Oczekiwałem na film wiele miesięcy.
Wszystko podsycane było prasowymi doniesieniami o innowacyjności filmu,
miało to być epokowe dzieło dające wszystko widzowi.
Wszyscy którzy oczekiwali na film mieli tak wielkie wyobrażenia lecz to
co dostali do wielkie widowisko pozbawione patosu.
Nie jest to film epicki to raczej Zimne ognie.
Wielki pokaz techniki i wyobraźni.
Po seansie nie mam żalu do Camerona, bo jest i będzie reżyserem od wielkich produkcji które w oczach milionów są filmami wybitnymi.
Lecz dla mnie film musi posiadać duszę.
Irytuje mnie fakt że widzowie przypisują Avatarowi miano genialnego dzieła które dało im wszystko co chcą dostać od filmu.
Jednak film dla mnie jest tylko wielkim widowiskiem dla oczu.
Dusza i umysł nic nie otrzymują, wiem że uderzam w rdzeń filmu lecz takie historie były już w kinie, choćby Misja z 1986.
Każdy zna się historie podobne do podanej nam w Awatarze,
Film jest praktycznie przewidywalny, lecz to nie razi bo mamy do czynienia z komercyjną produkcją.
Wypada dodać że innowacyjność postaci jak i miejsce akcji jest wielkim plusem filmu.
Ma się wrażenie że wyobraźnia reżysera nie ma granic.
W filmie widać że coś musi istnieć kosztem czegoś innego.
Wspaniałe efekty zasłaniają widzowi, braki w fabule.
Mnie film od początku wciągną lecz im głębiej w las, tym bardziej zwracałem uwagę na efekty.
Szkoda że użytkownicy filmwebu depczą kino ambitne.
Szkoda że oceny filmu są aż tak zawyżane.
Ja mam czyste sumienie obejrzałem film i dałem mu notę na jaką zasłużył.
Zgadzam sie z tobą w zupełności,jest to tylko uczta dla oczu, ja osobiście wyżej niż "Avatara" stawiam "Władce pierscieni"
Widowisko dla oczu to jak najbardziej widowisko dla duszy. Sztuka nie musi mieć celu, czasami może być po prostu ładna. :P
A Avatar to bajka, są źli, są dobrzy, jest miłość i happy end. Nie oczekujcie bóg wie czego.
yyyyyy.... w filmach porno tez sa ladne laski i siusiaki, ciesza oczy? a i owszem, ale sztuką bym tego nie nazwala...wedlug mnie potrzeba czegos wiecej niz ladnych obrazkow...do autora topiku-popieram...
Uhm... lekka nadinterpretacja. Ale można zrobić porno, które jest sztuką. Chociaż się nie praktykuje.
Pierwszy raz przychodzi mi się zmierzyć z czymś, co akurat filmowi chce krytyka zabrać.
Jak można powiedzieć, że Avatar nie posiada duszy ? Rzesza fanów stoi murem właśnie z tego względu - czegoś pięknego, z duszą.
Najbardziej nietrafny argument jaki mi było dane przeczytać. Dusza to powód dla którego moje oczy patrzą na Avatara bezkrytycznie.
Podobnie jest z fabułą. Tak, jest prosta, ale nie rozumiem jakie miałaby mieć braki. Jeśli chodzi ci o naukowe przesłanki, z pewnością spora część klasyki SF ich nie posiada.
"Szkoda że użytkownicy filmwebu depczą kino ambitne."
Zwróć uwagę na to, z jaką kulturą podchodzą do forów ci off-owi wielbiciele. Mieszanina z błotem, zero kultury, zero szacunku dla fana. Druga sprawa jest taka, każdy ale to każdy ma kino do którego podchodzi bezkrytycznie. Wybacz, że jestem wścibski i postanowiłem zajrzeć w Twoje oceny - REC 10/10 ? Absolutnie zawyżona ocena, był już Blair Witch, o niebo lepszy. Oczywiście szanują Twoje zdanie, nie mam zamiaru tego krytykować, jednak jak widzisz, każdy ma swój punkt widzenia.
Moim zdaniem, filmy z ocenami 10/10, nie muszą być filmami doskonałymi, takie oceny wystawiane są filmom subiektywnie odbieranymi jako arcydzieło.
Dlatego to co mnie najbardziej boli, to fakt, że osoby które praktykują taki system oceniania i podejścia do filmu, potrafiabyć obiektywni w stosunku do innego. To nie fair dla siebie oraz dla fana innej produkcji.
