W połowie filmu miałem już dość. Żadnych ciekawych dialogów, monologów, tylko durna rozwałka co kilkadziesiąt minut, a w przerwie porcja sucharów.
No cóż, w tę stronę idzie obecnie kino. Komiksy i jeszcze raz komiksy, kupa kupę pogania
Ojj Ciebie chyba rodzice nie nauczyli czytać, biedaczek :)
Kiedy zobaczyłem tego skunksa w avangers, to pomyślałem, że w tym filmie znalazłoby się jeszcze miejsce dla muminków albo misia yogi... ;)
To nie jest skunks
Nie mieszaj w to muminków ;) to są świetne książki i najlepsza bajka jaka powstała (wersja japońsko fińska)
Nie chce Ci niszczyć wspomnień, ale autorka Muminków była lesbą :p
To nic nie zmienia w kwestii książek i bajki ;)
No i jakie to ma znaczenie?
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Strażników galaktyki średnio lubie za infantylność. Ale Rocket Raccoon Pojawił się po raz pierwszy w Marvel Preview #7 w 1976r także nie powinno się tej postaci negować czy coś bo należy do świata Marvela. A ta część bardziej mi się spodobała właśnie za mniejszą iloś tych drętwych dialogów ,które psuły cały film i odbierały superbohaterom ich splendor. No niestety gra aktorska jest na tak drętwym poziomie ,że najlepiej zagrał Thanos.
Nawalone efektowny po uszy i tyle. Przerost formy nad treścią taki deadpool 2 zjada to coś pierwszymi 10 minutami :) Ja po tym filmie generalnie mam dość oglądania czegokolwiek co ma w tytule avengers.
Nawet nie wspomnę o tych pseudo rozwiązaniach fabularnych. Być może początkowo mnie zachwyciły, ale z biegiem czasu można wyśmiać te głupoty, np. kompletnie nie wykorzystany Strange na Tytanie. Niby tak miało być... ta.... naiwna widownia to kupiła, i proszę bardzo: mamy kasowy film. Chyba jeszcze zniżę ocenę, bo ilekroć myślę o tym filmie... przypominam sobie o tych głupich wątkach i wtrącanych co chwilę sucharach.
No ja poprzednie części nawet lubiłem, ale to już jest absurd, tak sano jak ciągnąca sie bez końca saga star wars... avengersi idą w tym samym kierunku. Efekty to nie wszystko, by film był dobry.
Bo to praktycznie najpotężniejsza postać w Marvelu zaraz po Scarlet Witch
W komiksie tak, ale nie wiemy czy w filmie. Według mnie dobrze wykorzystali Stranga, A to ,że "miało tak być" to jest poprostu bardzo dobry pomysł, zawsze w tego typu filmach ludzie mają problem i zaczynają mówić "Ej a dlaczego on nie zrobił tak, albo, głupi ten film ponieważ bohater zrobił coś co mógł zrobić lepiej" a tu twórcy zakleili takim "cwaniaczką" usta jednym prostym manewrem, to nie jest głupie, tylko dobrze przemyślane.
No tak, ale mówię tylko, że w komiksach są bardziej "mocarni" niż tutaj :)
Nie czytasz komiksów prawda?
Rozumiem, że można lubić komiksy, ale bez przesady.
To kino rozrywkowe a nawet więcej, ja się wychowałem na komiksach i to dla mie jest piękne że przenoszą to w tak dobry sposób na ekran
No i co z tego? Przecież ten ranking nic nie znaczy i to że jakiś film jest wyżej niż inny nie oznacz ze jest lepszy, zwłaszcza że są z zupełnie innych gatunków. To tak jak się kłócić czy banan jest smaczniejszy od kiwi. To zależy co kto lubi.
A czytasz komiksy Marvela?
Czego tak szczerze się spodziewałeś? xD
Czegoś, co niby miało zrobić na mnie jakieś pioronujace wrażenie. Od pieciu lat śledziłem MCU. Pierwszy film, na ktorym się zawiodłem. Nawet dziś przeczytalem spoilery Endgame. Żałuję, że poświęciłem czas na ogladanie IW, jeśli wierzyć przeciekom, czwarta część Mścicieli zakończy się wręcz w bajkowy sposób, czyli jak pierwsze dwie części.
