ja rozumiem, ze dopiero dzien po premierze w Polsce i sami maniacy Avatara jeszcze przed premiera lub ludzie patrzacy tylko na efekty glownie ocenili ten film do tego momentu, ale zastanowmy sie czy nie na wyrost? ponad 2500 glosow i srednia prawie 9,2?
nie zrozumcie mnie zle, mi sie takze ten film podobal, o tym napisze dalej, tylko zastanawiam sie ile jeszcze w tego typu filmach jest magii kina, artyzmu, prawdziwych emocji i gry aktorskiej? to jeszcze jest kino czy juz wyrob gierkopodobny? coz, ogladajac takie filmy mam wrazenie, ze konczy sie pewna epoka, a inna zaczyna, tylko nie wiem do konca, czy nadchodzi lepsze czy gorsze dla kinematografii jako calosci.
co do samego filmu: masa kontrastow. juz wszystko co mialo byc o tym filmie napisane zostalo napisane, jednak troche mojej wlasnej oceny. z jednej strony to mielismy w tym filmie nie tyle najlepsze efekty specjalne w historii (osobiscie Wladca Pierscieni zrobil na mnie wieksze wrazenie), ile najlepiej przemyslany i zupelnie nowy, fikcyjny, wygenerowany swiat. Jackson poslugiwal sie literackim pierwowzorem, tutaj wszystko bylo wymyslone od podstaw, a jednak wierzy sie w ten swiat, wierzy sie w obyczajowosc n'aavi, w ich wiez z naturą, i dlatego mozna przezywac ich porazki i sukces naprawde. podejrzewam, ze film robi podobne wrazenie i w 2d, gdyz zdaje sie on prawdziwie zyc. wiemy, ze jest to swiat wygenerowany tylko komputerowo, jednak nie widzimy roznicy miedzy tym drugim, ludzkim, ktory jest w filmie. wielka zasluga w tym oczywiscie grafikow, ale takze stworzenie takiej rasy, zeby byla ona prawdziwa, ten pomysl odgrywa tu takze wielka role. i za to brawa!
o efektach 3d nawet nie bede wspominac, bo to prawdziwa rewolucja. u mnie o dziwo najwiekszy opad szczeki wywolala jedna z pierwszych scen, gdy Worthington wychodzil z komory i byl caly tunel tych komor. rewelacja. dalej swietne byly te wirujace swiecidelka, wszelkie kwiatki, roslinki, paprotki itd. prawdziwy zyjacy las, i piekny i mroczny!
ale coz poza tym? fabularnie mialam ciagle wrazenie deja vu i to wcale nie jakiegos odleglego. znow ludzie okazali sie tymi zlymi, ktorzy chca wykorzystac tych biednych obcych, jak w niedawnym dystrykcie 9, tyle tylko, ze tu chodzilo o kase, a tam o technologie, czyli wlasciwie tez o kase. sam pomysl z podlaczaniem sie i przechodzenia do innego swiata tez wiadomo gdzie byl po raz pierwszy. no i znow polowka filmu to watek milsony, jakzeby inaczej. wiem, ze w tej materii trudno wymyslic cos nowego, jednak stopien nieoryginalnosci jest wysoki.
po muzyce tez spodziewalam sie czegos wiecej, nie, ze byla zla, tylko to nie jest soundtrack, ktorego bedzie sie sluchac dniami i nocami.
aktorsko bez rewelacji, czego sie mozna bylo spodziewac po takim filmie. jedyne dobre wrazenie zrobila na mnie Weaver, coz ona ma doswiadczenie w takich filmach. o reszcie nie wiem co napisac, bo byli albo malo charyzmatyczni (Worthington), albo zbyt frustrujacy (Lang i ta czarnoskora kobieta, ktora dolaczyla do ekipy Sullyego). natomiast same naa'vi wypadly nad wyraz naturalnie, co jest zwiazane z fantastyczna kreacja ich swiata.
film mial tez w pierwszej swojej czesci zbyt wiele dluzyzn, i po pierwszym pozytywnym 3d szoku troche nuzyl, poki nie pokazano nam kolejnej pieknej 3d sceny np. z pomaranczowymi, zwijajacymi sie kwiatkami. niewatpliwie powinien byc krotszy.
zakonczenie, niestety, nie zostawia sprawy otwartej dla ewentualnej kontynuacji, a w przypadku takiego filmu dla mnie to minus. ja chetnie zobaczylabym Avatara 2, film krotszy i moze bardziej przemyslany fabularnie.
