Dzisiaj nastąpił wyciek filmu, z kilkoma ogromnie ważnymi dla fabuły scenami. Ich opis poniżej:
- Pojawi się profesor Hulk, z twarzą i głosem Marka Ruffalo. Formułuje on pełne zdania, nie jest już bezmyślną bestią.
- Thor mieszka z Korgiem i Miekiem. Ma piwny brzuch, wygląda jak typowy australijski redneck, ma długą brodę i długie włosy z kołtunami. Przychodzą po niego Rocket i Hulk.
- Scott, Hulk, Steve i Tony udają się do bitwy w Nowym Jorku z pierwszych Avengers, by odzyskać kamienie umysłu, przestrzeni i czasu. Steve walczy w przeszłości z samym sobą.
- Tony myli imię Rocketa i nazywa go Ratchet, ten z kolei nazywa Tony'ego "geniuszem tylko na ziemi."
-Hulk próbuje założyć nową rękawicę nieskończoności, zrobioną przez Starka (wygląda jak ze zbroi Iron Mana), jednak siła kamieni jest dla niego zbyt potężna przy czym cierpi.
- Steve podniesie mjolnir i będzie walczył młotem Thora i swoją tarczą.
- Captain America w końcu powie klasyczne „Avengers Assemble!”
-Sam jest pierwszym wskrzeszonym Avengersem, który powraca. Słychać, jak mówi Steve'owi „On Your Left”. Kolejni ożywieni wychodzą T'challa i Shuri.
- Finalna bitwa rozgrywa się ze wszystkimi Avengers, w tym z The Wasp, Strażnikami, Spider-Manem a Thanosem i odrodzonym Black Order. Skojarzenia z Ready Player One nieprzypadkowe, podobna sceneria, podobna różnorodność postaci, duży Ant-man i tak dalej.
-Stark spotyka się z Peterem i daje mu przytulasa, ten opowiada mu o umieraniu.
- Captain Marvel ma na końcu krótkie włosy jak w komiksach i w pojedynkę niszczy statek Thanosa.
Filmik krąży po sieci i o dziwo, jest bardzo łatwo dostępny. Pewnie spece z Disneya dwoją się i troją, ale mleko już się rozlało. Moje odczucia są następujące... Znowu daliśmy się nabrać. Marvel zrobił to po raz kolejny: nakręcił marketing na mroczną, poważną ekranizację komiksu, w której bohaterowie są podstawieni pod ścianą i pozbawieni wszelkiej nadziei i stworzył... Kolejną wesołą bajeczkę. Ja rozumiem, to niby tylko 5 minut. Ale te 5 minut mogą jednak dać jakiś tam obraz całości, zwłaszcza, że sceny są wyjęte z różnych momentów filmu, od początku do końca, a nie np. tylko z początku czy tylko z końca. Ton filmu wydaje się być zbyt lekki w stosunku do tego, jaki ciężar spoczywa na bohaterach i jaką odpowiedzialność muszą podjąć. Wygląda na to, że czeka nas kolejny film z masą sucharów i śmiesznych scen, a już historia Thora staczającego się do roli grubego pijaczyny do jak dla mnie cios w serce. Nie ma to jak zrobić najsilniejszego Avengersa, dać mu najlepszą historię chyba w całym MCU (mówię o ostatnim filmie), zrobić z nim najlepszą scenę w całym MCU (przybycie do Wakandy) po to, by w następnym filmie całkowicie go zniszczyć i sprowadzić do roli comic reliefa. Boli mnie to niezmiernie, bo Thor był po ostatnim filmie moją ulubioną postacią (zapewne jak wielu) i taki psikus to mógł zrobić tylko Marvel. Jest to o tyle przykre, że to chyba tylko jedyna taka szansa w historii całego MCU, żeby zrobić film poważny, może trochę cięższy od reszty, mroczny. No niestety, dostaniemy kolejnego Marvela. Najśmieszniejsze, że mam już chyba 3 raz deja vu. Wcześniej mroczny miał być Iron Man 3, który zapowiadał dramatyczne wydarzenia dla Starka, ba, nawet możliwą śmierć. Film okazał się być przyjemną komedyjką z naleciałościami z buddy film. Później mroczny i ciężki miał być Ultron, jak wyszło, wszyscy wiemy. Na sam koniec wisienka na torcie i film o zniszczeniu domu Thora, w konwencji komedii. Wychodzi na to, że w "Endgame" po raz kolejny mroczne i niepokojące będą tylko trailery, a sam film będzie kolejnym hmmm... Marvelem XD
Mowa tez o przynajmniej 2 zgonach. Tylko nie wiem czy z przeszlosci czy wspolczesnosci :D
Podobno
SPOILER
Black Widow zdycha podczas odzyskania kamienia duszy (ten jak wszyscy wiemy, wymaga ofiary). Z kolei Stark umiera w trakcie finalnej bitwy.
