Temat zbiorczy o Dr. Grace Augustine.
Początkowo uważała, że Jake będzie sprawiał tylko problemy(i w sumie miała rację)("The last thing I need is another trigger happy moron out there!"), potem akceptowała go tylko dlatego że zdobywał potrzebne jej informacje, ale w końcu go polubiła a kiedy stanął po stronie Na'vi zaufała. Ważniejsze cytaty(ma świetne teksty :P):
"Who's got my goddamned cigarette?"
"I would die to get samples there." - przepowiada własną śmierć pod Drzewem Dusz
"They are just pissing on us without even giving us the courtesy of calling it rain."
"Just relax and let your mind go blank. It shouldn't be hard for you."
"So you just figured you come out here, to the most hostile environment known to man, with no training of any kind, and see how it went?"
"Well who'd you expect, numb nuts?" - do Jake'a D:
"There are many dangers on Pandora, and one of the subtlest is that you may come to love it too much" - z raportu z Pandory
"This is going to ruin my whole day." - kiedy została postrzelona przez Quaritch'a
i mój ulubiony
"Oh, shit!" - reakcja na wiadomość o zajściu pod Drzewami Głosów(jedyna właściwa nawiasem mówiąc XD)
Dr. Augustine to na pewno barwna postać. Jedna z ciekawszych, na pewno budzi sympatię. Czuła na piękno przyrody ksenobiolog, uwielbiająca fajki, bezkompromisowa. Rola tylko dla Sigourney Weaver, nikogo innego po prostu nie widzę w tej roli.
Może wróci z DNA Na'vi, jako Ellen Ripley i będziemy mieli "Aliens versus Na'vi"? To by było coś. ^^
Ma ktoś pomysł dlaczego Rip.. Dr. Augustine nie mogła wrócić z "oka Eywy"? No bo skoro transfer do oka się udał, a ciało umarło, to nie powinno być problemu z załadowaniem jej do ciała Avatara z oka Eywy. Czy to było tak, że załadowała się tylko jej pamięć, a świadomość nie? Oo
Ponoć - jak wynika z dialogu w filmie - była zbyt bardzo uszkodzona , zraniona . Transfer się zerwał , gdyż jej ludzkie ciało za szybko umarło .
Mi się tam wydaje , że jeszcze powróci - tak jak Obi Wan , czy Gandalf tyle , że w jakiejś "zmienionej" postaci .
Btw. Dr. Grace w wersji avatarowej jest jakoś - IMO - bardziej seksowna niż Neytiri ; zwłaszcza w swym przyobcisłym podkoszulku z logiem uniwerku Stanford :D
Dr Grace to świetna postać :) Przypomina mi Weaver z "Goryli we mgle" - tam aktorka gra podobną rolę, też zawzięcie broni przyrody i przez to ginie. I w pewnej scenie w "Gorylach..." też mówi "Oh shit!", dokładnie tak samo jak w "Avatarze" :)
Muszę obejrzeć "Goryle we mgle", już kiedyś się przymierzałem, ale nie wyszło. Ale uwielbiam Weaver za "Obcych", a teraz i za "Avatara". :D
Ale to bez sensu, znaczy że nie załadowało jej do końca czy jak? A skoro tak, to której jej części nie załadowało? :P
Bo jest bardziej ludzka.
Ja to tak zrozumiałam, że jak szamanka mówiła- że Eywa może uratować wszystko to co żyje ( jest?) w tym ciele ( i tu pokazała na ciało avatara Grace). No i niestety nie udało się .
To wygląda, że masz rację- W Grace było zbyt dużo człowieka, a zbyt mało Na'vi, żeby mogła żyć tylko w ciele avatara.
Natomiast w koncowej scenie- to Jake już przeszedł w całości transformację w Navi i przeszedł całym sobą w swojego avatara.
Czyli Eywa przerwała transfer, bo zobaczyła w jej umyśle, że jak ta się pozbiera to potnie ją na kawałeczki i porobi z niej próbki. XD
Do autora tematu: zapomniałeś o tak ważnym tekście: "Run! Definitely run!" A Twój ulubiony brzmiał raczej tak: :Holy shit!". Do serpico1939: Na'vi byli bardzo duzi, ludzie sięgali im do pępków, dla człowieka np. tyłek Neytiri był naprawdę spory tak na marginesie :)
"Run! Definitely run!" to też ważny cytat, my bad. Cytaty skopiowałem z Avatar Wiki, na filmie byłem tylko dwa razy i nie pamiętam wszystkiego słowo w słowo, ale jej reakcja była bezbłędna. :P
Zapomniałem o najważniejszym cytacie, który bije wszystkie na głowę: "I'll need take some samples..." :) Jedyna scena w której się zaśmiałem.
"I need to take some samples." Taak, super cytat. Dr. Augustine ma wtedy boski wyraz twarzy, taki trochę jak Jake na początku filmu, zachwycony. szkoda że umarła, była barwną postacią, ja bym na miejscu Cameron'a nie miał serca jej "zabić". Pewnie wykończyłbym kogoś mniej ciekawego, np. takiego Norm'a. :P
Dr Grace to postać równie wyrazista, jak pułkownik Quatrich, ona naprawdę lubi to co robi, i chce poznać inny świat. Naukowcy byli nią zachwyceni...
Mi postać Grace najbardziej się podobała i mam nadzieję, że wróci w kolejnych częściach filmu, chociażby w "zmienionej" formie. :)
Ja mam nadzieję że nie wróci bo następne części w ogóle nie powstaną. Pieniądze które miały pokryć ich budżet zostaną przekazane na rzecz ratowania lasów tropikalnych.
Wtedy Cameron pokazałby że ma jaja a Avatar nie jest tylko napuszonym filmidłem.
oi!
Pamiętam, że ostatnie zdanie wypowiedziane przez Grace, mocno mną wstrząsnęło. Nie znam angielskiego, ale mam wrażenie, że w wersji telewizyjnej owo : " Ona naprawdę istnieje" nie oddaje istoty tej wypowiedzi z wersji kinowej. Ta z kolei, o ile mnie pamięć nie myli, zawierała stwierdzenie, że Eywa jest "realnym bytem", lub coś podobnego. Pamiętam, że uwżałem to za wypowiedź kluczową w intencji Camerona, który wskazał nam decydującą różnicę pomiędzy istotą religii Na'vi, a naszą. Mam tu na myśli MOŻNOŚĆ FIZYCZNEGO OBCOWANIA Z ISTOTA NADPRZYRODZONĄ, której my nie doświadczamy. Uważam, że to klucz do zrozumienia filozofii, pokory względem przyrody i - ogólnie - siły tej nacji.
Czy ktoś może dla mnie sprawdzić tę różnicę w tłumaczeniu tego fragmentu?