ogolne jednak wrazenie nie ma prawa byc inne niz pozytywne, dlatego juz wspolczuje tym, ktorzy beda mu specjalnie zanizac srednia jedynkami. ja daje, w sumie naciagane 8/10, a naciagane, bo jest to jak na razie film tylko do ogladania w kinie, jesli chce sie naprawde wejsc w jego swiat. w 2d tez mozna, efekty beda wygladaly niezgorzej, jednak nie bedzie to to samo i odbior bedzie, ze sie tak wyraze, niepelny.
s_w say:
ale coz poza tym? fabularnie mialam ciagle wrazenie deja vu i to wcale nie jakiegos odleglego. znow ludzie okazali sie tymi zlymi, ktorzy chca wykorzystac tych biednych obcych, jak w niedawnym dystrykcie 9, tyle tylko, ze tu chodzilo o kase, a tam o technologie, czyli wlasciwie tez o kase. sam pomysl z podlaczaniem sie i przechodzenia do innego swiata tez wiadomo gdzie byl po raz pierwszy. no i znow polowka filmu to watek milsony, jakzeby inaczej. wiem, ze w tej materii trudno wymyslic cos nowego, jednak stopien nieoryginalnosci jest wysoki.
No nie da się wymyślić filmu który by kompletnie nie przypominał już istniejących. Po raz kolejny dodam jedne z wypowiedzi z mojego forum:
PredAlien say:
Bylem dzisiaj w kinie. Wg mnie najlepszy film tego roku a jako sf to chyba i dekady i powinien zebrac sporo oscarow. Efekty pierwsza klasa, muzyka i dzwieki w dobrze naglosnionym kinie moga sprawic ze sie posracie. Ja przez chwile mialem wrazenie ze sie ziemia trzesie. Fabula jak na film sf naprawde na wysokim poziomie. Zaluje tylko ze ludzie z FOXa nie zainwestowali w filmy Alien vs Predator takich pieniedzy jakie wsadzili w AVATAR.
Nie chce wam za duzo zdradzac, ale z pewnoscia zachecam i polecam wam isc do kina z rodzina, przyjaciolmi lub z kimkolwiek chcecie. Ten film wzbudzil we mnie wiele uczuc a podczas seansu 3d odlecialem do innego swiata z ktorego powrot byl nieunikniony i niestety to jedyny minus filmu. Jest tak dobry ze gdy sie konczy az sie smutno robi bo zdaje sobie czlowiek sprawe ze to byl tylko film i do szarej rzeczywistosci powrocic trza szybciej niz po wakacjach do szkoly. No ale zniechecac tez nikogo nie chce. Bierzcie kase i do kina : ).
AVATAR rozjebal system!
Chodze do kina regularnie od kad przyjechalem do Anglii. Ogladalem wiele wiele filmow typu: Harry Poter Ksiaze POlkrwi, New Moon, Transformers, 2012, District 9, Paranormal Activity, Pandorum, Dorian Gray, bla bla bla wszystko co w miare dobre (a przynajmniej na takie wygladalo po reklamach) wyszlo na przelomie ostatnich 6 miesiecy, jednak to AVATAR okazal sie najwiekszym sukcesem filmowym jakiego dawno juz nie widzialem. Mam nadzieje ze James Cameron zrobi sequel w dalszej przyszlosci i ze bedzie tak samo dobry chociaz z drugiej strony wydaje mi sie ze nie ma takiej potrzeby bo wymyslanie pomyslow na fabule na sile moglo by popsuc cala harmonie jaka w filmie panuje od poczatku do konca.
Jesli widzieliscie Anime: Ksiezniczka Mononoke to z pewnoscia po czesci moze skojarzyc wam sie z tym filmem.
Jesli widzieliscie film Aliens (Obcy 2 Decydujace Starcie) lub Terminatory to z pewnoscia muzyka w momentach akcji zabrzmi podobnie a i wyglad niektorych pojazdow krztaltem tez podpasuje.
Zadnych scen erotycznych, itp, czasami padlo slowo "bitch" i inne mniejsze przeklenstwa. Nie wiem jak je przetlumacza w polskich kinach ale byly one uzywane w odpowiednich momentach i przynajmniej dzieki nim film nie okazal sie totalnym dnem robionym wylacznie pod publike dziecieca...
