Całkowicie się zgadzam, myślałem że jego transformacja w filmie będzie chwilowa :/

No, żałosne to było. Tak zniszczyć jedną z głownych postaci, najfajniejszą postać z Infinity War która uratowała dupe całej reszcie i przerobić ją na comic relief. Czułem zażenowanie słysząc rechoczący tłum wokół mnie kiedy Thor walił browarka albo wypinał piwny brzuch. Serio? To jest takie śmieszne? W ogóle zrobili z niego grubego menela dla kilku cringe'owych żartów. Takie coś, to tylko Mavel potrafi.

Ale Thor to jest taka postać, która by się w ten sposób załamała.

Jeśli już w ogóle miałby się tak zalamc to raczej po Thor rangarok a nie po IW. Jeśli NIE zalamal się po unicestwieniu asgardu to nie widzę żadnych przesłanek aby zrobił to po IW.

no ja widze jedna przeslanke - czas

unicestwienie Asgardu bylo praktycznie chwile przed IW wiec nie mial nawet czasu sie zalamac bo pojawil sie wielki przeciwnik a on zostal w przestrzeni kosmicznej

wiec dosc normalne , ze poki mial cel to jakos funkcjowal ale z momentem zabicia Thanosa i niejako koncem tej wojny w koncu sie zalamal

Może i masz racje ale też można było pokazać inną ścieżkę jego postaci - że ciągle się stara bo jest potrzebny tym asgardczyką, którzy przetrwali. Nie twierdzę, że tak pokazan postać thora nie jest logiczna ale równie logicznie można by pokazać że jednak się nie poddaje i uważam, że twórcy powinni pójść właśnie tą ścieżką ponieważ ten film to EG - film podsumowujący ostatnie 10 lat filmów marvela i uważam że w takim filmie twórcy powinni przedstawić wszystkich bohaterów z jak najlepszej strony. Jeśli chcieli pokazać thora załamanego mogli to zrobić w inny sposób niż robić z niego posmiewisko tego universum.

no imo zrobili smiesznego Thora aby jakos pokazac koniec epoki plus w takim wydaniu lepiej pasuje do straznikow

w zasadzie starzy avengers juz nie istnieja , Stark nie zyje , Black Widow to samo , Cap stary , Thor oddal Asgard i polecial ze straznikami

jedynie no Hulk zostal ale tez przeszedl metamorfoze

Bo superbohaterowie to też ludzie i tez mogą miec depresję i zmieniać się

Człowieku czy ty biegasz po całym forum i mnie zaczepiasz? Znajdź sobie coś ciekawszego do roboty.

Spoko, tyle że akurat ten superbohater miał ponad tysiąc lat i nagle w 5 lat stał się nieśmiesznym bezmózgim grubasem XD Serio, już nawet nie przeszkadza mi jego brzuch, Peter Parker w Spider Verse też miał brzuch, ale o to, że zrobili z niego comic reliefa z którego każdy tylko się nabijał. Porównaj to sobie ze Spider Verse i tym jaką rolę odegrał tam Parker i jak była zaargumentowana jego przemiana. Przecież to jest przepaść jeśli chodzi o pisanie scenariusza.

No, ale nawiazania do Big Lebowskiego, nie powiesz, ze nie zabawne.

Popieram. Trochę żal!

Ale miało to masę sensu fabularnego, Thor jest najbardziej aroganckim bohaterem Marvel Studios, więc kiedy wkońcu udało mu się zemścić i nie dostał tego czego chciał, popadał w coś na wzór deprechy. Ma to masę sensu. A poza tym Thor był komedyjną postacią już od Thor Ragnarok, który jest zdecydowanie najlepszą częścią trylogii

Zgadzam się. Co prawda, miałam nadzieję, że na samym końcu filmu wróci do formy, a tak się nie stało, ale najważniejsze, że odzyskał równowagę psychiczną i jest spokojny i zadowolony. Z własnej woli zrzekł się tytułów i posłuchu swego ludzi, to dużo świadczy o jego przemianie (na plus). A Ragnarok był świetny i naprawdę bardzo zabawny :)

No wiesz, nie przytyło mu się z kilka dni, to i na zrzucenie oponki trzeba czasu ;) Jak dla mnie Thor jest świetnie napisaną postacią i kompletnie go kupuje czy to z załamaniem nerwowym, czy bez :)

Ponieważ od Thor Ragnarok feminizm wszedł na całego do produkcji Marvela. Celowy zabieg umniejszenia męskości Hemswortha/ Thora. To samo dotyczy zniszczenia postaci Luke'a Skywalkera, z doświadczonej mistycznej postaci do niepotrzebnego nikomu dziwaka. To nie wynika z fabuły a politycznych decyzji producentów.