A już myślałem, że ze mną jest coś nie tak, zachęcony wysoką pozycją w rankingu i opiniami, znalazłem czas by to obejrzeć, mocno się zawiodłem, wyłączyłem po połowie. Najbardziej mnie denerwowały te suchary, no litości, nie bawiły mnie, tylko czułem żenadę.
Zwyczajny humor, jak to w komiksach superhero
"Wyłączyłem w połowie" xD takie komentarze mnie zawsze dobijają (: hurr durr jestem taki dojrzały a to taka bajeczka dla dzieci z efektami....
Bo to jest bajeczka dla dzieci z efektami. A czym miałaby być więcej? Jeśli się nie ma więzi z bohaterami i nie zna dokładnie uniwersum to ten film jest zwyczajnie przeciętny, a wszyscy chcą mi wmówić, że jest zajebisty. Ten film nie ma niczego oryginalnego oprócz tego, że główny zły wygrywa sromotnie i połowa bohaterów ginie. Dla was ten film jest fajny, bo wywołuje emocje, czujecie się, jakbyście stracili kogoś bliskiego, bo bohaterzy w filmie umierają i to przesłania wam odbiór tego, jaki ten film jest w rzeczywistości, bo wcale nie jest jakiś fantastyczny. Sorry za głos rozsądku (:
Co do filmu to jest *ujowy. Żarty są nieśmieszne, walki z nieśmiertelnym kolesiem nudne, brak logiki w korzystaniu z supermocy (ich magowie w pierwszej walce z Thanosem powinni otworzyć pod nim portal i wysłać go np.: na Słońce), brak konkretnych dialogów, a na domiar złego jest za długi.
No ale filmy to nie do końca komiksy, do tej pory, oprócz ostatniego filmu, chyba nigdy się nie wskrzeszali? (nie oglądam zbytnio marvela szczerze mówiąc). Zgodzę się, że walka z thanosem nie była jakoś porywająca, ale rozwiązanie zabicia go które podałeś mija się z celem, jeśli wszędzie byśmy stosowali takie "proste" środki to sporo filmów nie miało by sensu, a filmy mają głownie opowiadać historię i muszą się zdarzać jakieś głupotki, nie ma filmu, który ich nie ma, więc tutaj raczej czepianie się na siłę z twojej strony. Tak samo Terminator 2, którego oceniłeś 10/10 nie ma sensu, bo przecież można by posłać 10ciu T1000 zamiast 1, albo po prostu cofać się w czasie bez końca, aż się uda scenariusz który zakładały maszyny (one na pewno miały środki żeby robić to bez końca). Więc jak widzisz nie można się czepiać, że nie zastosowano ekstremalnego rozwiązania.
Tu z kolei mamy wyraźnie pokazane, że w Avengersach magowie potrafią otwierać i zamykać portale na żądanie. Ba, jest nawet scena w której ucinają w ten sposób łapę potworowi. W walce z Thanosem nawet tego nie próbują.
Różnica między jedną sytuacją a drugą jest dość spora.
Sorry, ale ja również się z tobą nie zgodzę - skynet opanował świat, więc miał bardzo duże możliwości do wysyłania maszyn w czasie,a nie tak ograniczone jak ruch oporu, który wysłał również jedną. Widzimy w filmie urywki wojny, maszyny stąpają po czaszkach ludzi i to jest najlepsze podsumowanie kto ma przewagę w tej wojnie. Sztuczna inteligencja na pewno była na tyle inteligentna, że mogła stworzyć kilka wehikułów czasu, jeśli to miało takie znaczenie dla ich przetrwania, co jak co ale możemy przyjąć, że inteligencja komputerowa przekroczy ludzką wielokrotnie, tak jak maszyna liczy wielokrotnie lepiej niż człowiek. Tak możemy się przerzucać co mogło się stać, a prawda jest taka, że sam koncept podróży w czasie w przeszłość jest absurdalny i powoduje tyle komplikacji, że nie da się go usprawiedliwić. Próbujesz na siłę usprawiedliwić ten film, który jest również moim ulubionym, ale ja widzę to, że musiały być jakieś rzeczy w nim uproszczone i to akceptuje.
