Bardzo ładnie przedstawiona więź człowieka z przyrodą. Wizualnie wspaniały. Generalnie produkcja bardzo dobra.
scenariusz pisany na kolanie przez 5 lat...
co jest tak tragiczne? Dialogi? co to miało być? Forrest Gump? Pianista? ja się pytam...
chodzi o podobieństwa czy o poziom?
zapodaj linka do torrenta to obejrzę kolejny banał... a co mi tam przeżyłem avatara to pewnie to też przeżyję
pięknie to napisałeś, piękno kryje się w prostocie ;-)
Uważam, że Avatar to przepiękny film, dla mnie bardzo bogaty w emocje, uczucia, treść i przekaz.
Witaj! W kilku słowach opisałaś cud emocji, czar jaki rzuca na nas Avatar. Ja trwam w tym zaczarowanym świecie już 3 tygodnie. Byłam na filmie 2x i ciągle mi mało. Są w internecie strony "Avatarowe", jest mozliwość obejrzenia filmu ( ale kiepska kopia). Magia kina jest niesamowita. Film czaruje, wzrusza, powala, przyspiesza bicie serca, hipnotyzuje nas.
Mam nadzieję, że zdobędzie Oscara!! Za ten właśnie czar i magię! Po prostu za to , że powstał!!
Pozdrawiam koleżanke Fankę! Ja też zakochałam się w Avatarze. Na takie uczucie nie ma lekarstwa. Może czas?
płytkie emocje zbudowane na podstawowych schematach i wyjątkowo banalny przekaz zmącony odwetem zwierząt - przez co można mieć wrażenie że to natura poradzi sobie z ludzmi sama
Witam ,Kolego! W innym poście wyczytałam jak podśmiewywałeś sie z Naytiri jaka do domyślna i wiedziała gdzie jest jej Jake i że ma mu nałożyć maskę. Pozwól, że przytoczę tłumaczenie tej sceny ( widziane oczami Neytiri), jakie wyczytałam w necie. Tu wszystko jest spójne i ma sens.
Cyt:
"Jego twarz chociaż innego koloru miała te same rysy. ( jak Jake- którego znałam)
Jake! Ma Jake!- powtarzałam usiłując uzyskać jakąś reakcję. Potrząsałam nim próbując go obudzić, ale on się nie ruszał. Spojrzałam na niego- coś było nie w porządku. jego skóra- tak rózna od skóry Na"vi wyglądała inaczej niż skóra Ludzi z Nieba jaka widywałam. Zrobiła sie sina. Czegoś brakowało! Wszyscy Ludzie z Nieba jakich pamietam mieli zawsze przesłoniete twarze przezroczystymi rzeczami- które pomagały im oddychać. Spojrzałam w bok. Leżały tam te rzeczy. Błyskawicznie chwyciłam jedną z nich i przyłożyłam do twarzy Jakeowi."
Mnie osobiście ta scena wycisnęła łzy z oczu. A nie jstem małolatą skłonną do łez. Pozdrawiam.
Nie musiała długo myśleć. Na'vi głupi nie byli i wiedzieli że ich powietrze jest toksyczne dla ludzi. Mieli kontakt z ludźmi od wielu lat, Neytiri była w szkole Grace. W tym wypadku dziwne że od razu nie chwyciła za maskę. Ale tutaj wytłumaczenie jest jeszcze prostsze. Zwykły, ludzki stres, nie obcy także pandoriańczykom.
Na początku filmu - pułkownik mówił, że powietrze pandoriańskie powoduje utratę świadomości po ok 40-60 sek, a po 4 minutach zabija- czy jakoś tak. I muszę powiedzieć, że jak odtworzyłam film a necie to liczyłam te sekundy od momentu utraty świadomości przez Jake'a do założenia mu tej maski! Reakcja Ney była błyskawiczna- to było jakieś max 30 sek.!!!