Tzn. - z białymi, czarnymi, żółtymi, ale nie niebieskimi ludźmi; - z ziemską przyrodą, a nie wyimaginowanymi świecącymi roślinami i 6-nożnymi zwierzętami.
Zapewne nie przyciągnęłoby to aż tylu widzów, ale też koszty realizacji byłyby mniejsze.
Przede wszystkim chodzi mi o przedstawienie przepięknej przyrody na Ziemi, w tym tej ginącej i zagrożonej wyginięciem. Szansa na to w tym przypadku przepadła - zamiast Ziemi widzimy planetę, na którą wielu chciałoby z Ziemi uciec.
Ale pozostaje nadzieja, że przyroda Pandory to alegoria przyrody na Ziemi i że zachęci kogoś choćby do wyjazdu do lasu, a nie tylko na odległą planetę.