Powinni cię zamknąć w jakimś rezerwacie XDDD

Mi nie przeszkadza to jak wygląda Thor i tak jak wyżej powiedziano, ma to sens. Dodatkowo myślę, że może trochę tak potraktowali Thora, bo jednak on prawdopodobnie pojawi się też w SG3, więc ma szansę się jeszcze wykazać. Mi bardziej przeszkadza Kapitan Marvel, która jest totalnie z dupy. Jedyne do czego tak naprawdę była potrzebna to ściągnięcie Starka na Ziemię na początku i mam wrażenie, że na tym jej rola się kończy. Niby super potężna, ale w sumie wywalone, ze wszystkim radźcie sobie sami.

Akurat w Ragnarok pokazali najbardziej jak z zartownisia dojrzal i stal sie odpowiedzialny ze swojej pozycji i mocy. A inne filmy znow robia z niego debila...

Mi się wydaje że winna tutaj jest Kapitan Marvel.Wymyślili sobie że będzie najsilniejsza podczas gdy Thor w IW zapracował na taki status. Teraz jeszcze miał drugi młot.Chyba nikt nie miał wątpliwości że on jest tym najmocniejszym avengerem.Twórcy musieli go zdegradować i zrobili to w strefie mentalnej.

poprawność polityczna ponad wszystko.. siła kobiet, nowy "czarny" kapitan Ameryka. Cały Disney

Czarny kapitan jest w komiksie takze :)

Komiksy.... z Thor jako kobietą.. proszę cię. Szkoda że Fury nie jest zgodny z komiksem.. ale Samuel L. Jackson akurat spisał się rewelacyjnie.

To jest kwestia podejscia :) Czesc osob widzi w tym poprawnosc polityczna, a inni odwoluja sie do konkretow z oryginalu.

Fury jest wzięty z komiksu, tylko nie z kanonu (Earth-616), a z serii Ultimate (Earth-1610). Ciekawostka - jego komiksowa wersja w tej serii była dosłownie inspirowana wyglądem Jacksona. A że Foster przejmuje rolę Thora? Co z tego? Nie ona jedna, ale jakoś nikogo nie bolą inni faceci (ba, nawet żaba - ok, gość był najpierw normalnym facetem, ale jednak ostatecznie mamy Throga), ale jak już babka, to problem wielki i hurr durr "poprawność polityczna"... Daruj. Już pomijam, że MCU to Earth-199999, więc dosłownie jeśli nie chcą, to nie muszą niczego zgodnie z komiksami robić, bo to tylko jeden z wszechświatów w multiversie Marvela, więc nawet gdyby chcieli, żeby Fury był fioletowy, to i tak byłoby to ok i filmowy kanon. I w sumie zabawne, że wyjeżdżasz z "Cały Disney", po czym jak ktoś Ci zwraca uwagę, że to samo było w komiksach, to już komiksy też złe... O sile kobiet to chyba też nie ma co dyskutować, bo są one wśród najpotężniejszych postaci Marvela (Wanda dosłownie zmieniła kompletnie rzeczywistość. Dwukrotnie). Ale pewnie, głupi Disney i ich poprawność polityczna...

Oh oh oh jak się dziewczynka zdenerwowała, tak krytykujesz a nie wiesz, ale oryginalnie Mar-Vell to facet. Wszystko właśnie przez poprawność polityczną,feminizm itd. Te wszystkie multiversa, gdzie mogą robić czarnych pająków i innych fuurych. Niestety, ale to w 99% chłopcy/mężczyźni nabijają kabse producentów komiksów i filmów. Nietwierdze że kobiety, albo czarni nie mogą mieć swojego bohatera... ale wybaczcie kobieta najsilniejszą postacią, mega rozwinięte państwo w afryce haha. Coś mi sie wydaje że pani Kapitan długo w MCU nie zabawi.

