Jak w temacie. Gdyby był wybór
nasz obecny świat - wiadomo
pandora - świat bez technologii
star trek - przygoda z technologią
star wars - to samo co wyżej tylko ze dawno dawno temu;)
Nic nie może się równać z tym, co jest na Pandorze.
Obecny świat? Okropieństwo...
Star Treka? Jeszcze większe okropieństwo...
Star Wars? No way...
Pandora? Bez technologii, bez wojen, bez LUDZI -istny raj. Nie ma co porównywać tych światów.
No to dodam jeszcze parę, część z literatury (nie wiem, czy ktoś to kiedykolwiek sfilmował):
- świat "Fundacji" Asimova
- świat Endera - Orson Scottr Card
- świat Matrixa
-----
Póki co - Pandora jest absolutnie #1, z jej przyrodą, dzięki której istota rozumna nie potrzebuje technologii. Ogrzewania i klimatyzacji nie trzeba (łagodny klimat), domów nie trzeba (są drzewa domowe), samochodów i samolotów nie trzeba (są Ikrany), internetu nie trzeba (jest Eywa) i nawet Boga nie trzeba (też Eywa)
oczywiscie pandorę wybieram
zastanowił bym się jeszcze nad Grą Mass effect, i Liarą T'soni, ale chyba zdecydowanie wolę świat bez technologii.
Przeciez w star warsach swiat nie opiera sie jedynie na technologi. Opiera sie na naturalnej mocy i mieczach swietlnych. Czyli pół na pół.
Star Trek może bym przeżył ale stawiam na Pandore. Fakt, że środowisko o wiele niebezpieczniejsze niż na Ziemi ale nie ma to jak poczuć się wolnym :)
a to h.., myślałem, że to ty mówisz, ze możesz na seans do poznania ehhhhhh
NO kurde jak chcę pójść z jakimiś fanami czy naprawdę o to tak trudno kurde
nawet pojadę do warszawy ale oczywiscie nikt się nie odzywa
Oczywiście że na ziemi wole żyć.
Pandora: nie chciał bym być niebieskim 280-300cm ludkiem w przepasce który lata z łukiem