Do tego łopatologia i nachalny dydaktyzm. Na domiar złego skąd się ci Naa'vi wzięli? Cały cykl ewolucyjny zmierza do czwororęcznych, dwunożnych, niehumanoidalnych istot. A tu brzdęk. Co, cycki miały być? Widz nie utożsamiłby się z biednymi tubylcami, gdyby przypominali krewetki jak w "Dystrykcie 9". Już po 10 minutach wiedziałem jak się film skończy, a nie pretenduję do miana proroka. Może jakiś świeżo przejęty odkryciem istnienia czegoś innego niż Facebook i Justin Bieber gimnazjalista mógłby się tym podniecić, ale za dużo w zyciu obejrzałem by sie setnie nie wynudzić. Chcecie coś mocnego, ekologicznego, co zmusi do odstawienia popcornu? Polecam "Cichy Bieg" Douglasa Trumbulla z 1972 z Brucem Dernem w roli głównej.
Z tymi Naa'vi trafiłeś idealnie i to było coś co trapiło mnie podczas oglądania filmu. Skąd oni tam się wzieli? Reszta istot jest "odjechana", tak żeby nie przypominały zwierząt z ziemi - np. mają więcej kończyn. Naa'vi zaś przypominają ludzi skrzyżowanych z kotami. Dlaczego tak się stało to jasne, film jest futurystyczną wersją Pocahontas i zrobiono to dla fabuły - romans między głównym bohaterem a kotoczłowiekiem został jak widać zaakceptowany, ale gdyby Naa'vi mieli jak inne istoty na Pandorze po 6 kończyn, oczy w większej liczbie to by nie pasowało do koncepcji ;p
Kolejny "intelektualista" który nie ma pojęcia o czym mówi...
Cycki? Hmmm... Czy jakiekolwiek zwierzę na Ziemi ma tak charakterystyczne cycki, jak człowiek (mówię tu wyłącznie o kobietach)?
Widzę że nie zauważyłeś jednego szczegółu. PROLEMURÓW! Wyobraź sobie, że mają one DWIE KOŃCZYNY GÓRNE. A dlaczego? Bo niestety, jeżeli "dwie pary" rąk pojawiają się dopiero przy łokciu, jest to traktowane jako jedna kończyna. Bo gdyby było inaczej, mielibyśmy dziesięć rąk (bo mamy dziesięć palców u dłoni).
Jeżeli naprawdę chcesz coś powiedzieć, to najpierw uzbrój się w jakąkolwiek wiedzę, bo w książce "Tajny Raport ze Świata Pandory" wyraźnie piszę, że prolemury są brakującym ogniwem między Na'vi i zwierzętami.
Człowiek w trakcie ewolucji "odrzucił" ogon (piszę w cudzysłowie, bo to jednak bardziej skomplikowane). Na'vi mógł "odrzucić" parę rąk, mogły im się zrosnąć.
Gdybyś miał jakiekolwiek pojęcie o ewolucji, wiedziałbyś że jest ona NIEPRZEWIDYWALNA. Na Ziemi przeszła dość schematycznie. Na innej planecie może przyjąć zupełnie inną drogę. Wiesz że nasi przodkowie, są jednocześnie przodkami pająków i komarów? A mimo to nie mamy ośmiu/siedmiu kończyn.
Nad tym filmem pracowało tysiące osób. Nie posądzaj Camerona o tak szkolny błąd.
Ten post jest niemal kopią napisanego przeze mnie wcześniej. Mogę cię jedynie pocieszyć, że nie jesteś jedynym który popełnił takie faux pas ;).
Zabawni są ludzie, którzy zarzucają innym brak wiedzy, pisząc jednocześnie rzeczy świadczące o zupełnej ignorancji i braku znajomości zagadnienia. Tak się bowiem składa, że to bombacy ma rację, natomiast to co pisze andrzej_goscicki to niestety zwyczajny "pseudointelektualny" bełkot.
Ewolucja wcale nie jest nieprzewidywalna, ani tym bardziej chaotyczna. Jest wręcz odwrotnie, mechanizmy ewolucji są bardzo "zachowawcze". Ów wspólny przodek nas (czyli kręgowców), pająków i komarów był jedynie zlepkiem komórek. Od czasu "wynalezienia" przez ewolucję kręgowców wszyscy przedstawiciele tej grupy zwierząt zbudowane są na bazie tego samego planu. Dzieje się tak dlatego, że ewolucja nie jest w stanie stworzyć czegoś z niczego, zupełnie od zera. Zawsze bazuje na elementach budowy ciała już istniejących. To dlatego wszystkie kręgowce na ziemi posiadają cztery kończyny, tak samo jak wszystkie owady posiadają sześć kończyn. Po prostu taki typ budowy w sposób dość przypadkowy pojawił się na początku i teraz jest konserwatywnie odtwarzany u kolejnych przedstawicieli kręgowców i owadów.
