Jak Ci się podobał i nie szkoda Ci 2 paczek to warto. Dodatkowe sceny tak na prawdę pokazują wiele rzeczy, które były przemilczane w normalnej wersji, poza tym pokazana jest od początku determinacja Jake'a w walce o prawa słabszych, co wiąże się bezpośrednio z tą jego "zdradą". Nie będę się specjalnie rozpisywał, sam zobacz.
Filmy kolekcjonerskie na BD to na prawdę coś, co warto mieć w kolekcji, nie tylko AV.

... jakie dodatkowe seceny?te 8/9minut+ czy to juz dodatek nr2 ?

16 minut, plus dwie płyty z dodatkami i niewykorzystanymi scenami, to nie 8-9 min.

Dzięki za odpowiedź - w takim razie poważnie zastanowię się o co poprosić żonę "po choinkę".
P.S. Zastanawiałem się przez moment nad kolekcjonerską wersją Aliens - ale prawie 600 zł to już chora cena - tym bardziej że po pierwsze za licencję zapłaciłem już kilka razy - bilety do kina (Alien pierwszy raz z ojcem jak miałem 6, czy 8 lat w końcówce lat 70 lub na początku 80 tych - nie pomnę) )oryginalne VHS, oryginalne DVD, wydanie Alien Quadrilogy, po drugie tak jak Alien i Aliens - to dla mnie kult i arcydzieła SF tak pozostałe dwie części - totalne rozczarowanie i porażka pomimo znakomitych nazwisk reżyserów...Myślę więc że kupię siglowe wydanie Blu ray pierwszych 2 części. Pozdrawiam

Ty twierdzisz, że jakiś tam Sravatar jest lepszy od wyjebistego Predators, który jest prawdziwym filmem SF?

Tak owszem uważam Avatar za znakomite kino SF, co więcej za mega produkcję dopracowaną w najmniejszym szczególe która wielu ludziom dała porządnego kopa w tyłek i zmusiła do ruszenia się do KINA zamiast oglądania filmu na kompie.
Na Predators byłem w kinie i bardzo tego żałuję - nędzna podróba i "wycieranie toalety" kultową postacią Predatora z Arnim - klasyczny film śmieciowy (bodobnie jak AvP 1 i 2) którym mogą podniecać się dzieci neostrady - nie kupiłem nawet pirata na giełdzie RTV nie mówiąc o oryginale - bo szkoda na to coś nawet paru złotych i szkoda również miejsca na półce.. Nie podejmuję dalszej dyskusji - bo jedynę czego mogę się spodziewać to debilne bluzgi i stek wulgaryzmów.

Powiem tak jeżeli nie potrzebujesz polskich napisów to kup Avatar collectors edition i Alien Anthology na amazon.co.uk. Ceny polskich wydań tych filmów są zajebiście wysokie dla tego sam stwierdziłem, że mam gdzieś polskiego wydawce i zamówiłem z uk.
Za Avatara wyszło koło 75zł a za antologie Alien'a około 180zł więc różnica jest całkiem spora. Do tego jeżeli zamawiasz rzeczy powyżej 25 funtów to wysyłka do polski jest za darmo. Na paczkę z uk czekałem 5 dni od momentu wpłaty pieniędzy, jestem bardzo zadowolony z tego zestawu.
Co do samych wydań to dużo powiedzieć nie moge bo jeszcze nie oglądałem ( musze dokupić czytnik BD), ale czytając opinie w internecie to wydania są całkiem bogate w dodatki.
Avatar oprócz trzech wersji filmu, jest jeszcze ponad 8h dodatków, jak kręcono itp itd.
Alien to wydanie 6x BD, do tego wszystkie części są świetnie odrestaurowane( szczególnie Aliens) + do tego jak pisze na opakowaniu ponad 60h dodatków :)

Mam nadzieję że troche pomogłem, pozdrawiam.

Bardzo wielkie dzięki zwłaszcza za ten ten amazon.co.uk - jeśli różnice w cenach są aż tak duże to myślę że zakończę zasilanie finansowe polskich dystrybutorów - pozdrawiam !!!

nie kupuj na amazonie, usa ma inną strefę, nie na wszystkim odtworzysz, chyba że jest europejska wersja na uk, chociaż rzeczywiscie jest promocja 25$. Bez polskich napisów drętwo, w tej wersji poza tym jest lepiej dopracowane tłumaczenie, chyba że znasz angielski na poziomie idiomów i mowy potocznej, to bez różnicy.

wersje z amazon.co.uk mają takie blokady regionalne:
Avatar: disc1: region A,B disc2&3: B,C
Alien Anthology: region A,B,C czyli region free

to pisze na opakowaniach więc raczej bez problemu odpalisz te płyty na europejskich playerach, wychodzi na to że jedynym problemem może być brak polskich napisów czy lektora - mnie np to nie przeszkadza wogóle ;)

Tak owszem uważam Avatar za znakomite kino SF, co więcej za mega produkcję dopracowaną w najmniejszym szczególe która wielu ludziom dała porządnego kopa w tyłek i zmusiła do ruszenia się do KINA zamiast oglądania filmu na kompie.
Na Predators byłem w kinie i bardzo tego żałuję - nędzna podróba i "wycieranie toalety" kultową postacią Predatora z Arnim - klasyczny film śmieciowy (bodobnie jak AvP 1 i 2) którym mogą podniecać się dzieci neostrady - nie kupiłem nawet pirata na giełdzie RTV nie mówiąc o oryginale - bo szkoda na to coś nawet paru złotych i szkoda również miejsca na półce...