gdybym sugerował sie tymi opiniami chyba nie oglądałbym żadych filmów ..
Avatar to nie western ani zabójcza broń :) teraz do "krytyków filmowych" nastepnym razem
jak wybierzecie się do kina zobaczcie na co idziecie a potem komentujcie . Dla mnie film tej
kategorii 9/10 :)
Teraz się zrobiła taka moda na narzekanie. Jakiś czas temu zazwyczaj pisało się na forach filmów, które się lubi, a nielubiane omijało. Obecnie głównie pisze się na forach nielubianych filmów ("Jak można być fanem tego filmu? Muszę przemówić im do rozsądku."). I co najgorsze - to zjawisko cały czas narasta.
i według mnie ludzie Jak można być fanem tego filmu? Muszę przemówić im do rozsądku. w ten sposób pokazują swój iloraz inteligencji jak czegoś nie lubię to nie komentuję i luz,a nie ciskam się na forum chyba,że ktoś rzeczywiście obraża ludzi lub dobre filmy nazywa badziewem i daje 1 tylko dlatego,że to nowy film
Co to oznacza moda na narzekanie?
Tak jest czy to kolejna osobista teoria.Bezsensu jeśli na forum siedzieli by tylko sami fani tematu - nuda i tyle,przypuszczam że po kilku dniach zabrakło by tematów.A tak farom kwitnie.
Poprzeglądaj na forach wpisy mające pare lat. Kiedyś ludzie potrafili się cieszyć prostą rozrywką, a teraz to sami "wykształceni krytycy" się kręcą, którzy 90% filmów uważają za beznadziejne, 8% za przeciętne i tylko 2% za dobre. Wyznają także pogląd że jeśli film nie wymaga większego myślenia, to automatycznie jest beznadziejny.
Każdy ma swoje upodobania.Część ma rację inny robią to specjalnie by podkreślić własną indywidualność i odmienność.
Oczywiście trafiają sie również przypadki kompletnie beznadziejne.
dla wielu istnieją tylko powiedzmy 10 podstawowych filmów: Lot nad kukułczym gniazdem,Zielona Mila,trylogia Ojciec Chrzestny,Lista Spilberga,Lśnienie(nie wiem skąd te zachwyty powieść Kinga lepsza),Obcy,Wywiad z wampirem,Forest Gump,a inne filmy to już są złe i kiepskiej jakości ja lubię wyżej wymienione filmy,ale nowym kinem nie pogardze tylko dlatego,że jest nowe i nawet w tym gównianym 3D jak jest dobre potrafię docenić przyzwoity nowy film
Ja też lubię każde kino czasem te na prawdę złe z najgorszej kategorii.
Trzeba przyznać świat idzie do przodu pojawiają się coraz to nowsze techniki filmowania zmieniające wszystko to do czego jesteśmy przyzwyczajeni.
Avatar to dopiero początek, pierwszy krok w rozwoju kina.
Cameron zrobił znośny film dla szerokiego grona widzów tylko jak dla mnie trochę przesadził z wciskaniem wszystkiego na raz.Mamy tu wszystko,miłość,akcję,zdradę,rozwałkę, trochę filmu przyrodniczego i jeszcze więcej.Wszystko to robi z filmu papkę.
po części się zgodzę według mnie dobre kino i aktorstwo jak na produkcję komercyjną nastawioną na efekty specjalneja nie rozumiem jak niektórzy mogą,aż tak bardzo nie nawidzć jakiegoś filmu tylko zwykły film nie na podstawie książki czy kontynuacje lub remek dobrej serii zwykły film,a robi się takie zamieszanie na forum jak czytam niektóre komentarze antyfanów to,aż żal dupę ściska
Tylko wiesz ja jaki i ty uważamy Avatara za zwykły film który można obejrzeć bez większego jarania się.
Problem zaczyna wówczas gdy spotkają się strony 10/10 arcydzieło przeciwko 1/10 gniot.
uważam,że ci co dają 1/10 to idioci,a ci co 10/10 to trochę przesadzają,bo film nie jest arcydziełem najwięcej można dać czy ja wiem 8 i 9 ,ale jak ktoś lubi Avatara dał 10 i wyraził swoją opinię w sposób nie obrazliwy to nie wiem co komu to przeszkadza to samo tyczy się drugiej strony choć dawanie 1/10 to też przesada
A po co sugerować się jakimiś durnymi ocenami.Każdy ma własną ocenę i to powinno sie liczyć dla danej osoby a jak ktoś przeżywa spadek w jakimś rankingu ta powinien znaleźć sobie lepsze zajęcie.