Na Pandorze wszystkie kręgowce posiadają po sześć kończyn i tu nagle ni z gruszki ni z pietruszki pojawiają się Naa'vi jedynie z czterema kończynami. Ewolucja zwyczajnie tak nie działa. Ogon u człowieka nie został odrzucony, lecz zredukowany. Dalej posiadamy kość ogonową! Naa'vi zwyczajnie nie posiadają dodatkowej pary rąk i przez do nie pasują pandorskiego ekosystemu. Owe prolemury to jedynie tani, "chiński chłyt marketingowy" (pozwolę sobie tutaj zacytować pewien już klasyczny skecz kabaretu AMM)
Cameron kręcąc swoją bajkę oczywiście miał prawo do takiego zabiegu. Wszak w bajkach i dywany potrafią latać, a osły mówić ludzkim głosem. Nie ma w tym niczego zbyt zdrożnego, bo bajki zwyczajnie rządzą się innymi regułami, niż świat realny.
Jednak upieranie się przy tym, że świat przedstawiony w Avatarze ma jakiekolwiek odniesienie do realu jest zwyczajnie niepoważne.
Na przyszłość radzę trochę więcej powściągliwości w wyzywaniu ludzi od pseudointelektualistów, jeżeli nie ma się elementarnej wiedzy na jakiś temat. Niestety publiczne pisanie bzdur jedynie ośmiesza autora owych "rewelacji".
Nie chodziło mi o to, że ewolucja może nagle z jednego toru, skręcić w inny, lub w ogóle zawrócić.Chodziło mi o to, że nie da się jej przewidzieć i że nie można stwierdzić, jak przebiegnie na innych planetach. Gdyby w prehistorii na Ziemi, żył jakiś inteligentny gatunek, nigdy nie przewidziałby takiego rozwoju u australopiteków.
Ja nie napisałem też że dosłownie odrzuciliśmy ogon. Napisałem to w cudzysłowie i dodałem, że było to bardziej skomplikowane. Pominąłeś to? Chciałem po prostu by wszyscy zrozumieli.
Mówisz o kości ogonowej. A skąd wiesz, że np. w łokciu Na'vi nie mają dodatkowego stawu, albo kości? Oczywiście, jest to film i wcale nie twierdzę że jest bardzo realny, ale tutaj akurat wszystko jest "w miarę" jak należy. Można doszukać się błędów. Ja na przykład nie zauważyłem owłosienia u żadnego z pandoriańskich zwierząt, a Na'vi posiadają włosy. To akurat mógłbym uznać, za błąd. Ale kończyny to żaden argument. Wśród zwierząt ziemskich cztery pary kończyn mają te duże zwierzęta: głównie ssaki, od których wszędzie się roi. Może na Pandorze jest na odwrót? Cztero-kończynowe stworzenia są małe, albo coś w ten deseń, a jedynie Na'vi i Prolemury wyskoczyły poza wzrost dwóch centymetrów (widziałeś kiedyś sześcio-kończynowe zwierzę na Ziemi, które jest wzrostu psa?)?
"Owe prolemury to jedynie tani, "chiński chłyt marketingowy""
Rozumiem że odrzucasz niepasujący ci do całości argument, bo kładzie na deski całą twoją teorię, tak? Wybacz: zero argumentacji, zero poparcia teorii. Po prostu nie umiesz tego wytłumaczyć.
I na koniec: Powiedz mi, czy wybrałeś zawód biologa? Bo ja studiuję biologię, więc do ignoranta i przygłupa, który gada, lecz nie wie o czym, bardzo mi daleko. Ewolucja to jeden z podstawowych przedmiotów, na moim wydziale.
Jestem pod "wrażeniem". Zamiast merytorycznych argumentów otrzymuję informację, że jako student biologii na pewno wiesz lepiej ode mnie, jak działa dobór naturalny. Niestety muszę cię zmartwić, ale nie jest to żaden argument, jedynie dość wyświechtany zabieg erystyczny (dokładnie "argumentum as personam").
Jeżeli rzeczywiście jesteś studentem biologii, to niestety albo masz słabych nauczycieli, albo zupełnie nie uważałeś na zajęciach, bo na temat mechanizmów ewolucji musisz się niestety jeszcze dużo nauczyć.
Zacznijmy może od początku, takiego "ewolucyjnego przedszkola".
Dobór naturalny nigdy nie wybiega w przyszłość i nie faworyzuje cech, które być może kiedyś w przyszłości ułatwią osobnikowi przeżycie. Faworyzuje jedynie te cechy, które ułatwiają przeżycie tu i teraz. Na dodatek nie potrafi tworzyć czegoś z niczego, zawsze bazuje na elementach już istniejących ("tak krawiec kraje, jak mu materiału staje"). U przodków żyraf już dłuższa o 1 cm szyja zapewniała niewielką przewagę ewolucyjną, dlatego ta cecha był faworyzowana. Jaki jednak pożytek może być z krótszej o 1 cm kończyny?
