7,4 823 tys. ocen
7,4 10 1 823400
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Oto wzór pięknej realizacji wszystkich schematów. Gotowy przepis na sukces. Czy istnieją jeszcze ludzie z odrobiną własnej woli, intelektu, myślenia? Czy wszelkie objawy indywidualizmu strawiła maszyna komercji i ujednolicenia?
Avatar - film z piękną stroną wizualną , bajecznym światem, przyjemnymi dla oka mieszkańcami planety o (całkowicie niezrozumiałej w tym kontekście nazwie) "Pandora".
I powiedzcie mi co w tym filmie jest tak nieocenionego, że pozwala licznym obrońcom podciągać go do rangi arcydzieła? Nieprzewidywalny scenariusz pozwala się rozgryźć gdzieś po pierwszych 20 minutach. Bohaterowie to chodzące stereotypy. Na ekranie nie sposób dostrzec żadnych wątpliwości, rozterek, realnych uczuć. Mamy tylko prościutką fabułę i postacie płytkie jak kałuża. Film zieje intelektualną pustką. Głębokie przesłanie - które zachwalacie - jest w istocie rozłożoną na tacy mizerną namiastką jakiejkolwiek refleksji. Podczas oglądania filmu nie ma potrzeby włączać choćby podstawowych umiejętności myślenia. Wystarczy cieszyć oko - bo i oko jest jedynym co może się ucieszyć - i podziwiać plastikowe emocje, postacie, fabułę.
Świat tubylców - to świat cukierkowy i podkoloryzowany, pięknie oddający marzenie człowieka żyjącego w mieście, jednak naiwny i kompletnie nierzeczywisty. Ludzie - mający odgrywać rolę złego kolonizatora także są przerysowani i nieprzekonujący. W o wiele mądrzejszy już sposób podobną rolę człowieka przedstawił film Dystrykt 9 - Pod medialnym i oficjalnym płaszczykiem poprawności część trzymająca władzę odbębniała rolę złych bohaterów. Większość pozostawała nieświadoma. Tutaj zaś nie mamy nawet tej namiastki intelektualnej pożywki dla naszych przeżutych przez mcdonalda mózgów - źli bohaterowie są po prostu źli, dobrzy są dobrzy. Nasz główny zły bohater ma mimikę typowego dresiarza, zero sumienia i melodramatyczną wręcz skłonność do agresji. Nasi dobrzy bohaterowie są piękni, szlachetni, inteligentni i wrażliwi. Doprawdy, bardziej złożonych charakterów dopatrzymy się już prędzej w bajce disneya.
Pojedyncze sceny - są sztuczne, nienaturalne, wręcz manieryczne. Moja ulubiona to Parker "tłumaczący" Grace cel ich wizyty na Pandorze (kamyczki). Wszakoż postać doskonale ów cel znała i pan Parker w ten nieporadny sposób tłumaczył go właśnie widzom. Ależ to zręczne, a jakże wiarygodne i realistyczne.
Na porządne oklaski zasługuje także pułkownik walczący do ostatniej chwili - szczyt patetyzmu, amerykanizmu i taniej pożywki dla mniej wymagających widzów. Już widzę okiem wyobraźni zaciśnięte wargi 13latków. Ależ ta zgrabnie napisana postać musiała budzić emocje!
Po krótce, dla tych, którzy utracili umiejętność nie tylko analizy lecz także i czytania - Widowiskowy banał z oklepanym scenariuszem i drewnianymi bohaterami. Kolejny plastikowy bibelocik, w którym zakochały się ślepe miliony. Kolejna porażka kinematografii. Im więcej tego typu filmów będzie odnosić sukcesy, tym prędzej kino stanie się źródłem tylko i wyłącznie rozrywki.
Daje plus za efekty specjalne, widoki i muzykę. Ze strony fabularnej klapa.

Swoją drogą - To co się dzieje w top100 nie da się określić innym słowem niż "Dno". Swoją drogą - Zdajecie sobie sprawę, że w rankingu na dziś dzień doskonale widać, fani których filmów to największe imbecyle? Zwyczajnie te właśnie filmy lecą w górę. Przez dłuższy czas filmwebowi udawało się bronić przed nalotem onetowych trolli. Niestety - Avatar je do nas przyprowadził.

ocenił(a) film na 10
Dewa

Tak... a zastanów się, skoro tak myślisz - czemu "to" się podoba milionom ludzi? Może dlatego, że w naszym świecie po prostu tego brak.

