7,4 824 tys. ocen
7,4 10 1 823897
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Po obejrzeniu filmu zaliczam się jak najbardziej do jego zwolenników . Nie będę się rozpisywał, bo chyba wszystko co dobre w tym filmie , zostało opisane.A czy cokolwiek było niedopracowane? obraz tak wciąga i zachwyca, że nie ma czasu na rozmyślanie czy fabuła się trzyma "kupy " czy nie.Pod względem wizualnym , najlepiej dopracowane zdjęcia i efekty specjalne jakie widziałem ( zwłaszcza szczegóły,wyglądu przyrody , postaci, jak i scen akcji) . Jak dla mnie arcydzieło, jestem na takim etapie życia że mam już dość patrzenia na nędze i smutek tego świata, tym bardziej w filmach . Dlatego cieszę się że powstał tak wspaniały obraz , który jeszcze wielokrotnie oderwie mnie na chwilę od rzeczywistości i zabierze do świata Pandory.

ocenił(a) film na 10
seanmohik

Najlepsze jest to, że przy tym całym przepychu w obrazie i dzwięku fabuła baaaardzo trzyma się kupy :)

ocenił(a) film na 1
anniepat

Najnowsze dzieło Jamesa Camerona zdobywa rzesze fanów na całym świecie. Niektórzy z nich nie poprzestają jednak na prostym zachwycie nad wizją reżyserską, zdolnościami aktorów czy możliwościami współczesnej kinematografii. Są osoby, którzy wpadają w ciężką depresję, bo nie mogą żyć na Pandorze.

Brytyjski serwis "Telegraph" donosi o bardzo niepokojącym zjawisku, jakie można zaobserwować w ostatnim czasie na blogach, mikroblogach i forach dyskusyjnych fanów "Avatara": nieumiejętności poradzenia sobie z rzeczywistością, która jest daleka od niezwykłości fikcyjnej Pandory. Z tęsknoty za światem, w którym żyją Na’vi, fani "Avatara" popadają w depresję, a niektórzy wręcz rozważają popełnienie samobójstwa.

Na zagranicznym forum dyskusyjnym Avatara wątek "Sposoby na radzenie sobie z depresją wywołaną tym, że marzenie o Pandorze jest nieosiągalne" ma ponad 1000 postów.

"Kiedy obudziłem się rano po tym, jak po raz pierwszy obejrzałem "Avatara", świat wydawał się szary. Zupełnie, jakby całe moje życie, wszystko, co zrobiłem i na co pracowałem, straciło znaczenie… Wydaje się po prostu tak bezsensowne. Wciąż naprawdę nie widzę sensu, by robić to wszystko dalej. Żyję w umierającym świecie - napisał w podobnym do "Avatar Forums" serwisie Ivar Hill, 17-latek ze Szwecji."

W innym miejscu internauta o nicku Mike z przerażającą szczerością wyznał:

"od kiedy zobaczyłem "Avatar" mam depresję. Po tym, jak patrzyłem na cudowny świat Pandory i wszystkich Na’vi, zapragnąłem stać się jednym z nich. Nie mogę przestać myśleć o tych wszystkich rzeczach, które widziałem na filmie, o łzach i dreszczach, jakich doświadczyłem, oglądając. Rozważałem nawet samobójstwo, myśląc, że jeśli to zrobię, odrodzę się w świecie podobnym do Pandory a wszystko będzie takie jak w "Avatarze"."

Stacy Kaiser, wypowiadająca się dla "Telegraph" psycholog powiedziała, że obsesja wywołana filmem jest maską, pod którą kryją się poważne problemy emocjonalne fanów "Avatara".

"To samotni ludzie, w życiu wielu z nich naprawdę mało się dzieje - powiedziała Kaiser. - Film jakby otworzył tym ludziom portal, przez który mogą wyrazić swoją depresję."

ocenił(a) film na 4
stopCENzurZe

eee, w moim zyciu tez malo sie dzieje, a jakos po obejrzeniu avatara nic we mnie nie wstapilo. albo ludzie sa tacy glupi albo to kolejna sterowana odgornie reklamowka avatara, robiona pod haslo 'niewazne co mowia, byleby o naszym filmie bylo glosno'. obawiam sie jednak, ze to to pierwsze.

ocenił(a) film na 5
s_w

Mnie osobiście nie spodobała się jego fabuła, nie jestem fanką tego rodzaju filmów, ale nie mogę zaprzeczyć, że wizualnie film jest arcydziełem.