Dusza filmu winna zawierać się w całej historii nie w jednym wizualnym aspekcie. Dla niektórych film ma głębie, ale wg. mnie to doszukiwanie się głębi na siłę. Dla mnie film wizualnie jest idealny lecz wtórność tematu zabiła dusze tego pokazu możliwości komputerów.
Powiem tak o [REC] (po raz kolejny) to najlepszy film o zombie dla fana kina grozy bo tak trzeba oceniać ten film to majstersztyk.
Więc wyciąganie że to zawyżona ocena to nie kompetencja z Twojej strony.
Bo każde dzieło trzeba oceniać z punktu gatunkowego jak i innowacyjności tematu.
Jak to nie fair ? Skoro w moich oczach jakieś dzieło daje wszystko na co oczekiwałem, to słusznie wystawiam 10/10.
Lecz jeśli film mnie rozczarował szukam najbardziej odpowiedniej oceny.
Oj tam kolejna ocena z dupy a krytyka wewnętrznie niespójna logicznie. Jakieś pierdolnie o braku głębi a na koniec zachwyty nad głębią REC. Litości.
Oczywiście nie mówiłem tylko o aspektach wizualnych a o całości. Chcę wziąść też pod uwagę fakt, że jestem osobą, która w ogóle nie miała styczności chodź by z materiałami z filmu, nie jestem tym sposobem "skażony" marketingiem.
Właśnie problem jest taki, że wcale taki wtórny nie jest, weźmy pod uwagę chodź by ludzi jako obcych - agresorów, do tej pory nic takiego nie powstało. Generalnie nie rozumiem, co masz na myśli mówiąc wtórny, to tak jakby powiedzieć, że ostatni obraz o Dorianie Grayu jest wtórny, a wg mnie jest jednym z najlepszych jakie powstały. Chcesz mu zarzucić wtórność ?
Fakt, że szkielet fabuły inspirowany jest na legendzie o Pocahontas, nie może szufladkować obrazu jako wtórny, przecież Cameron nawet tego nie próbuje ukryć.
[REC] majstersztykiem o zombie ? A mistrz Romero ? A 28 Dni Później ?
Nie fair z tego względu, że podchodzisz do różnych filmów obiektywnie, bądź subiektywnie. Taki [REC] jest zdecydowanie oceną subiektywną, Avatra, odnoszę wrażenie jest w 100% obiektywną.
JA traktuje wszystkie jedną subiektywną miarą, albo mi się podobał albo nie. Dlatego jak widzę bidolenie nt. Avatara, włącza mi się obiektywnie (podobnie jak u krytyki) bidolenie nt. Gwiezdnych Wojen, Władcy Pierścieni - obiektywnie wcale nie są takie super.
Zastanów się piszesz o moim złym przykładzie że film nie jest wtórny lecz, na koniec wypowiedzi dodajesz sam że fabuła (szkielet) już się pojawił w kinie.
Więc tak o co Ci naprawdę chodzi, pozbieraj myśli bo troszkę zaprzeczasz swym wypowiedziom, stawiając tezę a podając na koniec anty argumenty przeciwko niej.
Widzę że masz troszkę okrojony repertuar o zombie, podam Ci taki fakt o [rec] że konwencja filmu czyli para dokument jest bardzo nowatorska.
Ale nie mam zamiaru Ci wmawiać swoich racji bo nie na tym polega rozmowa na poziomie.
Masz inny gust szanuję to i skończ już mi tłumaczyć co to subiektywna ocena. Bo nie mam z tym problemu a skoro dostrzegasz że Avatar jest dziełem które zasługuje na najwyższe noty to zachowaj to dla siebie.
konwencja paradokumentu jest nowatorska tak bardzo, że chyba z 5 rocznie takich filmów wychodzi. Blair Witch miał paradokumentalną stylistykę, w tym roku chociażby dystrict 9. Jeśli cię tak strasznie podnieca nowatorstwo pt. paradokument o zombie to ci powiem, że jest to pomysł 40 razy bardziej banalny niż pocahontas w kosmosie. I tyle jeśli chodzi o twój obiektywizm.
Czy masz kłopoty z czytaniem ?
Konwencja paradokumentu o zombie !!!
A nie paradokumentu ogólnie.