Prostych wyjaśnień, koloru, jasnego rozróżnienia dobra od zła, optymizmu, stereotypu.

Może ludzie mają dość tej szarzyzny, tego oszukiwania na każdym kroku, tego, że ktoś, kto wydaje się w porządku, po chwili okazuje się chodzącym gnojem. Mają dośc ludzi pokroju Selfridge i dośc tego wszechobecnego wyścigu szczurów.

Pokrótce i podsumowując: nie wymagaj od Avatara, żeby był traktatem psychologicznym.

I PS2. Film ma tzw. "drugie dno". Podejrzewam, że nie tylko ja to zauważyłem, ale nikt o tym jeszcze nie pisał, więc i ja wychylać się nie będę.

ocenił(a) film na 5
pik33_2

Nie wymagam aby był traktatem psychologicznym, wymagam aby postacie były skonstruowane z chociaż minimalną dozą realizmu. A fakt, że film się podoba nie znaczy, że jest dobry. A dlaczego tak jest sam odpowiedziałeś - ponieważ "Avatar" to miła odskocznia. I owszem. Ale ta odskocznia, chociaż b. dobrze spełnia swoją rolę nie ma nic ponad to do zaoferowania. Bo o wiele łatwiej zaoferować ludziom coś, co umili im czas niż coś, co każe ruszyć głową - i mam na myśli realne ruszenie głową, a nie jakże skomplikowany wniosek "Wojna to zło", który narzuca (bo bynajmniej nie nasuwa) ten średni film. Ze strony widza z resztą zachodzi podobna reakcja - o wiele łatwiej iść na film typowo rozrywkowy, szczególnie gdy oferuje nam "drugie dno", które w istocie jest wnioskiem łatwym dla przeciętnego nastolatka, a w dodatku zupełnie oczywistym. Wówczas intelektualny przeciętniak, który w ciągu ostatniego pół roku nie przeczytał jednej książki (Albo przeczytał zmierzch) może poczuć się mądrzejszy, gdyż dan mu było zrozumieć to głębokie przesłanie.

Dewa

czy przesłąnie musi być głębokie by miało swoją wartość? czym jest głebia w przesłaniu, czy przypadkiem nie tym że tylko nieliczni są wstanie jest zrozumieć?
Czy stwierdzenie "nie niszczmy bezmyślnie tego co nas otacza" jest przesłaniem, prostym czy głębokim. Czy jest lepsze lub gorsze od przesłania "nauczmy się "patrzeć" na siebie" czy "nauczmy się "być" ze sobą"

ocenił(a) film na 10
Dewa

Mało (czytaj: raz na kilka lat) chodzę do kina i wolę właśnie książkę. Choćby dlatego, że mogę sobie wybrać czas, miejsce, rodzaj książki i strony które czytam. Ale avatarowi dałem 10/10. Podstawowa przyczyna takiej oceny: film (obejrzany wcześniej z TSa) wyciągnął mnie do kina, a to już w moim przypadku ewenement.

A w kinie nie kombinowałem z pomocą głowy, zresztą: i tak przecież znałem cały scenariusz - tylko po prostu pozwoliłem sobie na odlot. No cóż: Avatar taki odlot zapewnia.

I teraz wracając do ocen: paracetamol nie leczy anginy, a penicylina bólu głowy. Film trzeba oceniać w jego kategorii. Avatar to fantastyka, która ma dostarczyć widzowi "odlotu" i robi to perfekcyjnie, jak żaden inny tego rodzaju film od czasu "Star Wars" - tej pierwszej i wtedy jedynej części, dziś zwanej czwartą.

Potem - długo potem - można zastanawiać się nad przesłaniami filmu. Przy czym pierwszą, podaną na tacy warstwę wszyscy oczywiście widzą i dyskutują: ekologia, potępienie wojny, wybór między dobrem a złem. I to też trzeba filmowi zaliczyć na plus: miliard ludzi dostał coś jeszcze raz do przemyślenia. To jest masa.

