nawet do końca nie dooglądałem.daleko mu do dobrago kina sf,daleko mu do obcego,ukrytego wymiaru, to bardziej baśń,ale tu znowu daleko mu do wladcy pierścieni.nie polecam
Zgadzam się absolutnie z Twoją opinią. Ja też do końca nie obejrzałam, bo to jakaś fantastyczna beznadzieja.
Trzeba oglądac film w kinie a nie na komputerze wiesz? taka jakość każdego by odstraszyła. Nie masz pojęcia jak się ogląda film w idealnej jakości. Na komputrze w kinówce to Władca pierścieni też traci i masa innych filmów.
nie rozumiesz ze mi nie chodzi o jakosc tylko o to jaka historie ten film opowiada,w ogole mnie to nie wciaga,a porównałem go do obcego bo to kultowy film i tez akcja rozgrywa sie na innej planecie.z reszt kazdy ma prawo do swojego zdania,ja szanuje twoje ty uszanuj moje.ja lubie jezdzic na rowerze,ty nie lubisz,a ja ci moge mowic ze wiesz jak fajnie sie jezdzi ale i tak nie polubisz tego.
Akcja rozgrywa się na innej planecie... to na prawdę dużo te filmy mają wspólnego. Proponuję porównać "Obcego" i "Planetę 51", akcja także rozgrywa się na innej planecie.
Obcy to horror science-fiction, Avatar to baśń science-fiction. Disney dla dorosłych. Co tu porównywać.
na co bys wolał isc do kina na avatar czy obcego?? odpowiedz dla mnie jest oczywista.dokladnie tak jak powiedziales to jest bajka disneya dla doroslych,a jakbym chcial isc na bajke to bym wolal planete 51
Według twojej opini najważniejszą rzeczą są efekty specjalne na super ekranie w 3d. Podejrzewam, iż książki nie miałeś nigdy w ręku(lepiej mieć podane na talerzu przed gałami). ps "Jak chcesz super efektów specjalnych na żywo i w 3d, to kup sobie nitroglicerynę i zdetonuj przed twarzą" . Zaręczam to będzie efekt najlepszy.
Gdybyś był na filmie w kinie to nie pisałbyś takich głupot. Ja również za
pierwszym razem (jak oglądałem kinówkę na komputerze) nie wytrzymałem do
końca. Jakość była słaba, efektów widocznych brak. Wyłączyłem film na 30
minucie i żałowałem ściągniętych 2GB. Tak to właśnie jest jak się ogląda
kinówki. One nie wywoływują żadnych wrażeń, żadnego zachwytu. Widać tylko
obraz, jakby nagrywany komórką. Jak coś takiego może się podobać. Dopiero,
gdy z niechęcią poszedłem do kina (koledzy mnie namówili) dostrzegłem
piękno tego filmu. Jak możesz oceniać film, skoro nie obejrzałeś go całego?
Tak się składa, że ten film największe wrażenia i zachwyt wywołuje dopiero
w drugiej połowie, gdy zaczyna się wojna. Te sceny po prostu wgniatają w
fotel.
Więc dam ci radę i wszystkim, którzy myślą podobnie. Pójdź do kina. Nie
żałuj tych 20 zł. Zobacz film dokładnie, ze skupieniem, od początku do
końca, a gwarantuje, że nigdy więcej nie powiesz, że ten film jest głupi i
nudny.
Ja obejżałem film w kinie.
Mogę powiedzieć jedno-to nie film jest fajny,to efekty są zrobione pod publikę.
Jak film jest dobry to nie ważne na czym się go ogląda!
4/10
Kolejny pseudo-krytyk. Lepiej przeczytaj te tematy, bo jak chcesz wiedzieć - to co napisałeś TO WSZYSTKO JUŻ BYŁO MILION RAZY!!!
http://www.filmweb.pl/topic/1308153/Ludzie+opanujcie+si%C4%99%2C+przesadzacie.ht ml
Ten jest dużo lepszy, ale wątpię żeby tacy jak wy chcieli czytać:
http://www.filmweb.pl/topic/1307701/Temat+o+krytykach+filmu+i+ich+niezbyt+trafny m+podej%C5%9Bciu+do+Avatara.html
Ludzie na serio już przesadzacie, to jest męczące. Co wam da tak mocne jechanie po filmie? Dowartościowanie?
Obcy i Ukryty Wymiar, to horrory, oczywiście nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę. Władcy Pierścieni jest daleko do Avatara, chciałeś powiedzieć. Daleko mu też do książkowego oryginału.
oczywiscie ze sobie zdaje sprawy,ale sa to horrory sf wiec sie nie napinaj swoja wiedza.oczywiscie ze nie ma porownania do ksiazki.czytalem trylogie tolkiena,gralem tez w warhammera jesli wiesz co to jest,a jest to powiazane z tym swiatem basni.
Twórcy Warhammera mogą umyć stopy Tolkienowi, powtarzam Tolkienowi, nie Jacksonowi. Żerowanie, na jednej z najlepszych powieści fantasy wszech czasów, to nie wizjonerstwo.
Poprzednicy mają rację, nie da się ocenić filmu dopóki nie obejrzysz do końca. Do tego w kinie... mmm. Boski jest, naprawdę genialny.
Też zwracam uwagę, że 'Obcy' i 'Ukryty wymiaar' to horrory.
A 'Władcę Pierścieni' uwielbiam, ale różni się od 'Avatara' klimatem, mimo, że to i to to fantasty.
