Ktoś mi nie dawno powiedział, ze film ten jest bardzo niedoceniony. Ok, myślę, więc obejrzę i się przekonam. I co??? Zasłużył sobie na brak docenienia. Przykro to mówić, ale mistrz Scorsese zawiódł. Poza grą aktorską i scenografią, film zawodzi na całej linii. Był nudny bo za długi, chaotycznie skonstruowany, przegadany, nawet mistrz muzyki Howard Shore nie pokazał na co go stać, sprawił, że muzyka bardzo mi przeszkadzała i mnie denerwowała.
I mimo, że film ma wiele pozytywów bardzo ważnych, mnie wcale nie zachwycił, jestem całkowicie obojętna wobec tego dzieła. Czuję niedosyt 6/10 :-(