Ale spod tego wszystkiego wyłaniają się jeszcze i takie pytania: dlaczego Pandora wydaje się "lepiej zaprojektowana" niż Ziemia? Kiedy i dlaczego ludzie ruszyli na podbój i zniszczenie naszej własnej planety? Kiedy i dlaczego zaszło coś takiego, że my, Homo Sapiens, oderwaliśmy się od równowagi z naturą, kto, czy co, skłoniło ludzkość do tego? Jak naprawdę wygląda dziś, a jak wyglądało kiedyś, życie ludów tzw. prymitywnych? Czy są one w równowadze z przyrodą, tak jak Na'vi, a może jednak nie? A skoro nie, to dlaczego?

To nie są ani błahe, ani proste pytania, które zadaje ten film i nie - nie pozostawia odpowiedzi. Trzeba sięgnąć do książek, internetu, innych filmów (Baraka, seria doumentalna Planet Earth).. i dojśc samodzielnie do swoich własnych wniosków. To, że zostałem zmuszony do takich przemyśleń raz jeszcze.. no cóż: znowu plus dla "błahego filmu rozrywkowego".

Oceny 10/10 w tej sytuacji oczywiście nie zmieniam.

ocenił(a) film na 10
Dewa

Idąc Twoim przykładem i wzorem:

Twoja wypowiedź jest wzorowa pod względem schematyczności. Pewnie grubo ponad kilkadziesiąt osób marudziło tak jak ty i wałkowało te same oklepane ujednolicenia. Że prosta fabuła, że postacie płytkie, że świat Pandory kolorowy, cukierkowy, że myślenia nie trzeba włączać. Twoja wypowiedz to kalka myśli innych, nie przeżartych przez mcdonaldsa tylko przez trufle mózgów ludzi "wyżej srających niż dupę mających", przelana na forum filmu "Avatar" po raz tysięczny. Twoja wypowiedź jest kilka razy bardziej przewidywalna, schematyczna, pozbawiona oryginalności niż fabuła filmu. Twoje wywody na temat rankingu (który jak mniemam jest dla Ciebie bardzo ważny) świadczą twojej niedojrzałości, zaślepieniu, trollowatości. Każdy choć trochę inteligentny człowiek zdaje sobie sprawę, iż takie rankingi są puste i nic nie znaczące.

ocenił(a) film na 9
ALIEN_K

"w którym zakochały się ślepe miliony" Jakże to śmiesznie brzmi.

Dobrze piszesz ALIEN_K:
ludzi "wyżej srających niż dupę mających"

ocenił(a) film na 10
spam100

Uwielbiam ten cytat, taka nostalgia i w ogóle. Alien_k ma rację, alien na
prezydenta!!!

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 6
ALIEN_K

A kilka milionów powtarza te same argumenty co ty przeciw tym kilkudziesięciu marudzącym osobom.

ocenił(a) film na 10
GalatH

No i świat się jakoś kręci.

GalatH

Zastanów się więc, czy to możliwe by cyt.: "kilka milionów" osób tak bardzo się myliło ?

Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
Dymion_N_S

Prawda, jedzmy g..., miliony much nie mogą się mylić. Inny argument, za przyzwoleniem milionów powstawały totalitaryzmy, jak?, właśnie w taki sposób, chwytna idea, rozwiązanie wszystkich problemów, VW dla każdego. Może dziś nam już to nie grozi??? Nie jestem pewna, patrząc na otumanione masy...

"jedzmy g..., miliony much nie mogą się mylić" i "o gustach się nie dyskutuje" - dwa puste frazesy, do których uciekają się ludzie, którym brakuje argumentów. Można tylko parsknąć śmiechem.

ocenił(a) film na 10

Bójcie się, fani Avatara przejmą władzę i zapędzą was do lasu :)
Swoją drogą jak niewyedukowanym trolem trzeba być żeby kolejny raz pisać te same banały co autor tematu. Ja sobie myślę, że to generalnie kilka tych samych osób zakłada te same tematy ze swoich multikont.

ocenił(a) film na 6
Negative

Jakim trollem trzeba być, żeby napisać tak wiele postów nie na temat, a do autora/innych userów?

ocenił(a) film na 10
Gavron

Gavron nie masz dziś posiedzenia zarządu mensy? :)

Negative

Nie, dzisiaj ma studniówkę, Bond leci na jedynce :)