Śmierć Starka wydaje się być najbardziej pewna od momentu, gdy Strange oddał kamień za jego życie, a wcześniej mówił, że poświęci każdego, byle go chronić.
I tutaj powinien nastąpić twist, w którym to Kapitan Ameryka ratuje Starka samemu ginąc. To było by dobre zamknięcie jego łuku. Poświęca się odkupując winy za zatajanie informacji o śmierci rodziców Tonego.
Serio miałeś nadzieje na coś mrocznego? Przecież to Disnej :P To tak samo jak oczekiwać dobrych gwiezdnych wojen od nich :P
Tak jak napisałem, dałem się nabrać, ale przysięgam, po raz ostatni XD Stąd też wynika cały mój ból dupy XD
Oj ja też sobie nie raz mówiłem 'po raz ostatni' xD Ale tak jakoś przy Last Jedi coś we mnie pekło (może tyłek od bólu, nie wiem) i już na nic nie czekam od Disneja. Dlatego też spoilery obejrzałem bez mrugnięcia okiem i bez zaskoczenia.
CHYBA, ŻEEEEE
To wszystko fejk, zmyłka jak Hulk w zwiastunie w Infinity War. Ale raczej szansa na to znikoma. Za dużo roboty by z tym było. Sceny są zbyt zaawansowane, żeby to mogły być niewykorzystane ujęcia etc.
Za dużo już zmyłek jest w samych zwiastunach, w których nie pokazywali Hobo Thora, Profesora Hulka (XDDDDD) i Cpt Marvel z krótkimi włosami, więc raczej takie coś trafi do kina. No trudno, kolejne średnie gówienko do obejrzenia na raz, jakoś to przeżyję XD
Co tu się dziwić, co film mówiłem to samo, chce poważniejszej historii (bo na taką zanosił się dany film) i dostawałem żarty w trudnych chwilach. W IW aż tak bardzo może mnie to nie drażniło, ale jak widziałem te "śmieszne" sceny w tej części to istna sielanka. Brakuje żarciku, gdy staną oko w oko z Thanosem (może będzie).
Ktoś może lubić Marvel, ktoś DC, ale filmy Marvela sprawiły, że nawet poważniejsze DC zaczęło kręcić teraz śmieszkowe filmy pod hajs. Może im uniwersum nie wypaliło, ale jak zobaczę zaraz śmieszkowego Batmana to chyba padnę i nie wstanę.
A co do wycieku to gratuluje, tak ukrywali, tak chowali. W kolejnych zwiastunach i tak dużo pokazywali. Brie w krótkich włosach w Korei, to mówi wszystko. Musieliby 2 filmy nakręcić by to nie była prawda. Jedyny plus, że nie będzie jakiegoś nowego wroga (a może jednak szkoda?). W końcu dostaniemy finałową walkę ożywieńcy vs ożywieńcy (black order?). Swoją drogą z tego czegoś wyjdzie tyle miliardów ludzi? A nie, pewnie tylko ta część Avengers i przyjaciele :D
Odnośnie Thor vs Thanos. Tak naprawdę, to oni w tej scenie kompletnie zmarnowali potencjał kamieni. Thor po prostu nie miał szans wygrać tego pojedynku, nawet przy ataku z zaskoczenia.
Kamień duszy z łatwością mógł go zabić. Kamień czasu wiadomo, cofanie, zatrzymywanie.
Kamień przestrzeni to błyskawiczny teleport siebie, albo topora gdziekolwiek.
Kamień mocy w Strażnikach Galaktyki był bardzo mocny, w kontakcie z nim byle kto od razu ginął, mógł niszczyć światy, bez problemu powinien zniszczyć topór.
Wreszcie kamień w teorii najpotężniejszy, którym można dowolnie kreować rzeczywistość, np zmieniając Thora jak i jego topór w kupę.
