Oczywiście zaraz do gardła rzucą mi się sztruksiaki i fani wypierdów spod dłuta Almodovara.
Niemniej nie zapominajmy o jednym - kino ma nas także przenosić w inny, baśniowy świat.
Cameron jest mistrzem kina komercyjnego i jeśli spojrzeć na kino, jako na rozrywkę, to Avatar
JEST arcydziełem, bo jest to film komercyjnie doskonały. Każdy tutaj znajdzie coś dla siebie.
Owszem, opowieść, to swoisty "Pocahontas", ale ciężko czynić z tego zarzut. Realizacja wizji
reżysera mistrzowska, film robiący olbrzymie wrażenie. Jeżeli ktoś potrafi jeszcze podejść do
kina z należytym dystansem i uznawać je za zabawę i rozrywkę, to będzie wniebowzięty. A
reszta niech sobie podcina żyły podczas maratonów kina francuskiego.
Tak jak mówi onionmaster, cała Pandora to jedna wielka kopia cudzych pomysłów złożona przez Camerona w kupę i podana w pięknej formie.
To sam wmyśl coś ZUPEŁNIE NOWEGO, nie podpartego już wcześniejszymi pomysłami. Powodzenia, Marsjanie polegli (nam tez kończą się pomysły na filmy).
O kurdę, jakieś watchmeny mają być lepsze? Żal, Owner, ty się nie wypowiadaj jakie filmy są arcydziełami. Jak już koniecznie chcesz to dopisz według mnie, bo tak to prowokujesz i kompromitujesz się.
Aha, a co do avatara, to jest bardzo dobry film, świetne efekty, oryginalny świat i fabuła , niemniej nie uważam go za arcydzieło. Żal tylko, że w 2009 roku jakiś inny, nudny film został bardziej doceniony.
racja . Watchmen buhahaha jakieś cienkie filmy wymmienia ..
| Najlepszy film wszechczasów to Podziemny Krąg | Niezłe !!! wymyśl coś jeszcze bo widać ze sie nie znasz
Oj, dzieci, dzieci. Ale wybaczam ze względu na wasz wiek (13 lat max), może kiedy podrośniecie zrozumiecie, co to dobre kino.
Dla ciebie określenie dobre kino oznacza film który ci się spodobał. A Avatar ci się nie spodobał i wylewasz żale w bezsensownych dyskusjach. A i żeby nie było że poza avatarem świata nie widzę, Predator czy Watchmen też mi się bardzo podobały. I nie uważam że Avatar jest najlepszym filmem, ale że jest filmem prawie doskonałym.
Jak ktoś uważa, że Watchmen to słaby film, a Avatara i Transformers 3D ocenia na 10, to nie ma wtedy mowy o podobaniu/niepodobaniu tylko o tym, że ten ktoś się po prostu nie zna/jest dzieciakiem.
"Dla ciebie określenie dobre kino oznacza film który ci się spodobał."
Niestety ten idiota tak ma. Jeśli JA MÓWIĘ PRAWDĘ, to on albo kłamie, albo się nie zna. To jest LOGICZNE!
Nie uważam "Podziemnego Krągu" za najlepszy film w historii (8/10), ale jak już porównujemy go do Avatara (co jest głupotą, porównywać film psychologiczny do.. bajki?), to zjada to na śniadanie. W kolejnej produkcji Camerona (za którym nigdy nie przepadałem i nigdy przepadać nie będę, chyba, że nakręci jakiś epicki dramat), efekty specjalne stoją wyżej nad wszystkim innim, a tego nie trawię. Avatar zarobił wiele pieniędzy, ale nic więcej. W żadnym wypadku nie zrewolucjonizował kina (już prędzej można napisać tak o Nolanowskiej "Incepcji"), dlatego nie rozumiem też tak wielu pozytywnych opini na jego temat.
Jeżeli jestem fanatykiem dramatów, to jestem gorszy? Nie mówię, że nie lubie takiego kina, po prostu film Camerona nie spodobał mi się tak jak miał mi się spodobać (choć 6/10 to chyba nie jest zła ocena, nie?). Nie każdy nazywa to arcydziełem i polecam, byś się z tym pogodził, bo w innym wypadku na każdy jeden komentarz będziesz reagował w taki, a nie inny sposób.
O przepraszam... ja lubię Almodovara i Avatara i co nie wolno??? Nie każdy zwolennik kina ambitnego nie potrafi docenić geniuszu Camerona więc proszę cię nie potępiaj w czambuł wszystkich miłośników chociażby Almodovara bo wyjdziesz na głupka.
