7,4 824 tys. ocen
7,4 10 1 823897
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Wspaniały film, który nie ustrzegł się błędów. Wyłapałem dwie kwestie, które jakoś mi nie pasują i dziwię się że pojawiły się w filmie Camerona:
1. Dowiadujemy się że brat Jake'a został zastrzelony przez złodzieja. Czy wybitny naukowiec pracujący dla megakorporacji porusza się sam piechotą bez ochrony? Czy nie stać go na jakiś supersamochód? Załóżmy że "wyszedł na zakupy" - błąd, już dziś w Stanach można kupić wszystko nie wychodząc z domu, a co dopiero za 100 lat? Jeszcze jedno - w czasach Avatara pewnie elektroniczna inwigilacja obywateli będzie tak dalece zaawansowana, że uda się dopaść każdego przestępcę zanim cokolwiek zrobi. Prawdziwym problemem będzie tylko cyberprzestępczość.
2. Jake zwierza się bogini Eywie, że na Ziemi nie ma zieleni. Jaja se robi? NIGDY nie uwierzę że ludzkość będzie tak głupia żeby powycinać drzewa co do jednego. A parki narodowe? A rezerwaty? Tam na pewno drzew nikt nie ruszy. Nawet ruscy nie prowadzą rabunkowej i niekontrolowanej wycinki tajgi na Syberii, a ekologiczny naród to raczej nie jest.
Tylko tyle. Jedyne dwa szczegóły, których mogę się czepić. Poza tym - wspaniały film.

ocenił(a) film na 10
Hagan

Witam!
No nie czepiaj się aż tak!
A może brat Jake'a wyszedł sobie do jakiegos baru, pubu, albo cos wtym stylu? Nie wiadomo w jakich okolicznościach go zabili? przeciez chociaż trochę chodził po świecie, a nie nosiły go 4 kółka! :)
A co do drugiej kwestii: hmm. tego nie wiem. Może tam gdzie mieszkał Jake faktycznie nie było zieleni, a może istnaiły jakieś znikome rezerwaty dla wybranych?
Poza tym- super film- w tym się z Tobą zgadzam!!! I see You!


ocenił(a) film na 10
Hagan

ludzkość jest a będzie bardziej głupia, no to chyba nie ulega wątpliwości.
Teraz w środku amazońskiej dżungli w Brazylii chcą wyciąć hektary dla postawienia
elektrowni wodnej. Za 100 lat w tym tempie ludzi powinno być ok 20 miliardów, więc
nie bardzo wiem gdzie się mają podziać drzewa bo całą planetę zasiedlimy.
Nie sądzę, aby istniały w przyszłości rezerwaty jak w tym tempie pozbywać się
będziemy lasów.
Same drzewa poza tym to nie taki problem, plankton daje drugą część tlenu
potrzebną do życia na ziemi a zanieczyszczając wody i podnosząc ilość co2 w
atmosferze oraz temperaturę na ziemi skazujemy się świadomie na zagładę.

co do p.1 każdy może natrafić na debila wszędzie, idąc np po fajki, no bo kto miał
by je zamawiać przez sieć jak jarać się chce teraz. Nie ma co wyliczać, ale nie
jest to aż tak głupie.

I see you Iwonka. Where've you been? I've mised you.

ocenił(a) film na 10
kowalio

I see You!
Jetem w temacie Jake Sully! :)
Rozmawiam tam sobie miło.
Cały czas jestem fanka naszego Super-Filmu.

Hagan

1) zakupów może zrobisz bez wychodzenia, ale np. knajpy do domu nie sprowadzisz - trudno też powiedzieć czy był brat był wybitny naukowcem w skali światowej - wtedy ochrona miałaby uzasadnienie, czy tylko świetnym naukowcem danej korporacji a to już co innego
co do inwigilacji - zapominasz o szarej strefie jak np. w Raporcie mniejszości - nie wszyscy ludzie dobrowolnie dadzą się oznaczyć jak bydło ;)

2) Jake przedstawił ziemię jako planetę bardzo potrzebujacą surowców energetycznych - czyli wiemy jedno na pewno, ludzie wszystkie lub prawie wszystkie wyeksploatowali, to może wiązać się ze zniszczeniem sporych powierzchni ziemi, z zanieczyszczeniem wody i atmosfery, więc jest możliwe, że naturalne środowisko zostało zniszczone, oczywiście jakieś drzewa by rosły u bogaczy pod kloszem - ale w zasadzie jest prawdopodobne że ludzie zniszczyli wszystko

thengel

1 kwestia bez sensu,2 nie pamietam co dokladnie mowil Jake

ocenił(a) film na 9
Hagan

wszystko masz w książce.

