Film jest niesamowity. Okazał się rewelacją, na którą długo czekałem. Mnie jako fana gatunku poruszył niebywale. Nie oczekiwałem tak dobrego kina! Co prawda myślałem że będzie nieco więcej mechów, urządzeń i całej technologii, ale nie zawiodłem się. Bardzo mile ''rozczarował'' mnie ten film. :)
Efekty specjalne - pierwsza klasa, miodzio. Świat wykreowany przez Camerona jest przepiękny, a głębia 3d pozwala poczuć go na własnej skórze. Do tego dochodzi wzruszająca (dziewczyna płakała) historia miłosna, jak i tragiczna - niszczenie cywilizacji Na'vi dla surowców. Przesłania: ekologiczne, antywojenne, które jest ponad czasowe - nawiązać można do polityki USA dzisiejszej jak i podboju Indian sprzed 200 lat. To wszystko jest opowiedziane za pomocą pięknej, zwartej, trzyamjącej się kupy, choc trochę schematycznej historii weterana. Można zagłębic się bardziej i wynaleźć więcej np. człowiek sparaliżowany, odrzucony dostaje szansę by być kimś ważnym, jednak to doprowadza do jego rozterek: być zdrajcą czy szpiegiem? Oprócz tego wspaniała scena gdy Jake pierwszy raz biegnie, może poczuć się wolny. Te wszsytkie sceny kiedy się uczy zwyczajów Na'vi są wspaniale zrobione.
Muzyka w połaczniu z pieknymi krajobrazami przynosi wspaniałe efekty. Po prostu wtopiło mnie w fotel od początku do końca. początek nieco mroczny, tejamniczy, potem przeradza się w baśń i na koncu w wielkie epickie widowisko. Film jest bardzo esetetycznie wykonany - nie ma zbędnych scen, głupiego humoru (jak np. bliźniaki w Transformers- wtf?). Aha, urzekła mnie też postać Neytiri - seksowna kobieta, kosmitka wojowniczka :P
Film od poczatku do końca to jedno wielkie dzieło. Co ja mówię ARCYDZIEŁO. :) Wspaniale było rozpocząć rok z Avatarem i oderwać się od ziemskich spraw. Chcę poczuć Pandorę jeszcze raz.
10/10
Pozdrawiam.