Przywoływane prolemury niestety nie tylko niczego nie wyjaśniają, ale wprowadzają jeszcze większe zamieszanie. O ile można sobie od biedy jakoś wyobrazić stopniową redukcję jednej pary kończyn, to już przesunięcie punktu zaczepienia kończyny z barku do łokcia jest zwyczajnie niemożliwe, bo nie ma żadnych funkcjonalnych i dających ewolucyjną przewagę stanów pośrednich takiej zmiany. Zmiana ta musiałaby się odbyć w sposób nagły i skokowy, a ewolucja - jak to wynika w samej jej nazwy - zwyczajnie w ten sposób nie działa.
Zatem jedyną rzecz jaką pomysł na istnienie prolemurów "kładzie na deski", to sam ów pomysł. Poza tym, to o czym piszę nie jest "moją teorią", lecz pewną wiedzą ogólną z zakresu biologii ewolucyjnej. Nie odkrywam tutaj żadnej Ameryki. Po prostu wcześniej nie chciało mi się tego wątku rozwijać, bo pomysł z prolemurami jest tak absurdalny, że zwyczajnie nie zasługuje na uwagę. Nie wziąłem jednak pod uwagę tego, że aby to dostrzec trzeba mieć jakiekolwiek pojęcie o mechanizmach działania doboru naturalnego. Jestem dość mocno zaskoczony, że przyszły biolog nie wie rzeczy tak oczywistych.
Tak więc w pełni podtrzymuję to, co wcześniej napisałem.
Prolemury to jedynie tani "chiński chłyt marketingowy". Pomysł całkowicie absurdalny z ewolucyjnego punktu widzenia.
Jak w pierwszym poście napisał bombacy, na Pandorze "cały cykl ewolucyjny zmierza do czwororęcznych, dwunożnych, niehumanoidalnych istot" i w tym kontekście istnienie dwunożnych i humanoidalnych Naa'vi jest całkowicie nieprawdopodobne.
Doszukiwanie się naukowych podstaw w bajkowym świecie Awatara ma tyle samo sensu, co próba "naukowego" udowodnienia, że Osioł ze Shreka jak najbardziej mógł mieć potomstwo ze smoczycą ;-)
Tylko całość ma jeden słaby punkt, wszystko jest teorią, na bazie warunków panujących na ziemi. Ewolucja może i ma pewne główne nurty, ale jednak do tej pory jest mnóstwo sporów chociażby w odniesieniu do dinozaurów, a zaskakujących form życia na naszej planecie nie brakuje, jak też potwierdzenia, że ów ewolucja potrafi być kompletnie nieprzewidywalną w znajdowaniu rozwiązań dla egzystencji danego gatunku. Można sobie układać pewne schematy, czy ramy - ale to jest odniesieni tylko do pewnej części istot i to w ściśle określonych warunkach. Zmiana jednego parametru, typu grawitacja, ciśnienie atmosferyczne, skład atmosfery itd może zmienić wszystko, tylko tego nigdy w praktyce nie sprawdzimy. Tak więc mówienie, iż coś jest niemożliwe itd chyba w tym kontekście to trochę przesada. Nawet Einstein mylił się w kwestii stałej kosmologicznej, a ostatnio podobno ktoś podważył teorię jego i Newtona w odniesieniu do galaktyk karłowatych.
Wiele pomysłów i absurdów wymyślanych przez ludzi okazywało się być po pewnym czasie faktem. Zaryzykuję stwierdzenie, że nadal niewiele wiemy i jeszcze dużo rzeczy trzeba odkryć. Tak więc mówienie, że coś jest niemożliwe w takim odniesieniu często okazywało się być nietrafione, jak z hasłem "krew nie krąży" - to taki przykład. Uświadomić sobie trzeba, że nadal mamy tylko strzępki informacji na temat naszej planety, jest więcej pytań niż odpowiedzi, więc stanowcze odrzucanie pewnych założeń, bez naprawdę wnikliwych analiz i dużej ilości obliczeń oraz badań, jak pokazuje historia, jest zwykłym błędem.
Owszem, film to fikcja, pewne elementy są zrobione do filmu, jak w każdej produkcji. Więc zachowajmy pewien dystans.
To wcale nie był argument. Jednakże jeżeli nie masz styczności z biologią na co dzień, to jak myślisz, czyje argumenty są bardziej wiarygodne? Moje (a w tym mojego profesora z którym większość tutejszych tematów skonsultowałem), czy twoje (ciągle nie wiem czy masz jakieś wykształcenie biologiczne powyżej wymaganego)? To nie argument ad personam. To czysta logika.
Wiesz dlaczego się mylisz? Bo nie masz pojęcia jak dział ewolucja. Wiesz dlaczego nie masz pojęcia? Bo NIE MASZ RAWA go mieć. Powiedz mi, jakim cudem możesz być tak pewnym logicznego i schematycznego działania ewolucji, jeżeli masz do dyspozycji TYLKO JEDEN JEJ PRZYKŁAD!? Bo tak to właśnie jest. Wszystko co mówisz opierasz o ZIEMSKĄ EWOLUCJĘ. Nie masz prawa wiedzieć, jaki tor przybrałaby na innej planecie, w innym klimacie, w innej atmosferze, w innym przyciąganiu. Ogólnie: powstałoby nowe środowisko. My mamy ptaki, gady, płazy, ryby, ssaki, owady. Na innej planecie ewolucja mogłaby stworzyć ssako-gady, rybo-płazy i ptako-owady. Albo gatunek którego cech w ogóle nie moglibyśmy rozpoznać, cech nowych, niepowtarzalnych, takich o których nam się nie śni.
