Fabuła filmu wydaję się być ekstremalnie wręcz spójna i logiczna w każdym calu. Widzę jednak wyjątek. Otóż szlachetni eko-naukowcy z Dr Grace na czele, kochający pełną harmonię z naturą, szanujące każde źdźbło i każdego robala, bawią się w brutalną eugenikę.
Tworzą i posługują się pozbawioną świadomości humano-humanoidalną hybrydą.
Czym ona jest? Czy kiedy śpi, odłączona od swego "pana", należy traktować ją podmiotowo czy przedmiotowo? Ewidentnie pytając "czy twój awatar jest bezpieczy" dr Grace bała się stracić drogi (w sensie pieniędzy, czasu i pracy potrzebnej do wyhodowania) przedmiot, nie osobę.
Czym jest samo ciało awatara? Biologicznym cyborgiem? Jeśli tak, to słabiutki happy-end, jeśli sympatyczna Neytiri ma po grób kochać cyborga.
Czy może jest ciałem - chociaż niewątpliwie z mózgiem, bo widzi, czuje, z kolei śpiąc oddycha - to jednak bez własnej świadomości?
Jak wyhodowany jest awatar? Ludzko-ufoludzkie dziecko z probowki?
Fanatyczni zieloni wysługujący się efektem eksperymentów genetycznych? Nie gra tu coś.
Widz jest szybko i bez wnikania w szczegóły oswojony z istnieniem fenomenu awatarów. Acha, wiemy już, że są i koniec, skupmy się na podziwianiu piękna Pandory. Tymczasem w zasadzie to jest najbardziej nieziemskim i niesamowitym zjawiskiem w całym filmie. Deus ex machina w pierwszych minutach filmu?
a od kiedy naukowcy są "fanatycznymi zielonymi"?
ją po prostu zafascynowało to co poznawała, jedno nie wyklucza drugiego
Wygląda na to że ciało avatarów jest jedynie żyjącym przedmiotem, no moze bardziej organizmem ale takim jak roślina - żyje ale jest pozbawiony świadomosci. Wg mnie na to wygląda.
''Jeśli tak, to słabiutki happy-end, jeśli sympatyczna Neytiri ma po grób kochać cyborga. ''
Nie cyborga, bo została w niego przenieosiona postać cżłowieka z całą jego osobowością i inteligencją. W tym ciele jest ten sam cżłowiek który się urodził naturalnie, potem byłe marines, kaleką aż doszedł tutaj.
Mysle, ze slabo sluchales..
Obejrzyj film jeszcze raz.
Avatar powstal z polaczenia DNA ludzkiego z DNA Na'vi - dorastal w drodze na planete Pandora, czyli powstal na ziemi?? Chyba dobrze zrozumialem.
Martwi sie o Avatara bo to jedyny sposob by kontaktowac sie z Na'vi oraz moc zbadac ten swiat.
Czego tu logicznego nie widzisz??
Nasza Neti pokochala charakter bylego marine, ten zas przeniosl sie na stale do ciala sztucznie stworzonego na podstawie jego (brata blizniaka) DNA. Wiec jest soba w innej skorze. Poki istniala inicjacja miedyz ich mozgami Avatar byl sterowany przez cialo z innego miejsca.
Koncowy viedolog Jake'a mowi ze pedzi na swoje URODZINY! czyli Jake umiera jako czlowiek, a rodzi sie jako Na'vi.
> Obejrzyj film jeszcze raz.
Obejrzę, generalnie film zrobił na mnie ogromne, pozytywne wrażenie.
> Avatar powstal z polaczenia DNA ludzkiego z DNA Na'vi
> dorastal w drodze na planete Pandora, czyli powstal na ziemi??
Tak, zgadza się. Ale jakoś to zbyt piękne i łatwe. W jaki sposób na podstawie DNA człowieka i innej świadomej istoty stworzyć żyjącą istotę, ale tak żeby nie miała własnej świadomości? Da się tak? Bardzo mocne założenie, oznaczałoby niewyobrażalne możliwości nauki, mocno kontrastujące z przedstawionym ludzkim światem, owszem, pełnym gadżetów ale bez przesady, raczej podobnym do dzisiejszego.
Jeśli zaś hodowany awatar miał na jakimś etapie świadomość, to musiałby być jej pozbawiony co budzi etyczne wątpliwości czy nie równałoby się z zabójstwem istoty osobniczej.
> to jedyny sposob by kontaktowac sie z Na'vi oraz moc zbadac ten swiat.
