PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=299113}
7,4 790 316
ocen
7,4 10 1 790316
6,7 44
oceny krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

będą aż 4 części? O czym będą? O tym samym? Ja p...

ocenił(a) film na 3
SztucznyMrok

Przynajmniej już wyczerpali fabułę zerżniętą z Pocahontas. Skoro tak im się upodobał Disney, to może teraz przyszedł czas na zapożyczenia z Pięknej i Bestii. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

ocenił(a) film na 9
Bitraine

Jakiej Pocahontas, właśnie że z "Sebastiana: Kosmicznego Niedźwiadka".

ocenił(a) film na 3
Der_SpeeDer

W normalnej sytuacji z powodu nadmiaru czasu wolnego napisałbym Ci dokładne porównanie fabuły obu filmów.. Jednak wydaję mi się, że należysz do 'die hard fans' Avatara. Zresztą na pewno aby zauważyć analogię nie trzeba pomocy osoby drugiej, wystarczy nieco poczytać.

ocenił(a) film na 9
Bitraine

Nie wysilaj się - czytałem te wszystkie "analizy" i to właśnie ich lektura sprawia, że obecnie tę bajeczkę uważam za debilizm. A na widok kolejnego patafiana wyskakującego z tą brednią ręka mnie świerzbi, żeby zadzwonić po psychiatrę. Wszystko to opiera się na wyrywaniu z kontekstu skrajnych ogólników, obecnych nie tylko w Pocahontas, ale też w mnóstwie innych produkcji - przy jednoczesnym, całkowitym abstrahowaniu od naprawdę kluczowych elementów fabuły obu filmów (typu motywacja i "background" poszczególnych postaci, przyczyny, okoliczności oraz konkluzja takiego, a nie innego rozwoju fabuły, etc.). A czasem nawet na drobnych przekłamaniach typu "z początku Neytiri jest nieufna, ale wiadomość od Drzewa Dusz pomaga jej przezwyciężyć wahania".

"Jednak wydaję mi się, że należysz do 'die hard fans' Avatara"

Nie, jestem natomiast skrajnym antyfanem debilnej pseudoargumentacji oraz owczego pędu, jaka za nią stoi.

ocenił(a) film na 3
Der_SpeeDer

A musisz mnie obrażać już w pierwszej odpowiedzi do mnie skierowanej?

ocenił(a) film na 9
Bitraine

Tylko w afekcie.

użytkownik usunięty
Der_SpeeDer

Ale ty jesteś obrzydliwym trollem, albo fanboyem- obawiam się, że jednak to drugie. Wyzywać kogoś od patafiana, i zarzucać debilną argumentację, bo nie lubi tego co ty i pisze zwyczajną prawdę- tak to jest klon pocahontas.

W afekcie to ty kiedys webiesz komuś młotkiem na żywo, jak zażartuje z avatara. Oj ale te smerfy sraja ludziom w głowach.

ocenił(a) film na 9

"zarzucać debilną argumentację"

"Argumentacja" o całkowitej analogii dwóch filmów, polegająca na przytaczaniu wyrwanych z kontekstu ogólników obecnych w setkach, jeśli nie tysiącach innych filmów, jest bardzo debilna.

"pisze zwyczajną prawdę- tak to jest klon pocahontas"

A niedźwiedź to klon psa - bo ma futro, cztery łapy i pysk.
Oczywiście, kiedy próbuję tłumaczyć (albo ktokolwiek inny), że to nic nie znaczy, bo przykładowo łapy są wprawdzie cztery, ale u tysięcy innych zwierząt też są cztery, no i łapy niedźwiedzia są całkiem innej budowy... bo przykładowo łapy, futro i pysk to nie wszystko, bo są też inne części ciała, gdzie analogii żadnej już nie ma... wtedy sypią się wyzwiska o "fanatykach", którzy czepiają się "szczegółów".
Już nie wspomnę o kolejnym objawie twojej buty, kiedy to nazywasz autorytatywnie "prawdą" to, co sobie ubzdurałeś.

ocenił(a) film na 4
Der_SpeeDer

Odstaw prochy albo bierz więcej.