Widzę że nie wiesz co to poziom wypowiedzi do wtrącasz się w rozmowę.
Sprawdź Ciśnienie bo chyba momentami Ci skacze, a czyjś post nie jest najlepszym miejscem do upuszczenia złej krwi.
Jeśli dla Ciebie pocahontas w kosmosie, to szczyt fantazji co do konwencji filmowej to sam wystawiłeś sobie opinie.
misiu pluszowy, napisałem paradokument o zombie wiec nie wiem kto tu czytać nie umie. Jeśli dla ciebie paradokument o zombie to szczyt finezji to współczuje.
"konwencja paradokumentu jest nowatorska tak bardzo, że chyba z 5 rocznie takich filmów wychodzi. Blair Witch miał paradokumentalną stylistykę, w tym roku chociażby dystrict 9"
Oto Twoja wypowiedz, wytężam wzrok i nie widzę nic o konwencji zombie, lecz o paradokumencie jako zjawisku dla Ciebie znanym.
Więc znów nie masz racji (jak zwykle zresztą.
Dla mnie szczyt finezji to : Szatańskie tango / Sátántangó (1994) czy Święta góra / Holy Mountain, The (1973).
LOL. Fajny cytat, szkoda że skończyłeś go akurat kiedy zaczynała się część o paradokumencie o zombie :)
Chłopczyku ja rozumiem, że paradokument o zombi to nowość, ale to taka porażająca nowość jak project monster, tylko inny monster. Natomiast jeśli dla ciebie pocahontas w kosmosie to nuda i banał, a podnieca cie 2590 film o zombi, tylko dla odmiany o zabarwieniu paradokumentalnym, jako przykład niesamowitego geniuszu, to jesteś chyba jakimś okrągłym misiem w kwadratowej bajce, albo obiektywizm to jest coś o czym czym czytałeś ale nie lubisz mieć z nim w żaden sposób do czynienia.
Wymieniłem Ci wyżej dwa filmy wiem że nie znane Tobie.
Mogę Ci wymienić więcej dzieł które odmieni Cię, lecz po co siedzisz sobie za szybką komercyjnego kina i pchasz w siebie popcorn.
A kiedy ktoś wypowie się że Twój filmik jest słaby a efekty są świetne, Twój mały rozumek Tego nie pojmuje.
Masz ogromną satysfakcję z pisania a nikłą widzę o kinie, to dopiero paradoks na forum filmowym.
Fajnie że pokazujesz że w każdej wypowiedzi poziom swego umysłu.
Misiu, jak masz jakieś argumenty to pisz, a nie krytykujesz moją wiedzę, bo gówno o mnie wiesz. Fajnie, że oglądałeś filmy których ja nie oglądałem, imponujące, porażające, powalające, nie wiem czy mogę dalej żyć z tą świadomością. A teraz łaskawie wróć do tematu przełomowego nowatorstwa paradokumentu o zombie.
Widzisz i na tym puncie mógł bym zakończyć konwersację, gdyż nie wiesz jaki blady jest Avatar w porównaniu z innymi filmami.
I użyj troszkę kultury osobistej bo zakończymy rozmowę szybciej niż myślisz.
Ale to Twoja sprawa i pozostawię Ci ją do rozwiązania.
Widziałeś kiedyś inny paradokument o zombie wcześniej ...
Otóż nie i to ten przełom zresztą podkreślam jeszcze raz ...
Czepiłeś się jednego argumentu, czyli zgadzasz się już z resztą mojej wypowiedzi.
"Widzisz i na tym puncie mógł bym zakończyć konwersację, gdyż nie wiesz jaki blady jest Avatar w porównaniu z innymi filmami."
Miażdżąca potęga argumentacji :)
Chłopczyku, jeśli avatar jest wtórny, to powiedzmy istnieje około 15 filmów do których jest podobny. Schemat z tych filmów został przedstawiony w konwencji sci-fi/fantasy i tu wg ciebie nie ma nic oryginalnego.Tymczasem było miliard filmów o zombi, i przedstawienie klimatu zombie w konwencji paradokumentalnej to jest dla ciebie całkowity przełom. To jest czysta głupota :)
"Widziałeś kiedyś inny paradokument o zombie wcześniej ... "
Widziałeś pocahontas sci-fi wczesniej?
"Otóż nie i to ten przełom zresztą podkreślam jeszcze raz ..."
Taki sam przełom jak Avatar.
