7,4 822 tys. ocen
7,4 10 1 822213
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar
Marik1234

"Trochę" już było o tym pisane : http://www.filmweb.pl/search/forum?q=arcydzie%C5%82o&forum=21042752

Marik1234

bo to komercyjna papka, która tylko oczarowała ludzi swoimi efektami. ( Ironia )

ocenił(a) film na 5
con_artist

To pewnie twój sarkastyczny komentarz odnośnie filmu, bo sam uznałeś ten film za arcydzieło.

Marik1234

no napisałem, że ironizuje :P

Marik1234

Co do przewidywalności fabuły... Po części zgadzam się z tezą, iż spore grono odbiorców szukających mankamentów w danej produkcji pisze o przewidywalności wątku właściwie dla zasady, bo to modne, bo to argument uniwersalny, bezpieczny, którego właściwie w dyskusji nie da się podważyć (trzeba by w trakcie seansu jakieś badania robić, bo jak inaczej?). Napisać po seansie, że fabuła była przewidywalna jest szalenie łatwo.

Chociaż myślę, że to również szerszy problem wynikający z zachowania samych odbiorców, którzy przed pojawieniem się interesującej produkcji w kinach chłoną jak gąbka różnego rodzaju trailery, spojlery i inne bajery pozbawiając się samemu przyjemności z odkrywania tajemnicy głównego wątku. I jak w takich warunkach fabuła ma być nieprzewidywalna skoro w większości przypadków idziemy na film, ze z góry już ukształtowanym poglądem i wiedzą na temat kluczowych elementów fabuły?

Marik1234

Ten film jest niesamowity. Naprawdę trzyma w napięciu, po za tym efekty specjalne najlepsze jakie dotychczas widziałem. Póki co to jeden z moich ulubionych filmów. Możliwe, że ludzie na niego poszli także ze względu na reżysera.

Marik1234

Ta antyfani. Avatar nic nie wniósł do kina :/
- Poza bardzo rozbudowaną fauną i florą obcej planety na skalę, której jeszcze nie było
- Poza tym, że jest pierwszą epicką opowieścią romantyczną w konwencji Sci-Fi pomiędzy różnymi cywilizacjami
- Poza pierwszą inwazją ziemian na planetę obcych
- Poza fajnym pomysłem i realizacją lewitujących skał/minerałów będących jednym z najpiękniejszych elementów filmu. Genialny krajobraz, mocno odrealniony.
- Poza pomysłem łączenia się naczelnych z innymi organizmami za pomocą splotów neuronów przy ogonach
- Poza samym stworzeniem Awatara, który oparto o łańcuch DNA późniejszego właściciela
- Połączenie filmu aktorskiego z animacją komputerową w proporcjach, których jeszcze nie było
- Poza całokształtem designu postaci, zwierząt i technologii
- Poza faktem, że jest to pierwszy pełnometrażowy film fabularny w tej technologii 3D
- Poza faktem ogromnego urozmaicenia w gatunku Sci-Fi sprawiającego, że jest to jeden z najbardziej fikcyjno-naukowych filmów wszechczasów

Oczywiście, lepiej chodzić na łatwiznę i kręcić znane i popularne historie jak Bay, Raimi i Jackson ? Ekranizacje książek i komiksów są niemal pewnym kasowym sukcesem, bardzo niewielka ich część poniosła finansową klapę.
Avatara posądza się o wtórność przez swój szkielet fabuły, może 1,2 stron scenariusza. Ale już np. takiego Holmesa podziwia się, mimo, że jest tylko kolejną historią o detektywie rozwiązującym zagadki(i klepiącego się przez cały film po pysku) - takim obrazom wtórności się już nie zarzuca.

Dlaczego Housea się nie linczuje za inspiracje Holmesem ? Czasami jak sobie tak pomyślę, Avatara się obrzuca błotem z najzwyklejszej zawiści. Jest tak wiele wtórności w kinie, kalek, kopiowania - ale krytyka postanawia się przyczepić szkieletu fabuły - opartego na legendzie, nie pieprzonej bajki, która też na niej oparta jest. Co z wami ludzie jest nie tak ? Kompleksy ?


Oceny Avatara z imdb według grup wiekowych:
Aged under 18 - 8.2
Aged 18-29 - 8.3
Aged 30-44 - 8.1
Aged 45+ - 8.1

Jak widać młodzi dorośli oceniają go nawet wyżej niż dzieci i młodzież

Przykładem filmu wielbionego przez dzieci i nastolatki jest Incepcja:
Aged under 18 - 9.5
Aged 18-29 - 9.2
Aged 30-44 - 8.6
Aged 45+ - 8.0

Widać w tym przypadku, jak drastycznie ( o 1.5 punkta, przy 0.1 Avatara ) spada ocena wraz z wiekiem.