użytkownik usunięty
Der_SpeeDer

Zaglądam tu co jakiś czas- od paru miesiący- i ciągle to samo.Nie jestem zwollenikem argumentum ad perosnam, ale skoro obrażasz ludzi, tylko dlatego, że mają inna opinię... Cóż do psychiatry to akurat nadajesz się ty. Tego Avatara bronisz zaciekle od 4 miesięcy- zakładam, że trwa to dłużej, tylko dawno nie wchodziłem na forum avka- nie jest to zdrowe. Tak zupełnie serio i w tym momencie bez zgryzliwości. Sytuacja wygląda tak. Ty obrażasz, krytykuujesz, starasz się nawracać na jedyna słuszą opinię o tym filmie-jaką jest oczywiście twoja- każdego kto tego filmu nie lubi, krytykuje itd. Nie wygląda to zdrowo, to tylko pieprzony film- gwoli ścisłości pieprzonym filmem tak samo jest ojciec chrzestny, czy dzieła lyncha, po prostu to tylko, albo aż filmy- a nie sprawa życia i śmierci. Zachwycaj się tym filmem, ale do licha sprzydałoby się trochę dystansu na zasadzie- "ludzie mają różne gusta, nie ma co wykłócać się o coś takiego, to, że ktoś nie lubi mojego ukochanego dzieła nie znaczy, że mogę wyzywać go od psychicznych, bo nie lubi tego pieprzonego filmu co ja" Kwestia pewnej pewności własnego zdania i szacunku, do opini innych. A ty zachowujesz się jakbyś nie był pewny tego czy naprawdę ten avatar zasługuje na tą 9, byle krytyka ludzi z fw tą pewnośc ci zabiera, wiec musisz, się utwierdzić, że jest inaczej- czyli piszesz wykłady o wspaniałości tego filmu. Wyglada to tak, że chcesz nawrócić każdego na to by w avatarze widział to co ty. Pardokslanie zyskujesz tym, skutek odwrotny od zamieżonego. Ba, niektórzy na pewno umyślnie wylewaja co większy hejt na avka, jak cię widzą, bo chą wku i się pośmiać z gościa, który przywiązuje tak wielką wagę emocjonalną do pieprzonego filmu- za pewne część do filmu nic nie ma, może nawet go lubi, ale robią to by się pośmiać, bo film przestaje mieć znacznie, ale twoje rekacje to dla nich frajda. Gdyby nie to, to wiele hejtu nigdy nie miałoby tu miejsca.

To co ktos niżej napisał ci o chustkach i łzach, w pełni uzasadnione, ale ty nie rozumiesz i dalej pieprzysz o tym jaki to niewtórny, orgyinalny jest avatar. Zaraz się ku dowiem, że przed avatarem nie było filmó sci-fi, ergo avatar to protoplasta gatunku.

Traktujesz pieprzony film jak pieprzony sens życia.


A teraz pokaż jak bardzo nic nie zrozumiałeś z mojej wypowiedzi.

ocenił(a) film na 9

Twoja wypowiedź to stek bzdur. Pokazałeś tylko, jak całkowicie i kompletnie mnie nie znasz. Nie wiesz, kim jestem, nie wiesz, jak myślę ani co myślę.

Aha - i przestań wreszcie elaboraty pisać.

użytkownik usunięty
Der_SpeeDer

Klasyczne wypieranie i nic więcej. Nie mam ochoty gadać z człowiekiem na tyle bucowatym, że nie widzi, że faktycznie coś nie tak jest w jego zachowaniu, a nie cały świat jest winien.

ocenił(a) film na 9

Żadne wypieranie, tylko pier**lisz takie głupoty, że nie chce się tego słuchać (w tym przypadku czytać). Jesteś przy tym na tyle butny, że natychmiast uznajesz za prawdę każdą bzdurę, jaką sobie wymyślisz o osobie, której nigdy na oczy nawet nie widziałeś. W moim zachowaniu jest dużo nie tak, ale twoje żałosne wynurzenia mijają się z prawdą. Do tego nie znoszę, gdy próbuje mnie moralizować ktoś taki, jak ty. Mogę przyjąć krytykę mojej osoby od kogoś mądrego - a nie zarozumiałego pustaka twojego pokroju.

Mogę ewentualnie co głupsze fragmenty twojej wypowiedzi wyłuskać.

"skoro obrażasz ludzi, tylko dlatego, że mają inna opinię..."