Niektórzy ludzie twierdzą, że natura (w tym ewolucja) stworzyła genetycznie uwarunkowaną zasadę płci. Jest kobieta i mężczyzna. Kobieta rodzi dzieci, mężczyzna zapładnia. Wielu ludzi twierdzi że tak jest wśród wszystkich żywych istot. Jednak jest to jedna wielka bzdura. Patyczaki na przykład są samopłodne, a rybka trimma okinawae potrafi wielokrotnie zmieniać tę płeć.
Za bardzo porównujesz Ziemię do Pandory. Które są INNYMI PLANETAMI, rządzą się INNYMI ZASADAMI.
A jeżeli prolemur wprowadza według ciebie większy chaos... No to cóż...
Człowiek - bez ogona, z kością ogonową.
Małpa - posiada ogon.
Szympans (w tym też i goryl oraz inne bezogonowe) - będący pomostem między małpą i człowiekiem, czyli małpą nieposiadającą ogona.
Na'vi - dwuręczni (kto wie, czy nie posiadają kości/stawu/tkanki chrzęstnej w łokciu, która jest im zbędna).
Inne zwierzęta Pandory - czteroręczne.
Prolemury - dwuręczne (jak mówiłem: rozwidlenie przy łokciu wcale nie zalicza się jako dodatkowa kończyna), będące pomostem między zwierzętami i Na'vi.
Jeżeli ty naprawdę zauważasz jakąkolwiek różnicę między tymi przykładami, to ja ci szczerze współczuje skłonności do zauważania różnic tam, gdzie ich nie ma.
I poczytaj sobie moje poniższe posty (ten gdzie jest cytat, oraz ten adresowany do RockinGirl). Jeżeli dalej będziesz szedł w zaparte, to wybacz, ale to jak tłumaczenie osobie ile to dwa razy dwa, podczas gdy ona upiera się że jest to siedem.
Mam naprawdę ważniejsze rzeczy do roboty, niż nauczanie osób które po prostu "wiedzą lepiej".
Przepraszam za mocne słowa, ale za przeproszeniem pieprzysz jak potłuczony.
Zero jakichkolwiek argumentów merytorycznych, całkowity brak odniesienia się do tego, o czym wcześniej pisałem. Za to ciągle te same tanie chwyty erystyczne w stylu "studiuję biologię, więc wiem lepiej".
Niestety nie mam żadnej pewności, że mówisz prawdę. Jak mawia Biblia "po owocach ich poznacie", jeżeli zatem rzeczywiście zajmujesz się biologią, to jestem zwyczajnie zrozpaczony poziomem jej nauczania na twojej uczelni.
Poza tym ty zwyczajnie nie rozumiesz tego, o czym wcześniej pisałem. Próbujesz jedynie stworzyć pozory osoby zorientowanej w temacie, stąd te dziwne przykłady nie mające żadnego związku z omawianym problemem. Za przeproszeniem, ale co ma piernik do wiatraka? Co wnosi do dyskusji stwierdzenie, że "Patyczaki na przykład są samopłodne, a rybka trimma okinawae potrafi wielokrotnie zmieniać tę płeć". Absolutnie nic, ma jedynie stworzyć pozory, że niby jesteś znawcą tematu, o którym tak naprawdę nie masz żadnego pojęcia.
Jeszcze raz zatem.
Dobór naturalny faworyzuje jedynie te cechy, które zwiększają szansę na przeżycie i reprodukcje tu i teraz. Nigdy nie faworyzuje cech mogących być potencjalnie przydatnych w przeszłości, ale nie mających takiego znaczenia w chwili obecnej. Jeżeli prześledzimy np. ewolucję końskiego kopyta to wyraźnie widać, że na każdym etapie ewolucji nawet minimalne powiększenie środkowego palca, przy jednoczesnej redukcji pozostałych palców nogi dawało zwierzęciu lekką przewagę ewolucyjną. Mówiąc w skrócie KAŻDY Z ETAPÓW POŚREDNICH EWOLUCJI KOŃSKIEGO KOPYTA BYŁ W PEŁNI FUNKCJONALNY I ZWIĘKSZAŁ ICH SZANSE NA PRZEŻYCIE.
W przypadku prolemumów nie ma żadnego funkcjonalnego etapu pośredniego między zmianą mocowania kończyny z barku na łokieć. Gdybyś rzeczywiście posiadał jakąkolwiek realną wiedzę na temat mechanizmów ewolucji, to wiedziałbyś, że wszelkie zmiany (jak to już wielokrotnie pisałem) są stopniowe. Spróbuj sobie wyobrazić stopniowe zrastanie się kości ramienia. Jaki pożytek może mieć zwierzę z pary kończyn zrośniętych jedynie na odcinku np. 1 cm. No i później dalsza ewolucja od prolemurów do Naa'vi, jaki pożytek może być z pary kończyn zrośniętych jedynie na odcinku 1 cm kości promieniowej? Kończyny takie są unieruchomione już nie tylko w barku, ale i łokciu, zatem zupełnie niefunkcjonalne, a co za tym idzie ZMNIEJSZAJĄ, a nie zwiększają zdolność do przeżycia danego zwierzęcia. Stanowią bezsensowny balast.
