociera do widowni, która pierwszą młodośc ma za sobą, posiada pewnien bagaż doświadczeń, które pozwalają patrzeć na Avatara inaczej. Nie na kolorową animację w stylu 3D tylko baśń, którą pamietają z dzieciństwa, a o której troszkę zapomnieli.
Czytając komentarze ludzi młodych (w wieku szzolnym) zastanawiam się czy nie powinien obowiązywać zakaz oglądania filmu przed 30-tką. Niehc przeżyją co swoje, oderwą się od naszpikowanych grafiką gier komputerowych spaczających widzneie śiwata, może wtedy zachwyca się na nowo prostą historią i docenią czysty, klarowny jej przekaz.

No to się rozpisałam:)
Teraz nie zostawią na nie suchej nitki:)
Miłego dnia:)

ocenił(a) film na 6
sprocket73

"Taki film przypomina im te prawdy, pozwala aby odkryć je na nowo" - prawda i niektórzy dorośli potrafią to dostrzedz. Wczoraj byłem po raz kolejny na Avatarze w Imaxie, obok mnie siedziały 2 pary (na oko 60 lat), gdybyście mogli zobaczyć ich miny po seansie kiedy zaświeciło się światło. To była mieszanka dziecięcego szczęścia i wzruszenia. Ja sam mam 25 lat i Avatar działa na mnie tak samo. Podczas seansu znowu czuję się jak dziecko, kiedy świat był dla mnie zagatką i każde nowo poznane miejsce było magiczne. Jak napisał założyciel tematu, prostota czasami jest dobra.

ocenił(a) film na 10
zonk_2

Ja powiem tak. Przeprowadź się do Francji i hajtnij z siostrą :)