No nie wiem, własnie wydaje mi się to dziwne. Masakrycznie droga "technologia" pozyskiwania awatarów po to żeby połazić po lesie? Ludzie znakomicie kontaktowali się z Na'vi będąc we własnej skórze, jedynie w estetycznej i leciutkiej masce tlenowej.
Ale rozumiem, że obecność awatarów była koniecznością i dlatego musiało zostać podane uzasadnienie - po co. Dla mnie strasznie słabe uzasadnienie.
A jaśli chodziło o samo eksperymentowanie, to nie można było lepiej bawić się awatarami na ziemi? I to niekoniecznie krzyżówkami z Na'vi -może lepiej czysti ludzkie DNA, albo wszelkie inne ludzko zwierzęce mieszanki. Po co wywozić ich na tamten księżyc?
>Tak, zgadza się. Ale jakoś to zbyt piękne i łatwe. W jaki sposób na podstawie DNA człowieka i innej świadomej istoty stworzyć żyjącą istotę, ale tak żeby nie miała własnej świadomości? Da się tak? Bardzo mocne założenie, oznaczałoby niewyobrażalne możliwości nauki, mocno kontrastujące z przedstawionym ludzkim światem, owszem, pełnym gadżetów ale bez przesady, raczej podobnym do dzisiejszego.
Jeśli zaś hodowany awatar miał na jakimś etapie świadomość, to musiałby być jej pozbawiony co budzi etyczne wątpliwości czy nie równałoby się z zabójstwem istoty osobniczej.
A Ty wiesz co naukowcy potrafia?? Bo ja nie!
Jezeli zas mowa o Etyce to o tym samym jest dzis mowa! Naukowcy chca klonowac organy dla przeszczepow, a etyka mowi nie?? Zdania na to co etyczne a co nie, sa podzielone.
Ja uwazam ze jezeli mozna uzyc robota do chodzenia to czemu nie organizmu, ktory nie istnieje umyslowo.. nawet nie instynktownie bo bez czlowieka jest w stanie uspienia - bez mysli, marzen. Wychodzi na to ze sterowanie slimakiem by bylo mniej etyczne niz Avatarem.
>No nie wiem, własnie wydaje mi się to dziwne. Masakrycznie droga "technologia" pozyskiwania awatarów po to żeby połazić po lesie? Ludzie znakomicie kontaktowali się z Na'vi będąc we własnej skórze, jedynie w estetycznej i leciutkiej masce tlenowej.
Ale rozumiem, że obecność awatarów była koniecznością i dlatego musiało zostać podane uzasadnienie - po co. Dla mnie strasznie słabe uzasadnienie.
A jaśli chodziło o samo eksperymentowanie, to nie można było lepiej bawić się awatarami na ziemi? I to niekoniecznie krzyżówkami z Na'vi -może lepiej czysti ludzkie DNA, albo wszelkie inne ludzko zwierzęce mieszanki. Po co wywozić ich na tamten księżyc?
Zderzacz Hadronow tez jest droga technologia, co??
Na'vi na ziemi by nie zylo bo oddychaja czym innym.
Czlowiek w ciele ludzkim nie mial za duzych szans na przezycie, ciagle musi chodzic obladowany sprzetem by zyc. NIE MOGLBY SIE POLACZYC Z DRZEWEM DUSZ!! (ludzie nie posiadaja neuronow na zewnatrz jak Na'vi).
Ludzie w ciele ludzkim nie mieli wstepu do Domowego drzewa.
Poza tym gdzie film polegal na skakaniu i bieganiu po lesie? - Nie badz ignorantem!
''Jeśli zaś hodowany awatar miał na jakimś etapie świadomość, to musiałby być jej pozbawiony co budzi etyczne wątpliwości czy nie równałoby się z zabójstwem istoty osobniczej. ''
Moim zdnaiem aż tak nie ma sensu w to wnikać. To tylko film. W wielu produkacjach można się podobnych pytań doszukać ale po co? :) Może się coś wyjaśni w kontynuacji jeśli Camerona będą pytać o to.
''Masakrycznie droga "technologia" pozyskiwania awatarów po to żeby połazić po lesie? Ludzie znakomicie kontaktowali się z Na'vi będąc we własnej skórze, jedynie w estetycznej i leciutkiej masce tlenowej.