I widzisz, próbujesz moją pozycję dyskryminować przedstawiając jakoby "dziewczynka" (mam 30 lat, dzięki) "się zdenerowawał", gdzie napisałam tylko rzeczowy komentarz wytykając poprzednikowi błędy w myślenie. Chyba że nie mam prawa reagować, jak widzę durny komentarz? Już pomijam, że jeśli po moim komentarzu, nie załapałeś, że czytam komiksy, to już Twój problem, więc "rewelacja" typu "nie wiesz, ale oryginalnie Mar-Vell to facet" to przezabawna próba zabłyśnięcia, która Ci nie wyszła.

Postać Mar-Vellela fakt w filmie została przedstawiona jako kobieta i w kompletnie innych okolicznościach tę postać poznajemy, kompletnie innym wieku i dostajemy kompletnie inny sposób w jaki Mar-Vell jest powiązany/a za tym jak Danvers dostaje swoje moce (osobiście wolę wersję komiksową), ale znów MCU -> Earth-199999, komiksowy kanon Earth-616, kompletnie różne fabularnie wszechświaty, więc o czym chcesz tu płakać?

Plus to, że Danvers jest kobietą i nosi nazwę Kapitana Marvela jest absolutnie zgodne z komiksem. Początkowo nosiła miano Miss Marvel, ale potem przejęła nazwę po swoim mentorze Mar-Vellu. Oboje nosili miano Kapitania Marvela, więc serio nie wiem, co z tym Mar-Vellem wyskakujesz, jakbyś coś odkrywczego napisał i jakby jedyną postacią, która nosiła miano Kapitana Marvela w komiksa był właśnie Mar-Vell... Miano to nosiło kilka innych postaci, obu płci, ale warto wspomnieć, że drugą osobą po Mar-Vellu, była Monica Rambeau (nie dość, że kobieta, to czarna, i to miało miejsce w komiksach w latach 80-tych, czyli dekady przed tym jak Danvers została Kapitanem Marvelem nawet w komiksach).

Co do Wakandy, to jak już tak próbujesz sugerować, że to ja nie znam komiksów, to może chociaż podstawy wiedzy jakieś ogarniesz, bo Czarna Pantera w komiksach jest od połowy lat 60-tych i od tego samego momentu Wakanda istnieje w komiksach i od początku była bogatym, najbardziej zaawansowanym technologicznie państwem świata... Plus zdradzę Ci sekret - to jest fikcja, więc tak, "mega rozwinięte państwo w Afryce" może sobie istnieć, bo tak sobie pisarze Marvel kilkadziesiąt lat temu wymyślili. No ale przecież poprawność polityczna!!! i Dinsney sobie wymyślił Wakandę. Chłopie, serio, zanim się wypowiesz i spóbujesz komuś zasugerować, że ma jakieś braki to a) upewnij się, że je ma, b) upewnij się, że sam wiesz, o czym gadasz.

I znów, gdybyśmy mówili o bezpośredniej adaptacji kanonu komiksowego, to można by książkę napisać, o tym, co zostało zmienione (już pomijam kompletnie, że przeniesienie komiksów na film bezpośrednio i tak nie było możliwe z powodu braku praw do wielu bohaterów, które dopiero teraz powoli Marvel odzyskuje), ale to nie jest przeniesienie komiksów, to są dwa różne wszechświaty. Jakoś nigdy nie widzę, by ktoś się pluł, że to Tony i Banner stworzyli Ultorna, a nie Pym albo, że Hela jest siostrą Lokiego, a nie córką, jak w komiksach, no ale jak już można się dopieprzyć do postaci żeńskiej, która nie jest po to, żeby świecić dupą albo do osoby odmiennej rasy, to hurr durr poprawność!

Tak naprawdę to wy sobie szukacie problemu na siłę i próbujecie pchać, że jakaś poprawność polityczna Wam coś psuje - jakoś nikt nie płakał o żadnej poprawności, jak Blade robił w kinach furorę, a postać czarna jak smoła (chociaż też w zmienionej formie, bo w oryginale był Brytyjczykiem z ciężkim brytolskim akcentem, w filmie Snipes używał swojego normalnego Amerykańskiego akcentu, no ale nie bądźmy już takimi purystami). Ale 20 lat później już trzeba się dochrzanić do każdej postaci, która nie jest białym facetem. Darujcie. Miłego dnia.