...za przyzwoleniem milionów powstawały totalitaryzmy... rozumiem, że demokracja też i to był głupi wybór ... bo milionów

jeśli ktoś ma własny rozum nie musi iść za milionami, wystarczy że nim sie kieruje, ale jeśli się okaże, że inni myślą podobnie nie znaczy to, że musi zmieniać zdanie tylko po to by być w mniejszości - to jest właśnie głupota...
co znaczy otumanione masy - rozmawiałaś z każdym, znasz jego zapatrywania na świat, jego marzenia, plany - czy jeśli ktoś kupuje komputer to jest otumaniony czy po prostu może być mu potrzebny...

thengel

A w ogóle to skoro fani Avatara są tymi otumanionymi masami, to kto stałby na czele tych systemów totalitarnych - ano właśnie tacy ludzie, jak autorka wątku (tą wiszącą w oknie z litości pomińmy). Na pewno jest z siebie dumna.

StreetSamurai

najgorzej mają ci, którym się wydaje, że nikt nimi nie manipuluje, bo gdy masz tego świadomość masz szansę w porę się zatrzymać

użytkownik usunięty
StreetSamurai

Bardzo mądre, jak będę chciała kogoś oszukać i wykorzystać, to mu w szczegółach opowiem:) jak to zrobię.

Jeśli to miała być jakaś cięta riposta, to powinnaś mieć sądowy zakaz myślenia. Aż przykro czytać, co ty wypisujesz.

ocenił(a) film na 5
ALIEN_K

Wybacz, lecz logika Twojego myślenia jest trochę dziurawa. Fakt, że nie tylko ja dostrzegłam podobne mankamenty zachwalanego przez Was dzieła świadczy tylko i wyłącznie o tym, że nie jestem osamotniona w swoich wątpliwościach. Argument, jakoby moja wypowiedź była schematyczna jest po prostu irracjonalny. To krytyczny post, nie książka tudzież film akcji, nie ma obowiązku być nieprzewidywalny. ;) A argument, że każdy kto krytykuje Avatara "wyżej sra niż dupę ma" jest wyjątkowo nietrafiony i w dodatku żałosny. Już nic nie mówiąc, że nic nie udowadnia w temacie pomówionych wartości tego filmu.
A o rankingu wspomniałam mimochodem więc o ile nie ma się zaburzonych umiejętności analizy i dedukcji to raczej z mojego postu nie wyniesie się wniosku, że jest on dla mnie istotny. Chciałam jedynie zwrócić uwagę na idiotyczne zachowanie części fanów Avatara.

użytkownik usunięty
Dewa

Wystarczą wypowiedzi: odrywa od szarej rzeczywistości, ludzie są źli a tam wszystko piękne, ja chce na Pandore itd... Albo okres dojrzewania albo oznacza to, że ludzie ci nie potrafią odnaleźć wartości w swoim prawdziwym życiu, nie potrafią sobie znaleźć sensownego zajęcia, czują pustkę.
A pustkę może wypełnić im np. jakiś duchowy przywódca, który namaluje im ładną wizje świata, a oni bez refleksji pójdą za nim. Bo widać tego potrzebują, żeby ktoś ich przygarnął jak mamusia i znowu się poczuli bezpiecznie. A historia kołem się toczy.
Tylko, że mam wrażenie, że nikt z tych zagorzałych fanów nie ma pojęcia o historii. A jeden co nawet jest w tym wątku się przyznał, że ksiązek nie czytał i nie zamierza.
Umysł nie skażony myślą łyka każdy banał, bo nie ma pojęcia, że to już było mówione i przedstawiane na milion sposobów a czuje pustkę, której nie potrafi sam zapełnić.

tylko dlaczego nasza rzeczywistość jest szara, zamiast uczyć się doceniać piękno uczymy się jak brać udział w wyścigu szczurów, jak osiągać cele itp a może podświadomie tego nie chcemy, tylko stworzyliśmy sobie labirynt i biegamy po nim
i nie chodzi o przytulenie przez przywódcę duchowego, wystarczyło by więcej czasu spędzać z ludźmi których się kocha, ale już teraz dzieci wychowuje telewizor i internet

użytkownik usunięty
thengel

Tego nikt nie wie, dlaczego zastępujemy prawdziwe wartości jakimiś urojonymi. Co wolicie, mieć kupę pieniędzy i siedzieć sami na tej kupie? Czy mieć kogoś do towarzystwa?. A sens życiu każdy musi odnaleźć sam. Ja nie mam pojęcia co jest dla was dobre ale wiem na czym polega manipulacja i do czego prowadzi. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10

