Owszem: sława, chwała i pieniądze, ale... Jakie ciśnienie będzie na Avatara 2! Przecież James Cameron jest już z góry zobligowany do podskoczenia powyżej własnych uszu! Cały świat będzie oczekiwał megaarcydzieła. Czy pod taką presją będzie w stanie stworzyć równie dobry film, nie przedobrzyć i przy okazji nie zwariować?