Z filmów wiemy, że Skynet nie miał wehikułu czasu od początku wojny tylko pod jej koniec. Mówił o tym Kyle w Terminatorze 1 podczas przesłuchania. Może Skynet zwyczajnie nie zdążył wysłać więcej zabójców.
Czyli był to akt desperacji ze strony Skynetu, ostatnia szansa która przytrafiła się w momencie gdy Ruch Oporu wygrywał wojnę ze Skynetem.
Z kolei w Avengersach wiemy jak działają te portale, bo widzimy jak ucinają nim rękę potworowi oraz jak teleportują się na ogromne odległości. Nie wiemy natomiast czemu nie skorzystali z tej mocy w walce z Thanosem (albo ja to przegapiłem).
Ja myślę ,że na Thanosie wysłanie na słońce nie zrobiło by wrażenia. Skoro Thor przyjoł moc gwiazdy neutronowej na siebie i przeżył to Thanos nie przyjoł by temperatury słońca?? Pozaty otworzenie portalu na ziemi prowadzocego w kosmos przy słońcu albo w centrum słońca jak myślisz jak by się skończyło dla planety ziemia no kijowo moim zdaniem.
Film ma nieco inny schemat, w końcu nasi superbohaterowie dostają łomot. Finalnie mocno cierpią. I jest to jakąś odmianą, chociaż z drugiej strony po kilkunastu filmach, można się było tego spodziewać. Tym niemniej ta odmiana sprawia, że lepiej się to ogląda. Główny antagonista, też ma jakieś swoje racje. Finałowa bitwa prezentuje się nieźle i trzyma w napięciu, chodź wielkiego 'wow' nie było.
Co mi się nie podobało?
- beznadziejny humor, już dawno nie oglądałem nic z Marvela, ale widzę że jeśli coś się zmieniło to tylko na gorsze, zawsze jest odpowiedni moment, żeby rzucić czerstwego suchara..boki zrywać
- jeśli chodzi o akcję i efekty wizualne to poza finałową bitwą, nic mnie tam specjalnie nie przyciągnęło
- brak napięcia jeśli chodzi o jakąś wizję zagłady świata, powtarzają w kółko beznamiętnie teksty o kasacji połowy wszechświata, zwykłych ludzi tam prawie nie uświadczysz i generalnie klimat bardziej jest taki, że ponaparzamy się jak zwykle - i do domu, dopiero w finale robi się poważniej
- te fragmenty, które dzieją się w kosmosie klimatycznie rozjechane, beznadziejnie to wygląda, bajka level hard, Thor i jego interakcja ze Strażnikami...jeszcze brakuje tam tylko Shreka, osła i kota w butach
- nieszczególne dialogi
- brak zapadających w pamięć scen, poza finałem
- Thanos jako postać jest nieźle zarysowany, ale jego wygląd jest potężnie kretyński, ale to już raczej kwestia komiksu
- gra aktorska przeciętna, niektórzy aktorzy jak we wcześniejszych częściach pasują do swoich ról, ale nic więcej tu nie ma
Podsumowując, wielki natłok wszystkiego, oprócz napięcia i klimatu przez większość filmu. Myślę, że po paru miesiącach zostanie mi w pamięci po tym filmie niewiele, poza finałem i nieco inną fabułą, w której to nasi superhero dostają.
Takie głupoty można mnożyć i nie dziwię się, że ten film ma wysokie oceny, bo popkorniarzom wystarczy uraczyć sentymentem do bohaterów i przestają myśleć i zaczynają bezmyślnie oglądać film, który się kupy dupy nie trzyma. Ja oglądałem tylko Ironmana 1,2,3 i strażników galaktyki 1&2, podszedłem do tego filmu bez więzi emocjonalnej z bohaterami, bo słyszałem, że to film dla każdego i nie trzeba znać poprzednich, ale chyba tą opinie wygłaszają tylko ludzie, którzy widzieli wszystkie filmy i wydaje im się, że jest na tyle zajebisty, że się broni, ale mi, jako człowiekowi z zewnątrz nie wydaje się, żeby to była prawda. Film przeciętny, w kilku miejscach emocjonujący, ale nic poza tym, nic w nim wielkiego nie ma, jeśli nie miało się wcześniej więzi z bohaterami, bo ten film potrafi grać na emocjach, ale wiele więcej nie daje.