"Czepiłeś się jednego argumentu, czyli zgadzasz się już z resztą mojej wypowiedzi."
Czepiłem się najgłupszej części, która najwyraźniej pokazuje jakim jesteś hipokrytą.
Twoja każda wypowiedz mnie bawi nie wiem jak to robisz.
Powiem Ci tak nie odpowiadaj pytaniem na pytanie bo to nie rozmowa.
Hipokrytą jesteś Ty w dodatku zakłamanym, kochającym innym wciskać swoje głupie myśli i frazy.
Męczysz mnie w dodatku bo nie przedstawiasz sobą żadnego poziomu.
Naprawdę rozmowa z Tobą to jak plucie pod wiatr.
"Widziałeś kiedyś inny paradokument o zombie wcześniej ... "
No w tej kwestii nie masz akurat racji, ponieważ wczęśniej niż REC swoją premiere miał "Diary of the dead" George'a A.Romero, więc motyw paradokumentu o zombie nie jest tak oryginalny jak sądzisz. Swoją drogą uważam REC za dobry film, jestem fanem kina grozy, ale nie obraz się, ponieważ napisałeś, że dla każdego fana kina grozy REC jest najlepszym finem o zombie, ja osobiście bardziej cenie klasyke Romero czy choćby "28 dni pózniej". Ale podkreślam REC to dobry film choć w moim prywatnym rankingu nie jest tak wysoko. A tak przy okazji widziałeś może REC 2?? Ponieważ z dwójki wynika, że tak naprawde to nie są zombie!!!
Negative, ja się chyba w Tobie zakocham :)
Sory, że się wtrącam znowu w Twoją rozmowę z kimś, ale musiałam no ....
Nie rozumiem, dlaczego sobie dajesz prawo do ocenienia REC na 10, a negujesz prawo innych do ocenienia Avatara na 10 !? Ja też mogłabym Ci przecież zarzucić, że niesprawiedliwie zawyżasz ocenę REC. Ale tego nie zrobię bo to nielogiczne.
Rec ma u mnie 9/10 ... w woli ścisłości ...
I jak jeszcze znów obejrzę może zmienię na wyższą lub niższą.
Film musi się składać nie tylko z efektów !
Fajnie że się wspieracie (co dwie głowy to nie jedna).
No i widzisz, tak się przyjemnie składa, że dla mnie i ogromnej ilości ludzi Avatar nie składa się tylko z efektów i ma duszę (ale heca co?)
No i co biadolisz?
dokładnie :). Powiem ci, ze czekałem na film o WIELE dłuzej od ciebie (kilka lat) i nie zawiodłem się ani troche. 10 zasłużone. Trudno... dla mnie jest to arcydzieło we współczesnej kinematografii i tyle :).
Skoro ma dusze to pięknie bo widzowie są duszą Avatara w takim razie.
To oni chcą go przeintelektualizować na siłę.
Propaganda trzeciej rzeszy Ci jest znana demagogu.
Weź wyluzuj sobie i poczytaj o filmach z większą intelektualną pożywką jaką wymieniłem.
Moja słowa się sprawdzają jesteś monotematyczny.
Czy to już ten moment kiedy powołujemy się na bergmana i felliniego, czy jeszcze muszę trochę poczekać? :)
Znajomość nazwisk, ale czy dzieł ?
Poczekać musisz bo wyrwałeś fragment o rec z kontekstu.
A on do intelektualnego kina raczej nie pasuje
Znasz coś jak wyrwanie z kontekstu, wiem że znasz ;)
Więc pewien człowiek wyciągną mi to z akt (fakt o ocenie rec),
i ludzie bez pomysłu na argument przytaczają ten wątek.
Broń Boże nie zwalczam Avatara horrorem.
"Jednak film dla mnie jest tylko wielkim widowiskiem dla oczu.
Dusza i umysł nic nie otrzymują, wiem że uderzam w rdzeń filmu lecz takie historie były już w kinie, choćby Misja z 1986.
Każdy zna się historie podobne do podanej nam w Awatarze,
Film jest praktycznie przewidywalny, lecz to nie razi bo mamy do czynienia z komercyjną produkcją."
"Szkoda że użytkownicy filmwebu depczą kino ambitne.
Szkoda że oceny filmu są aż tak zawyżane."
