Bardzo chciałam ten film obejrzeć ale po fakcie rozczarowałam się tzn film tak ogólnie jest oki przedstawia zycie człowieka, ale czegos mu brakuje ... Jak na mój gust jest przereklamowany, to co jest godne uwagi to role Leonarda i Cate, bo naprawde zagrali swietnie! No i to zakonczenie ... pozostawia wiele do zyczenia, bądźmy szczerzy Martin nie pokazał się tym razem, Gangi NY były lepsze!
Podzielam twoje zdanie, zabrakło tu jakiegoś większego sensu, przesłania (no może poza tym, że obok wielkich pasji mogą pojawić się efekty uboczne w postaci np. fobii czy natręctw, ale to było zbyt pobieżnie zaznaczone) i entuzjazmu w przedstawieniu kolejnych etapów w życiu Hughesa. Niby pokazuje się tu kawałek czyjegoś życia, ale jakoś bez życia:) A film był szeroko reklamowany, bo wyreżyserował go Scorsese, którego każdy projekt jest wielkim wydarzeniem. Niestety, w tym wypadku (jak i przy "Gangach NJ"), efekt końcowy okazał się nie na miarę możliwości tak świetnego twórcy.