Chyba każdy fan Avatara przesiadujący tutaj napotkał się na niejakiego
UPADLEGO_WIDZA, fana takich filmów jak "2012" i "Transformers", a także osoba
dumnie chwaląca się posiadaniem siedmiu kont. Ten to UPADLY_WIDZ udaje
wybitnego Krytyka przez duże K, twierdząc, że Avatar jest filmem prostym i płytkim, tutaj
zacytuję jedno z jego wysoce kulturalnych i złożonych wypowiedzi:
"Fabuła? Jaka kurna fabuła?"
Jak już jednak wcześniej wspomniałam na początku, ten Krytyk jest wielkim fanem
filmów takich jak: "2012", "Transformers", czy "Tron: Dziedzictwo".
I tutaj następuje moje pytanie: czy film o dryfujących kontynentach (ogólnie o
kataklizmach) i o grupce ludzi, którzy pozostają przeciętnemu widzowi (nie Upadłemu)
obojętni (tak, iż ten nie jest sobie w stanie przypomnieć ich imienia) możemy uznać za
głębszy niż film o przemianie wewnętrznej człowieka, marine? Film, w którym niektórzy
zmieniają "tych złych" z "tymi dobrymi"? Gdzie "ci źli" potrzebują surowca do przetrwania?
(Pozwolę sobie jeszcze dodać, iż "2012" został uznany przez NASA "najbardziej bzdurnym
filmem roku").
I tak samo film "Transformers", opowiadający o bitwach samochodów zmieniających się
w roboty. Albo "Tron: Dziedzictwo" z niezbyt realnym elementem - chłopaczyna zostaje
"wciągnięty" w komputer - tylko, że materia w naturze NIE znika. I późniejsze wydarzenia,
które są obrazą realiów komputerowych (myślące programy?, bitwy?). Zauważę też, że
jedną z reklam było "Największe widowisko od czasów Avatara", to samo uświadczymy
też na pudełku z tymże filmem.
Kończąc rozwinięcie, a rozpoczynając zakończenie, powód tychże wysoce kulturalnie i
intelektualnie negatywnych wypowiedzi UPADLEGO_WIDZA (nie tylko o filmie, także o
reżyserze, np. "Cameron to ćwok" z forum filmu "Aliens", notabene ocenionego przezeń
na 10) jest prosty - UPADLY_WIDZ lubi PROSTE filmy, jednak - muszą po prostu mieć
więcej "nawalania", a mniej "głębi", czy "przesłań". Oraz - UPADLY_WIDZ lubi chyba, jak
ludzkość zwycięża (kto nie lubi?), zapomina jednak, że to tylko pierwsza część sagi i
wszystko się może zmienić. Bo jak inaczej wyjaśnić nienawiść do filmu pełnego efektów
(pod tym względem takiego samego jak ulubione tytuły danej persony), z tym, że z
głębszym przekazem (tak, "Avatar" ma przekaz, tylko zobaczą go osoby wrażliwe na
innych i naturę, bo film jest w dużej części właśnie o związku człowieka (Na'vi) z
przyrodą)?
Wiesz? Mimo wszystko uważam że trochę przesadziłaś ;).
Po pierwsze: UPADLY_WIDZ to podłóg mnie pospolity troll. Hejting AVATAR'a i fanatyzm Tron'a i Transformers, tylko to udowadnia. Nie uważasz że on się ucieszy, widząc że zmarnowałaś na niego CAŁY temat i to napisałaś na nim więcej, niż w niektórych twoich inteligentnych wypowiedziach, na temat samego filmu?
Po drugie: nieco przesadziłaś z krytyką wspomnianych filmów (Tron i Transformers, 20012 nie oglądałem).