Sądzę że większość psycholi zakładających swego czasu multikonta i żyjących jedynie tym aby Avatar spadł z 100 to na pewno nie miłośnicy kontrowersyjnego reżysera ani w ogóle innych ambitnych filmów. Osoba która jest prawdziwym miłośnikiem kina doceni klimat Avatara wierz mi.
"Sądzę że większość psycholi zakładających swego czasu multikonta i żyjących jedynie tym aby Avatar spadł z 100 to na pewno nie miłośnicy kontrowersyjnego reżysera ani w ogóle innych ambitnych filmów. Osoba która jest prawdziwym miłośnikiem kina doceni klimat Avatara wierz mi."
Wybitny cytat, dodaj do notatki.
Eee tam ten film był nudny jak flaki z olejem, w kinie szukam rozrywki, a na tym sie wynudzilem, almadovara tez nie lubie, wiec sobie daruj.
POPRAWKA - 0wnrer2 chętnie podzieli się tytułami filmów, które mu przypadły do gustu. Taka prawda.
Ach yoo.
Niby masz racje.Większość osób zwłaszcza miłośników tego filmu zgodzi się z tobą absolutnie.
Czym jest tak na prawdę Avatar - zlepkiem wszystkich już znanych patentów, których już znamy.Nie wnoszących nić nowego.Oprócz efektów które zapierają dach w piersi.
Jednak czy to wystarczy,nie sądzę.
"Nie wnoszących nić nowego."
Co to ma oznaczać, co to jest "wnoszenie czegoś nowego" w odniesieniu do filmu?
Myślałem,że jesteś jednym z tych co kumają o co chodzi inie trzeba im tłumaczyć wszystkiego wprost.
Przecież wiesz dokładnie o co chodzi i rozumiesz co mam na myśli.
Nic nowego oznacza dokładnie, nic nowego co ty tłumaczyć.
Specjalnie zadałem to pytanie, bo używanie tekstu "nic nie wniósł" jest po porostu nie do sprecyzowania - dobrze wiesz dlaczego. Żaden film nie będzie wnosił czegokolwiek, a zarazem każdy coś wniesie - mnie lub więcej. To "coś" to tylko interpretacja widza, nienamacalne i subiektywne odczucie, więc zasadniczo poza jakąkolwiek obiektywną formą.
Tak naprawdę to sformowanie nie posada żadnego punktu odniesienia, więc tak naprawdę kompletnie nic nie określa.
Twoja wypowiedz nic nie wnosi nowego. Ha Ha żartuje.
Możliwe, że masz racje i tak na prawdę to nic nie oznacza a tylko zaśmieca posta.Z drugiej zaś strony z tego co pamiętam to Avatar reklamowany był jako właśnie wnoszący coś zupełnie nowego do współczesnego kina.Oglądając cały czas czekałem na to coś co mnie pochłonie i zafascynuje.
Dlatego ja nie słucham takich sloganów i oceniam każdy film według własnych emocji, co jest moją indywidualną sprawą i nigdy tego nie kryłem.
Ja w sumie kiedy jestem nastawiony na film by iść do kina staram się nawet nie oglądać żadnych reklam. po prostu nic.
Bo po co widzieć w kinie wszystkie najlepsze sceny z trajlera.
Jednak to nic nie dało.Oczywiście po pierwszym razie byłem w niebo wzięty i sie do tego przyznaje,szkoda tylko,żę to szybko minęło.Raczej nie jest to film bym mógł oglądać na okrągło.
nowe 3d, nowe motion capture, nowi kosmici, nowe pocahontas, nowe planety,
mało?
Trudno się z tobą sprzeczać bo cokolwiek napisze to i tak będziesz miał swoją odpowiedź a po co się od razu sprzeczać.
Wnosi tam swoje nowinki i to jest dobre.Sprawi by inni producenci próbowali choć w małym stopniu dorównać Avatarowi.
Z drugiej zaś strony ludzie wyrobią swoje opinie i cokolwiek wyjdzie będzie porównywane do prekursora.
Film można nazwać arcydziełem z różnych względów. Avatar jest arcydziełem po względem świata przedstawionego i efektów specjalnych, a fabuła jest prosta i nieoryginalna, ale nie można powiedzieć, że jest głupia. Nie słyszałem nigdy o takiej zasadzie, że każdy film ma mieć oryginalną i zawiłą fabułę, bo proste historie są dla jakichś analfabetów i prostaków.
POPIERAM JAK NAJABRDZIEJ :) Avatar jest zdecydowanie na liscie numerow 1 dla mnie :)
Ja osobiście bym na listę go nie wpisał z prostego powodu - nie tworze takowych.