Hagan

Przecież w 2012 będzie koniec świata. Ten cały film to niedorzeczność!!! xD

Poważnie: to co wymieniłeś to niezgodność twej wizji przyszłości z wizją reżysera, a nie "niedorzeczności w filmie" czy błędy logiczne. Inna sprawa, że twoje argumenty są dziwne. Mało, który futurolog byłby skłonny zapewnić, że nie dojdzie do klęski ekologicznej. To co będzie się działo w XXII wieku jest ciężkie do przewidzenia a ty piszesz, jakbyś dokładnie wiedział co będzie, a co nie.
Pierwszy punkt to jakaś bzdura.

ocenił(a) film na 8
Hagan

na początku był błąd jak chodzili po tym parku dla awatarów ludzie bez masek, później rozmowa głównego bohatera z dowódcą w Mechu gdzie zgubiła się perspektywa i nie wiadomo skąd rampa się znalazła.

ale najgorszym był w tym filmie ta śmierć bez wyrazu, taka płytka oraz to jak dorwał tego ptaka, gdzie mogli pokazać zapierającą w dech walkę.

Cały film jest płytki okrutnie, ale w dziwny sposób wręcz zmusza do oglądania i nie daje się oderwać.

ocenił(a) film na 10
Narodzonyzchaosu

Jacy ludzie bez masek w parku, o czym ty mówisz?

ocenił(a) film na 8
Hagan

W filmie jest pełno niedorzeczności. Mam go na DVD i jak sie dokladnie obejrzy niektore sceny to mozna pomyslec ze byl robiony 'na kolanie'

ocenił(a) film na 8
Shinichi

Można wiedziec jakim prawem moje poprzednie komentarze zostaly skasowane? Mam to zglosic bezposrednio do administracji?

ocenił(a) film na 9
Hagan

"1. Dowiadujemy się że brat Jake'a został zastrzelony przez złodzieja.
Czy wybitny naukowiec pracujący dla megakorporacji porusza się sam
piechotą bez ochrony? Czy nie stać go na jakiś supersamochód? Załóżmy że
"wyszedł na zakupy" - błąd, już dziś w Stanach można kupić wszystko nie
wychodząc z domu, a co dopiero za 100 lat? Jeszcze jedno - w czasach
Avatara pewnie elektroniczna inwigilacja obywateli będzie tak dalece
zaawansowana, że uda się dopaść każdego przestępcę zanim cokolwiek
zrobi. Prawdziwym problemem będzie tylko cyberprzestępczość. "

Ciekawa teoria, ale co jeśli świat za x lat będzie przedstawiał
rzeczywistość zbliżoną do wizji z "cyberpunka"? Poza tym gość nie musiał
iść po zakupy - było tysiące możliwości aby go dopaść, np odbierał
dziewczynę z lotniska, szedł do knajpy, po fajki, do dentysty, a może zabójca przyszedł do niego do domu? Dlaczego miałby chodzić z ochroną?
czy ktokolwiek, nawet zwykły zbir miałby wiedzieć, że pracuje dla
korporacji? wypadki chodzą po ludziach.

"2. Jake zwierza się bogini Eywie, że na Ziemi nie ma zieleni. Jaja se
robi? NIGDY nie uwierzę że ludzkość będzie tak głupia żeby powycinać
drzewa co do jednego. A parki narodowe? A rezerwaty? Tam na pewno drzew
nikt nie ruszy. Nawet ruscy nie prowadzą rabunkowej i niekontrolowanej
wycinki tajgi na Syberii, a ekologiczny naród to raczej nie jest.
Tylko tyle. Jedyne dwa szczegóły, których mogę się czepić. Poza tym -
wspaniały film."

