Avatar
2009
powrót do forum filmu Avatar 
ocenił(a) film na 10 
ocenił(a) film na 5 
ocenił(a) film na 6 ocenił(a) film na 10 
ocenił(a) film na 10 
ocenił(a) film na 10
A dokładniej o co IM chodzi. Udowodniła, że są filmy robione dla widzów i dla akademii. Bo powiedzcie, o czym jest Hurt Locker? O wojnie w Iraku i saperach amerykańskich. Oglądał ktoś szeregowca Ryana lub 9 kompanię ? To są dopiero filmy o wojnie zasługujące na oscary... Ale tak to jest. Mogę się założyć,że teraz nie ale za kilka lat ( może na jakąś rocznicę) wyjdzie film o Centrum Handlu Światowego (world Trade Center) i też mimo że nie będzie jakoś specjalnie rewolucją w kinie, a wszystko już wiemy o ofiarach, i o tym jak i co się stało z krótkometranżowych filmach dokumentalnych. A jeśli zrobi go jakiś dobry reżyser dostanie 2 najważniejsze Oscary i trochę więcej. A w Avatarze co pokazali ? To , jacy Amerykanie są okrutni (chodzi ogólnie o ludzi, ale akcja jest w Stanach). Amerykańska akademia nie może pozwolić na to aby taki film dostał wiele oscarów. To jest właśnie Ameryka...
Poza tym nie ukrywam, że myślałem, że więcej Oscarów dostanie Avatar. Najlepszy film i reżyser to inna bajka ( chociaż na początku myślałem, że i za to się oberwie) ale za dźwięk, montaż no i muzykę, którą zaliczyłbym do najlepszych Soundtracków, jakie kiedykolwiek słyszałem. A tutaj to w ogóle jakieś nieporozumienie .... Odlot miał lepszą muze od Avatara... żałosne ;/.
Jeśli chodzi o nominacje trochę mnie zdziwiło, że aktorki drugoplanowej nie dostała Zoe Saldana, bo niby nawet nie było tam jej twarzy, ale grała świetnie ( te emocje i euforie w niektórych momentach były super).
A jeśli chodzi o Sandrę Bullock za Blind Side - w 100% się zgadzam. Rozpisałem się, ale mam nadzieję że ktoś znajdzie cierpliwośc, odczyta i skomentuje, może coś poprawi bo nie jestem ani alfą ani romeą... :-)
Wtrące tylko że Hurt lockera musiałem oglądać 2 razy, ponieważ za pierwszym razem zasnąłem.
To, ze zasnąłeś to jest zdecydowanie najbardziej obiektywny i najbardziej ważki argument przemawiający przeciw HL;]
Użytkowniku Pasikk. Jeżeli Twoje gusta jeśli chodzi o kino wojenne kończą się na "Szeregowcu Ryanie" oraz "9. kompanii", to nie dziwię się dlaczego nie jesteś zadowolony z Oscara dla The Hurt Locker. Generalnie nie chcę zaczynać jakiegoś wykładu o kinie wojennym, ale w trosce o Twoją wiedzę polecam zapoznać się również z takimi tytułami jak: "Liban", "Ognie polne", "Towarzysze broni", "Czas Apokalipsy", "Łowca jeleni", "Ścieżki chwały". Tyle na początek. Kino wojenne nie kończy się na filmowaniu desantu aliantów na plaży Omaha "z ręki". "Szeregowiec Ryan" to film dobry warsztatowy, ale nieznośnie patetyczny. W "The Hurt Locker" Bigelow udało się połączyć rozmach kina wojennego (ale nie rozmach pokazany przez panoramiczne ujęcia i permanentne łubu-dubu) z kameralnym kinem psychologicznym. Fantastyczna kreacja Rennera, pokazuje bohatera będącego "dzieckiem wojny", ale nie w typie szlachetnego supermana pokroju Toma Hanksa, ale człowieka, dla którego świat wojenny jest dużo prostszy niż świat tzw. normalnej rzeczywistości. W filmie są fantastyczne chwyty formalne (sceny rozbrajania bomb), zerwania z kliszami (antypojedynek snajperski), no i świetny 'trik obsadowy' (skojarz z Fiennesem i Morsem).
A teraz "Avatar". Nie wiem czy jesteś jednym z tych fanbojów, dla których film Camerona to dzieło skończone. Twój żal z powodu nominacji dla Zoe Saldany - KTÓREJ NA EKRANIE NIE MA! - zdaje się potwierdzać te przypuszczenia. Każdy film Camerona wzbudza większe emocje. Czy to niepokojący "Terminator", czy to jego szalenie widowiskowa kontynuacja, a nawet melodramat idealny - "Titanic". Kino się zmienia. Widzowie szukają innych podniet. Cameron wychodzi naprzeciw i serwuje nam trójwymiarowy trip do innego świata (który jednak do końca komfortowy nie jest, w związku z nadal nierozwiniętą odpowiednią aparaturą do oglądania 3d). Obedrzyj film z 3d i nie zostanie z niego nic. Ot zwykła historia kosmicznego lubu - dubu, pełna klisz, w której Cameron powiela sam siebie.
Co do "Bękartów" - zgadzam się, powinien dostać nagrodę za scenariusz oryginalny.
---
http://www.golden-slumbers-blog.blogspot.com
bardzo dziękuję za nieobraźliwe i obiektywne podejście do sprawy: P
Ale kilka rzeczy muszę sprostować :
- wszystkie filmy z wyjątkiem "Ognie Polne" oglądałem i wszysktie mi się podobały, ale moim zdaniem dwa które podałem naprawde je miażdżą.
- nie powiedziałem, że Hurt Locker jest beznadziejny czy coś, jest naprawdę dobry, tylko że nie na miarę Bękartów wojny, czy Avatara
- Avatar bardzo mi się podobał, aczkolwiek nie jestem jednym z tych co wszczęli by o niego "dżihad" :-)
- te sceny, o których napisałem są świetne, to nie ulega wątpliwości, ale ogólnie film moim zdaniem nie zasługuje na miano najlepszego w roku.
- ja zawsze piszę tylko moje zdanie i bardzo lubię jeśli ktoś się ze mną nie zgadza. Po tym można poznać samego siebie :-) Oczywiście jeśli ktoś pisze bzdury tylko po to by sprowokować to mam na takie posty wy***ane :-)
Najlepszy film i najlepszy reżyser to ok, może i Avatar nie zasłużył, ale muzyka?! Muzyka z filmu (poważna, wywołująca emocje, naprawdę cudowna) przegrała z wesolutką pioseneczką z bajki?! Nie mam naprawde nic przeciw Odlotowi, ale błagam! To niepoważne jest ;/ Oscar za muzykę to największa tegoroczna oscarowa wpadka Akademii.
A Sandra Bullock załużyła :) Słyszeliście jej komentarz po otrzymaniu nagrody? ("Naprawdę na to zasłużyłam czy po prostu macie mnie już dosyć?") ;]
Najbardziej mnie rozśmieszyło przyznanie Hurt Locker'owi nagrody za oryginalny scenariusz... z całym szacunkiem do filmu i jego niewątpliwych innych zalet, to jakoś nie widzę zbytniej oryginalności w samym scenariuszu - przepisanie żywcem historii i zobrazowanie jej tylko z innego ujęcia oryginalnością raczej nie grzeszy .