"Za bardzo porównujesz Ziemię do Pandory. Które są INNYMI PLANETAMI, rządzą się INNYMI ZASADAMI."
Darwinizm jest nauką, a nie sci-fi, a nauka formułuje prawa ogólne i powszechne. Nie ma różnicy między ewolucjonizmem a taką np. fizyką. Prawo zachowania energii i masy jest prawem ogólnym, a nie zrelatywizowanym do warunków ziemskich. Tak samo faworyzowanie przez dobór naturalny jedynie cech zwiększających szansę na przeżycie w chwili obecnej, a nie w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości jest prawem ogólnym, a nie specyficznie ziemskim. Twój problem polega właśnie na tym, że zupełnie tego nie rozumiesz i ciągle z uporem maniaka piszesz o jakichś stadiach pośrednich, nawet nie zadając sobie trudu aby pomyśleć, że OWE STADIA POŚREDNIE SĄ ZWYCZAJNIE NIEMOŻLIWE, BO CAŁKOWICIE NIEFUNKCJONALNE.
Na koniec zdradzę ci tajemnicę, dlaczego Naa'vi posiadają jedynie cztery kończyny (no i samice na dodatek "cycki"). Chodzi o zwykłą identyfikację widza z bohaterem filmu. Jak to już wcześniej ktoś napisał, bardzo trudno byłoby nam się przejmować okropnym losem jakichś dziwnych istot, jak chociażby Krewerki z District 9, a tak są humanoidzi, są cycki i jest dobrze.
Tyle tylko, że z nauką (a darwinizm jest nauką) nie ma to niczego wspólnego.
Przez wiele lat próbowano istotę ewolucji zamknąć w pewne ramy i jakiś schemat, ale nadal jest więcej pytań niż odpowiedzi. Wszystko opiera się na pewnych założeniach, gdzie jak mantra przewija się słowo klucz "prawdopodobnie" itd. Nie mamy ścisłych i jednoznacznych dowodów na poparcie tez, że zmiany na naszej planecie zachodziły bez czynników pośrednich, a co pewien czas odkrywa się wiele skamielin, które kompletnie do niczego nie pasują.
To wszystko jest tylko teorią, mocno uśrednioną i zawierającą wiele niewiadomych. Mamy tylko strzępek obrazu, a na tej podstawie wysuwanie jednoznacznych tez - jak pokazuje historia nauki - jest zwyczajnie niepoważne.
Film jest tylko filmem, ma pewne widzimisię autora itd, co nie znaczy, że gdzieś tam w śród galaktyk i miliardów gwiazd, inne "słońce" z układem planet nie dałoby początkowi kompletnie innemu procesowi ewolucyjnemu danego życia. Co do samego Darwinizmu, akurat nauka wyjaśnień pewne zachowania na naszej planecie, ale nadal jako teoria ma wiele dziur, zwyczajnie brakuje określonych potwierdzeń, a najsłynniejszą jest ów "brakujące ogniwo", które sam Darwin dał za przykład, o pewnej nieprzewidywalności ewolucji, jak też faktu, iż na ten temat wiemy bardzo niewiele. To jakby mieć 20 elementów puzzli z szarego pudełka, w którym jest ich 10 tysięcy i na ich podstawie tworzyć jakiś obraz. To jest irracjonalne.
[Jeszcze raz zatem.
Dobór naturalny faworyzuje jedynie te cechy, które zwiększają szansę na przeżycie i reprodukcje tu i teraz. Nigdy nie faworyzuje cech mogących być potencjalnie przydatnych w przeszłości, ale nie mających takiego znaczenia w chwili obecnej. Jeżeli prześledzimy np. ewolucję końskiego kopyta to wyraźnie widać, że na każdym etapie ewolucji nawet minimalne powiększenie środkowego palca, przy jednoczesnej redukcji pozostałych palców nogi dawało zwierzęciu lekką przewagę ewolucyjną. Mówiąc w skrócie KAŻDY Z ETAPÓW POŚREDNICH EWOLUCJI KOŃSKIEGO KOPYTA BYŁ W PEŁNI FUNKCJONALNY I ZWIĘKSZAŁ ICH SZANSE NA PRZEŻYCIE.]
Zapominasz o jednym poważnym fakcie: nie znając środowiska, w jakim żyją prolemury, nie możesz wydać żadnych definitywnych sądów na temat tego, czy ich cechy przedstawione w filmie mają sens - można jednak postawić sensowną hipotezę dotyczącą ewolucji Na'Vi:
Po pierwsze, dżungle Pandory są absurdalnie wysokie, dużo wyższe niż jakakolwiek dżungla na Ziemi ; Co za tym idzie, wegetacja na niższych wysokościach będzie miała ograniczony dostęp do światła, wartości odżywczych, etc, a cała wysokość lasu od ściółki po korony największych drzew będzie podzielona na kilka stref które stanowią swoje własne małe ekosystemy.