No wiesz. Czasami człowiek waha się czy dany film oglądać czy nie, bo np. nie chce się rozczarować, albo ma za mało czasu, by zmarnować te 2h. Wtedy fajnie byłoby zobaczyć konstruktywne opinie na temat filmu, no ale według filmwebowiczów 90% dzieł jest kiepskie.
To zależy od punktu widzenia.Jeśli nie jestem przekonany do prawdziwości ocen to sugeruję sie wypowiedziami osób co mniej więcej znam i wiem co lubią.
Wiadomo dużo filmów na początku zraziły mnie niskimi ocenami a po obejrzeniu nie było tak źle.
Najlepszym sposobem jest przekonanie sie osobiście i obejrzeć.
Ale masz racje te oceny są mało obiektywne.
Avatar - pojechałem do kina z obawą że nie stanie na wysokości zadania , tyle słyszałem wcześniej że urósł do pewnych rozmiarów. Taki mit o którym wszyscy opowiadają a nigdy nie widziałeś go na oczy. Nie zawiódł mnie. Wypłynął z ekranu i otoczył aurą magii, świata który dawno przeminął,świata całkiem innych wartości. Zaczarował przyrodą jak z baśni i dał posmakować odrobinę wolności. Piękny obraz szkoda że tak ulotny - Avatar
Piękne i wspaniałe, nie będę się sprzeczać choć tego piękna było jak na mój gust zbyt dużo.
Wszystko było przekoloryzowane aż nienaturalne i odmienne.
Dziwie się bo ten film w pewien sposób wpłyną na ludzi w lepszy czy gorszy sposób.Ta sama historia pokazana normalnie bez efektów i całej tej innowacyjnej technologi nie odniosła by tak wielkiej popularności.
Nie o to mi chodziło. Wzrok dostarcza 3/4 wrażeń ze świata zewnętrznego, więc może dlatego Avatar tak mocno odziałuje na ludzi.
Wszystkie filmy trzeba oglądać więc taka teoria pasuje do 100% produkcji.
Avatar to większości efekty specjalne więc te 3/4 pasuje idealnie.
helsinger "Avatar"bazował głownie na efektach i naszym odbiorze wizualnym. Nie możemy również tutaj patrzeć na ten obraz bod kątem przekoloryzowania , nienaturalności... akcja dzieje się na innej planecie, więc to co na niej znajdziemy ogranicza tylko i wyłącznie umysł twórcy. (Jeśli choć trochę interesujesz się przyrodą, na naszej planecie znajdziesz dziwa o których Ci się nie śniło)Co do ukazania historii bez takich efektów ? Uważam że wcześniej już taka historia była ukazana, osobiście odebrałem fabułę tego filmu jako bardzo podobną do "Tańczącego z wilkami" film który na mnie również wywarł duże wrażenie. Oczywiście film zrobi o wiele większe wrażenie na osobach, którym bliska jest tematyka o której opowiada.
Ta sama historia podana w nowy sposób... i co jest tutaj wyjątkowego.
Nie chce chce się czepiać na siłę bo nie o to tu chodzi.
''Tańczący z wilkami'', ''Ostatni samuraj'' takich przykładów na bank jest więcej.
Avatara traktuje jako nowinkę ukazującą w jakim kierunku może iść kinematografia ale by od razu robić z tego arcydzieło i w ogóle wszystko co najlepsze
to zdecydowanie przesada.
Wrażenia dostarczają jedynie efekty które są na wysokim poziomie choć czasem wyglądały trochę sztucznie i nie realnie (co za dużo to nie zdrowo).
W pamięć nie wbiły mi się motywy muzyczne ani nazwiska bohaterów a co najważniejsze ważne cytaty które zmieniają punkt widzenia.
Oj na pewno , ale nie doszukujmy się we wszystkich filmach przesłania na życie czy też cytatu po którym zmienimy światopogląd. Ten film zaliczam do kina lekkiego choć z jakimś przesłaniem i tak też go oceniam, wśród takich filmów.
Uważam że filmy trzeba podzielić na kilka kategorii i oceniać je wśród nich. Nie można porównać "Avatara" do "Ojca chrzestnego" czy też do "Godzin" (filmy które pierwsze wpadły mi do głowy) Mnie "Avatar" urzekł swym obrazem.
Mamy również różne priorytety, każdy patrzy inaczej na świat przez swoje własne okulary, tak jak ktoś może uznać mnie za głupca, a ktoś wręcz przeciwnie. Dla Ciebie "Avatar" to "coś" dla mnie "coś więcej" :)
przynajmniej sensownie gadasz szkoda,że mało jest takich ludzi zarówno fanów jak i antyfanów widzę,ze ciekawy temat do dyskusji się zapowiada w końcu na forum