Spójrzmy najpierw na Transformers. Jak napisałaś "film o o bitwach samochodów zmieniających się w roboty". Dosyć... Dziecinnie to brzmi, przyznaję :). Film ten stawia głównie na rozrywkę. Na walkę. Efekciarstwo i jeszcze raz efekciarstwo. Jednak moim zdaniem nie można napisać, że chodzi TYLKO o to. Transformers również przekazuję pewną treść. Jest wiele patetycznych scen (w wykonaniu Optimusa na przykład) i świetna muzyka. Mamy rasę nie z tej planety, która za cenę SWOJEGO DOMU, gotowa jest bronić ludzkości do ostatniego robota. To trochę jak naukowcy (Grace, Max, Norm) z AVATAR'a, nie uważasz? Moim zdaniem na hipokryzję UPADLEGO wskazuję bardziej to, że nienawidzi AVATAR'a, gdzie "ludzie" przegrywają, a lubi Transformers, gdzie ludzie ze strachu o siebie, gotowi są nawet zabić Autoboty, które mogłyby oddać za nich swoje życie. Owszem również uważam AVATAR'a za film, który na wartości stawia bardziej niż Transformers, ale ten drugi nie jest wcale takim bezmózgim dziełem.
Tron: Dziedzictwo to już dla mnie trudniejsza sprawa. Nie byłem w jakiejś euforii, kiedy go obejrzałem, ale też nie było źle. Materia nie znika? Ależ ona nie zniknęła! Została przeniesiona do świata wirtualnego. Tron to Sci-fi, który pokazuję że świat wirtualny, jest lustrzanym odbiciem naszego. A głębia? Po pierwsze stosunki ojca z synem, pokazane na tym filmie. Moim zdaniem wątek bardzo dobry. Jeszcze tytułowy Tron, [spoiler]który pod sam koniec poświęca się dla użytkowników[spoiler]. Mimo wszystko ta scena jest pokazana tak beznadziejnie, że jedyną moją reakcją było: "Co...?".
I jeszcze odnośnie samego przekazu: wydaje mi się, że jakby na siłę próbujesz powiedzieć, że w AVATAR'ze JEST jakiś przekaz. Jednak nie każdy go zauważył ;). No dobra inaczej: jeżeli ktoś nie zobaczył przekazu w AVATAR'ze, można go uznać za chorego na głowę. Jednak nie każdemu to przesłanie się spodobało. Większość powiedziała nawet: "Tylko tyle? Banał".
Moim zdaniem wczucie się w film i zaznanie jego głębi, również jest kwestią gustu i nastawienia. Nie należy w jakichś sposób tego obrażać ;).
Mimo wszystko w większej części zgadzam się z twoją oceną UPADLEGO_TROLLA. Piszę że AVATAR nie ma fabuły i głębi, oceniając na 10 takie filmy jak Transformers i Tron. Moim zdaniem AVATAR jest nieco bardziej skomplikowany. Tutaj przyznaję rację ;).
Największą "wadą" tego paskudnego trolliska, jest jednak nadpobudliwość i obrażanie innych osób, które starają się w kulturalny sposób podejść do rozmowy. Są różne filmy i różni ludzie. Do UPADLEGO to nie dociera ;).
No cóż, przyznaję, że tylko słyszałam o Transformersach i powtarzałam, to co słyszałam z dyskusji, ale - film ten też chyba wybitny nie jest.
Nie za bardzo chodziło mi o UPADLEGO, tylko o to, aby pokazać, jaki on jest. Ale, możesz mieć rację, zbyt może za wysoko go oceniłam :)
Nie mówię ze Tranformers to jakiś wybitny film. Chodziło mi głównie o to, że można oczywiście skrytykować czyjeś zdanie, lecz nie obrażając innych filmów ;).
Też uważam że sympatia do Transformers i Tron'a, połączona z antypatią do AVATAR'a pisząc iż film jest "płytki", jest objawem kuku na muniu. To jest szczera prawda. Ale dwóch pierwszych filmów nie należy tak "spłycać".
Ok, nie uważam te filmy za złe, po prostu napisałam porównawczo do Avatara :)
Kuku na muniu? Obrażasz wariatów...
Jak to fajnie przeglądać tematy i "nagle" dowiedzieć się, że do mnie napisałaś. Ehh... Te błędy filmwebu ^^.