Jeżeli więc przodkowie prolemurów (kręgowce z trzema parami kończyn) zaczęły kiedyś zasiedlać nisze ekologiczne w pionie (bo tam trudniej dostać się drapieżnikom), to zależnie od tego ile tam jest żywności, jakie występują gatunki roślin, w jakis odległościach rosną etc etc etc można łatwo sobie wyobrazić, że dobór naturalny zaczął faworyzować ekspresje genów:
- redukujące masę ciała (żywności nie ma tak wiele jak niżej, rośliny są łamliwe i słabe, etc.),
- redukujące zużycie energii
- optymalizujące mózg do orientacji w trójwymiarowej przestrzeni
I teraz - jeśli trzecia para kończyn nie zwiększała szans przetrwania organizmu, a dobór naturalny faworyzował powyższe, to każdy organizm jedna z par kończyn była mniejsza lub słabsza rozmnażał się częściej, bo miał minimalnie mniejsze wymagania energetyczne i był lżejszy (dostęp do bezpieczniejszych, wyższych gałęzi i takie tam).
Z biegiem czasu kolejni potomkowie przodka prolemurów zaczynali zatracać funkcjonalność środkowej pary kończyn, która stawała się coraz słabsza i pomocnicza w stosunku do pary głównej i wreszcie powoli scaliła się w jedną. Stąd mogło to wyglądać tak: albo kończyny powoli się zrastały, co wydaje się faktycznie mało funkcjonalne, albo dodatkowa dłoń pojawiła się później, zupełnie niezależnie - po np. słoniach widać, że gatunki potrafią zmieniać się w podobny sposób kilkukrotnie. Z drugiej strony, płetwy delfina zawierają dwie kości, które w przedramieniu człowieka albo małp są oddzielne, a u delfina niemal zrośnięte...
Wracając do tematu: Im wyżej, tym ważniejsza stawała się orientacja w przestrzeni (większy mózg = więcej energii = oszczędności w innych aspektach promowane przez dobór naturalny) aż wreszcie któreś z kolei pokolenie zaczęło używać narzędzi i nawet dodatkowa dłoń, dotąd przydatna, stała się zbędna, więc powoli zanikła.
To oczywiście hipoteza, żeby ją potwierdzić albo wykluczyć należałoby zbadać np. DNA Na'Vi i zobaczyć, z którymi gatunkami są spokrewnieni, zbadać gatunki pokrewne prolemurom i zobaczyć, czy występowała przewidywana przez hipotezę progresja, etc.
POZA TYM, pamiętaj że ewolucja na Pandorze nie do końca musi odbywać się w sposób całkowicie naturalny, bo w pewnym momencie pojawiła się Eywa, która świadomie ingeruje w ekosystem ; co potencjalnie stawia na głowie cały oczekiwany proces doboru naturalnego.
Tak czy inaczej,nie możesz stwierdzić, że jak napisałeś "W przypadku prolemumów nie ma żadnego funkcjonalnego etapu pośredniego między zmianą mocowania kończyny z barku na łokieć. ", bo w filmie widzieliśmy wszystkiego pięć gatunków kręgowców i to wliczając samych Na'Vi, a jest oczywiste, że na Pandorze żyje znacznie więcej fauny której film nie pokazywał, bo przecież nie o tym był :D
Poza tym jest jeszcze inna hipoteza: że Na'Vi sami stworzyli cały ekosystem kiedyś, dawno temu i od zera a teraz w nim żyją jako realizacji fantazji o utopijnym społeczeństwie ekologicznym. Tylko że ta hipoteza nic nie przewiduje, więc nie ma jej jak sfalsyfikować.
"Darwinizm jest nauką, a nie sci-fi"
Czy zauważyłeś, że piszesz na temacie filmu sci-fi?
"a nauka formułuje prawa ogólne i powszechne"
Oczywiście że jest to nieprawda. Nauka formułuję prawa, do których można przytoczyć przykłady. Tak jak mówiłem o tej płci. Gdyby na całej Ziemi, nie istniało zróżnicowanie na płeć, naukowcy doszliby do wniosku, że coś takiego nie istnieje. Jednak nie byłaby to prawda, gdyż gdzieś indziej może istnieć pierwiastek męski i żeński. Nauka jest w pełni ograniczona do tego, co znamy.
Jak pisałem wyżej: to jak tłumaczyć osobie ile to dwa razy dwa, podczas gdy ona złośliwie upiera się, że jest to siedem. Piszesz że stwarzam pozory. Że nie daje żadnych argumentów i nie posiadam wiedzy merytorycznej. Ja mam takie same wrażenie, odnośnie ciebie. Jakbyś przed swoim równaniem 2*2=7 postawił jedną wielką ścianę. Jakbyś był zamknięty na cudze słowa i stwierdzenia. Ja w twoich wypowiedziach też nie zauważyłem żadnych konkretnych i światłych argumentów, a jedynie wnioski.