Ja osobiście ściągnąłem kinówkę Avatara w wersji HD. Była to najlepsza
wersja w sieci. Powiem, że obraz nie był najgorszy, widziałem gorsze
kinówki. Ale dźwięk to jakieś nieporozumienie. Nie dość, że nagrywany
dyktafonem, to jeszcze źle zsynchronizowany z obrazem (czasami się
opóźnia). Czegoś takiego nie da się oglądać. Dziwie się, że w ogóle
wytrzymałem te 30 minut. Jak już chcecie koniecznie obejrzeć w domu i żal
wam tych 20zł to tylko w HD, ewentualnie od biedy można obejrzeć DVDRipa
(niedługo powinien wyciec do sieci) i tylko na dużym telewizorze (min 40")
i z dobrymi głośnikami.
No niestety, kinówki jakie są, każdy widzi. Dla avataromaniaka takowa jest co prawda niezbędna, choćby w celu sprawdzenia którym okiem Neytiri mrugnęła w której minucie filmu i gdzie konkretnie na zielonym dywaniku leżą piłki golfowe :) - nie da się w tym celu chodzić codziennie do kina. Ale ocena tego filmu na podstawie kinówki będzie zawsze niepełna.
avatar jak najbardziej mozna porównac do wladcy pierscieni sa to filmy fantasy naszpikowane efektami specjalnymi.toy story to masz w glowie ośle
To nie jest fantasy tylko baśń science-fiction. Fantastyczne elementy są uzasadnione naukowo, a nie są "magiczne".
nie do konca,wlasnie nie sa magiczne,gatunki sf i fantasy wzajemnie sie przenikają i nie ma jednoznacznej granicy
Jest granica dość wyraźna. W science-fiction można wszystko wyjaśnić naukowo akcja przeważnie odgrywa się w przyszłości. W Fantasy istnieje magia, której nie można albo bardzo ciężko(naciąganie) jest wyjaśnić posługując się wiedzą na temat prawdziwego świata. Te gatunki mogą się mieszać, mogą występować w postaci niemal czystej, ale w przypadku Avatara mówiłbym o baśni science-fiction. Nie ma zbyt wielu błędów logicznych, wszystko da się wytłumaczyć naukowo: od latających gór po skład atmosfery.
heheh nigy sie z toba nie zgodze,jak mowi nazwa gaunku science-fiction,czyli naukowa fikcja ktorej nie potrafimy w racjonalny sposób wyjasnic,poprzec jej naukowymi dowodami np na mozliwosc podróży miedzygwiezdnych :)
Śmiem stwierdzić, że filmy science-fiction, powstają na zasadzie założeń. Na dzień dzisiejszy, wiemy, że dzięki Einsteinowi, nie możemy podróżować w czasie, nie możemy podróżować powyżej prędkości światła. Teraz bierzemy na tace dwa filmy s-f: Wehikuł Czasu i np. Event Horizon. Oba filmy oparte są na założeniu, że Einstein się mylił, a Sam Neil zbudował silnik grawitacyjny, dzięki któremu długość podróży, wynosi 0 km.
Proponuje poczekac, az w sieci ukaze Avatar w jakosci full HD.
(oczywiscie nic nie sugeruje); lub wybrac sie do kina.
W sumie rozpoczęty przez ciebie watek jest równie denny jak setki
innych na tym forum, ale niestety przeczytałem twoją wypowiedź i nie
mogę przejść obok niej bez odpowiedzi.
"bardziej baśń,ale tu znowu daleko mu do wladcy pierścieni"
Jesteś taki mądry, lecz nie znasz różnicy baśnią a (jak to pisze na en
wiki) high-fantasy?
Władca to nie jest baśń! Poczytaj (źródło wiki en lub pl):
"The Lord of the Rings is an epic high fantasy",
"High fantasy or epic fantasy is a subgenre of fantasy that is set in
invented or parallel worlds"
"Fantasy is a genre that uses magic and other supernatural forms as a
primary element of plot, theme, and/or setting. Many works within the
genre take place on fictional planes or planets where magic is common.
Fantasy is generally distinguished from science fiction and horror by
the expectation that it steers clear of scientific and macabre themes,
respectively"
natomiast baśń
"Baśń – jeden z fantastycznych gatunków epickich, zazwyczaj
niewielkich rozmiarów, odwołujący się zwykle do folkloru.
Dominują w niej elementy fantastyki; opowiada o siłach
nadprzyrodzonych, cudownych zdarzeniach, nadnaturalnych postaciach i
zjawiskach. Jedną z ważniejszych cech baśni jest nieokreślony czas
akcji. Zawiera ludową mądrość, przedstawia wierzenia ludowe i
magiczne; baśń może być osnuta na podaniach, legendach."
Opierając się na powyższych: Władca jest high-fantasy, avatar sci-fi z
nawiązaniami do baśni (ale "czystą" baśnią to nie jest). Porównując
je, wyglądasz jakbyś porównywał cynamon do czosnku i twierdził, że
czosnek jest niedobry, bo nie jest tak słodki jak cynamon (to metafora
- sam nie wiem jak smakuje "czysta" kora cynamonowa).
Władca ma tą zaletę, że opiera się na ambitnej literaturze i jest
tylko jej dobrą ekranizacją.
Jeżeli chcesz wykazać wyższość władcy, to możesz myśleć o efektach
bądź reżyserii. A tu oba filmy stoją wysoko i sformułowanie "daleko mu
do" jest zdecydowanie za daleko idącym (jak to ktoś kiedyś powiedział)
"skrótem myślowym".
mi osobiście film się nie podobał, chodzi mi o treść, prosta i do przewidzenia. efekty świetne, kolorystyka po porostu łał! ale nic więcej ;/
"Władca pierścieni też traci".....nie zgodze sie...ogladalam ten film ze trzysta razy i wedlug mnie broni sie za kazdym razem...niezaleznie od kopii i innych czynnikow...za kazdym razem mam wypieki na twarzy...ale to po prostu piekne widowisko i historia