Z negatywnym nastawieniem, znając opinię znajomych o cyt 'przereklamowanym
i oklepanym pod względem fabuły filmie' zostałem wprost oczarowany
arcydziełem Camerona.
Zwykle należę do wybrednych oglądaczy i nic nie jest w stanie mnie do końca
zachwycić, ale jedno muszę przyznać - Cameron przeszedł samego siebie.
Teraz przestaję się dziwić dlaczego film ma tylu zwolenników, bite są
rekordy oglądalności itd - film to istne dzieło sztuki kinematografii w
dziedzinie s-f - pod względem efektów, fabuły, wydobywania z widza emocji,
utożsamiania się z bohaterami i gry aktorskiej, która jest na bardzo
wysokim poziomie. Mam tylko nadzieję, że nie będzie tak jak w przypadku
(głupie przykłady) Władcy Pierścieni, The Ringu, The Grudge czy choćby
nawet Droga bez powrotu, gdzie każda następna część zabijała poprzednią.
Jamesowi Cameronowi życzę, aby 2 część była równie rewelacyjna co pierwsza.