Rozmowa skończona. Nie będę się z tobą o to kłócił.
A odnośnie tej twojej "tajemnicy" to wcale nie powiedziałeś niczego, o czym bym nie wiedział. Tak jak we wszystkich swoich poprzednich postach... Ja wiem że Na'vi mają ludzki wygląd po to, by nie wzbudziły jakiejś większej kontrowersji, lub obrzydzenia u widzów. Masz chyba zbyt dobre zdanie o sobie i zbyt niskie, o swoich rozmówcach. Naprawdę myślałeś że ja tego nie wiem?
To jednak wcale nie tłumaczy tych absurdalnych wywodów, o "ewolucyjnym błędzie". Po prostu nie wiecie ile to jest dwa razy dwa ;).
Jak wyżej: Rozmowa skończona.
jakkolwiek dyskusje "naukowe" na temat filmów uważam za banalne, a wręcz niepotrzebne, to muszę zauważyć, że zasady ewolucji jakie obowiązują na Ziemi nie muszą być fundamentalne. Zresztą nawet fundamentalne prawa fizyki czasem ulegają podważeniu. Cytując klasyka "są na świecie rzeczy, które się fizjologom nie śniły" ;) To tylko film, fajny, bo baśniowy, ale tylko film.
Jednakże powinienem przeprosić za obelgi jakie poszły w twoją stronę. Poniosło mnie. Mój braciszek często mawia: "Polskie podejście do rozmowy jest takie: Nic nie wiem... Ale i tak się wypowiem!".
To jednak mnie nie usprawiedliwia. Jedyne co mogę zrobić, to przeprosić za zarzucenie ci bycia "pseudo-intelektualistą".
Cytat z książki:
Prolemur: "Kończyny górne rozwidlają się w stawach łokciowych, tworząc czworo przedramion, natomiast kości ramion zlazły się w jedną całość, umożliwiając poruszanie się wśród gałęzi. (Biologowie uważają, że może to być biologiczny prekursor dwuręcznych Na'vi)."
Jak widać nie taki Cameron głupi... Na'vi wcale nie mają czterech kończyn. Kończyny górne zrosły im się pod wpływem ewolucji, tak jak nam zredukował (żeby się nikt nie czepiał, porzucam określenie "odrzucił") się ogon. Widać dodatkowa para rąk była Na'vi po prostu zbędna. Ewolucja ma to do siebie, że często (na to słowo kładę nacisk, bo jednak nie "zawsze") odrzuca zbędne elementy. Różnorodność gatunkowa może być naprawdę ogromna. Ewolucja jest nie do ogarnięcia dla ludzkiego umysłu. Można zbadać jej przeszłość, ale nigdy przyszłość.
Lwy jako jedyne z kotowatych mają grzywę. Dlaczego?
andrzej_goscicki ma racje. Wiem o co mu chodzi. bombacy polecił ambitny film zeby nie wyjsc na wielbiciela transformerów. Zbyt przewidywalny. Natomiast gramin uzyl wykwintnego slownictwa zeby wyjsc na madrzejszego. Ehh
"Wykwintnego słownictwa"? A cóż to takiego jest? No i chciałem wyjść na mądrzejszego niż co lub kto? Ja zwyczajnie pisząc o ewolucji wiem o czym mówię i co za tym idzie używam odpowiedniej terminologii. Jak mówił poeta, chodzi o to "aby odpowiednie dać rzeczy słowo".
"Nad tym filmem pracowało tysiące osób. Nie posądzaj Camerona o tak szkolny błąd." Raacja. Pamietajcie równiez ze to film sci-fi czyli jak moj brat powiada: w takich filmach musimy czasami przymknąc na cos oko bo to jednak "fikcja". Wiadomo, ze to jeden z lepszych filmów jakie powstało (i mowimy tu o scifi) bo jest o niebo lepszy od jakis za przeproszeniem gówien typu Atak rekinów, ktory moze byc mniej przewidywalny.
" Pamietajcie równiez ze to film sci-fi czyli jak moj brat powiada: w takich filmach musimy czasami przymknąc na cos oko bo to jednak "fikcja"."
Dokładnie. Jak byłem mały, to zastanawiałem się nad sensem wskrzeszenia dinozaurów w "Parku Jurajskim". Jednak teraz wiem, że mimo "wykorzystania krwi dinozaurów z komarów" co brzmi całkiem rozsądnie i realnie, jest to kompletna bzdura. DNA dinozaurów po prostu nie ma. Nie da się go znaleźć, lub wytworzyć.
Autor tematu i kilka innych osób za bardzo porównuję Pandorę do Ziemi. Pandora ma inny klimat, inną atmosferę, inne przyciąganie. Ewolucja mogła tam przybrać zupełnie inny obrót niż na Ziemi. O ile u nas, cztery kończyny to niemal cecha gatunkowa wszystkich kręgowców, o tyle na Pandorze, może być to tylko nieistotny szczegół. Na Ziemi, ptaki pochodzą od gadów. Najstarszym przodkiem człowieka jest prawdopodobnie szczur. Koń nie miał kiedyś kopyt, tylko pazury. Ewolucja jest naprawdę mocno zwariowaną panią.
