Muszę przyznać, że generalnie lubię filmy science-fiction przepełnione róznymi efektami specjalnymi, wybuchami, dziwnymi stworami itd. Ale Avatar to dla mnie film całkowicie przeciętny i w ogóle nie potrafię zrozumieć skąd tak ogromna popularność tego filmu. Fabuła jest niesamowicie banalna i w mniej niż połowie filmu można już mniej-więcej przewidzieć jego dalszy przebieg. Niczym mnie nie zaskoczył. Nie mówię, że jest to film zły bo oglądało mi się go całkiem przyjemnie ale jest dla mnie niepojęte skąd aż taki szał na tę produkcję. Jak dla mnie taki np. Dzień Niepodległości przebija Avatara conajmniej dziesięciokrotnie.
dzień, przepraszam, czego? jak widzimy, jesteś samotny w takich poglądach. dzień [tutaj to trudne słowo, którego nie umiem wymówić] jest spoko i pewnie widziałem go więcej razy niż avatara [no bo jak leci w tv ^^] ale nie postawiłbym go wyżej. zbyt amerykański i denerwuje wciąż łopocząca w tle flaga ameryki. howgh.
polecam poczytać wiele postów z tematami, w których ludzi opisując to "dlaczego", nic strasznego czasami się coś zobaczy czasami nie.
Moze Avatar nie jest zbyt ambitny , ale w porównaniu
do takich filmów jak dzien niepodległosci, Armegeddon czy 2012
jest duzo lepszy.
Co do DN , to pierwsze 20-30 minut było naprawdę genialne , ale im dalej w las tym gorzej , zaś końcówka woła wprost o pomstę do nieba .
Avatara ogląda sie dobrze - i to wiele razy pod rząd , w krótkich odstępach czasu - gdyż ma : prostą fabułę + świetną stronę wizualna , a przy tym wolny jest od idiotyzmów typowych dla ostatnich blockbusterów w stylu TF2 . Wbrew pozorom to całkiem duże osiągnięcie ;)
Tak sobie myślę , że gdyby Bay zrobil ten fim , to główny bohater byłby nieogarniętym nastolatkiem z adhd , a nie inwalidą wojennym .
Scenariusz już był, aktorstwo bez szału, muzyka podobnie. Zaraz... co tutaj jest takiego, czego nie ma w innych filmach (może to przyciąga ludzi)? Doprawdy, zagadka nie do rozwiązania...
Część osób idąc na Avatara nie wie o jego nowatorstwie, dlatego nie widzą 3D, oczekują wylatujących bajerów z ekranu a gdy ich nie uświadczą czują się zawiedzeni.
Czego tu nie rozumiesz? Wystarczy zrozumieć to że ludzie mają różne gusta, coś co na tobie wrażenia nie robi u kogoś może wywołać emocje. Nic tu więcej nie ma do zrozumienia oprócz tego żeby zrozumieć to że każdy odbiera film inaczej. Spróbuj po prostu uszanować to ze każdy ma różną opinię i tyle.
Dla mnie film na 7. Miałem wrażenie, że oglądam dwa filmy jeden z bardzo dobrymi efektami specjalnymi a drugi z przeciętną fabułą. Szczerze mówiąc po tak wysokich ocenach spodziewałem się czegoś lepszego. Co do fabuły to tak jak wyżej było powiedziane była przewidywalna i te zwroty akcji już w tylu filmach przewałkowane...