To było takie wyrażenie typu: "Co racja, to racja" ;).
buahahah ! Dobre ! Czy ja kiedyś kogoś obraziłem ? A może błedem było nazywanie szerokiego grona zwolenników tego filmidła masą społeczną? Bo mnie się wydaje że to prawda...
Co do głębi w innych filmach, to TF i Tron idealnie się nadają na porównanie z AV, dlatego AV ma 1 a te dwa filmy 10, ponieważ też są nastawione na efekty, ale w nich są ukryte całkiem poważne przekazy, nie to co w AV jak to nazwałeś BANAŁ ! Zresztą dla mnie AV to nie film sf, tylko kolorowa bajka dla dzieci i tyle, a Pan J.C zapowiadał jeden z najlepszych filmów SF,no niestety gdyby go tak nie zrobił pod dzieciarnie to moze , moze by cos z tego było...ale nie było to realne z powodu samego dennego scenariusza !
Nie jestem Hejterem, ani trolem, wystarczy czasami poczytać moje inne wpisy na innych filmach, forach...a to że takie tematy jak tem powstają to masz rację dozgonnie mnie cieszą ! :)
pozdrawiam UW
Panie Upadły Trollu, nie jesteś tylko hejterem i trollem. Jesteś zwyczajnym kretynem ;).
Te całe twoje "poważne przekazy" są tak banalne, jak banan, w dodatku tysięczny raz powielone. Tym właśnie udowadniasz swoje trollowanie ;).
Czy ty kogoś obraziłeś? Na głupie i retoryczne pytania, na które istnieje tylko odpowiedź twierdząca, nie zwykłem odpowiadać ;).
W tym momencie to Ty sie znizyłes do poziomu nedznych trolli i obrażasz poważnych użytkowników, wybacz ale kretynem mozesz jedynie nazwać siebie.
Poważnych użytkowników? Mówisz poważnie? XD
Ja dobrze znam twoje wypowiedzi. Oskarżanie AVATAR'a o propagowanie zoofilii. Wmawianie wszystkim (w tym sobie) iż następna część nie powstanie. Gadanie że nikt na świecie nie lubi tego filmu... To tylko kilka przykładów.
Najbardziej jednak rozwalił mnie twój "kontrargument" na wypowiedź Sandy, o Pułkowniku Quaritch'u. Brzmiało to tak: "Ale on nie istnieje". ^^ To jest powód dla którego nie lubisz tego filmu? Bo jest zmyślony? Chcesz mi powiedzieć, że Tron, Clu 2.0 i Quorra istnieją?
Zniżyłem się do poziomu nĘdznych trolli tylko dla tego, że w ogóle z tobą rozmawiam ;).
Nigdy nim nie byłem, nie jestem i być nie moge ponieważ Ja jestem Τιτάν (Tytan) Władca części wewnętrznej wszechświata posiadam wszechiskre, dzięki której dysponuje światłem jaśniejszym niż gwiazda wam znana jako słońce, chce oświecić każde jedno istnienie, aby w pełni podążało ścieżką prawą i wedle moich ściśle określonych zaleceń, gdyż wielu z was błądzi pośród zaciemnionych korytarzy "ciemnogrodu".
Przybyłem na waszą planetę w celu zebrania legionów na których czele staną apostołowie i to oni odegrają kluczową role w bitwie o wolność!
W skrócie: troll.
TripleZ? To naprawdę ty? Po cóż korzystasz z drugiego konta? Przecież poprzednie jest wciąż aktywne! Ale to by wyjaśniało, dlaczego się nie odzywałeś ^^.
Następnym razem, kiedy tworzysz multikonto to unikaj stosowania tych samych argumentów i wypowiedzi, OK? ;)
Zablokowane, ja nigdy nie miałem równocześnie dwóch kont..., aha i nigdy nie ukrywałem tego faktu więc wiesz.