W filmie jest wszystko, milosc, zdrada, przygoda, smutek, zlo, dobro, nadzieja i cos co mi sie chyba pierwszy raz w zyciu w filmie tego typu spodobalo, ale co to nie powiem bo bym wam zepsul cala zabawe podczas ogladania.
A i jedna mala prosba, w sumie to rada bo do niczego was nie zmusze, no ale jako wielki fan kina powiem tak:
Jesli chcecie obejrzec ten film to naprawde wydajcie te parenascie zl na bilet i przejdzcie sie do kina. Nie pobierajcie jakis gownianych kopii, workprintow itp gowna. Ten 1 raz powinien byc na duzym ekranie w 3D.
Pozdrawiam i zycze takich samych wrazen jakie mialem dzisiaj ja.
dziad Pred.
Im say:
Właśnie wróciłem z AVATAR'a 3D i powiem dość krótko (będę się przynajmniej starał)
Jest to najlepszy film jaki widziałem dotychczas, Pred Ty miałeś racje. Transformers i reszta to małe piwo! Jeszcze nigdy powrót do chaty z kina nie wzbudził u mnie tyle smutku. Mógłbym tam siedzieć godzinami i oglądać go jeszcze raz, again, again and... again!
Naprawdę film jest mocny, polecam go wszystkim. Ja pójdę na niego jeszcze z dwa razy puki jest w 3D w kinach trzeba korzystać. Moi rodzice byli zachwyceni a później przy kolacji w restauracji to cały czas tylko o filmie gadaliśmy. Najbardziej śmieszyło mnie jak dzwonił do ojca jeden z pracowników kolegów, i życzył mu "Wesołych Świąt" na co Ojciec powiedział że dziękuje, wzajemnie a zdanie zakończył tekstem "leć do kina na AVATAR" dodam że powiedział to ze znakiem wykrzyknikowym! (nie chciał osobiście wraz z mamuśką iść na ten film bo napisy, i że Sc-Fi siora też nie chciała, a po seansie chcieli iść jeszcze raz i powiedzieli że nie widzieli lepszego filmu przez całe życie a nie są fanami Sc-Fi i różnych nowinek filmowych (siorka troszkę) a jeśli moim rodzicom się spodobał to naprawdę trzeba być niezłym kolesiem żeby go nie docenić)
Miało być krótko a się rozpisałem ale co mam na to poradzić o plusach tego filmu można gadać i gadać a jedynym minusem jego są reklamy innych filmów przed początkiem seansu i fakt że po obejrzeniu 1/3 filmu zdacie sobie sprawę że za parę godzin się skończy...
AVATAR podniósł naprawdę bardzo wysoko poprzeczkę, i wątpię żeby w najbliższym czasie cokolwiek go przebiło. Sam wiem że minie parę lat zanim wyprodukują coś podobnego. Ale z ręką na sercu mogę stwierdzić że AVATAR jest u mnie na 1st miejscu na liście filmów wyprodukowanych przez Ziemian! Jest w ten film wciśnięte każde uczucie jakie tylko możecie sobie wyobrazić. Nie będę opowiadał, sami oceńcie! ;-)
Polecam Zdecydowanie, grzechem jest go nie obejrzeć w kinie 3D!
10 lat prac nad filmem warte są tych 30 zł za bilet, a emocje i wspomnienia - bezcenne ;-)
Ode mnie zasłużone 10/10, jak na razie najlepszy Sc-Fi jaki oglądałem
aż szkoda wychodzić z kina i wracać do szarej rzeczywistości gdzie człowiek człowieka za portfel z 1zł w środku potrafi pociąć i zakopać w ogródku... Cały człowiek.
ja dam max 8. Miałam apetyt(po ocenach, zapowiedziach)na naprawde dobry film ale jedak trochę się zawiodłam. Brakowało mi fabuły, coś co skłoniło by mnie do wiekszych refleksji, jakiegoś zaskoczenia. Zakończenie banalne, wszystko przewidywalne. Za dużo scen walk - w pewnym momencie zaczelo mnie to nudzić.
Jedynie świat Na'vi bardzo fajnie ukazany, faktycznie chciało by sie tam zostać. Ale nawet wszsytko to zostało ujęte bardzo po łebkach, banalnie. Nie wiem, mi czegoś wyraźnie brakowało. Nie ma sensu wogole prównywać Ojca chrzestnego do Avatara, bo go miażdzy. Film nie jest najgorszy ale nie jest tez rewelacyjny. Troche mam mieszane uczucia, napewno mnie nie zachwycił.