ocenił(a) film na 9
nataria

Fabuła trochę oklepana, zalatuje atlantydą, ale sam film rewelacja i poza tym drobnym szczególikiem nie ma się do czego przyczepić. :)

ocenił(a) film na 10
stopCENzurZe

Jak widać, najłatwiej lansować się na barkach czyjejś ułomności (w tym przypadku słabych psychicznie ludzi), tak więc zarówno Telegraph jak i owa pani Psycholog są zwykłymi - przepraszam za użycie nadmiernego kolokwializmu: dupkami i skrajnie nieodpowiedzialnymi pozerami. Oczywiście najłatwiej jest zwalić winę na film, nie ważne, że na dane osoby zadziałałby jakiś inny czynnik, wprowadzający ich w jakiś niepożądany stan emocjonalny - tego jakoś nikt z nich nie nadmienił. Pomijając fakt, że owe przypadki są sporadyczne i nie wykraczają poza jakiekolwiek ramy statystyczne (mowa o ilości ludzi z problemami psychicznych w danym społeczeństwie, na danym obszarze), to osoby podające za źródło problemu film są zwyczajnie śmieszni - generalnie pani "psycholog" powinna oddać dyplom za takie podejście do sprawy, bo poziom niekompetencji jest tutaj astronomiczny. Co do dziennika, to w zasadzie ich rodzaj pracy - gadać bzdury, byle temat się sprzedał, nie ważne o jaki absurd się otrze.

Problemy człowieka z psychiką biorą się w wyniku długotrwałych czynników oddziaływających na daną osobę. Obejrzenie filmu może być jedynie formą katalizatora, do uwydatnienia się danego problemu, ale nie jest sam w sobie sprawcą i nigdy nie będzie. Racjonalizm nie zatraca się w człowieku po kilkugodzinnym seansie - to jest dużo bardziej złożony proces.

Jak widać jednak zawsze można pomijając fakty wsnuć żałosną hipotezę, która jest zwyczajnie na pokaz.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 7
seanmohik

Fluorescyjny swiat z latajacymi gorami, cztero palczastymi stworami ktore odbywaja stosunek warkoczami. Nic oryginalnego, bo swiat przedstawiony musial koniecznie byc podobny do naszego, tylko wizualnie zmieniony. Fabula z eko przeslaniem, ogolnie nic specjalnego. Jedynie efekty w miare, i jak widac urzekla ludzi technika 2d+3d (Nie, nie chodzi mi o okulary). 3/10. I tak, w niektorych momentach cytuje pewna osobe.

ocenił(a) film na 10
toogarashi

To czemu oglądasz coś, co z góry założyłeś że nie będzie ci odpowiadało?

NommaD79

A gdzie on napisał że nie będzie mu to odpowiadało? Nie przypisuj innym tego czego nie napisali. Ponieważ schodzi to poniżej pewnego przyzwoitego poziomu.

ocenił(a) film na 10
AlmostGreen

Czytam między wierszami. A tak na poważnie - forma wypowiedzi i określenia w stosunku do elementów filmu wyraźnie wskazują na to, z jakim nastawieniem szła dana osoba i w czym się utwierdziła. Czy jest to forma przekory czy zależność od gustu - nie ma to znaczenia - każdy ma prawo do swoich upodobań. Osobiście przerywam oglądanie filmu, któremu wystawiłbym niską ocenę, lub zawiera obraz nie w moim guście - a jeżeli mam dostęp do informacji, co dany film zawiera, to po po prostu odpuszczam sobie go.

NommaD79

Jednak autor nie określił gdzie oglądał film. Jeżeli było to w kinie i zainwestował w bilet ~30 zł to trochę szkoda wyjść z seansu. Czasami też ogląda się filmy w gronie znajomych i przerwanie nie jest możliwe. Więc może autor nie miał wyboru przemęczył film do końca i wystawił taką ocenę. 3/10 według skali FW określa film jako słaby więc nie jest to ocena skrajna która wskazywałaby na trolla.

ocenił(a) film na 7
NommaD79

NommaD79, gdybym nie obejrzala pierw tego filmu, nie mialabym prawa go oceniac, a opinia ludzi, ze Avatar to "Arcydzielo" mnie nie ruszyla. Mialam przyjemnosc go obejrzec dopiero po czasie, na DVD. Obraz 720p wiec nie najgorzej, a dalej co do fabuly to juz czytales.

toogarashi

"Nic oryginalnego, bo swiat przedstawiony musial koniecznie byc podobny do naszego, tylko wizualnie zmieniony."
A to ciekawe, jeżeli nie wizualnie to w jaki sposób miał zostać zmieniony?

ocenił(a) film na 7
AlmostGreen

Drzewa, ptaki, malpy, konie, sylwetka ludzi (Glowa, rece nogi), woda, jedzenie, niebo (procz widocznych planet). Wszystko to pojawia sie w naszym swiecie :). Ogolnie nie mam zadnego problemu z tym, ale to jest niestety fakt, ze swiat wykreowany przez Camerona jest podobny do naszego. Dam tutaj dla przykladu ze nawet w Transformers, planeta robotow wygladala zupelnie inaczej, ale to zupelnie inny film.

ocenił(a) film na 8
toogarashi

Gdyby udało mu się stworzyć coś co trzyma się kupy i nie jest podróbą naszego świata byłabym w stanie nazwać go drugim Bogiem.

ocenił(a) film na 7