Cameron nakarmił nas wieloma bzdurami (na przykład: "Nadprzewodnik" Unobtanium, podróże nadświetle poprzez reakcję Materia-antymateria) ale podobnie jak twórcy Parku Jurajskiego, ubrał to w bardzo porządną i wiarygodną otoczkę.
PS: Cofam to o owłosieniu Na'vi. U Prolemurów również się pojawia.
No coż, wyglada na to, że rozpętałem niechcący mała wojnę, zniszczyłem komuś świat i pobiłem kota. Sry. Ale podtrzymuje to co napisałem wczęśniej. Ewolucja istnieje po coś, a nie pomimo czegoś. Poza tym, jeśliby zrastanie się kończyn przednich było premiowane, to Na'vi nie byliby jedyni. Mielibyśmy różne zwierzaki czwororęczne, tak jak mamy na Ziemi różne płetwiaste czy skrzydlate. Czy zna ktoś gatunek wyposażony w tak unikalna cechę biologiczna względem innych gatunków? Te prolemury to tylko usprawiedliwianie zniszczenia przez Camerona pierwotnej koncepcji postaci Na'vi wysnutej na podstawie całej starannie przemyślanej drabiny ewolucyjnej przez Wayne'a Barlowa. Poza tym nie można wszystkiego usprawiedliwiać innością środowiska. To nader łatwe wytłumaczenie, które tak naprawdę nie tłumaczy niczego. Szkoda, że Feliks W. Kres zaprzestal wszelkiego pisania, był znakomity w wychwytywaniu wszelkich bzdetów tego typu.
no i ja się pytam człowieku dumny ty jesteś z siebie zdajesz sobie sprawę z tego co robisz?masz ty wogóle rozum i godnośc człowieka?ja nie wiem ale żałosny typek z ciebie ,chyba nie pomyślałes nawet co robisz i kogo obrażasz ,możesz sobie obrażac tych co na to zasłużyli sobie ale nie naszego papieża polaka naszego rodaka wielką osobę ,i tak wyjątkowa i ważną bo to nie jest ktoś tam taki sobie że możesz go sobie wyśmiać bo tak ci się podoba nie wiem w jakiej ty się wychowałes rodzinie ale chyba ty nie wiem nie rozumiesz co to jest wiara .jeśli myslisz że jestes wspaniały to jestes zwykłym czubkiem którego ktoś nie odizolował jeszcze od społeczeństwa ,nie wiem co w tym jest takie śmieszne ale czepcie się stalina albo hitlera albo innych zwyrodnialców a nie czepiacie się takiej świętej osoby jak papież jan paweł 2 .jak można wogóle publicznie zamieszczac takie zdięcia na forach internetowych?ja się pytam kto powinien za to odpowiedziec bo chyba widac że do koscioła nie chodzi jak jestes nie wiem ateistą albo wierzysz w jakies sekty czy wogóle jestes może ty sługą szatana a nie będziesz z papieża robił takiego ,to ty chyba jestes jakis nie wiem co sie jarasz pomiotami szatana .wez pomyśl sobie ile papież zrobił ,on był kimś a ty kim jestes żeby z niego sobie robić kpiny co? kto dał ci prawo obrażac wogóle papieża naszego ?pomyślałes wogóle nad tym że to nie jest osoba taka sobie że ją wyśmieje i mnie będa wszyscy chwalic? wez dziecko naprawdę jestes jakis psycholek bo w przeciwieństwie do ciebie to papież jest autorytetem dla mnie a ty to nie wiem czyim możesz być autorytetem chyba takich samych jakiś głupków jak ty którzy nie wiedza co to kosciół i religia ,widac że się nie modlisz i nie chodzisz na religie do szkoły ,widac nie szanujesz religii to nie wiem jak chcesz to sobie wez swoje zdięcie wstaw ciekawe czy byś sie odważył .naprawdę wezta się dzieci zastanówcie co wy roicie bo nie macie widac pojęcia o tym kim był papież jan paweł2 jak nie jestescie w pełni rozwinięte umysłowo to się nie zabierajcie za taką osobę jak ojciec swięty bo to świadczy o tym że nie macie chyba w domu krzyża ani jednego obraza świętego nie chodzi tutaj o kosciół mnie ale wogóle ogólnie o zasady wiary żeby mieć jakąs godnosc bo papież nikogo nie obrażał a ty za co go obrażasz co? no powiedz za co obrażasz taką osobę jak ojciec święty ?brak mnie słów ale jakbyś miał pojęcie chociaz i sięgnął po pismo święte i poczytał sobie to może byś się odmienił .nie wiem idz do kościoła bo widac już dawno szatan jest w tobie człowieku ,nie lubisz kościoła to chociaż siedz cicho i nie obrażaj innych ludzi .