No muszę przyznać że James Horner, (już zresztą nie pierwszy raz) powalił mnie swoją muzyką.
Świetny główny motyw, niby dosyć prosty, ale wywołuje tak wiele emocji :) (troszkę przypomina Titanica)
Generalnie arcydzieło, jak zresztą cały soundtrack, świetne action-score, dużo niespotykanych instrumentów, ciekawość i żywiołowość, dobrze się go słucha i świetnie pasuje w filmie.
A co do filmu, to co tu dużo pisać, wszystko już chyba zostało powiedziane, napisane :]
Muszę tylko dodać od siebie, że tak wszyscy moi znajomi zachwalali ten film, że pomyślałem sobie "e tam to musi być jakaś podpucha :p" ale rzeczywiście film wart polecenia, i to nie tylko ze względu na efekty audio-wizualne.
No niestety ja nie mogę podzielić twojego zachwytu. Ścieżka dźwiękowa to dla mnie jeden z najważniejszych elementów w filmie a tutaj mnie nie zachwyciła. Dla mnie była absolutnie przeciętna i przez to też film w moich oczach sporo stracił. Muzyka w dużym stopniu buduje klimat, który co tu dużo mówić jest chyba dla mnie najważniejszy.
Szkoda... mogło być dużo lepiej...
to prawda - jeśli chodzi o wartość muzyki dla filmu, nie raz jest tak że ścieżka dźwiękowa jest dużo lepsza od samego filmu, zdarza mi się że słucham muzyki z filmów których kompletnie nie lubię.
zdania jednak nie zmienię :) zresztą Horner to jeden z moich ulubionych kompozytorów, no każdy ma swoje gusta. pozdrawiam
Dla mnie ścieżka też absolutnie wyjątkowa lepsza a była tylko z klasycznych star warsów i Indiany Jonesa też klasycznego.
witam
co do muzyki mam jedno spostrzeżenie. otóż niedawno oglądnąłem sobie film "wróg u bram". tak sobie oglądam a tu... motyw muzyczny który słyszałem w avatarze! co jest? sobie myślę... horner zerżnął z wroga motyw??? spojrzałem kto robił muzę do wroga. kto? oczywiście james horner:D ufff całe szczęście, że ze swoich pomysłów kopiował:P nie chcę tutaj dokładać argumentów przeciwnikom avatara, że muzyka jest wtórna itd., ale po prostu rzuciło się mnie to na uszy;) a fanem avatara (i muzyki do niego) jestem w 100%.
dla dociekliwych powiem, że motyw ten we wrogu usłyszymy tuż przed pojawieniem się tytułu "wróg u bram" na samym początku filmu (raz), i po zastrzeleniu przez majora koniga daniłowa (parę razy powtórzony). natomiast w avatarze słychać go zaraz po zniszczeniu "drzewa domowego" (w soundtracku kawałek "the destruction of hometree").
pozdrawiam fanów
Jest jeden motyw zerżnięty od Hansa Zimmera. Utwór Gathering all Na'vi clans for Battle brzmi bardzo podobnie do Might of Rome z Gladiatora. Ale to w sumie tyle zapożyczeń wyłapałem (trochę jeszcze mało OST przesłuchałem, choć w takim soundtracku do Transformers co chwilę coś się nasuwało). Ale nie przeszkadzało mi to w słuchaniu z przyjemnością :)
no w sumie takich podobnych motywów szczególnie u tego samego kompozytora można doszukiwać się wielu, każdy ma swój styl, zaczyna od tych samych nut, używa podobnego zestawu instrumentów itd. po tym można ich rozpoznać
apropo Gladiatora (i zżynania motywów) to identyczny motyw z ścieżki The Battle wykorzystany był później w "piratach z karaibów" jako tło bardzo zresztą wpadający w ucho ;]
Faktycznie soundtrack trochę przypomina inne pozycje (może poza ultra oryginalnym Krullem) Hornera, ale i tak jest super, poza tym jeśli czerpie to co najlepsze od innych to czemu nie? jeśli nie jest to nachalne i rażące oczywiście :p
Ja tam po prostu lubię posłuchać wartkiej muzyki, akurat przy Avatarze się nie nudziłem i o to mi chodziło :)
Akurat z tego co wiem, główne motywy do piratów robił Hans Zimmer (do pierwszych też), więc sytuacja podobna jest jak w Avatarze :)