Wysokie oceny, zachwyt wśród fanów - wszystko ładnie pięknie do czasu aż poszedłem do kina.
Zacznę od najmocniejszej strony Avatara efekty - co tutaj jest takiego nowatorskiego? Głębia 3D? Co z tego jak jej nie widać może w tej śmiesznej bazie coś tam można zobaczyć ale później to kiszka straszna. Podczas szybszej akcji wszystko się rozmywa i nic nie widać (jak Jake ucieka przed tym tygrysopodobnym stworem). Efekty miały mnie zachwycić - nie zachwyciły. A teraz to już jest tylko gorzej.
Kreacje aktorskie? Pułkownik ok, ale Jake? Kompletne beztalencie. To już dzieci w podstawówce lepiej grają. Reszta ujdzie w tłoku.
No i pozostaje fabuła - a tutaj mamy totalne dno. Zaczyna się nawet ciekawie do momentu kiedy wszystko staje się przewidywalne. Postacie płaskie jak deska do krojenia, schemat pogania schemat, tanie rozwiązania fabularne zero oryginalności, miałem wrażenie że oglądam zlepek Tańczącego z wilkami, Pocahontas i Matrixa.
Nasuwa się pytanie dlaczego Cameron nakręcił taki komercyjny kicz?
Odpowiedź jest prosta - motłoch nie kupi nic bardziej ambitnego, chcesz zarobić - wystarczy kupa w ładnym papierku odpowiednia reklama i szare masy lecą jak szalone do kina napychając kieszenie Camerona.
To nie wina reżysera że Avatar jest komercyjnym kiczem tylko widzów i ich beznadziejnego gustu.
Nic oryginalego. Takie tematy pojawiają się tu od premiery, więc jeśli chciałeś błysnąć, to ci nie wyszło. A poza tym nie uważam że Avatar był kiepskim filmem. Dziesiątki motywów powtarzają się przez dziesięciolecia, równie dobrze o Romeu i Juli można napisać że to zlepek Tristana i Izoldy z innymi historiami. Ponadto szczerze mówiąc sam byś nic lepszego nie napisal. Piszesz że Jake gra tragicznie, ale pewnie sam byś leppiej nie zagrał. I pamiętaj że o wielu uznanych dziś filmach początkowo też tacy,, wielcy krytycy "jak ty mówili że to komercyjny kicz o którym wszyscy zapomną
Nie jestem ani scenarzystą ani aktorem, więc po co te durne porównania. Od osób które się zajmują tym zawodowo można a nawet trzeba wymagać pewnego poziomu - który tutaj nie został zaprezentowany.
I co z tego że takie tematy pojawiają się od premiery pojawiały się pojawiają i będą pojawiać to tylko świadczy o tym że więcej ludzi uważa Avatara za kicz.
więcej ludzi uważa Avatara za kicz.
więcej? A to ciekawe. Jak rozmawiam z bliższymi i dalszymi znajomymi, to wszyscy, którzy byli na Avatarze są nim oczarowani, w internecie też jest pełno zachwytów nad geniuszem Camerona. Tak samo było na tym forum, tylko trolle i pseudokrytycy zaczęli sztucznie podbijać tematy negatywne
Dlatego napisałem że film trafia do mas - nie podoba się osobom które mają krytyczne podejście do kinematografii - i nie znaczy że od razu taka osoba jest trollem - po to jest forum aby wyrażać swoje opinie.
Paradoksalnie film dla ludzi z krytycznym podejściem do kinematografii, który ostatnio pojawił się w kinach, czyli "Limits of control" jest filmem raczej nieudanym (może nie jest spektakularną porażką, ale sporym rozczarowaniem), a "Avatar" spełnia swoją rolę będąc kinem nie tyle masowym (bo w końcu takie nazwiska jak Lynch, Jarmush, Almodovar, choć nieco ambitniejsze są też już masowe), ale komercyjnym (rozrywkowym, jak kto woli). Oczywiście, że ten film to nic tak wyjątkowego, bo technologia wciąż idzie do przodu i czeka nas zalew 3d, ale stworzony od zera świat Pandory to atrakcyjna podróż, satysfakcjonująca widza.
