7,4 823 tys. ocen
7,4 10 1 823018
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Ja jeszcze nie byłam na filmie i zastanawiam się czy pójść na "Avatara".

ocenił(a) film na 8
Klaudia_36

to prowokacja??
jest masa takich wątkow. wszyscy sa zachwyceni. idz i sie przekonaj. siadaj nie dalej niz w 5 rzedzie.

użytkownik usunięty
Klaudia_36

Jak już pisałem wcześniej to:

Tańczący z wilkami na obcej planecie...
''Avatar'' - piękny wizualnie film i piękna opowieść. Parę godzin temu wróciłem z kina. Jestem zachwycony pięknym światem Pandory, efektami specjalnymi towarzyszącymi filmowi cały czas, idealnie skomponowaną ścieżką dźwiękową i przede wszystkim postacią Neytiri, która wyszła najlepiej ze wszystkich bohaterów pod względem pokazania jej stanów emocjonalnych, mimiki i zachowania... Fabuła jest dość przewidywalna, ale mimo prostego scenariusza idealnie trzyma się kupy łącząc się z oprawą muzyczną i wszystkim co widzimy na ekranie, co wpływa na odbiorcę. Wybaczam pewne uproszczenia za wspaniale pokazany świat planety, klimat i przede wszystkim możliwość zapomnienia na ponad 2 godziny o całej masie spraw życia codziennego. Jest jednak coś o czym zapominają osoby piszące że każdy wątek i motyw scenariusza, fabuły już były gdzieś w jakimś filmie. Nie trzeba szukać daleko. Mianowicie jest nam podane na samym wierzchu tacy. Mam na myśli sam fakt Avatar, program Avatar. Nie było jeszcze w żadnym filmie takiego schematu: ludzie w celu szpiegowania obcej cywilizacji (będąc lepiej rozwinięci technologicznie od niej) tworzą genetycznie ciała obcych aby ludzcy operatorzy mogli nimi sterować zyskując przychylność wroga. Fakt tego podłączania się w ciała innej rasy i sterowanie nimi umysłem jest czymś nowym. Nie można tego łączyć z Matrixem, gdyż operator i ciało są w tym samym świecie, a powód jak i cel są zupełnie różne od Matrixa. Czy to już gdzieś było? Nie sądzę. Tak więc główny motyw przewodni filmu jest czymś nowym. Oceniam filmy pod względem gatunku i tym czy pozostaje w pamięci po seansie. Nie oceniam pod względem gry aktorskiej, kiedy nie jest to potrzebne (danemu gatunkowi czy konkretnemu filmowi) i ostatnio coraz bardziej modnym psycho-filozoficzno-refleksyjnym analizowaniu każdego filmu (bez względu na gatunek jaki reprezentuje) oraz doszukiwaniu się zaskakujących intryg, niezapomnianych dialogów itp. Nie każdy obraz filmowy musi być głęboko refleksyjnym, egzystencjalnym dramatem na temat naszego bytu o czym zapomina coraz więcej głośnych na necie ''krytyków'' i ''znawców światowej kinematografii''. Przekaz filmu zależy od nas samych, czego oczekujemy od seansu. Dla mnie przekaz ''Avatara'': ekspansjonizm w połączeniu z cywilizacyjno-technologicznym postępem w celu osiągnięcia korzyści materialnych prowadzi do zapomnienia, upadku i braku poszanowania dla wielopokoleniowej tradycji oraz kultury mniejszych, słabszych etnicznych społeczności. Jako kino Sci-Fi ''Avatar'' wypada wg mnie bardzo dobrze. Jeszcze lepiej wypada jako epicka baśń, która potrafi trzymać w napięciu, zafascynować widza i wzbudzać na widzu różne uczucia i odczucia. Film przyjemnie się ogląda od początku do końca nie patrząc na zegarek i o to w tym wszystkim chodzi.

Można uzupełnić jeszcze o temat głównego bohatera - kaleki, który dostał niepowtarzalną szansę zostać kimś. Jake jako niepełnosprawny weteran, który mógłby spędzić resztę życia w zapomnieniu, jako niechciany i odrzucony przez społeczeństwo otrzymał możliwość panowania nad ciałem członka innej cywilizacji - poczuć wolność oraz fakt że stał się potrzebny innym. Wkłada w ''nowe życie'' całego siebie i tą szansę wykorzystuje maksymalnie bo nie ma nic do stracenia.