Gdyby twoja (przykładowa) siostra albo córka odnosiła sukcesy a jej koledzy nie to też byś powiedział, że to poprawność polityczna nakazuje ją chwalić i nagradzać tylko dlatego, że jest kobietą?
Czemu piszesz 'dziewczynka' aby się dowartościować. W dodatku to 'mogą mieć swojego bohatera', ale w tonie 'kiedy ja zdecyduję i broń Boże nikt ważny bo tylko biali mężczyźni są najsilniejsi!.

Trzeba pamiętać, że twórcy nie wzorują się na komiksach tylko tworzą własne uniwersum Marvela co sami wielokrotnie podkreślali, bo gdyby tak było to zgodnie z komiksami Zimowy Żołnierz by został Kapitanem Ameryką, bo on był drugim Kapitanem w komiksach, po śmierci Steva w Civil War. A Falcon został nim dopiero niedawno, raptem pare lat temu. A sam Nick Fury byłby biały. Więc w tym przypadku MCU argumenty "tak jest w komiksie" odpadają.

Nie odpadaja. Czesciowo moga sie wzorowac, czesciowo nie :)

Nie przesadzaj. Nie każdy wątek, aspekt czy decyzja w której nie wychwalają wyłącznie białych mężczyzn to zaraz poprawność polityczna. Niektórzy widzą ją nawet tam gdzie jej nie ma.

te prawicowe fobie, natręctwa, hasełka... nuuuuda

Ale paradoksalnie ona w tutaj pojawia sie calosciowo na ile? 10 minut? I od poczatku jest wk.urwiajaca, nadeta, majaca bol tylka o byle co i nie robiaca tak naprawde nic, no bo przeciez takich planet jak Ziemia jest milion, tyle, ze Ziemia jest centrum rozwiazywania problemu z Thanosem i dziwilam sie gdzie ona sie podziewa przez caly film. A na koniec wcale duzo nie ugrala, dostala niezle becki, wiec ja nie wiem czemu to sluzylo... Ogladalam to przed jej filme, ktory w sumie tez nic nie wnosi, a na pewno dobrego do jej postaci, mozliwosci i jakos nie odnioslam wrazenia, ze End Game ja promuje czy w ogole jej robi dobrze. Dla mnie byla odpychajaca przede wszystkim oraz nic nie robila.

Ja się cieszę z takiego obrotu spraw, bo to tylko pokazuje, ze bogowie równiez mają załamki, przezywają trudne chwile i czasem nawet ich trzeba wyciągnąć z dołka, co zrobił względem Thora Banner. Druga sprawa to fakt, ze Thor nigdy nie był typem lidera zespołu, który potrafi dowodzić stąd poprosił Walkirię, aby to ona zarządzała Asgaardem.

Zgadzam się. "Mama wie lepiej". Już ona powiedziała mu, że jest tylko człowiekiem. Jest to w jakiś sposób budujące dla nas - nerdów. Sześciopak szczęścia nie da. Trzeba zastanowić się głębiej nad sobą. Może nawet zaliczyć dno jakim jest Fortnite na padzie xD Bo cóż nam z życia w którym nie chcemy być sobą?
Cieszę się, że Thor odnalazł spokój i nowych kolegów.

a jak wytlumaczylibyscie to ze , Thor jak spotkal mame z przeszlosci z innego „swojego swiata” to zabral swoj mlot. to w takim razie "tamten" thor z tamtego swiata nie ma mlota? xd

Ma, Kapitan oddal go razem z kamieniami ;)

Psychiczie ok. Poza tym bogowie jako istoty z supermocami zawsze mieli slaba psychike, w kazdej mitologii. Tak na poziomie orzkapryszonych dzieci albo w druga strone lodowatej obojetnosci i niezrozumienia smiertelnikow. Ale jedno ale, Thot nie jest ZADNYM bogiem. Jest kosmita. Moze miec depreche w ramach swojej rasy, ok. Jednak nie przemowi do mnie nagle bawienie sie jego fizjologia, ktora od tysiecy lat pozwala mu byc niezniszczalnym prawie i odpornym na wiekszosc fizycznych uszkodzen oraz na zycie polegajace na chlaniu i obzeraniu sie. No chyba, ze to typowe ziemskie, przetworzone zarcie jest zle i zle wplywa na kazdego, takze kosmitow. Widocznie w kosmieosie nie znaja cukrow prostych tak naprawde g.