Ludzie, dlaczego nie możecie po prostu przyznać, że ten film jest arcydziełem? Czy my - Polacy musimy być wiecznie z czegoś niezadowoleni? Czy nie możemy pójść do kina i się po prostu dobrze bawić? Zapomnieć na chwile o naszym małym piekiełku? A może chodzi po prostu o wszechogarniającą zazdrość, że jakiś nie - Polak nakręcił rewelacyjny, magiczny film?

O wielkości tego filmu świadczy fakt, że dzicy przestali żreć w kinie. Taka prawda. Popcorn zamierał ludożerce w ustach. Łatwo udawać inteligenta krytykując taki film. Robią to ludzie którzy nie umieliby napisać opowiadania, nie mówiąc o narysowaniu czegoś. Tacy nie rozumieją ani ogromu pracy jaki włożono w ten film ani mistrzostwa ludzi którzy go tworzyli. Także mistrzostwa scenarzysty, który napisał nową wersję starego mitu o zbawicielu przybywającym z nieba (he he, jest nawet motyw śmierci i zmartwychwstania) i potrafił ubrać ją w tak atrakcyjną formę, że dzicy przestają w kinie żreć. Złożony, wielowarstwowy i wielowątkowy scenariusz zabiłby widowisko i Cameron o tym wie, dlatego film już teraz zarobił ponad 2 miliardy dol. A dzicy udający inteligentów chcą go uczyć jak robić filmy. Bardzo zabawne!

To jest najlepszy film jaki nakręcono! FILM ABSOLUTNIE DOSKONAŁY, ARCYDZIEŁO KINEMATOGRAFII! I niestety nie jesteście w stanie tego zmienić, głupi antyfani. Zresztą jesteście strasznie śmieszni :

1. Ile to już nie nasłuchaliśmy o słabej fabule. Prosta nie znaczy zła, ale nie o tym chciałem mówić. Wiele osób narzeka że to jawne nawiązanie do kolonizacji Ameryki i wskazujecie do drodzy antyfani jako wadę. A w kinie ambitnym takie nazwiązania trakujecie jako zaletę. No i pytam - Co jest? Dlaczego w Avatarze uważacie to za minus a na przykład w Odysji Kosmicznej za plus?

2. Bywają też takie przypadki kiedy to osoba mówi że jest to najgorszy film w historii kina, że Cameron to najgorszy reżyser w historii kina. Pytanie brzmi - Czy aby trochę nie przesadzacie? Jest wiele filmów z jeszcze prostszą i w dodatku głupią fabułą (a av. fabuła jest prosta ale logiczna i spójna). Ale jeśli wolicie niskobudżetowe kino klasy B w którym jest tylko strzelanie i krew bez senswonej fabuły to nie mogę wam tego zabronić.

3. Są też takie przypadki które jedyne co potrafią to obrażać fanów a nawet nie uargumentują swojego stanowiska. Ile to się nasłuchaliśmy że jesteśmy głupimy dziećmi, że nie znamy się na kinie itd. Ale antyfanom jakoś to umyka (choć sami często dodają "potwierdzam", "zgadzam się"). Pamietają tylko prowokacje fanów i je wypominają. Dlaczego? Poprostu tak im jest wygodniej.

4. Zazwyczaj antyfani przyjmują schemat : fan = idiota ; antyfan = geniusz. I nie ważne. Antyfan napisze "kupa" a oni powiedzą że to genialna wypowiedź. A fan może nawet napisać długaśną rozprawkę. Oni to uznają za bełkot, przyczepią się o jedną literówkę lub zignorują. Przy wybraniu trzeciej opcji często mówią że nigdy coś takiego nie było napisane.

Najżałośniejsze jest to, że antyfani myślą, że jeśli powiedzą, że mocno kasowy film uwielbiany przez miliony to dno, to okaże się, że są geniuszami którzy lepiej znają się na kinie niż cała reszta ludu. Smutne, że tak naprawdę nie mają własnego zdania, tylko próbują zabłyszczeć.
Sądzę że większość psycholi zakładających swego czasu multikonta i żyjących jedynie tym aby Avatar spadł z 100 to na pewno nie miłośnicy kontrowersyjnego reżysera ani w ogóle innych ambitnych filmów. Osoba która jest prawdziwym miłośnikiem kina doceni klimat Avatara wierzcie mi.