Szkoda że pisałeś jako TripleZ, równocześnie z kontem Upadły_Troll. Więc wiesz...
Nie no to jakaś pomyłka, albo działałem w różnym dla siebie czasie, lecz innym w świecie ludzkości.
Po twoim poście o Tytanie, wnioskuję że wszystkiego można się po tobie spodziewać ;). Zwłaszcza krytykowanie świecących lasów Pandory i chwalenie cybernetycznego świata Trona... Cóż...
Buhahahahahahahah co za osioł..HAHHAAHAH transformers i "ważny" przekaz HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAAHHAHAAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHHAAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHA HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAH
a ratowanie naszej planety to nie jest wazny przekaz...no tak teraz jest moda na ratowanie niebieskich ludzików z pandory a niszczenie ludzi... POZDRO 600 ELO
Wogóle nie rozumiem tzw. hejterów.Każdy ma inne upodobanie.Jeden lubi jak mu skarpeki śmierdzą ,drugi nie..Ale jeśli już założmy zaliczam sie do tej pierwszej grupy to nie tracę czasu na krytykowanie gustów tej drugiej strony, tylko wącham swoje skarpetki ;)
Aha..i dzwonił do mnie pan prof. J.Miodek z pretensjami , że piszemy "w ogóle".Tak więc, winiem jestem małe sprostowanie ewentualnym uczniom gimnazjów..;)
Avatara przeważnie krytykują dzieciaki, które myślą, że cą cool, bo powiedzą coś złego na temat tego filmu.Tak na prawdę nigdy jeszcze nie widziałem, żadnej konstruktywnej krytyki na temat tego filmu.Zauważyłem, że najczęściej zarzuca mu się jedynie to, że ma mało oryginalną fabułę i na tym koniec krytyki.Skoro ktoś twierdzi, że film jest kiepski, bo ma taką samą fabułę jak Pocahontas, to idźmy dalej.Pocahontas jest kiepskie, bo ma fabułę taką samą jak Tańczący z wilkami.Chociaż w sumie tu powinno być na odwrót, bo pierwsze filmy o Pocahontas powstawały już w 1924 roku, później w 1953.
Ogólnie filmów z fabułą Avatara powstanie w przyszłości jeszcze 30.Jestem ciekaw, czy ludzie będą narzekać na każdy z tych filmów, czy tylko na Avatara.
polecam ten temat ośla łąko :
http://www.filmweb.pl/film/Avatar-2009-299113/discussion/Tendencyjny%2C+schematy czny+aż+do+BÓLU+!!!+Jak+można+takie+coś+nazwać+ARCYDZIEŁEM,1390908
Buahahah, przecież właśnie to typowa prowokacja, że niby klimat miał być z Obcego????Gdzie Cameron to powiedział.Gdzie pisał, że ma to być horror.Brak seksu - sorry, ja idąc na ten film nie liczyłem na seks, może tamta osoba powinna sobie pornola puścić???W Ten sposób trzy punkty już odpadły.
Co do aktorstwa świetnie spisali się Zoe Saldana, Stephen Lang, Giovanni Ribisi i kilku innych.Co do Sam'a Worthington'a i Sigourney Weaver, to rzeczywiście nie zagrali jakoś rewelacyjnie.
Co do efektów specjalnych w tym filmie są najlepsze w historii kina, przynajmniej jak na razie i to nie tylko moja opinia.
Co do fabuły to nie ma na pewno jakiegoś ukrytego dna itd., ale przesłanie na pewno ma.To, że człowiek ma szanować przyrodę, a nie ją niszczyć.Wystarczy sobie poczytać o wycinaniu lasów w Ameryce Południowej.
"Historia... jako takiej brak."
Jeżeli historii tu nie było, to w Pocahontas i Tańczącym z wilkami też jej nie było, bo to to samo.
"Magia... Tak w tym filmie jest magia, ale nie taka jak w japońskich kreskówkach, czy filmach fantasy, lecz magia przyciągania zwykłych ludzi do kina, magia wysysania KASY"
Tak jak w każdym filmie, który musi zarobić.Oczywista oczywistość.