Na pewno powinien mieć zwiększony metabolizm, to fakt :P Myslę, ze bracia Russo chcieli w ten sposób ukazać jego totalną deprechę i mega zjazd emocjonalny + skorzystać na tym i dodać trochę śmiechu :D

No pewnie, ze chcieli i sadze, ze miesjcami im sie udalo, chociaz chyba cokolwiek przesadzili, bo w polowie filmu powinien sie Thor wziac do kupy i na pewno nie powinno byc scen jak przysypia jak cukrzyk albo stary dziadzio, tylko troche wiecej scen rehabilitujacych postac. Scena na polu bitwy jak chce topor z powrotem, to troche za malo na ilosc tych jak jest niekumaty i ociezaly. Tak bylo w Ragnaroku, gdzie wyraznie pokazano, ze sie pozbieral.
Nie wiem co planuja, nie wiem czy aktor i postac gdzies nadal bedzie wystepowal, czy to bylo juz pozegnanie, ale jezeli tak, to mam nadzieje, ze bedzie taki jak wczesniej, troche juz podstarzaly oczywiscie, bo aktor nie mlodnieje, ale tak facet w sile wieku sredniego bez piwnych brzuchow i zachlania nawet jezeli to jego podstawa diety :)

Nom, mnie wiele rzeczy zniesmaczyło nie tylko thor, aż nie wierzę ze to ten sam reżyser kręcił oba filmy :(
Walka 3 vs 1, porażka po całej lini :((

To się nazywa wprowadzanie "scen humorystycznych" na siłę, to samo dotyczy hulka, zupełnie mi ten film zniszczyli tym i jestem zawiedziony:/ po cholere taki Danny humor w filmach tego typu, świąd zchodzi na psy zupełnie :/

Je**ny slownik xd mam nadzieję że wiadomo o co chodzi :)

Bo Thor to biały facet.

Gdyby Odyn żył to by go chyba gołymi rękami zaj....ł. xD Syn Odyna? .... jednak Hela miała rację xD

W mojej opinii właśnie to był najfajniejszy i najzabawniejszy wątek w filmie. Thor ulaniec, melanżownik. Do tego scena jak przemykał z tym bębnem po Asgardzie. Rewelacja.

Masz racje, szkoda ze go jeszcze w klauna nie przebrali i nie kazali mu kamieniami nieskończoności żonglować... ale sala miałaby ubaw po pachy.

Jak smutnym trzeba być człowiekiem, żeby się przejmować tym, że postać superbohatera z komiksu została przedstawiona w bardziej zabawny sposób w filmie Disneya dla dzieci? Jak w "Strażnikach Galaktyki 3" zrobią z niego niezdarnego, zapijaczonego grubasa to petycje będziesz składał?
Dzieci zejdźcie na ziemie to tylko fikcja i wysokobudżetowa rozrywka dla mas.
jamkalukasz ze swoim podejściem jesteś żałosny.

Załosny to jest ale twój wpis. Sam fakt że piszesz ze to jest film Disneya dla dzieci pokazuje z jakim nastawieniem poszedłeś do kina. Sorry koleś ale ja po IW spodziewałem się innego filmu, właśnie równego albo przynajmniej zbliżonego do poprzednika. Ty jak rozumiem lubisz filmy komediowe, nie powiem że ja ich nie lubie, tyle że parodię o Avengersach, a raczej paru bohaterach nakrecic mogl ktos inny.

No wlasnie, jakos nikt nie skupil sie na tej dosc ciekawej emocjonalnie scenie z matka..

Jako film kończący coś szczególnego to wyszło super.
Poprzednia cześć niebo lepsza tu więcej nostalgii.
Razi to że thor nie mógł pokonać Thanosa bez rękawicy.
Zamyka pewne wątki, postacie w przewidywany lecz fajny sposób .
Dawno tyle osób w kinie nie widziałem