Apogeum głupoty, "biografia" psychicznego, dążącego do całkowitej władzy człowieka.Zero prawdy jeśli chodzi o grę aktorów, szcztuczność to temat przewodni tego filmu, kostiumu nie wyglądają jak te z tamtych czasów, scenografia rodem z kiepskeigo Europejskiego filmu. Gdzi magia Hoolywood, Scorsese chciał ją zatrzeć??Zupełnie nei potrzebnie. Di Caprio nie pokazał w tej roli swojego talentu jakim był obdażony jeszcze nie dawno. Przez ten film uświadomiłem sobie ,że jest szcztuczną lalką Amerykańskeigo snu.
Montaż, dźwięk, efekty, jednym słowem cały film to "shit".
Wrócę jeszcze do prawdziwości, prawdziwych postaci:). Myślałem ,że Kate Blanchet po roli w "Elżbiecie I" zagra perfekcyjnie tak jak w tamtym filmie, że wczuje się w postać wielkiej aktorki jaką była Kate Hepurn-no niestety, nie udało jej się. Naprawda najsłabsza rola.
Postać Howarda była ciekawiej zagrana /choć też nie za cudownie-żeby była jasność/ Natomiast zankomicie zagrała Gwen Stefani- tak naprawdę to ona jest + tego filmu.
Co do nagród- Amerykańska Akademia filmowa przyznając Oscary często się myli - Tak też było i w tym przypadku. Na szczęście nie popełniła błędu na całym froncie.
Jedną rzecz chciałam tylko powiedzieć, bo filmu jeszcze nie widziałam wiec nie mogę go skomentować. Ale kurcze jak już chcesz napisać 'profesjonalną' recenzje to błagam bez błędów... Bo szlak mnie trafia jak widzę jak ktoś sie wymądrza i pisze 'guwno', 'Hoolywood', 'obdażony', 'Hepurn' + mnóstwo literówek. Jak to mówią- dbajmy o nasz język :P
M ty kompletnie nie masz pojęcia o czym ty piszesz...twoja znajomość gry aktorskiej równa się ZERU tak jak znajomość całej kinematografii. Kate Blanchet zagrała bardzo dobrze, scenografia stoi na najwyższym poziomie. Ogólnie film bardzo dobry 8/10