Co do muzyki, to się zgodzę, bo rzeczywiście nie zachwycała.Pasuje do stworzonego świata, ale mnie nie przekonuje za bardzo.
"Opowieść... miłość córki wodza do kowboja, marines zapomniał po co przyleciał na obcą planetę, zakochał się w pół-człowieku , pół-jaszczurce, mieli wspólne plany na przyszłość, wypady do kina, wakacje nad morze..."
O fabule już było pisane wiele razy.Filmów z fabuła Pocahontas będzie w przyszłości jeszcze z 30.Jeśli ci ludzie zamierzają narzekać na każdy z tych filmów, to wiele lat narzekania przed nimi.
"Przygoda... dla mnie kopia programu "Boso przez Świat" ,kto nie ogląda to streszczę, jeździ kolo po różnych zadupiach i opowiada jak sobie ludki żyją w zacofanym świecie..."
Typowa gadka zidiociałego antyfana Avatara.
"Zakończenie... tutaj się nie wypowiem, może ktoś inny ? Ja musiałem zejść z fotela, powód bolały już pośladki, zrobiło się senno po 1h oglądania i przespałem końcówkę ;/"
Kwestia subiektywna.
W bitwie o Av, chodziło o coś innego niż hejterowanie, Poważni zjadacze popcornu wiedzący co to dobry film, z lekka się wkurzyli na wpisy dzieciaków fanatycznych fanów AV, którzy stwierdzili ze AV jest najlepszym filmem w historii kina i zaczeli masowo wystawiać jedyneczki w top liscie filmwebu filmą z pierwszej 10 i nie tylko, aby ich AV wskoczył na 1 miejsce...
Więc kto tu był/jest hejterem ?
Odpowiedź brzmi: ty i dobrze o tym wiesz ;).
Poważni zjadacze popcornu w twoim mniemaniu, to banda zdziecinniałych internetowych trolli, którzy naprawdę myślą, że ich opinia zmieni zdanie kilku poważnych fanów i masy podobnych do ciebie fanatyków.
Nie rozumiem do końca o co Ci chodzi, zrobiłaś porównanie tych filmów, i że niby co TF , czy Tron nie mają wcale lepszej fabuły, czy przesłania ? No jak to nie 100x lepsze ! :)
Dziekuje ze poświęciłaś tyle czasu mojej osobie, aż łzy się w oczach kręcą !
"Tron – amerykański film fabularny z roku 1982, należący do klasyki filmów science fiction. W rolach głównych wystąpili Jeff Bridges i Bruce Boxleitner. Reżyserem oraz autorem scenariusza jest Steven Lisberger, bazując na powieści autorstwa Lisbergera i Bonnie MacBird. W filmie wystąpili również David Warner, Cindy Morgan i Barnard Hughes. Główny wątek fabularny opiera się na historii programisty, który zostaje przetransportowany w świat oprogramowania komputera mainframe, gdzie porozumiewa się z różnymi programami w celu powrotu do świata rzeczywistego."
TF - "Transformery (oryg. ang. Transformers) – to popularna w fantastyce rasa inteligentnych, żyjących i do tego niezwykle zaawansowanych technicznie robotów, zamieszkująca planetę Cybertron. Posiadają one zdolność "transformacji", czyli przekształcania swoich ciał w inne formy np. pojazdy, zwierzęta czy przedmioty. Oprócz tego wiele Transformerów potrafi zmieniać swoją masę i rozmiary (co pozwala dużym osobnikom na przemianę w przedmioty mniejsze nawet od ludzi)."
Jakbym czytał mojego znajomego esera "Kadante". "Tron", trylogia "Transformersów", Matrix, "Power Rangers", "Ja Robot" etc. Mimo wszystko pozdrawiam i szanuje zarówno prywatne zdanie jak i ocenę.
na temat tytułów które wypisałeś można całe książki czytać, a avatar ? pustka...przypadek ?