W Avatarze jest tyle efx, że można by napisać referat. Najbardziej znane to wykorzystanie 3D (oczywiście były już wcześniej filmy 3D, ale Cameron bardzo się przyczynił to tej technologi konstruując odpowiednie kamery, jego nowinkami technicznymi zainteresowały się inne firmy, powstały kina przystosowujące się do 3D itd.). Użycie takiego budżetu w filmie pozwoliło na takie efekty jak: z lataniem, albo gdy te stworzonka podobne do meduzy pojawiają się na ekranie (niektóre sprawiają wrażenie jakby zbliżały się w stronę widza), znakomita fluorescencyjna botanika lasu (grzyby, paprocie, liście...), wiszące góry na Pandorze, mapa 3D podobna z 22 zdjęcia galerii filmwebu i wiele innych. Dzięki dużemu budżetowi dało się uzyskać najbardziej realny film pod względem wrażenia iż się przebywa momentami w filmie i jest się jego uczestnikiem. Dawno tak barwnej kolorystyki w filmie nie widziałem, ostatnio w Ultraviolet... no może były jakieś inne fantasy...
Przede wszystkim należy zrozumieć iż w Avatarze nie chodziło o treść i fabułę, bo w myśl zasady jak coś jest od wszystkiego to jest od niczego (chociaż Avatar ma przesłanie lub jak kto woli morał, ale ten niech już sobie każdy zinterpretuje indywidualnie).
Was jaki efx komputerowy zachwycił?
Mnie już zatkało jak zobaczyłem efekt głębi kiedy to Jake na początku filmu zostaw wybudzony z kapsuły i jak sie wysuwał ze swojej "szuflady" :D. Drugie ujęcie które na mnie fest wrażenie zrobiło to to jak ten największy statek, którym lądowali na Pandorze właśnie lądował. Niesamowicie wyglądało to lądowisko z góry :)
Poza tymi wszystkimi ujęciami ze wspaniałego świata Pandory, osobiście
najbardziej podobał mi się efekt odbijania światła przez wszelkie szyby w
samolotach itp np. podczas ataku na Home Tree kiedy mamy do czynienia ze
zbliżeniami na Quaritcha. Zrobiło to na mnie piorunujące wrażenie - jakbym
faktycznie stał obok i gapił się co dzieje się za tymi szybami.
Generalnie to cały film jest świetny, ciężko wybrać jedno najlepsze ujęcie. Na pewno świetna była scena upadku drzewa, aż mnie ciary przechodziły jak oglądałem. Kolejna rzecz, którą jestem zachwycony to to, że w wersji 3D my na prawdę mamy okazję zobaczyć ten film inaczej, nie jak zwykły film w kinie, ale jak realną rzeczywistość. Kiedy po skończonym seansie ściągnąłem sobie trailer Avatara i obejrzałem, była tam taka scena z tą trójwymiarową mapą. Na filmie autentycznie widać było głębię, mieliśmy wrażenie że ta mapa jest tuż przy nas, a ci ludzie obok chowają się gdzieś daleko z tyłu. Na trailerze natomiast, owszem nadal wygląda to świetnie, ale nie widać tej głębi, mapa już nie robi tego wrażenia, wszystko jest takie płaskie... To mnie strasznie urzekło, mimo, że nie jest to może jakiś zaawansowany czy widowiskowy efekt, ale na mnie zrobił wrażenie. Tak jak już wcześniej napisałem - cały film jest wspaniały, trudno coś wybrać :)
Bardzo dobrze wygląda wykorzystanie przestrzeni 3D, np. gdy na początku filmu; jeśli dobrze pamiętam Jake biegnie (po przemianie) przez liście i jego stopy podczas biegu wyrzucają liście m.in. w stronę ekranu, widz ma wrażenie że lecą w jego stronę.
Na uwagę zasługuje dobrze zaprojektowane niektóre szczegóły, np śmigło od helikoptera obraca się wokół okrągłej obręczy...