Jasne. Tylko dlatego.

"Tego Avatara bronisz zaciekle od 4 miesięcy- zakładam, że trwa to dłużej, tylko dawno nie wchodziłem na forum avka- nie jest to zdrowe"

Tak, bo przecież śledzenie jakiejś osoby na internetowym forum jest bardzo zdrowe. Zajmij się lepiej sobą, zamiast bawić się w moralizatora za pięć dwunasta.

"Ty obrażasz, krytykuujesz, starasz się nawracać na jedyna słuszą opinię o tym filmie-jaką jest oczywiście twoja- każdego kto tego filmu nie lubi, krytykuje"

Nie ma znaczenia, że opinia jest moja - ja w ogóle nie myślę w takich kategoriach, ale ty oczywiście nie masz o tym najmniejszego pojęcia. I krytykuję tudzież rzucam w złości epitetami nie dlatego, że ktoś tego filmu nie lubi, tylko dlatego, że durnoty na FW wypisuje, pokroju bajeczek o Pocahontas. Ewentualnie atomówek, których prywatna firma - bo powszechnie wiadomo, że prywatnym firmom się na pęczki sprzedaje broń masowego rażenia - użyłaby przeciwko dzikusom z łukami i strzałami. Niech się autorzy tego typu bredni nie zasłaniają bezczelnie "swoim zdaniem", bo głupoty po prostu piszą i tyle.

"Nie wygląda to zdrowo, to tylko pieprzony film"

Oczywiście. Dlatego właśnie moja złość nie wynika per se z tego, że ktoś ten film skrytykował. Jeno z tego powodu, że pisze durnoty. Podobnie się wściekam, kiedy widzę, na ten przykład, wypowiedzi rozmaitych prymitywów na forum Onetu. Nie spodobał ci się Avatar - proszę bardzo, nie moja sprawa. Ale nie pieprz jakichś totalnych idiotyzmów, że to niby klon Pocahontas (bo facet i kobieta ZAKOCHUJĄ SIĘ W SOBIE) i tym podobnych. Dla własnego zdania tolerancję wypada mieć. Dla pospolitej głupoty - nie.

"A ty zachowujesz się jakbyś nie był pewny tego czy naprawdę ten avatar zasługuje na tą 9, byle krytyka ludzi z fw tą pewnośc ci zabiera, wiec musisz, się utwierdzić, że jest inaczej- czyli piszesz wykłady o wspaniałości tego filmu"

Domorosły psycholog za pięć dwunasta się znalazł. Pomijając oczywistą głupotę tego zdania, przeczysz tutaj samemu sobie. Najpierw insynuujesz mi zarozumialstwo i przeświadczenie o jedynej słuszności własnej opinii, a potem wymyślasz jakieś historyjki o tym, iż rzeczonej opinii nie jestem pewien i muszę to sobie wmawiać.
Swoją drogą - wykład o wspaniałości filmu zrobiłem tylko jeden - we własnym temacie - w innych tematach koncentrowałem się raczej na próbach wykazania, dlaczego przytaczane tu i ówdzie pseudoargumenty przeciwko temu filmowi są tak bezdennie głupie.

"nie rozumiesz i dalej pieprzysz o tym jaki to niewtórny, orgyinalny jest avatar. Zaraz się ku dowiem, że przed avatarem nie było filmó sci-fi"

A to już mistrzostwo. Na widok tego kretyńskiego tekstu, ręce mi po prostu opadły. Nie wiesz nawet, jaka jest moja opinia na temat tego filmu. Najwyraźniej nie zrozumiałeś ani słowa z tego, co wcześniej pisałem - ale trudno się spodziewać czegoś innego od prostaka, dla którego więcej niż pięć linijek tekstu to "elaborat". I który twierdzi, że "obrażam za inne zdanie" tych, którzy oczywiste debilizmy piszą.
Nie masz najmniejszego pojęcia, o czym mówisz, pieprzysz takie banialuki, jakbyś był pijany albo zwyczajnie naćpany - ale pomimo tej niewiedzy przyznajesz sobie prawo do wygłaszania takich płytkich sądów. Jesteś... po prostu brak mi słów.

