niestety trochę się zawiodłem... Niby wszystko cacy. Doskonała gra aktorksa, świetna muzyka, scenografia, zdjęcia, nawet efekty specjalne czy klima lat 20-tych, 30-tych i 40-tych... Miejscami podobał mi się bardzo, a czasami irytował... Poza tym nie do końca wiarygodnie został rozpracowany wątek psychologiczny głównego bohatera, a co najgorsze ten film zupełnie pozbawiony jest duszy... Już szczerze mówiąc większego (i to znacznie) przesłania można było doszukać się "Terminatorze"... Jest to bez wątpienia wciągający film prezentujący się pod względem wizualnym perfekcyjnie, ale brakuje mu tej magii, która w kinie chyba jest jednak najważniejsza... Dlatego stwierdzam, że ten film niestety w porównaniu z "Za wszelką cenę" okazuje się błahą opowiastką, bez wielkich emocji i bez tej jak już wspomniałem magii, a tej w tym drugim filmie było aż nadto... Dziwię się trochę jak wogóle ten film mógł być faworytem... Owszem, wspaniały film, ale "Za wszelką cenę" to wielkie, wzruszające dzieło...