Nic tu nie jest wyrwane z kontekstu. Zwyczajnie zarzucasz Avatarowi zawyrzoną ocenę, więc ktoś ci wyjął film któremu dałeś dziesiątkę, a o którym można napisać dokładnie to samo co zacytowałem. Nie jesteś w stanie ogarnąć, że Avatar dla miłośnika fantasy może być tym czym dla miłośnika horrorów REC, nie jesteś w stanie ogarnąć, że konwencja REC w żaden sposób nie jest bardziej nowatorska od pocahontas w kosmosie, a kiedy kończą ci się argumenty próbujesz odwracać kota ogonem. No ale możliwe też, że od początku nie rozumiesz co się do ciebie mówi.
Skoro zlepek wielu filmów w jednym jest nowatorstwem to naprawdę ciężko mi z Tobą rozmawiać.
A co powiesz o Rosjaninie który napisał książkę podobną do Avatara ?
Ale dla wielu miłośników SF Avatar znaczy nic.
''Skoro ma dusze to pięknie bo widzowie są duszą Avatara w takim razie.
To oni chcą go przeintelektualizować na siłę. ''
Przed obejrzeniem filmu widziałem jeden trailer. Poszedłem na premierę niesugerowany niczym. Pierwsze odczucie jakie miałem po seansie - prosta fabuła z wielką DUSZĄ. Film zostawił na mnie wielkie magiczne wrażenie, więc nie nie przeintelektualizowałem sobie na siłę. Oglądając i czując to nie znałem jeszcze jakiejkolwiek opinii na ten temat. Serce mówi nam czy film ma duszę, a jak widzisz powiedziało to wielu osobą. Po zachwytach na sali kinowej wątpię żeby ktoś wmawiał sobie cokolwiek na siłę. Zachwyt jest naturalny i bierze się z naszych emocji.
Powiem tak wiem że jesteś fanem Avatara.
Chodzi nie o emocje a o głębię intelektualną filmu.
O wartości z niego płynące.
Zadam pytanie czy po Avatarze chciałeś zmienić Swoje życie ??
I jeszcze jedno nie warto toczyć wojny o film ...
Ja sądzę, że ten film był ucztą dla duszy niue tylko dla oczu mnie ten film zmienił więc nie pleć bzdur.... bez obrazy
No słucham mianowicie jak Cię zmienił ???
Chcesz być niebieski\a po awatarze czy chcesz mieć smoka ???
Dbam o przyrode, inaczej patrze na znajomych i na osoby z którymi kiedyś byłam, na rodzinę. Poprostu mam iny świato pogląd.
Jeden fikcyjny film zmienił Twoje życie ?
Słyszałem że w Bogu można odnaleźć sens życia ...
Wystawiasz o sobie bardzo ciekawą opinię.
Po prostu tracę wiarę w ludzi od tego momentu ...
Negative muszę Cię zacytować bo ze śmiechu po prostu padłem :D
"Nie no wszyscy wiemy, że Avatar nie ma szans przy intelektualnej potędze REC."
Od kiedy gatunek jakim jest horror ma być intelektualną pożywką dla umysłu? Hmm jestem fanem tego gatunku a taką jego interpretacje słyszę pierwszy raz. Gatunek ten powstał aby raczej wystraszyć widza czy wstrząsnąć nim, czy po prostu zapewnić rozrywkę. I nikt nie mówi, że [REC] jest najlepszych filmem jaki kiedykolwiek ktoś widział. Bo tak nie jest. Ale jeżeli ktoś mówi, że to najlepszy zombie movie jaki widział to jestem w stanie mu uwieżyć bo spełnia warunki jakie powinno się stawiać gatunkowi grozy-straszy. Jak ktoś napisze, że to jest film z duszą to się nie zgodzę bo nikt mu tego nie przypisuje.
Za to o "Avatar" co drugi fan tak mówi. Ja jestem ciekawy co jest tą duszą w tym filmie? Bo ja duszy nie widzę. Widzę piękne opakowanie i logiczny przewidywalny scenariusz, który zbytnio w oglądaniu nie przeszkadza. Więc czekam na wyjaśnienie. Może ja nie dostrzegłem tego piękna. Ale proszę o argumenty, a nie: "nie bede z Tobą gadać bo masz na 10/10 oceniony film..."
O i Negative nie wyciągaj brudów ocenowych na innych bo sam lepiej filmów nie oceniasz. Bo jak można traktować poważnie osobę, która prawie każdy film jaki zobaczyła oceniła na 10/10?