Nie odzywaj się już do mnie - bo tak przy okazji, to nie znoszę takich śmieci, jak ty - wciskających mi w usta zdania nigdy przeze mnie nie wypowiedziane.

użytkownik usunięty
Der_SpeeDer

Boże, ale z Ciebie bęcwał. Brak słów czytając tych wypocin.

ocenił(a) film na 9

Brak mózgu, to i brak słów...

użytkownik usunięty
Der_SpeeDer

Tak możesz do swojej matki mówić.

ocenił(a) film na 9
Bitraine

Pocahontas 1995 ...bajeczka - musical, film rodzinny. Nie dla mnie takie bzdety.

ocenił(a) film na 9
SztucznyMrok

Ja p...

Pierwszy film z serii Star Wars był niczym innym, jak prościutką wariacją na temat bajki o Prostaczku, który z pomocą Starego Czarodzieja ratuje Uwięzioną Księżniczkę z Mrocznej Fortecy Czarnego Lorda, z Zera stając się Bohaterem... A jakoś powstała z tego przyzwoita historia, wraz z własną mitologią.

A teraz zaślepieni kretyni twojego pokroju pytają retorycznie, o czym będą kolejne części innego prostego jak dyszel filmu... niech Bóg da tobie i tobie podobnym majątek, zdrowie i urodę, skoro rozumu tak okrutnie poskąpił.

ocenił(a) film na 6
Der_SpeeDer

ojej :( nie wiem co ze mną będzie, Ty też otrzyj łzy, że Twój film jest krytykowany:( podaj numer konta to Ci wyślę kasę na chusteczki :*

ocenił(a) film na 9
SztucznyMrok

Pewnie. Mój film. Jasne. Zgadza się...
Muszę sobie zajrzeć w CV, bo kiedy ostatni raz je pisałem, nic nie było o udziale w pracy nad Avatarem.

"Ty też otrzyj łzy"

Zabawne. Inny matoł - dosłownie parę chwil przed tobą - też się wysilił i wystękał coś o płakaniu. Narzekacie na fabularną wtórność Avatara, a sami nie potraficie nic mądrego ani oryginalnego wymyślić. Nawet szyderstwa.

ocenił(a) film na 3
Der_SpeeDer

Ja rozumiem, że można mieć różne opinię na każdy temat, ale na litość Boską, czy trzeba od razu wyzywać drugą osobę z tego powodu?
Poza tym śmiem twierdzić, że Gwiezdne Wojny obroniły się nie dzięki fabule (w ich przypadku zgadzam się, że nieskomplikowanej), a dzięki uniwersum przedstawionym, zróżnicowanej scenografii itp.
W Avatarze natomiast mamy porządnie zrealizowane, ale typowe ośrodki wojskowe, wahadłowce marines z recyklingu po Aliens, i całkiem fajne mechy.
Po stronie niebieskich małp natomiast dziungla, ugabuga po drzewach, ciekawie rozwiązane 'oswajanie' zwierząt i rytualne łakamakafon.

ocenił(a) film na 9
Bitraine

"rozumiem, że można mieć różne opinię na każdy temat, ale na litość Boską, czy trzeba od razu wyzywać drugą osobę z tego powodu?

Nie wyzywam autora - pożal się Boże - tematu za różną opinię. Wyzywam go za to, że to, co lakonicznie nagryzmolił, jest głupotą. Scenariusz Avatara powstał na przełomie lat 1994/1995, toteż trudno się dziwić, iż jest schematyczny (za to dużo lepiej przemyślany, niż w wielu innych tego typu filmach - z Gwiezdnymi Wojnami włącznie). Niemniej, odniósł sukces, ogłoszono prace nad sequelami (i jednym prequelem - moim zdaniem, to dobry pomysł, bo bardzo by się takowy Avatarowi przydał. W tym filmie lądujemy przecież niejako pośrodku historii), są zatem szanse, aby tym razem napisać coś świeższego, co zadowoliłoby malkontentów i przy okazji przyniosło dalszy rozwój uniwersum Avatara. Tyle możliwości, rozwój fabuły, rozwój marki.
A co pisze ten skończony idiota? Pytanie retoryczne, o czym mają być kolejne filmy? To nie jest żadne "swoje zdanie", to jest durnota i umysłowe ograniczenie. O czym mają być... niech mózgu chociaż odrobinę użyje - może przyjdzie mu na myśl, o czym kolejne filmy mogą być.

