Fabuła do przewidzenia, film nie zaskakiwał, jak dla mnie to taka mieszanka terminatora-matrixa-władcy pierścieni (i może nawet Gwiezdnych Wojen) w jednym. Za mało efektów 3D - o których tak dużo się mówiło. Jak dla mnie ocena 6/10
Następna osoba, która nie zrozumiała o co chodziło w 3D w Avatarze...
3D miało sprawić, że wsiąkasz w film, a nie, że co chwile coś wyskakuje i przypomia ci, że to jednak kino
Ale nie czepia się o fabułę podobną do Pocahontas (chyba minęła już moda) :D
wcale nie chodziło mi o "wyskakiwanie", tylko akurat na mnie efekty 3d nie zrobiły większego wrażenia, owszem może troche udało mi się wsiąknąć w ten film stąd dałam taką a nie inną ocenę.
Pozdrawiam!
Zgodzę się, ale po części. Film oceniłem 8/10 - na więcej na pewno nie zasługuje. Scenariusz jak każdy w amerykańskim kinie - do przewidzenia, z happy endem. Efekty zrobiły na mnie wrażenie, choc spodziewałem się więcej. Film na pewno nie nudził - wciągnął widza, ja nawet nie wiem kiedy minęło to przeszło 2,5h. Efekty oceniłem 10/10, jednak sam scenariusz znacznie słabiej - 6/10. Ze średniej wychodzi 8... Na film zdecydowanie warto wybrać sie do kina, jednak jeśli ktoś oczekuje geniuszu to się troszkę zawiedzie. Widziało się już wiele o (nie jedną) klasę lepszych filmów.
Zapomniałam dopisać, że to jest film tak "na jeden raz" (bynajmniej dla mnie), raczej nie będzie się do niego powracało tak jak do klasyków kina (forrest gump, Skazani na Shawshank, Milczenie owiec). Z resztą w domu na pewno nie będzie takiego wrażenia efekciarskiego jak w kinie,a odnoszę wrażenie, że osoby oceniające ten film gównie na to zwracały uwagę. Myślę, że "8" to faktycznie max na jaki zasługuje ten film.
Wybacz, ale muszę - bynajmniej to nie przynajmniej.
Zaś do powracania jak do klasyków... są ludzie, którzy Avatara widzieli po kilka razy (w tym ja, cztery razy w kinie, raz na komputerze, poszczególne sceny kilkanaście razy). I owszem, brak efektu 3D jest bardzo dostrzegalny, ale film się broni nawet na małym ekranie.
Wybaczam,
znam róznice miedzy tymi słowami, ale w toku pisania tak wyszło, z resztą to jest tylko forum a nie sprawdzian z języka polskiego ... na szczęście:)
a swoja drogą rozumiem to "czepianie się", jak masz czas żeby chodzić 4 razy na to samo do kina i oglądać poszczególne sceny z tego filmu po kilkanaście razy na komputerze to masz też czas na wyłapywanie "wpadek słownych", na co ja na szczęście nie mam czasu :)
Pozdrawiam !
Widzisz, a to dlatego, że w gimnazjum jest mnóstwo nauki i odrabiania prac domowych, na nic nie ma czasu, rzuć to w cholerę i idź do roboty, będziesz miała czas na wszystko :)
Kolejny bystrzak na tym forum, aż żal ... a do gimanzjum to chyba Ty sam chodzisz, albo zatrzymałeś się na tym poziomie... sorry teraz to mnie poniosło...