Tytul tematu brzmi smiesznie? To prosze, zapraszam dalej:
Tak jak ludzie potrafia sie uzaleznic od MMORPG (Lineage 2, WoW, etc.) i zaczac mierzyc zycie miara osiagniec wirtualnego swiata, tak i tutaj powoli to zjawisko zaczyna sie ukazywac..
Daje temu gora 5 lat i pojawi sie nowa specjalizacja studencka. Jak teraz mamy psychologie biznesu, tak i pojawi sie psychologia wirtualna.. Problem bardzo dobrze poruszaja filmy takie jak "Gamer" czy "Surogaci".. Ku temu zmierza era rozrywki.. Ku autodestrukcji prawdziwego swiata na rzecz doznan wirtualnych. Z reszta kina 4d juz istnieja. Brakuje jeszcze tylko "akupunktury nerwowej" i mamy wspolczesny Matrix.. I'm deadly serious. Z reszta wspomnicie moje slowa
<wybaczcie ze powtorzylem ten kawalek z innej sekcji, ale on mnie zainspirowal do stworzenia tej>
Z reszta nie chce tutaj robic wywodu pseudo-filozoficznego.. Prosze sobie obejrzec te dwa powyzsze filmy ktore dalem jako przyklad, a nawet przyglupi znajdzie analogie systemu avatarow i systemu surogatow..
Nie chce krytykowac Avatara bo jako dzielo filmowe cholernie przypadl mi do gustu.. Ja osobiscie jednak dostrzeglem w tym przeslanie tego co robia zdobycze techniczne i postepujaca cywilizacja z prawdziwym swiatem..z nieskazona natura, rownie piekna natura (Alaska juz tylko sie taka ostala?).. Piekno Pandory i jej estetyka z kolei powinny natchnac ducha do tego zeby dostrzec to co nas otacza, a nie tworzyc kulty ja wyznajace..
Widac, iz postepujaca branza rozrywkowa dla coraz wiekszej rzeszy staje sie sposobem na zycie.. Ten efekt postepuje z kazdym dniem, az w koncu "przeleje sie" przez narazie jeszcze niepelne naczynie swiadomosci istnienia. Widzielismy co Kosciol robil po rzekomym "opetaniu" ludzkosci przez Harry'ego Pottera.. Wyobrazcie sobie co zacznie sie dziac, gdy to "naczynie" peknie.. No chyba ze kler juz urzadza pielgrzymki do IMAXu na Avatara i oglada 10x Neyriti.. Byc moze juz jest za pozno..xaxa
Z reszta tego prawdopodobnie sie juz nie powstrzyma..
Co moze czlowiek zeby sie przed tym bronic? Musi byc tego swiadomy.. I pamietac co tak naprawde ma znaczenie..
Pozdr
Ja w ten sposób tego tak nie odbieram.
Te dwa wpisy (niecałe ale w sporej części tego dotyczą):
http://www.filmweb.pl/blog/entry/516718/Wr%C3%B3%C5%BC%C4%99+Avatarowi%2C+%C5%BC e+ten+film+przejdzie+pr%C3%B3b%C4%99+czasu.html
http://www.filmweb.pl/blog/entry/516208/Przes%C5%82ania+%27%27AVATARA%27%27.html
:)
Przebrnalem przez te dwa artykuly, ktore napisales. Zgadzam sie z Toba w 99%. Owy jeden 1% pozostawilbym na to co zamiescilem powyzej... Czlowiek bowiem powinien byc swiadomy gdzie to wszystko zmierza oraz gdzie i jak moze sie skonczyc.
Moral jest jeden:
zdobycze rozrywkowe i jej rozwoj powinny UROZMAICAC zycie, a NIE ZASTEPOWAC je calkowicie!
Szacun za wklad jaki wlozyles w tematyke Avatara na filmwebie.
ciut ciut jakiejś proroczej wizji jest w tym co napisałeś. mam tylko nadzieję, że będzie odwrotnie. Fakt, ludzie tak pochłonęli "Avatar'a" że niemal wprowadzają nową nację na naszej Ziemi - malują się na niebiesko, układają włosy w warkocze, moja sąsiadka nawet ozdabia swoje piórkami... można wymieniać symptomy 'choroby' avatarowej, jednak liczę po cichu, że to nie jest początek niczego strasznego i że (stety bądź niestety) minie jak każda dotychczas odnotowana masowa fascynacja. Miejmy nadzieję, że to na razie nic groźnego ;)
A co do motywu surogackiego - cybernetyka od dawna jest problemem naszej Ziemi, tylko słowo brzmi bardzo 'komputerowo' i nie każdy jest w stanie przyznać, że chodzi tu wyłącznie o kwestię sterowania. I zgodzę się z czymś - już są pochodne nauki np cybernetyka społeczna, która świetnie wyjaśnia motywy dzisiejszego wolnego teoretycznie życia poszczegolnych jednostek lub mas. Także... pozostaje tylko liczyć, że ludzkośc nie pójdzie w złym kierunku.
Oj, ludzkość z pewnością pójdzie w złym kierunku... Dlaczego? Bo pójdzie w kierunku takim jak im się marchewe powiesi. A marchewą będą doznania wirtualne, wzbogacone w sztuczne doznania zmysłowe.. Patrzeć tylko jak ludzie seks będą w cyberprzestrzeni uprawiać. Kobiety z neuro-ssawkami na xxx, faceci na jednym x i mamy milowy krok ku autodestrkucji społecznej.. Człowieczeństwo ograniczy się do azylów ze sprzętem domowym.. Nie chce być złym prorokiem, ale czy do tego trzeba być w ogóle prorokiem?