jeśli chodzi o scenariusz. Marna, wyjątkowo tendencyjna i doktrynerska historyjka nakręcona przez
reżysera zaślepionego lewicowo-liberalną ideologią. Szczególnie rażąca jest gloryfikacja zdrady
dokonanej przez głównego bohatera. 3/10 tylko ze względu na imponujące efekty wizualne.
Avatara się ogląda dla efektów, pięknego świata jaki stworzył Cameron na jego potrzeby. A płytka fabuła to tylko mały dodatek.
Ty widzisz gloryfikację zdrady, ja widzę zwycięstwo moralności.
Jak znajdujesz się w grupie morderców i w pewnym momencie postanawiasz odciąć się od nich i stanąć po stronie ofiar żeby im pomóc to też robisz źle bo zdradzasz? Nawet na Ziemi jest mnóstwo ludzi którzy sprzeciwiają się eksploatacji Pandory.
Zasady moralne są ważniejsze niż lojalność wobec czegoś z czym totalnie się nie zgadzasz.
Jeśli bohater byłby oszukany, wyklęty to ok, ale on po prostu nagle zmienia swój światopogląd i przechodzi na drugą stronę. A lojalność jest wartością samą w sobie. I również chodzi mi o zafascynowanie i przyjęcie tego co obce. Widzę tu oczywistą analogię do chociażby Europejczyków czy Amerykanów, którzy odrzucają wartości będące fundamentem zachodniej cywilizacji, fascynując się przy tym obcymi kulturami, wierzeniami itd. (np. buddyzm). A taki właśnie relatywizm moralny prowadzi do upadku tego, w czym obecnie żyjemy.
Jaki światopogląd? Przecież on nic nie wiedział o Pandorze i o Navi. Jak to określił, jego naczynie było puste.
Zresztą wobec kogo on miał być lojalny? Wobec bezdusznej korporacji której zależy tylko na kasie? Nawet na początku jest powiedziane o żołnierzach pracujących dla korporacji, że na Ziemi byli wojownikami o wolność a tutaj są tylko opłaconymi cynglami.
Własnie to w tym filmie można pochwalić, pokazanie że nawet jeśli większość robi coś złego to powinieneś się temu przeciwstawić i stanąć po stronie rozsądku.
Jeżeli np postawiłbym się aktywnie wobec zabijania tygrysów, albo protestowałbym wobec wycinania lasu żeby zbudować autostradę to też byłbym zdrajcą własnego gatunku??
aha, czyli widzę że raczej się nie zrozumiemy.
ja np potrafię myśleć samodzielnie i nie idę ślepo za stadem jak jakiś baran.
postrzegam siebie jako indywidualną jednostkę a nie jak leminga.
a ta korporacja generalnie gatunek ludzki w ch*ja robiła, więc każdy kto by się dla nich poswięcał, byłby idiotą.