"Poza tym śmiem twierdzić, że Gwiezdne Wojny obroniły się nie dzięki fabule"

Guzik prawda. Prostota fabuły Star Wars - podobnie jak w przypadku Avatara - była jedną z najważniejszych przyczyn sukcesu tych filmów. Były to filmy banalne, oparte na starych jak świat archetypach i wartościach, a zatem filmy dla każdego - i dla dzieci, i dla dorosłych, i dla fanów SF, i dla ludzi będących na co dzień z fantastyką na bakier. Prosta, acz uniwersalna baśń w kostiumie SF. I Avatar - jeśli Cameron i ekipa się przyłożą - ma spore szanse podążenia tą samą drogą.

"a dzięki uniwersum przedstawionym, zróżnicowanej scenografii itp."

Filmy położyły jedynie podwaliny pod Expand Universe, które rozwinęły następnie inne media. Coś podobnego zrobił Avatar i znów - kolejne części mogą przynieść dalsze rozwinięcie świata, stworzyć impuls pod tworzenie książek czy komiksów.
A ta "zróżnicowana scenografia" - masz może na myśli te planety, których całe środowisko to wybrany ziemski krajobraz, pokrywający cały glob (Tatooine - planeta pustynna, Hoth - planeta lodowa, Endor - planeta leśna, etc.)? Avatar ma tylko jedną planetę, a jednak można tam znaleźć zdecydowanie większe zróżnicowanie. Poza dżunglą, są jeszcze latające góry (niektóre ich ujęcia są wprost nieziemskie - weźmy na przykład ten moment, nieobecny w wersji kinowej, gdy Jake w drodze na "egzamin" idzie z towarzyszami po baaardzo długim "moście", a wokół nich tylko wolna przestrzeń, no i pozostałe góry unoszące się w oddali. Ten landszaft mógłby spokojnie znaleźć się przykładowo na obrazie Siudmaka), a w niektórych scenach także trawiaste równiny czy też morze. Jedna planeta, ale w odróżnieniu od wszystkich planet w SW planeta z krwi i kości, dająca ogromne możliwości. Liczą się kryteria jakościowe, nie ilościowe.

"W Avatarze natomiast mamy porządnie zrealizowane, ale typowe ośrodki wojskowe"

Po pierwsze to nie jest ośrodek wojskowy, bo placówka RDA na Pandorze jest po prostu kolonią wydobywczą - i najemnicy (nie wojsko) to tylko ułamek zamieszkującej ją populacji. Po drugie, te pomieszczenia naszpikowane zaawansowaną, futurystyczną technologią (ot, te wszystkie komputery i holograficzne wyświetlacze) absolutnie, zdecydowanie, ponad wszelką wątpliwość, kategorycznie nie są typowe. Nie bardziej w każdym razie niż sterylne bazy w Star Wars i komputery według wyobrażeń na miarę lat 70 i 80-tych.

"wahadłowce marines z recyklingu po Aliens"

A wahadłowce Valkyrie to co niby mają wspólnego z Aliens? Niech zgadnę - pewnie to, że LATAJĄ!
No, co? Wśród "argumentacji" o całkowitej analogii Avatara do Pocahontas, jaką miałem nieprzyjemność przeczytać, było też twierdzenie, że te filmy są identyczne, bo mężczyzna i kobieta ZAKOCHUJĄ SIĘ W SOBIE. Więc kto wie, może ty z kolei twierdzisz, że wahadłowce Valkyrie oraz desantowce Cheyenne są identyczne, bo LATAJĄ.

Generalnie rzecz biorąc, to, co tutaj piszesz, to tylko i wyłącznie spłycenie wszystkiego, co w Avatarze pokazano. W taki sposób to ja każdy film mogę se zgnoić i wciskać kit, że tam tylko biegają i strzelają, czy inne pierdoły.

użytkownik usunięty
Der_SpeeDer

Takiego gówna jak Awatar nie da się bardziej spłycić.

ocenił(a) film na 9

No patrz pan - a jednak mnóstwu osób się to udało, na moich oczach.

SztucznyMrok

To już pewne jest że Cameron bedzie miał problemy aby się zmieścić z premierą Awatar 2 w 2017 roku. będzie chciał dopracować film i przesunie go na 2018 rok.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones