7,4 823 tys. ocen
7,4 10 1 823018
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Efekty są super(dałem 10/10) i w ogóle sceneria też,ale fabuła...

A więc tak:Rok ok.2101-2200.Ziemia jest zniszczona przez wojny,zapewne globalne ocieplenie,a po upadku Apophisa* już pewnie niewiele zostało.Ziemia jest już szara planetą.Ludzie próbują odbudować Ziemię od nowa,jak w WALL-E'M.Napotykają na planecie Pandora niezwykle drogi pierwiastek,20 mln za kilogram.Nie chce mi sie pisać,ale po prostu zacofane o milion lat niebieskie ludki pokonują armię z XXII wieku!Na'Vi odsyłają ludzi na Ziemię, n i e dając im choćby tego kilograma.Ziemia nadal jest zniszczona.


*-http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=1990

ocenił(a) film na 9
jporuba

Ziemia nie zostaje zniszczona, tylko "zieleń" na niej. Na Ziemi wciąż mieszkają ludzie i chyba mają się dobrze, ponieważ Quaritch sam powiedział, że odsyła Jake'a na Ziemie w celu przeprowadzenia operacji kręgosłupa (nie tak dosłownie, jak to tutaj przedstawiłem). Tak, więc na Ziemi wciąż muszą być ludzie i nie muszą się miewać najgorzej, skoro operacje i to drogie są na niej przeprowadzane. Jedyne czego tak naprawdę brakuje ludziom, to lasów i ogólnie roślinności. Pewnie używane są jakieś maszyny do tworzenia tlenu lub coś, skoro wciąż tam jest życie. I ludzie na pewno nie próbują odbudować Ziemi, jeśli jako ludzi mamy na myśli wielki Koncern i jego marines, którzy stali się najemnikami. Ich zadaniem jest zdobywanie takich kamyczków wartych 20 mln za kilogram i tyle ich w sumie interesuje. Moim zdaniem, przylatując na Pandorę z taką a nie inną liczbą żołnierzy, z takim a nie innym arsenałem po prostu nie docenili siły Na'vi, których przecież uważali za dzikusów. Szkoda było wydawać ogromnych pieniędzy na utrzymanie bazy i żołnierzy z najlepszym sprzętem, skoro można było wydać mniej, na gorzej uzbrojonych, ale jednak uzbrojonych w karabiny maszynowe, mechy i helikoptery żołnierzy, którzy przeciwko sobie mogli mieć niebieskich obcych z kijami i łukami. Nikt nie mógł przewidzieć, że Na'vi będą potrafili się zebrać do kupy i pokonać Marines. Moim zdaniem po prostu samych ludzi było za mało, i jak mówi stare łacińskie przysłowie "nec Hercules contra plures" (siła złego na jednego). Nie dali rady i już. Poza tym, zakończenie nam nic nie mówi o tym, co będzie się działo dalej. Ja osobiście domyślam się, że ten wielki Koncern potraktuje sprawę poważniej i wyślę (oczywiście, że to zrobi, za bardzo dochodowa inwestycja to była, żeby nagle odpuścić)tam większą, lepiej uzbrojoną ilość wojska i tym razem bez żadnych gadań o pokoju i wzajemnej egzystencji, zniewoli ludność Na'vi i spali sporą część Pandory, byle się dobrać do surowca.

ocenił(a) film na 10
Skaza

To bardzo prawdopodobna teoria :-/

ocenił(a) film na 10
qnaman

W pierwszej wersji scenariusza, tej z lat 90-tych jest tekst, że jak ludzie wrócą na Pandorę, to zarobią takim wirusem, że nic z ludzkości nie zostanie.

Chcąc wylądować na Pandorze po raz kolejny, musieliby najpierw zniszczyć całe życie na planecie bombami atomowymi, a i atom nie gwarantuje, że wirusy wyginą.

A ze zniszczonej napromieniowanej planety trochę trudno wydobywać minerały.

ocenił(a) film na 8
jporuba

Akcja filmu dzieje się w roku 2154.
Każdy spostrzegawczy widz zauważy to podczas oglądania filmu.
Pozdrawiam fanów Avatara.

jporuba

Jak to jest, że nawet tak prostej fabuły tyle osób nie może pojąć? :D

StreetSamurai

I tyle osób narzeka, że fabuła jest prostacka...

:D

użytkownik usunięty
ravensecond

Zgadzam się dokładnie

ocenił(a) film na 10
StreetSamurai

E tam. Wszyscy w kółko powtarzają uparcie, że fabuła jest taka prosta i
schematyczna. Jeszcze przed premierą wielu już zarzucało coś fabule. Ja
uważam, że fabuła jest złożona i bardzo ciekawa. Dla mnie jest wyjątkowa i
jeszcze nigdy nie spotkałem się z podobną historią. Przyznam się, że nie
oglądałem "Pocahontas", czy tego "Tańczącego..." Ale jakie to ma znaczenie?
:)

Czy twierdzicie, że fabuła jest prosta dlatego, że sami to zauważyliście,
czy dlatego, że tak wszyscy mówią? Ja mam wrażenie, że raczej to drugie. :P

LukeR87

Bo fabuła jest prosta i schematyczna, co nie musi się łączyć z tym, czy się podoba, czy nie.

"Przyznam się, że nie
oglądałem "Pocahontas", czy tego "Tańczącego..." Ale jakie to ma znaczenie?
:) "

Kluczowe. Skoro nie znałeś wcześniej tej historii, to trudno, żebyś w Avatarze zobaczył jej odbicie. Chociaż było dużo więcej filmów powielających ten schemat, choćby biblijna opowieść o Mojżeszu. Poszczególne klocki też były używane wiele razy w filmach zupełnie innych.

ocenił(a) film na 6
LukeR87

Nie widziałeś "Tańczącego z Wilkami!"!!! Oo
Obejrzyj czym prędzej.

"Ale jakie to ma znaczenie?"
Nie chce cie teraz atakować, ale ocenianie Avatara bez widzenia tego filmu to niemal jak ocenianie "Dwóch Wież", nie znając "Drużyny P"

użytkownik usunięty
LukeR87

Zgadzam się dokładnie

jporuba

Pandora to księżyc nie planeta.

ocenił(a) film na 10
Jake_Boe

Jak fabuła i opowieść może być słaba, skoro przez cały film napiłem się tylko łyka coli? ;-)

vardas

Ja napiłem się 2 łyki bo bardzo suszyło :) , nie odrywając oczywiście oczu z ekranu. Też nie przypominam sobie podobnej fabuły w innym filmie.Ja idę do kina na Avatara po raz 3 i większość moich znajomych też poszło na ten film po kilka razy, bo w filmie tym nie tylko zachwycają efekty specjalne.

ocenił(a) film na 8
Cyszard

Jasne fabuła nie jest odkrywcza , i przypomina historie mojego kolegi :D

Wszedł w internet (Pandora) wybrał sobie awatara (jak Jake) i poznał laskę (Neytiri). A gdy sie spotkali na żywo (scena w przyczepie po potyczce z Quaritchem) , to okazało sie dla niej , że wygląda on inaczej niż na awatarze . Ale ponieważ zdążyła go pokochać za osobowość , to z nim została .
THE END
Tylko skąd Cameron o tym wiedział ???

ocenił(a) film na 10
jporuba

Polecam wiki Scenariusz powstał w 1995 roku, jak na tamte czasy był on
genialny, lecz niemożliwy do zrealizowania, a teraz fabuła na pozór prosta
i nudna daje do zrozumienia