Ale rozumiem, że obecność awatarów była koniecznością i dlatego musiało zostać podane uzasadnienie - po co. Dla mnie strasznie słabe uzasadnienie. ''
Chodziło raczej o warunki tam panujace. Avatarzy są do tego przystosowani, mają twarsze kości od ludzi, są szybsi i sprawniejsi. Ludzim nie łatwo byłoby poruszać się po tych wielkich drzewach lub uciekać przed drapieżnikami.
Awatar? Ciało bez osobowości - zwykły kawał mięsa. Po zakończeniu gdy osobowość Jake-a została przeniesiona w awatar to już nie jest awatar tylko Jake w innym ciele! Ciało to tylko mięso...
Avatar rozwija się w zbiorniku w stanie bez świadomości, nigdy nie rozwija własnej, ma tylko funkcje podtrzymania czynności życiowych. Ciało bez duszy, kawał żywego mięsa.
Jest to klon Na'vi z dodatkiem ludzkich genów w ilości niezbednej do dopasowania do jego przyszłego "kierowcy". Co też wywołuje skutki uboczne (piąty palec, małe oczy, nie taki jak trzeba nos i za duży biust (to Grace))
Za pomocą zaawansowanej technologii 22 wieku da się przerzucić umysł człowieka czasowo do ciała avatara.
Eywa zaś potrafi zrobic transfer permanentny. Z ciała człowieka robi sie warzywko, zaś umysł funkcjonuje na stałe w avatarze.
Wszystkie te informacje dają się wyciągnąc z filmu, książki i scenariuszy.
Ja ogolnie polecam wszystkim co maja pytania by wykosztowali sie i zaplacili te 30zl za ksiazke, dzis przeczytalem ja do konca i naprawde wszystko trzyma sie kupy bardziej niz to sie wydaje :))
hmm... bardzo ciekawy temat :)
a gdzie leży świadomość? w pamięci?
avatary można traktować na dwa sposoby:
jako Zwierzęta - bo zyskują "świadomość" dopiero od pierwszego podłączenia, więc wcześniej są takjakby niczym.
jako Osoby - bo są nieprzytomne po odłączeniu, ale cała pamięć w nich zostaje, więc gdyby się obudziły to mogły by żyć normalnie.
=============================
pamięć to chemia - więc avatar od "urodzenia" chłonie wszystko, i przechowuje w pamięci.
Każdy dzień treningu jake'a, język i ujeżdżanie zwierząt - to wszystko zostaje w Avatarze.
Nie, zostaje w mozgu Jake'a.. Avatar pozostaje bez zmian.
To Jake'a mozg zapamietuje ruchy.
Bez podlaczenia Avatar to oddychajacy worek miesa, nic wiecej
mocno sprzeczne opinie :P
a co jeśli w obydwu ciałach zostają wszelkie wspomnienia??
moja koncepcja jest taka - Jake steruje, a wszystko zapisuje się w głowie Avatara tak samo jak i w mózgu sterującego.
Wiec gdyby ciało Avatara odzyskało świadomość to pamiętało by wszystko co robił Jake.
Bzdury wypisujesz i robisz zamet - kup ksiazke i ja przeczytaj jak nie wiesz. Nie lubie jak ktos pisze i nie wie o czym.
trzymam młotek w ręku i walę w gwoździe - czy młotek wie jak walić żeby się wbijało szybciej? czy mój mózg?
wszystko zostaje w mózgu, który jest aktywny - mózg jake'a. mózg avatara jest potrzebny tylko po to, by odbierał sygnały od jake'a i mógł wysyłać informacje do nerwów w reszcie ciała - później wszystko co było w jake'u "weszło" do Eywa'y, zapisało się w innym folderze (drzewo) i weszło do avatara. i avatar był workiem z mięsem sterowanym przez jake'a z wewnątrz nie z zewnątrz... (w sumie nie ma powiedziane co się dzieje z ciałem człowieka - któy teraz jest jakby rośliną... może sobie zostawił na wszelki wypadek - tylko teraz problem - jak toto karmić? avatar był sobie w kapsule i był karmiony przez pępowinę, później jadł sterowany przez jake'a... sam jake też musiał jeść...)
więc utwierdzacie się w przekonaniu że wyłączyli możliwość zapamiętywania Avatarom... ? :)
Ja bym powiedziała, że Avatar to taki super wypasiony komputer ale bez systemu operacyjnego, lub jakiegokolwiek software'u. Niby super sprzęt, drogi i w ogóle, ale bez odpowiedniego oprogramowania nie będzie funkcjonował w sposób satysfakcjonujący. Tym soft'em jest Jake.