Ten film posiada głęboki przekaz, najwyraźniej nie wszyscy je widzą. Pokazuje między innymi że jak nadal będziemy tak ingerować w środowisko naturalne to się to dla samych nas źle skończy, wycinanie lasów deszczowych, zabijanie zwierząt do pozyskiwania kości czy też skór a także zabijanie ludzi w celu zdobycia portfela w którym jest zaledwie parę groszy...
Ja oceniam 10/10 bo jak na razie był to najlepszy film jaki widziałem, zdecydowanie ja jak i moi użytkownicy z forum jak najbardziej polecamy. Film budzi głębokie refleksje a po wyjściu z kina ma się wstyd do siebie samego bo nie różnimy się niczym od ludzi którzy chcieli pozyskać skałę na księżycu Pandora. Co do fabuły dla mnie jest i to ogromna i nie słuchajcie ludzi którzy mówią: deja vu, oklepane, stare, było, nihil novi, bo w naszym układzie słonecznym nie jesteśmy już nic w stanie nowego wymyślić, zawsze będzie miłość, nienawiść, zawody, wzloty, upadki, zdrada jak i braterstwo. Wachlarz uczuć w naszym układzie słonecznym został wyczerpany już parę lat temu. Zawsze będą ludzie którzy z każdym filmem oczekują czegoś nowego. Dla takich ludzi polecam odwiedzenie kina 4D w Wadowicach albo na Starym Rynku w Bydgoszczy. Będziecie mieli coś nowego...
Pozdrawiam,
Ale w czym jest problem? Jedna osoba da filmowi 10, inna osoba 1, a inny 5. Każdy ma prawo wystawić własną ocenę, a że akurat dużo osób wystawiło filmowi wysoką ocenę to znaczy, że zdecydowanej większości film się po prostu bardzo podobał.
Tak, ale nie chce mi się już słuchać że "to już było" i "oklepane" aka deja vu... itp. świetnie o tym opowiada film "Dom Zły" Wojciecha Smarzowskiego że Polacy mają fatalny gust i niskie standardy, no i chwała mu za ten film.
Masz racje, wszyscy mają prawo oceniać jak chcą ale nie mają prawa nie zauważać przesłań autora bo wtedy ich ocena jest do dupy potrzebna za przeproszeniem bo nie wiedzą co oceniają...
Bo to jest tak że oportuniści po prostu nie chcą ujrzeć drugiego dna. Stawiają sobie bariery w mózgu i widzą
płytką fabułę. Samych wątków pobocznych w filmie jednak było bardzo dużo i ten kto chciał, mógł znaleźć w
filmie 100 problemów na które warto zwrócić uwagę.
"She says that all energy is only borrowed; at some point you have to return it."
Ja w tym widzę próbę zwrócenia uwagi na to by zacząć traktować naturę jako coś równie ważnego jak ludzkie
życie. Jeśli zabieramy miliony hektarów lasów to powinniśmy tyle samo zwrócić. Jeśli nawet nie dla nas samych
to dla potomstwa. Zresztą aspekt brania i dawania można rozszerzyć na inne aspekty życia. Tak samo
powinno się traktować ludzi. Jeśli chcesz coś od nich, najpierw sam to daj.
"Find out what those blue monkeys want."
Typowe podejście "oświeconych" i jakże bardzo ludzkich ras które myślą że we wszystkim przodują a rozwój
technologiczny to jedyny wyznacznik człowieczeństwa. Nie muszę przypominać jak dla ludzkości skończyło
się tępienie odmiennych nacji. Wystarczy sobie przypomnieć o Majach, Inkach, Indianach albo bliżej naszych
czasów o Nazizmie. To przez klapki na oczach i brak krytycyzmu dla swoich działań ludzie doprowadzają do
wojen które dzieją się nawet w tej chwili - Afganistan. Wg mnie działania wojenne są tylko w jednym
momencie uzasadnione, w trakcie obrony. Ameryka nigdy się nie broni, zawsze atakuje nazywając to "misją
pokojową".
Przecież gdzieś muszą testować swoją broń, no nie? "Iron Man" pokazuje to doskonale, lecz dla co niektórych nadal będzie tępym filmem o egzoszkielecie wymyślonym przez bystrego miliardera, tak więc co tu ciekawego w tym filmie - pytają
Każdy film to fenomen, zależy czy odbiorca poszedł na niego bo nie chce mu się przesiadywać na klatce i palić blantów, czy też z czystej zabawy czytaj dla siebie samego...