Drogi ElComendante, zapomniałeś dodać jeszcze jeden drobny szczegół ....... że krytykiem też nie jesteś a wziąłeś się za krytykę. Oceniłeś kunszt aktorski, kogoś kogo mało co oglądałeś i to dlatego daje Ci prawo do napisania takiej opinii.
Druga sprawa, uważasz, że ponad 3 miliony Polaków to motłoch (dzicz, gawiedź, hałastra, hołota, lumpenproletariat, męty, pospólstwo, szumowiny, tałałajstwo, tałatajstwo, tłuszcza, zbieranina), film dla najgłupszych to za przeproszeniem kim Ty jesteś, ze możesz, że śmiesz tak w ogóle uważać.
Tak więc muszę być kucharzem żeby gotować, ogrodnikiem żeby sadzić kwiaty, no i oczywiście muszę być profesjonalnym krytykiem żeby móc krytykować film.
"Druga sprawa, uważasz, że ponad 3 miliony Polaków to motłoch (dzicz, gawiedź, hałastra, hołota, lumpenproletariat, męty, pospólstwo, szumowiny, tałałajstwo, tałatajstwo, tłuszcza, zbieranina), film dla najgłupszych"
Jestem ciekawe w którym zdaniu to napisał.
Panie Mecenasie poszukaj na tej stronie, niżej, trochę wyżej, szukaj. Skopiowałem więc było. Pod spodem (niżej w postach) jest definicja owego autora słowa "motłoch"
ad 1. też poczytaj poprzednią dyskusję z nji444.
Możesz gotować, możesz robić wiele rzeczy bez ukończenia w tym kierunku szkoły/zdobycia zawodu. Ale jak posadzisz kwiatki zielonym do dołu to wiesz co będzie? jak będziesz krytykował w ten sposób to nie będzie to najlepsza krytyka, bo nie ma w niej pointy, tylko nie bo nie. Jak mówisz że ktoś kiepsko zagrał, to pokaż jak byś to sam zrobił, pokażesz? nie umiesz? no to nie oceniaj. Mogło Ci się jedynie podobać lub nie. Paniatna?
Przezabawne są te hasła typu "Kompletne beztalencie. To już dzieci w podstawówce lepiej grają." :D I te piękne slogany o motłochu i jedynej słusznej opinii (należącej do autora) :D Są na tym świecie smutni panowie :D
Miało być zabawnie - a dlaczego taki aktor a nie inny - młody, przystojny - talent aktorski na drugim miejscu i wyszło jak wyszło.
A na jakiej podstawie sądzisz że Sam Worthington to kiepski aktor? Widziałeś jeszcze jakieś inne filmy z nim?
No i widzisz, a dla mnie zagrał rewelacyjnie. Z tego co wiem, krytycy też chwalili (choć krytycy mnie akurat guzik obchodzą) I co teraz?
A widziałeś Sommersault, Macbeth?
Nie widziałem, oceniam na podstawie tych dwóch filmów. Jak obejrzę to może zmienię zdanie, tak czy inaczej jego gra w Avatarze mnie nie zachwyciła.
No oczywiście że odbieram personalnie, a Ty myślałeś że twojego posta przeczytają jakieś duchy czy jak? Wprost napisałeś, że komu się film podoba ten bezguście i motłoch.
Dlaczego Avatar jest zajebistym filmem?
Wysokie oceny, zachwyt wśród fanów - wszystko ładnie pięknie do czasu aż poszedłem do kina i się przekonałem na własne oczy, że to prawda. Film mnie zmasakrował. Do dzisiaj leżę i kwiczę.
Zacznę od najmocniejszej strony Avatara efekty - wszystko jest tutaj nowatorskie, głębia 3D to po prostu bajka, już na początku w bazie robi piorunujące wrażenie a póżniej pozwala zagłębić się w Pandorze. Podczas szybszej akcji trochę się rozmazuje ale na jakim filmie nie? Efekty miały mnie zachwycić - a sprawiły że mnie zatkało.