Prawda do jakich fascynujących wniosków można dojść jeśli wcześniej jeden z elementów świata zamieni się na jakiś śmieszny własny wymysł? Np. co by było gdyby koła były kwadratowe, albo ludzie mieli rentgen w oczach.

dlaczega was - dotyczy to nas wszystkich, pracujesz zarabiasz, masz komputer, dostęp do netu - Ty też tu jesteś, w tym labiryncie
może tylko znalazłaś własne ścieżki, gdzie mniejsze tłumy się przewalają....
Sens życia się zmienia gdy przejmujesz odpowiedzialność za życie innych, np. dzieci. Gdy musisz wybierać moja wolność kontra większe możliwości dla dzieci - "szczury" nie mają takich rozterek ale są tacy którzy wbrew sobie zaczynają podąrzać za nimi...

ocenił(a) film na 6
thengel

Twój post - "bla,bla bla bla, bla", albo "troszkę marudzeń z wp, troszkę z onetu i tadam!"

"tylko dlaczego nasza rzeczywistość jest szara,"
Dlaczego wasza rzeczywistość jest szara? Nie wiem. Może dlatego że wasze ręce są niesplamione książką, a mózg wysiłkiem? Może za szczyt rozrywki uważacie libacje? Mój świat nie jest szary.

"zamiast uczyć się doceniać piękno uczymy się jak brać udział w wyścigu szczurów, jak osiągać cele itp a może podświadomie tego nie chcemy, tylko stworzyliśmy sobie labirynt i biegamy po nim"
I właśnie tacy ludzie uwielbiają Avatara. Tzn. tacy którzy łykną wszystko co im narzucić - nawet bieganie po labiryncie.

ocenił(a) film na 10
Gavron

Szare to jest twoje życie skoro przesiadujesz non stop na forum filmu który ci się strasznie nie podobał. To jest dopiero przygnębiające.

ocenił(a) film na 6
ALIEN_K

Nie przesiaduję nonstop na tym forum, a poza tym gówno wiesz o moim życiu ^^

Równie dobrze mogę napisać - Szare to jest twoje życie bo siedzisz na tym forum jeszcze więcej ode mnie, a zdecydowana większość twoich postów to offtopy. Ba! Straszne musi być twoje życie skoro bawisz się w antyfana nie tyle filmu i ludzkich tendencji do zachwytu kiczem. Jesteś antyfanem mojej osoby ^^ (zresztą jak kilku innych)

Co cię tak zżera, że nie możesz przemilczeć moich wypowiedzi? ^^

ocenił(a) film na 10
Gavron

No Ty też raczej też mało wiesz o moim.

"Równie dobrze mogę napisać - Szare to jest twoje życie bo siedzisz na tym forum jeszcze więcej ode mnie, a zdecydowana większość twoich postów to offtopy. Ba! Straszne musi być twoje życie skoro bawisz się w antyfana nie tyle filmu i ludzkich tendencji do zachwytu kiczem. Jesteś antyfanem mojej osoby ^^ (zresztą jak kilku innych) "

Ty naprawdę zabawny jesteś, jak się twoje wywody czyta to się buzia sama śmieje. Zamiast do mensy to do Comedy Central powinieneś się zapisać.


"Co cię tak zżera, że nie możesz przemilczeć moich wypowiedzi? ^^"

Zazdrość o przynależność do mensy.

Gavron

Ty chyba do podania do Mensy dołączyłeś kopertę:D Jednak tak nieprzeciętny poziom inteligencji, nawet mimo ogólnej głupoty, powinien pozwolić ci zrozumieć, że dziś to właśnie tacy jak ty są ślepymi i bezmyślnymi owcami, które jak na zawołanie i z automatu krytykują każdy film, który odniesie sukces :D

ocenił(a) film na 10
Gavron

Gawron, choćbyś nie wiem jak się napinał, ile książek nie przeczytał, ile stowarzyszeń które cię uczyniło honorowym członkiem nie wyobraził, ile byś się lansował na necie - twój penis nie urośnie :)

