zgodze sie z przedmówca gdzies w tematach, że popularnośc tego filmu tylko dzieki efektom 3 d. Fabula tak płaska jak deska do prasowania. Schematycznosc postaci i przewidywanie akcji. W pierwszych 10 min filmu widz dowiaduje sie ze jest konflikt miedzy wojskiem a biologami i tak wokół tego rozgrywa się akcja. Nudy na pudy.
Jak można na czele organizacji zajmującej się badaniem innej planety i próba wydobycia tam surówca postawić młodego frajera. Łatwo można nim manipulować i nigdy nie jest pewny podjęcia decyzji.
Wojsko- siwy muskularny żółnierz, którego inteligencja nie wykracza poza brodzik prysznicowy.
Pani bilog- zdeterminowana dla poznania wszelakich żyjątek.
Nieszczęślwy kaleka- gł. bohater. Postępujący zdradziecko a potem żałujący swoich czynów.
Jestem zaskoczona pozytywnymi opiniami i jakimis metaforami o ktorych piszecie. Trochę wyobraźni moi drodzy, ten film niczego nie wnosi, nie ma przemyśleń po obejrzeniu żanych refleksji. Jest codziennie, płasko, schematycznie.