Kreacje aktorskie? Pułkownik ok, Jake ok, Neytiri (Zoe Saldana) coś pięknego. Kompletnie mnie zamurowało. Czego więcej się można spodziewać w takim filmie? Nominacji?
No i pozostaje fabuła - prosta ale piękna. Czego więcej się spodziewać? Od początku jest przewidywalna ale mimo to nie psuje to radości z oglądania (chyba że ktoś jej nie rozumie). Postacie trójwymiarowe jak trójwymiarowa deska do krojenia, rozwiązania znane ale wspaniale przedstawione, miałem wrażenie że oglądałem zlepek wiadomości, faktów i wydarzeń. Miazga.
Nasuwa się pytanie dlaczego Cameron nakręcił film którym zachwycają się miliony na całym świecie (niektórzy nie potrafią, no cóż)?
Odpowiedź jest prosta - inteligenty i wymagający widz nic więcej do szczęścia nie potrzebuje. Chcesz zarobić - musisz się ciężko napracować (nawet kilkanaście lat) zaproponować coś czego jeszcze nie było. Niewielka reklama i ludzie wrażliwi na piękno, lubiący proste nieskomplikowane historie lecą jak szalone do kina napychając kieszenie Camerona. Super będzie kasa na następne części.
To zasługa reżysera że Avatar jest wspaniałym filmem poruszającym miliony i trafiającym prosto w ich dobre gusta.
"Odpowiedź jest prosta - inteligenty i wymagający widz nic więcej do szczęścia nie potrzebuje. Chcesz zarobić - musisz się ciężko napracować (nawet kilkanaście lat) zaproponować coś czego jeszcze nie było. Niewielka reklama i ludzie wrażliwi na piękno, lubiący proste nieskomplikowane historie lecą jak szalone do kina napychając kieszenie Camerona. Super będzie kasa na następne części.
To zasługa reżysera że Avatar jest wspaniałym filmem poruszającym miliony i trafiającym prosto w ich dobre gusta."
To teraz nazywa się argumentowaniem fanów Avatara? Przekręcanie odpowiedzi innych?
Ludzie wrażliwi na piękno? To chyba żart.
Ktoś mądry kiedyś napisał - prawdziwe piękno jest tam gdzie go nie widać gołym okiem - Avatar to przeciwieństwo tego stwierdzenia. Wszystko nachalnie zaprezentowane tak aby nawet ci najgłupsi zrozumieli. Filmy które są piękne - raczej nie są kasowymi przebojami.
Obrażasz ludzi którym ten fil się podoba więc czemu nie ponabijać się z twoich wypocin.
No cóż stwierdzenia były zaczepne i to bardzo, ale nie ma co od razy wyciągać wniosków że kogoś próbuję obrazić, a to że to film dla mas - a że masa jest szara to chyba jest oczywiste.
No ja pierdole, nastepny...
Kupa w ładnym papierku powiadasz?
Już kiedyś pisałam co o tym sądzę, ale może powtórzę:
Ludziom się już tak bardzo opatrzyło gówno obsypane brokatem, że kiedy z tego gówna nagle wykiełkuje róża, to oni jej zwyczajnie pośród brokatu nie dostrzegą.
Jeśli Tobie się film nie podobał, trudno, masz prawo, ale daj se koleś spokój z wmawianiem innym , że są idiotami bo się zachwycają gównem. Gówno to to jest dla CIEBIE!
Nie muszę wmawiać innym że są idiotami, sami to udowadniają, nic nie napisałem o brakach inteligencji - czytanie ze zrozumieniem się przydaję w takich sytuacjach. Jeszcze jedno odnośnie czytanie ze zrozumieniem, nic nikomu nie wmawiam - wyraziłem swoją opinię. Nie ważne jak krytyczna ona jest mam do niej prawo.