Avatar jest pięknym wizualnie filmem i piękna opowieścią. Jestem zachwycony pięknym światem Pandory, efektami specjalnymi towarzyszącymi filmowi cały czas, idealnie skomponowaną ścieżką dźwiękową i przede wszystkim postacią Neytiri, która wyszła najlepiej ze wszystkich bohaterów pod względem pokazania jej stanów emocjonalnych, mimiki i zachowania... Fabuła jest dość przewidywalna, ale mimo prostego scenariusza idealnie trzyma się kupy łącząc się z oprawą muzyczną i wszystkim co widzimy na ekranie, co wpływa na odbiorcę. Wybaczam tą przewidywalność fabuły i momentami powtórki ze scenariusza za wspaniale pokazany świat planety, klimat i przede wszystkim możliwość zapomnienia na ponad 2 godziny o całej masie spraw życia codziennego. Oceniam filmy pod względem gatunku i tym czy pozostaje w pamięci po seansie. Nie każdy obraz filmowy musi być głęboko refleksyjnym, egzystencjalnym dramatem na temat naszego bytu o czym zapomina coraz więcej głośnych na necie ''krytyków'' i ''znawców światowej kinematografii''.

Jest jednak coś o czym zapominają osoby piszące że każdy wątek i motyw scenariusza, fabuły już były gdzieś w jakimś filmie. Nie trzeba szukać daleko. Mianowicie jest nam podane na samym wierzchu tacy. Mam na myśli sam fakt Avatar, program Avatar. Nie było jeszcze w żadnym filmie takiego schematu: ludzie w celu szpiegowania obcej cywilizacji (będąc lepiej rozwinięci technologicznie od niej) tworzą genetycznie ciała obcych aby ludzcy operatorzy mogli nimi sterować zyskując przychylność wroga. Fakt tego podłączania się w ciała innej rasy i sterowanie nimi umysłem jest czymś nowym. Nie można tego łączyć z Matrixem, gdyż operator i ciało są w tym samym świecie, a powód jak i cel są zupełnie różne od Matrixa. Czy to już gdzieś było? Nie sądzę. Tak więc główny motyw przewodni filmu jest czymś nowym.

Przekaz filmu zależy od nas samych, czego oczekujemy od seansu. Dla mnie przekaz ''Avatara'': ekspansjonizm w połączeniu z cywilizacyjno-technologicznym postępem w celu osiągnięcia korzyści materialnych prowadzi do zapomnienia, upadku i braku poszanowania dla wielopokoleniowej tradycji oraz kultury mniejszych, słabszych etnicznych społeczności. Jako kino Sci-Fi ''Avatar'' wypada wg mnie bardzo dobrze. Jeszcze lepiej wypada jako epicka baśń, która potrafi trzymać w napięciu, zafascynować widza i wzbudzać na widzu różne uczucia i odczucia. Film przyjemnie się ogląda od początku do końca nie patrząc na zegarek i o to w tym wszystkim chodzi.

Ocena prawidłowa : 10/10

Marik1234

Niezbyt oryginalna fabuła nie jest dla mnie minusem. Jak ktoś sobie przypomni Gwiezdne Wojny, to tam też nie było za krzty oryginalności w historii (wręcz była archetypowa) a film powalał na kolana. I tu jest tak samo. Są wszystkie wątki jakie trzeba - walka, przygoda, miłość etc, a wykreowany świat, zupełnie oryginalny, jest przefantastyczny! Uważam, że jest to naprawdę świetny film. Na pewno to duży krok na przód i zostaje na długo w pamięci.

U mnie Avatar ma 10 z jednej prostej przyczyny. Oglądając go, znowu poczułem się jak dzieciak i przypomniałem sobie czasy gdy oglądałem (a raczej zajeżdżałem) Gwiezdne Wojny na VHS. Był to rok bodajże '89 a ja miałem całe 11 lat. To wystarczyło. I pal licho wtórność, aktorstwo itp. Niech żyje radość z oglądania filmów!

Skąd więc tyle negatywnych opinii? To tylko takie wrażenie. Ludzie po prostu tacy są, że jak im się coś nie podoba, to chętniej wyrażają swoją opinię, a później zaciekle jej bronią po wielokroć. Dokładnie odwrotnie postępują gdy coś im się podoba, gdy są zadowoleni. Wtedy większość co najwyżej ograniczy się do klika na ocenę, a komentować już nie ma co, bo przecież wszystko było fajne i doskonałe. Poza tym, łatwiej jest znaleźć dziurę w całym, niż napisać coś konstruktywnego gdy wszystko było idealnie.

I nie wiem po co dyskutować z "wybitnymi krytykami", którzy potrafią się dobrze bawić wyłącznie na najbardziej przełomowych dziełach. Pozostaje im współczuć, bo strasznie smutne muszą być ich doświadczenia z kinem - same zawody i zmuszanie się do oglądania badziewia, i jeden znośny film na może 5 lat..

ocenił(a) film na 1
Marik1234

moim zdaniem to gniot. nuda, Amerykancy znowu opierali sie na tym ze ratuja swiat. poza tym pojechala fabula znowu ta Weaver. film gdyby nie byl zrobiony z tego, ze efekty specjalne to by oskarow pewnie nie dostal. tak to podziwiam ludzi ktorzy nad tym pracowali. nienawidze tego dlugiego filmu :/

ocenił(a) film na 5
tytulfilmu

Zgadzam się.