HA! a jak miałem ból dupy w komentarzach pod zwiastunem endgame, to każdy po mnie jechał jak po burej suce, a okazuje się, że miałem rację. Marvel marketingowo zbudował hype na coś, co nie ma kompletnie miejsca. To nadal ta sama prosta rozrywka o rajtuz-manach naparzających się z wielkim tytanem. Bum! To nie jest kryminał albo gra o tron by chować spoilery w bunkrze pod ziemią. Kręcą tylko aferę.
Nie zdziwię się, jak się okaże, że Endgame dostanie po dupie od niektórych fanów, właśnie za tę całą zagrywkę.
Co tutaj jest do spoilerowania? Skoro i tak każdy z nas czeka na końcową rozwałkę?
No, wydaje mi się, że pierwszy raz Marvel może ostro dostać od krytyki czy fanów, bo jest wyraźny rozbrat między tym, co mieli zaoferować, a finalnym produktem. Najbardziej bolą mnie własnie takie kompletne bzdety jak gruby Thor z brodą - zaskakiwanie odbiorcy na siłę, na zasadzie "ej patrzcie, nie mamy was czym zaskoczyć, bo i tak rozgryźliście fabułę już rok temu, to macie grubego thora którego nie było na żadnym trailerze, fajnie nie?" Je*ać cały character development, niech będzie pijaczyną dla kilku cringe'owych żartów. Albo jakieś śmieszki IM z Szopem czy niepotrzebne wprowadzanie Profesorów - Hulków. No i potem rozrasta się to do rozmiarów 3 godzinnego potwora.... Ugh.
Ja i tak czekam głównie na rozwałki i sekwencje walk, które bracia Russo opanowali do perfekcji. Więc mam o tyle nadzieje, że po prostu wyrwane z kontekstu sceny może nie mają takiego wydźwięku jakie będą pewnie miały z całością "filmem".
No ale zobaczymy, spoilery przynajmniej dały mi nadzieję, że zobaczę scenę jak ze snów, czyli wszystkich bohaterów razem, tak jak w 2012 Avengers mieliśmy ujęcie ze wszystkimi bohaterami.
Jestem ogromnym fanem marvela, jeżeli okaże się że to prawda będę czuł się zawiedziony i to okropnie. Profesor Hulk - co to? Owłosiony Thor? Kapitan Marvel z krótkimi włosami? Kapitan Ameryka i mjolnir? To nawet nie zapowiada się jak Age od Ultron, tylko coś jeszcze gorszego
Kapitan Marvel ma akurat krótkie włosy w nowych komiksach a Cap podnosił Mjlonir. Ale plot Thora rzeczywiście ssie po całości. Nie chcę oglądać pijanego grubego thora po występie w IW, tak się po prsotu nie godzi XD
To już się okazało prawdą, wystarczy obejrzeć filmik...
No niestety tak średnio. Ludzie będą zachwyceni bo Cap podnosi mjolnir, łał xD Thor z długą brodą, ale zaskoczenie ! A wszystko sprowadza się do oczywistego. No ale nawalanka wszystkich bohaterów... I taki film będzie bił rekordy oglądalności...
Ty to jednak jesteś gość. Teraz pewnie wszyscy Cię przeproszą i subki Ci same wpadną!
Nie mam kanału na yt, chociaż myślę o tym patrząc jakie zainteresowanie wytwarzam swoją osobą. A na przeprosinach mi nie zależy, satysfakcja jest i tak ^^
Nie poczułem, dlatego napisałem "nędzne próby", bo byle smyk z internetu nie jest w stanie mnie obrazić. Coś jeszcze, czy jeszcze jakaś fantazja? Bo od polemiki na temat Avengers czmychnąłeś na samym starcie
Oczywiście, dla jasności wytłumaczę, skoro ci umknęło:
Wyraziłem swoją opinię na forum publicznym, co jest równoznaczne ze startem polemiki na jej temat.
Ty jednak jej nie podjąłeś (widocznie zabrakło jaj), więc uciekłeś w jakieś żałosne szufladki typu "gimbołek" Standardowa procedura dodawania sobie centymetrów do internetowego fiutka, przewinęło się już kilku takich przez moje powiadomienia.
To jak, umiesz dyskutować?
Ty chyba za bardzo nie wiesz, z kim gadasz i co ja robiłem w czasie,gdy byłeś jeszcze u papy w jajkach, prawda?
"Ty chyba za bardzo nie wiesz, z ..."
Tu ci przerwę - wygląda na to, że pomimo mojego wytykania i piętnowania prywatnych wycieczek udało ci się pomylić mnie z kimś kto nie ma w dupie dziwnych fantazji pionka z internetu na temat swojej osoby xD
Może po prostu wróć jak nabierzesz rozumu i jaj, by gadać o tak prostym temacie jak filmy superbohaterskie, bo nie mam ochoty na przelotne pyskówki.