No cóż, nie pisałeś niczego o motłochu i ich beznadziejnym guście? Bo dla mnie to inne określenia idiotów... i nie wykręcaj się ze tego nie miałeś na myśli bo Ci nikt nie uwierzy
Motłoch to pogardliwe określenie dla mas - nie ma związku z inteligencją.
A właśnie że się dyskutuje, gdyby było inaczej to forum jak i każde inne by nie istniało.
No i masz...
Motłoch to POGARDLIWE okreslenie i ma zwiazek z inteligencją. Motłoch to taki tłum głupków, ludzi z najniższych warstw społecznym o małym wykształceniu.
A na forum można dyskutować o wielu różnych rzeczach związanych z filmem oprócz gustów i ty tu właśnie wprowadzasz bałagan i coś nieporządanego. Sam sobie wystawiasz świadectwo.
Wiesz w ogóle co to jest inteligencja? Jest to nasz potencjał - nie każdy go wykorzystuje - nawet głupek może być inteligentny.
A zdanie typu " Film mi się podobał, przepiękny" - czego dotyczy gustu, na podstawie tego komu jaki film się podobał można wyciągnąć wniosek jaki ta osoba ma gust. Wszystko się sprowadza do gustu.
Przypominam, ze ja użylam slowa idioci, a nie małointeligentni. Z inteligencją to Ty wyskoczyles. Zajrzyj do słownika języka polskiego i sprawdź co oznacza słowo motłoch, sprawdz jakie to słowo ma synonimy. Próbujesz się teraz bezsesnownie bronić, chociaż ewidentnie wyraziłeś się w pogardliwy sposób o ludziach, którym się film spodobał. Może i nie użyłeś słowa małointeligentni ale każdy inteligentny wyczyta to między wierszami. I o to tu chodzi, a my zbaczamy z tematu.
Człowieku, zrozum, mogłeś sobie napisac, że wg Ciebie Sam to totalne beztalencie, fabuła to totalne dno, film to komercyjny kicz i na tym mogłeś skończyć. Dwa ostatnie akapity mogłes sobie darować.
"motłoch synonimy: dzicz, gawiedź, hałastra, hołota, lumpenproletariat, męty, motłoch, pospólstwo, szumowiny, tałałajstwo, tałatajstwo, tłuszcza, zbieranina "
Jakoś słowa idiota głupek czy innego tego typu stwierdzenia wśród nich niema.
Rany, Ty dalej nie rozumiesz o co chodzi.
Czy słowa : motłoch, dzicz, gawiedź, hałastra, hołota, lumpenproletariat, męty, pospólstwo, szumowiny, tałałajstwo, tłuszcza, zbieranina z dodatkiem "bezguście" używa się do określenia mądrych lub fajnych lub wykształconych ludzi? NIE
Co nie znaczy że muszą być idiotami, mogą znaleźć się wśród nich takie osobniki, jednak na pewno nie będą to wszyscy, nawet nie większość. Idiota to osoba skrajnie pozbawiona inteligencji. Nie ma powiązania z powyższymi określeniami tłumu, masy itp.
Ojoj, coś się zakręciłeś.
Najpierw piszesz, ze cytuję: "nawet głupek może być inteligentny", a teraz że cytuję: "Idiota to osoba skrajnie pozbawiona inteligencji" Głupek i idiota to synonimy zdaje mi się. :) Ty juz sam nie wiesz co chesz udowonić.
No i wciaż nie rozumiesz, ze taki właśnie ma wydzwiek obrzucanie fanów filmu mianem motłochu i bezguścia.
Widzę że opornie przyjmujesz wiedzę, definicja z wiki:
Upośledzenie umysłowe znaczne (dawniej idiotyzm) – rozwój na poziomie 6. roku życia. Około 4-5 roku życia zauważalne spóźnienie rozwoju psychofizycznego. Osoby te mogą opanować samoobsługę, przy stałej opiece mogą wyuczyć się czynności domowych, ale nie są zdolne do wyuczenia zawodu. Mogą podejmować prace nie wymagające kwalifikacji.