Zapomniałem najważniejszego - Star Lord dowiedziawszy się o śmierci Gamory nie może poczekać 5 sekund, żeby móc dopieprzyć thanosowi, tylko musi go walnąć w momencie kiedy rękawica nie jest jeszcze ściągnięta, czym pomaga thanosowi się ocucić... No ja pier'dole XD Jakby nie mógł poczekać z tym pytaniem o nią póki nie skończą "rozbierać" thanosa. Co za tani, głupkowaty trick, żeby tylko dać moment w filmie, kiedy bohaterowie będą o krok od wygranej, ale oczywiście przegrają.
Żaden trick, po prostu beznadziejny scenariusz i powtarzany w kółko schemat, w skrócie alternatywny tytuł tej serii.
"Czemu wcześniej nie oddzielili żółtego kamienia od visiona, tylko znaleźli na to sposób akurat jak już było za późno? Dlaczego stark był taki głupi, że chciał we 3 lecieć na thanosa, zamiast pozbierać armię superbohaterów, żeby mieli jakiekolwiek szanse w walce z nim? Dlaczego strange nie uciekał od thanosa, tylko uratował starka mimo swojej obietnicy, która nagle przestała obowiązywać?" Nazywasz ludzi bezmyślnymi a to ty masz problem z myśleniem. W nastepnej czesci rozmowa Starka z Kapitanem - Stark wyraznie mowil, ze od kilku lat obawial sie Thanosa i juz kilka lat temu probowal zebrac ekipe. Kazdego ostrzegal, ale wszyscy go olewali. Dopiero jak Thanos wtargnal to wszyscy sie obudzili i pluli sobie w brode, ze nie posluchali sie Starka. Dlaczego Strange oddał kamien - bo wiedzial ze tak to sie skonczy. Widzial milion zakonczen tej bitwy i nie mogl dopuscic do bezmyslnej smierci Starka. Stark nie mial jak zebrac armii, nie mial jak wrocic na ziemie ;)
"Stark wyraznie mowil, ze od kilku lat obawial sie Thanosa i juz kilka lat temu probowal zebrac ekipe. Kazdego ostrzegal, ale wszyscy go olewali. " - stark wiedział, że we 3 nie mają szans z thanosem i mimo to poleciał żeby stracić kamień nieskończoności. Czy to nie jest głupie? Wchodzić do paszczy lwa bez broni zdolnej go pokonać? Przecież on zrobił to, co chcieli zrobić ci, co go porwali... Zresztą samo to, że każdy z jego ekipy olewa największego obrońcę ziemi i niejako geniusza jest totalnie głupie i z czapy.
Weź nie pier*dol Tomek.
Obejrzałam kilkanaście razy na dobre-filmy. pl , zawsze czekałam na kolejną wolną chwilę żeby usiąść przed laptopem i obejrzeć znowu! Film na prawdę mega 10/10.
To jak jesteś taką mega fanką to może kupisz sobie oficjalne wydanie DVD i wesprzesz twórców, którzy wykonali dobrą pracę? Ale nie, lepiej piracić i jeszcze się tym chwalić XD
Próbuje przypomnieć sobie jakikolwiek ciekawy monolog z klasyki filmów akcji, takich jak ze starych Bondów, Indiany Jones, itp. I nic. W Rockim można coś znaleźć , no ale to jest dramat a nie film akcji.
Może po prostu za dużo wymagasz od kina akcji?
Może gdyby w filmie pojawił się jakiś głęboki monolog o egzystencjalnym cierpieniu człowieka, czy inne takie, wypowiedziany przez, dajmy na to Thora, to cała sala kinowa ryknęłaby raczej śmiechem zamiast przeżyć katharsis i nie byłaby to kwestia publiki, ale
gatunku. Ten typ tak ma. Więc zamiast przeżyć kolejny zawód następnym razem przeczytaj charakterystykę filmu na filmwebie i staranniej dobieraj repertuar!