Zapytaj kolegów, innych gimbołków, o mój nick. Gwarantuję przeprosiny na piśmie. A teraz dawaj ten zeszyt. Dla kogo ma być autograf?
"Może po prostu wróć jak nabierzesz rozumu i jaj, by gadać o tak prostym temacie jak filmy superbohaterskie, bo nie mam ochoty na przelotne pyskówki."
Szczerze nie mam pojęcia czego tu mogłeś nie zrozumieć.
"Może po prostu wróć jak nabierzesz rozumu i jaj, by gadać o tak prostym temacie jak filmy superbohaterskie, bo nie mam ochoty na przelotne pyskówki."
Jeśli zadania też piszesz metodą kopiuj wklej to jutro czeka Cię w szkole siarczyste manto!
"Może po prostu wróć jak nabierzesz rozumu i jaj, by gadać o tak prostym temacie jak filmy superbohaterskie, bo nie mam ochoty na przelotne pyskówki."
To może tak: z którym fragmentem konkretnie masz problem?
Niby czym smyku? xD jesteś po prostu kolejnym pionkiem, który przypałętał mi się pod nogi próbując coś szczekać licząc, że zrobi to na mnie jakiekolwiek wrażenie. Dosłownie jak wyjęty spod szablonu, dobrze że macie chociaż nicki bo ciężko by było was rozróżnić :D oczywiście w odpowiedzi pewnie dostanę tylko kolejne akty uniżenia się przede mną xD
O ile dobrze pamiętam to raczej Ty jesteś pionkiem FW, który stara się zaistnieć poprzez korne wyznania miłosne w stosunkowy do blockbusterów. Nawet nie wiesz, jaki masz zaszczyt, że w ogóle uhonorowałem cię swoją uwagą
xDD Co masz na myśli mówiąc "zaistnieć"? Wypowiadam swoje zdanie, bez zbędnych ceregieli czy filozofii. Jak masz coś do moich komentarzy, to (po raz kolejny) zapraszam do merytorycznej polemiki, naprawdę to nie jest trudne, nie musisz się bać i tworzyć sobie chochoła na mój temat.
"wyznania miłosne w stosunkowy do blockbusterów."
Powiedz to mojemu komentarzowi do Endgame, gdzie chyba byłem jedyny, który miał mieszane uczucia po obejrzeniu zajawki.
"Nawet nie wiesz, jaki masz zaszczyt, że w ogóle uhonorowałem cię swoją uwagą"
^Tak musi wyglądać całkowita utrata kontaktu z rzeczywistością na rzecz internetu. Nie wiem ile czasu siedzisz w internecie (a ja nie z tych frajerów co grzebią komuś w profilach dodając sobie do argumentacji), ale brutalna prawda jest taka, że w anonimowym internecie nie liczy się kim jesteś, a TYLKO to co masz do powiedzenia. Im szybciej to załapiesz tym lepiej, bo z tego fragmentu uderzyła tak silna próba dowartościowania się, że aż mi się żal ciebie zrobiło...
Oczywiście, jesteś tylko pokornym sługą własnego rozumu i serduszka.
Nie wiem, nie czytałem.
No właśnie ty za bardzo nie masz nic do powiedzenia na temat filmów, więc dziwi mnie fakt, że na takowej stronie przebywasz. Niech zgadnę, wszyscy w klasie mają apke FW albo ktoś ci kiedyś przygadał, że się na niczym nie znasz, więc padło na filmy?
Powtarzam pytanie, bo znowu czmychnąłeś: "Co masz na myśli mówiąc "zaistnieć""?
No nie powiedziałbym, bo nie mam żadnego problemu z pogadaniem na temat filmu bez uciekania w bzdurne ekstrapolacje (spokojnie to nie zaklęcie), które zazwyczaj są wynikiem bycia niewolnikiem własnych emocji, bo (o zgrozo!), jakiś śmieć śmiał mieć inną opinię od mojej.
"No właśnie ty za bardzo nie masz nic do powiedzenia na temat filmów, więc dziwi mnie fakt, że na takowej stronie przebywasz."
A jakiś argument, albo przykład, gdzie można by te śmiałe stwierdzenie skonfrontować? Czy znowu wniosek z miejsca, gdzie mam te wszystkie twoje żałosne próby ubliżenia?