Może to i Scorsese bez dawnego pazura, po Hollywoodzku wygładzony, ale znać klasę i wrażliwość wizualną mistrza. Dobre role Di Caprio, Cate Blanchet i Alana Aldy (ależ ten aktor się zmienił od czasów "MASH") a ilu tu świetnych aktorów na dalszym planie: Willem Dafoe, Ian Holm, Alec Baldwin, nawet w małym epizodzie Erolla Flynna pojawia się Jud Law. Film długi, ale absolutnie nie nudzi. Polecam.