Gavron

odniosłem wczoraj wrażenie, że jesteś inteligentny tylko przyszedłeś się zabawić - przyznaje się do błędu - myliłem się

ocenił(a) film na 6
Gavron

Hehe, czterech największych Avatarowych trolli jednocześnie pod moim postem. ^^ Jakiż zaszczyt mnie kopnął.

ocenił(a) film na 10
Gavron

A wiesz, że kiedy jesteś niegrzeczny, on się jeszcze zmniejsza?

ocenił(a) film na 6
Negative

A wiesz, że jesteś kretynem? Wiesz że w związku ze swoim upośledzeniem umysłowym możesz liczyć na forsę od rządu? Nie, dziękuj lubię pomagać.

ocenił(a) film na 10
Gavron

Ale ładny PR ludziom z Mensy robisz.

ocenił(a) film na 6
ALIEN_K

Ty "ładny" PR wszystkim ludziom robisz.

ocenił(a) film na 10
Gavron

Gawron nawet jeśli wyrwiesz jakąś laskę i tak nie będziesz mógł jej nic zrobić. Wyluzuj, są jeszcze inne ważne rzeczy w życiu, nie każdy musi być mężczyzną, są inne opcje.

ocenił(a) film na 6
Negative

"Nikogo i niczego nie umiem słuchać jak tylko argumentu, który mi się po rozwadze wyda najstosowniejszy." - Sokrates

Właśnie mi się znudziliście... mimo iż wszyscy wyjawiliście swój prymitywizm, Alien zazdrość do ludzi czytających książki, a Negative swoje kompleksy na punkcie wielkości członka i braku dziewczyny. Pa pa

Pewnie chcielibyście żebym wam na pożegnanie zdjęcie mojej piękniejszej połówki dał, ale nie ma tak dobrze - z masturbacją na czerwoną tubę idźcie.

ocenił(a) film na 10
Gavron

Mam ale nie pokarzę, a ti ti :)
To chociaż kartę członkowską mensy pokaż :)

ocenił(a) film na 6
Dewa

Masz całkowitą rację - mamy też tą samą "ulubioną" scenę z filmu.

ocenił(a) film na 10
Gavron

Trzeba jakiegoś stracha na wróble (może raczej gavrony) bo ten oszołom z meny przyleciał. A kysz ptaszyno.

ocenił(a) film na 10
ALIEN_K

zgrabnie napisany post, ale po co sie tak czepiac? nie masz wiekszych problemow w zyciu ? :) film jest piekny, przepiekny, a rdzenna kocica jest wspaniala. przeciez Cameron czekal 12 lat zeby to nakrecic i w koncu technika na to pozwolila. Cieszyc oko bez wywyolywania przez 160minut nudnosci za sprawą prostego scenariusza to tez sztuka.

użytkownik usunięty
Dewa

Jak dla mnie film jest oki. daje mu 7/10 ale fabula zalatuje Pocahontas jak zauważył jeden z internautów. osobiscie to jest to dla mnie takie połaczenie Tańczącego z wilkami, Parku Jurajskiego i Matrixa (scena koncowej walki gdy zołnierze walcza w robotach przypomina walke o Zion). zachwyt nad filmem mija po kilku dniach i wydaje mi sie ze poza efektami komputerowymi na bardzo wysokim poziomie nie wnosi nic nowego do kinematografii.

ocenił(a) film na 6

Mnie właśnie boli to, że Cameron czekał 12 lat aby nakręcić taką wydmuszkę. Piękną to fakt ale pustą w środku. Przez 12 lat mógł wymyślić przystępną, dobrą, może i zaskakującą fabułę, a nie odgrzewany po raz 1000 kotlet. No ale zauważył, że nie ma co się trudzić bo ludzie i tak to łykną...no i miał rację.

ocenił(a) film na 8
_EemuU_

A można wiedzieć, co takiego złego jest w fabule Avatara, znaczy się, że jest płytka, banalna i schematyczna? W takim razie jaka powinna być, żeby była dobra?

użytkownik usunięty
tomekd

Napisałem ze film wizualnie jest oki ale niestety fabuła jest powielona z filmów które uchodza w swym gatunku za arcydzieło. Cameron chyba sugerował sie ze jak połaczy to wszystko do kupy to zdobedzie min 11 oscarow jak to było w przypadku "Titanica". to moje zdanie.