Zapowiadano jeszcze przed premierą, że Avatar bedzie rowolucją w kinie. Byłem, zobaczyłem i co. I faktycznie czegoś takiego jeszcze nie było. Przepiękny film, który dał Mi wiele pięknych doznań. Poźniej byłem jeszcze 2x i cały czas tak samo (a niewiem czy z każdym kolejnym razem nawet nie bardziej) Mi się podobał. I tak myślę sobie no faktycznie rewolucja jest, bo czegoś takiego na taką skalę i z takim rozmachem jeszcze nie było.
Jak się to mówi kurz po bitwie już opadł i trzeba wrócić do świata żywych. I właśnie teraz dopiero zrozumiałem na czym polega ta rewolucja w Avatarze.
Otóż oglądałem w tv jakiś dość ciekawy film i jakoś nie bardzo Mi smakował. Hmm myślę sobie no cóż widocznie nudny. Ale nie dało Mi i w weekend zaserwowałem sobie wieczór filmowy z Moimi ulubionymi pozycjami, które od zawsze wielbiłem i zawsze mimo, że już 50ąty raz z ciekawością ogladałem. I co? I kicha. Jakoś wyblakły te wszystkie filmy i nie są już takie jak były.
Chyba rewolucja w Avatarze polega właśnie na tym, że jest on takim filmem po obejrzeniu, którego inne filmy tracą swą barwę.
Ciekawe było porównywanie tej rewolucji z wprowadzeniem dźwięku w latach 20tych. Wtedy chyba też było tak, że wszystkie filmy bez dźwięku straciły swój blask? Nie do końca wierzyłem w tą rewolucję, ale Ona sama teraz się zaczyna Mi objawiać.
Czy ktoś ma podobne odczucia czy tylko Mi się coś w głowie poprzestawiało???
Pozdrawiam:)
Streszczałem się jak tylko mogłem :D:D:D
heheheh zapewne gema222 nie spodziewał się, że w jego temacie rozegra się istna wojna :p
Nie chcę żadnej wojny, ale jak ktoś mi piszę, że jedna z kluczowych rzeczy w filmie, która wprowadza widza w świat Pandory, czyli muzyka, jest kiepska to aż mnie ściska.
no wojna niezła :D
Co do muzyki to koleżankę naprawdę poniosło, albo po prostu nie jej klimaty.
Dla mnie obiektywnie za muzykę 8/10 a osobiście 11/10 !!!
A ja bym oceniła tak:
Wizualnie: 10/10
Muzyka: 9/10 - piękna, bardzo mi się podobała, jednak liczyłam odrobinkę na coś więcej
Fabularnie: 5,5/10
Co daje 24,5/30 czyli mniej więcej 8 z hakiem.
Mimo to film dostał ode mnie 10, mimo fabuły. Jest to jeden z tych nielicznych filmów, w których przypadku jestem w stanie to wybaczyć.
Człowieku chyba się wcześniej naćpałeś, że tak chwalisz ten film, przecież to totalna szmira...
no można tak powiedzieć, bo ten film dziala jak narkotyk:) to znaczy tak przypuszczam, bo nigdy nie brałem i nie wiem jak to jest...
Strasznie smutny z ciebie musi być człowiek jak Ci się aż tak nie podobał...
Poruszający argument ;)
Byłem 2 razy, jak dla mnie - jeden z najlepszych filmów w życiu.
Ciekawe ile osób rzeknie, że mało filmów w życiu widziałem ;]
Widocznie żadnych dobrych filmów w swoim życiu nie widział, jeśli uważasz że ten film jest dobry... Bez przesady jeśli teraz będziemy mierzyć film tylko efektami specjalnymi, bo avatara tylko tak można mierzyć. Ten film nie broni się ani fabułą bo jest tak jak zawsze schematyczna, czyli patos, przemowy... Nie przeczę że takich filmów nie powinno się robić ale tylko wtedy kiedy efekty specjalne są dodatkiem do filmu...
ja pisząć że vatar to SZOK rewolucja, wcale nie miałem na myśli 3d efektów fabuły.. :D
filmaniak_1021321
uważasz że zakładają po kilka kont? to czemu w ciągu kilku godzin liczba głosów wzrosła o 5000? czemu w ciągu jednego dnia avatar spadł o 70 miejsc w rankingu i był na 97? czemu ojciec spadł o 31?
bo trolle używają specjalnych trollowych programów zakładających automatycznie konta (jakoś tak 500-600 kont) które same jedynkują/dziesiątkują określony film. masakra. na szczęście filmweb zaczął coś w tym kierunku robić.
Hmm , dowiaduje sie kolejnych ciekawych rzeczy na swoj temat :)
Muzyka sama w sobie nie jest "koncem swiata" ale kompletnie nie pasowala do tego co sie dzialo na ekranie.
Przykladem idealnego soundtracka to muzyka w "piaratach z karaibow" czy "mrocznym rycerzu" .
Dokładnie tak samo czuje co autor tematu. FILM to SZOK, który wypiera mózg. Po prostu razem z AVATAREM przenosisz się w inny wymiar, a wszysko to co na ziemi przestaje istnieć. Coś w tym dziele CAMERONA jest, że jest rewolucyjny i wcale nie kłamał mówiąc o tej właśie REWOLUCJI. Nie wiem czy to własnie 3D tak działa, czy inne aspekty, ale coś jest w tym, że ludzie chodzą do kina po kilka razy.
se'ya
zgadzam sie z przedmówcą, ten film jakieś zaburzenia emocjonalne powoduje, wypiera mózg, chodzicie do kina i pranie mózgu wam robią, od tego 3D jakieś napadowe bóle głowy, uzależnienia, ja bym nie chodził na waszym miejscu :)
Zgadzam się, identyczne odczucia miałem po seansie. Mało brakowało a odganiałbym muchy. Ci co krytykują niech skorygują swoje oceny (w miarę możliwości) obniżając punkt odniesienia do np. Wiedźmina.
Pozdrawiam
No i gdzie ta "rewolucja" po pięciu latach? Widać teraz wyraźnie, że to była wydmuszka marketingowa.
buahahahha dawno większych bredni nie czytałem ! Widać , że Cameron specjalnie przesadził z nasyceniem barw w tym filmie, aby zamieszać w głowie takim mokosom.
Ej ten Avatar to jest na prawdę najlepszy film... Odkąd go obejrzałem, to po prostu nie oglądam nic innego. A to już tyle lat. Słuchajcie muzykę skomponował podobno sam Fryderyk Chopin. Fabuła zaskakująca po prostu. I tyle piniędzy zarobił ten film i dostał 3 oscary i kamerę teletygodnia... Wy się nie znacie nic na niczym !