IQ w skali Wechslera: poniżej 20.
Głupek to pojęcie bardzo ogólne, potoczne nie zawsze obraźliwe np Ty głuptasku - nie posiada także jednoznacznej definicji
ElComendante/green83 (hahhaha)
Bedziemy dalej analizować definicje: idiota, głupek, inteligencja, motłoch itp ? Żenada z tego wyszła. Piszesz jakąś prace magisterską czy co? Robisz badania socjologiczne? Czy zwyczajnie się nudzisz? :D
Ja musze przyznać, że dałam się wkręcić, tak się złożyło że wczoraj kawy się ochlałam, miałam SNP i miałam ochotę wyładować napięcie. Moje dzisiejsze postanowienie: nigdy więcej nie będę wdawać się w tego typu dyskusje. Oprócz wyładowania nerwów (albo podkręcenia nerwów) nie mam z tego żadnej korzyści :)
Ochlokracja
Z Wikipedii
Skocz do: nawigacji, szukaj
Ochlokracja (gr. ὀχλοκρατία ochlokratia - "rządy tłumu", od słów ὄχλος óchlos - "tłum, motłoch" i κρατέω kratéõ - "władam") – zwyrodniała forma demokracji, w której władza jest sprawowana bez żadnych struktur i zasad prawnych, bezpośrednio przez niezorganizowany i ulegający zmiennym emocjom tłum. Wpływ na władzę mają wszyscy, bez względu na urodzenie lub przynależność obywatelską.
Polibiusz umieszcza ochlokrację, obok oligarchii i tyranii, jako jedną z niewłaściwych form państwa.
Jake to beztalencie?!
Świetnie jest zagrany, kobiety się w nim kochają, w tym ja, mężczyźni chcą go naśladować, płakałam na tym filmie! Byłam na nim przeszło 10 razy, to mówi samo za siebie~!
Ciekawe czy by też się kochały w nim gdyby był brzydki, a co do tych kobiet to jeszcze nastolatki z małpimi rozumkami jestem w stanie zrozumieć, ale kobiety? A to ile razy kto był na jakim filmie nie świadczy w żadnym stopniu o jego jakości. Znam osobę które terminatora 2 widziała setki razy - tak się jej podobał - facet jednak wyżyn intelektualnych nie reprezentował. Nazywany był miejscowym głupkiem.
Uuuu i tu się mylisz, fanki Jakea to głównie dojrzałe kobiety :) Nastolatki wolą niejakiego Efrona i Pattninsona ;P
Mam 25 lat i nie jestem małolatą, oprócz wyglądu widzę wnętrze!
Jake Sully to świetnie odegrana postać
Nie mam czasu na pisanie na forum. Dziś za dużo poświęciłem na to. jednak jak zoabczyłem ten temat nie mogłem przejsć obok obojętnie. tak dennego tematu długo nie czytałem, a twoje argumenty bazują na niewiedzy o kinematografii jak i zachowaniach społecznych.
''Zacznę od najmocniejszej strony Avatara efekty - co tutaj jest takiego nowatorskiego? Głębia 3D? Co z tego jak jej nie widać może w tej śmiesznej bazie coś tam można zobaczyć ale później to kiszka straszna. Podczas szybszej akcji wszystko się rozmywa i nic nie widać (jak Jake ucieka przed tym tygrysopodobnym stworem). Efekty miały mnie zachwycić - nie zachwyciły. A teraz to już jest tylko gorzej. ''
Wiesz czym cłżowieku są efekty spcjalne? To nie 3d lecz cały wykreowany komupterowo świat: drzewa, rośliny, postacie bohaterów - ich animacja, mimika, odopwoiednie zrobienie zdjeć w ruchu np. loty Ikranem. Widać masz całkowita niewiedze na temat efektów skoro wszystko zrównujesz z 3d. brak słów. ten film jest pod względem efektów specjlnych reowulucjny. Nigdzie nie zoabczysz obecnie lepszych. Zarówno filmowcy jak i graficy kompuerowi robiący najlepsze gry są w pełni podziwu dla tych efektów.