Dlaczego nie? jeżeli zostanie jeden na świecie "rezerwat" a w nim 100
usychających drzewek to jednak będzie zieleń? Ja bym niestety tak za
bardzo nie wierzył w złote serce człowieka.

użytkownik usunięty
megastwoor

Ja w ogóle nie wierze więc odpowiesz mi na pytanie?Czy uważasz zakończenie Avatar za, choć odrobinę logiczne?

ocenił(a) film na 9

Uważam zakończenie za ryzykowne. Zginął Quaritch, Trudy, dr Grace, Tsu'Tey.
Ofensywa z ziemi została odparta, plemię Jake bez lidera (chyba, że
automatycznie zostanie nim teraz Jake - co wydaje się logiczne z punktu
widzenia, że stworzył więź z duchowym następcą Moat). Nakręcenie wciągającej i nawiązującej do jedynki kontynuacji wydaje mi się w obecnych
okolicznościach przyrody ;) trudnym zadaniem. Nie znaczy to, że jednak
niemożliwym.
Nie zauważyłem rzeczy nielogicznych w zakończeniu. Ale o co chodzi
dokładnie - o przebieg bitwy, happy end czy o coś innego?

ocenił(a) film na 9

Teraz dopiero zobaczyłem coś za jeden :D. Czy notoryczne zmienianie konta
sprawia ci przyjemność panie ravenie/schrodinger/dupcia/cipcia ? Mam
nadzieję, ze przynajmniej przestaniesz zaśmiecać to forum.

ocenił(a) film na 10
Hagan

1) Był naukowcem z doktoratem, nie geniuszem, nie prezydentem, nie papieżem. Nie przesadzajmy, że nie mógł chodzić ulicami jak zwykły człowiek.

2) Jak dla mnie jest to przejaskrawienie problemu. Nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby założyć, że mówił dosłownie.

użytkownik usunięty
Hagan

zgadzam się z Craven. A poza tym, moim zdaniem już teraz mozna powiedziec ze na Ziemi nie ma zieleni.

Hagan

Z tym brakiem zieleni to raczej tylko retoryka wskazująca, że Ziemia jest bardzo silnie eksploatowana przez człowieka i jej krajobraz jest, zwłaszcza w miejscach gdzie żyje człowiek, zmieniony i daleko mu do tzw. "dzikiej natury", co wcale nie musi oznacza, że nie ma drzew i trawników. I pewnie odnosiło się to tylko właśnie do obszarów zamieszkiwanych przez ludzi (w przeciwieństwie do Navi żyjących w sercu lasu), a lasy na pewno jakieś istniały, skoro z rozmowy z Quaritch'em wynika, że Sully walczył wcześniej w wenezuelskiej dżungli...

Ludzkość nie mogłaby wyciąć drzew, bo ludzie zaczęliby się dusić. Zamiast tego trzeba byłoby budować zakłady przemysłowe przetwarzające w ogromnych ilościach dwutlenek węgla w tlen, a to pewnie byłoby bardziej kosztowne od utrzymywania lasów i pochłaniałoby ogromne ilości energii - tak cennej, że aż na obce planety trzeba było latać, żeby pozyskiwać minerały pomocne przy jej produkcji. Ja raczej postawiłbym na to, że większość lasów zostałaby obsadzona zmodyfikowanymi genetycznie drzewami, które przeprowadzałyby intensywniejszą fotosyntezę i byłoby to skompensowanie wyrębu pod terytoria do zamieszkiwania przez coraz większą populację. To całkiem możliwe biorąc pod uwagę bardzo zaawansowaną genetykę w Avatarze. I to mógł mieć na myśli Sully - jest roślinność, ale nie ma dzikiej przyrody (lub bardzo niewiele), tylko wszystko jest ustawione ręką człowieka i działa jak "maszynka" bez tej całej swobody i naturalności, którą charakteryzowała się Pandora. Tak można to odczytać...