Nastawiłem się na przereklamowany kicz z pod szyldu "Zrobimy fajne efekty, a Wy zapłacicie za film", a jednak jestem mile zaskoczony.
Film posiada według mnie magiczny klimat. Główny bohater zdał egzamin moralności i za razem ludzkich odruchów. Najważniejsze jest dobro natury, o czym czasami zapominamy. W głowach nam tylko pieniądze, zysk, prestiż.
Może nadinterpretuję treść filmu, ale tak to odebrałem.
Niesamowity klimat, piękna i dopasowana muzyka, świetny koniec(mimo, że w stylu "pięknego Happy Endu" to ja dałem się nabrać na wyższość dobra nad złem).
10/10
To się wygadałem:)
Pozdrawiam.
"Najważniejsze jest dobro natury, o czym czasami zapominamy. W głowach nam
tylko pieniądze, zysk, prestiż."
Szczerze mówiąc równie mocno przemawiają do mnie napisy "Nie deptać
trawników!"
Mówię tylko o przesłaniu, a nie o tym czy zacznę sadzić drzewa na dziewiczych terenach i będę własną piersią chronił Dolinę Rospudy...
w pierwszym poście oczywiście "spod", a nie "z pod";)
Czekam na jakąś ripostę bracie Behemocie.
Od razu ripostę ;P
Mój post również do przesłania się tyczył,a napisałem tak(być może nie
trafnie),dlatego że wątek proekologiczny jest w tym filmie mocno
naciągany,jak na mój gust to troszkę nawet pod publikę,wszak taka moda.
Moda, nie moda, ale jak dla mnie to dobry kierunek. W dzisiejszych czasach uświadamianie, że z natura należy żyć w zgodzie jest jak najbardziej potrzebne. Ktoś na tym zarobił? Trudno. Może do jakiegoś człowieka dotarło.
Co do samego filmu. Fabuła rzeczywiście naciągana, nie uważam ją za szczególnie ambitną. Ale klimat filmu to całkowicie inna sprawa. Pokazanie takiego świata to zbordnia na naszej psychice, bo uświadamiamy sobie, że nasze otoczenie jest raczej mniej baśniowe. Ale to już się zdarzało ;)
Film nie jest dla mnie arcydziełem, nie będę szaleć i chodzić do kina 10 razy, żeby znaleźć nowy szczegół. Chyba, że będę potrzebować 3 godzin oderwanie od rzeczywistości, bo to akurat ten film zapewnia. I to jest zjawisko pozytywne.