''Kreacje aktorskie? Pułkownik ok, ale Jake? Kompletne beztalencie. To już dzieci w podstawówce lepiej grają. Reszta ujdzie w tłoku. ''
Rola bardzo dobra, nie będę się rozpisywał. Nie na Oscara, ale trzyma poziom.
''Nasuwa się pytanie dlaczego Cameron nakręcił taki komercyjny kicz? ''
bo wiedział że krytyka taka jak twoja, wyssana z palca i oparta na niewiedzy będzie dobrą reklamą dla filmu.
''
Odpowiedź jest prosta - motłoch nie kupi nic bardziej ambitnego, chcesz zarobić - wystarczy kupa w ładnym papierku odpowiednia reklama i szare masy lecą jak szalone do kina napychając kieszenie Camerona.''
Nie chce nic mówić ale w tym motłochu i szarej masie jestes ty: ''poszedłem do kina''
''To nie wina reżysera że Avatar jest komercyjnym kiczem tylko widzów i ich beznadziejnego gustu. ''
twoją winą jest snobizm, arogancja, ksenofobia, pseudointelektualizm i ''indywidualizm''. temat taki jak twój pojawia się prawie codziennie, czasem po kilka. Zaczynam się zastanawiać czy to nie przesatwiona ta słynna ''ciemna masa'', gdyż pisanie takich wypocin nie jest niczym nowym. jest już tak to powszechne ze zastanawiam się nad tym czy filmu nie docenia przypadkiem mneijszość, bardziej otwartych osób...
Zanim mi odpiszesz przeczytaj ten temat do samego końca:
http://www.filmweb.pl/topic/1314706/Film+%C5%9Bwietny+w+swoim+gatunku.+Zdziwiony +zachowaniem+ludzi+i+brakiem+szacunku....html
Ja ci mogę jedynie pogratulowac kompletnego braku wyczucia i beznadziejnego gustu nie do filmu lecz w podejściu do życia. Musi być bardzo szare...
jesteś żałosnym snobem twierdząc, ze ktoś kto ma inny gust od ciebie jest beznadziejnym bezguściem. Panie inteligentny indywidualisto dlaczego piszesz z ciemnym ludem?
Podaj swoje filmy, zaraz ciebie ocenimy czy masz beznadziejny gust i do jakiej grupy społecznej cię zaliczyć.
Dla mnie to co piszesz jest szczytem głupoty i nieskiej inteligencji. Oceniać społeczeństwo i to czy gust jest beznadziejny czy nie po tym czy się podobał jeden film jest żałosne, dziecinne i żenujace. jesteś bardzo ograniczonym człowiekiem który będzie miał zawsze w życiu pod górę, wiesz o tym kolego?
P.S. Założę się o kazde pieniadze że maksymalny twój wiek to 25 lat. ja stawiam niżej. Ludzie starsi nie piszą takich pierdół by kreować się na inteligencję. Na tym forum się nie spotkałem z tak zenującymi tekstami u osób przekraczajacych pewną granicę wiekową.
Nie pamietam nicku, ale to był 15 latek i widac było że to dużo inteligentniejszy cżłowiek od ciebie - jego długi post jest w wątku o oczarwanych avatarem.
twoje podejście do życia jest jeszcze dziecinne i widać ze brak ci jakiegokolwiek doświadczenia.
Nie pozdarwiam
Wg mnie trzeba być na tyle obiektywnym i tolerancyjnym by nie obrażać kogoś kto ma inne zdanie na jakiś temat.
Nawet jeżeli takie ''arcydzieło'' się komuś nie podobało.
Przyznaję, że za efekty specjalne, wykreowanie całej Pandory, całego tego świata wraz z postaciami daję 10/10.
Jednak POZA TYM film nie zachwyca. Wszystko jest przewidywalne a scenariusz troszkę oklepany.
W sumie: 7/10.