wmówiłem sobie że Aviator będzie super bo reżyseruje go jeden z moich ulubionych reżyserów Martin Scorsese.Niestety film w mojej ocenie ma 6/10 czyli jest zaledwie przeciętny.Filmy Scorsese z wcześniejszych lat były o wieeeeeeeeeele lepsze.Poza tym o wiele bardziej wole zadziornego Roberta De Niro niż słodziutkiego Leonardo Di Caprio!
Niestety jeden aktor filmu nie uratuje...ja również z wielkimi nadziejami czekałam na ten film i w sumie nie wiem co tak na dobrą sprawę najbardziej zawiodło, chyba wszystko po trochu. Szkoda...
Di Caprio zdobywa dopiero doświadczenie, gdy De Niro zaczął grać u Scorsese nikt nie wątpił w jego kunszt aktorski i talent. Di Caprio dojrzewa dopiero na planie i jest na świetnej drodze. Trzymam za niego kciuki, bo facet ma talent. Trzeba tylko w niego uwierzyć.
Ja tez nie zostałem powalony tym filmem. Film oglada sie dobrze, nie
nudzi sie mimo ze jest cholernie długi. Jednak tak jak w przypadku
Obywatela Kane irytuje mnie typowo amerykanskie upraszczanie problemu.
Tak jak w Obywatelu teskonota za sankami z rożami determinuja cale zycie
bohatera, tak tutaj walnieta matka wmawiająca synowi niebezpieczenstwo
czychające wszedzie produkuje człowieka opetanego obsesją czystosci i
dązenia do doskonałości. Postac świetnie zagrana przez DiCaprio wydaje
sie byc zupełnie nierzeczywista, gdyby nie to, że udało mu sie tchnąć
troche życia w człowieka-posąg. I za to należą mu sie brawa.
8/10
I jeszcze nie moge wybaczyc twórcom filmu tego machania drążkiem na
wszystkie strony przez DiCaprio w którejs ze scen. Bzdura totalna ;) To
kolejna wada amerykanskiego kina. Niewazne że cos jest nieprawdziwe,
wazne żeby było ekscytujące...
pozdrawiam
Film, który według licznie tutaj obecnych jest arcydziełem, na mnie nie wywarł porażającego wrażenia... Lubie filmy które coś wnoszą do mojego życia; co prawda niektóre tylko przez chwile: wzruszenie lub śmiech,(ale przecież m.in.taka jest rola kinematografii) ale inne naprawdę długo pozostają w mojej pamięci, uczą i wywierają wpływ na sposób mojego myślenia... Po każdym dobrym filmie patrze na świat z trochę innej perpektywy... Jednak ten film mimo tak barwnej i genialnej postaci (sylwetka głównego bohatera jest niesłychanie nieliniowa i oryginalna) nie wywarł na mnie żadnego wrażenia, nie wniósł w moje skromne życie żadnej przesłanki, żadnej wartości (może oprócz tego że teraz wiem że moja bakteriofobia może przybrać nieobliczalną postać ;) Choć może dla niektórych jest to film genialny co bardzo szanuje, ja nie potrafiłam się w nim odnaleźć... Ale ogólnie rzecz biorąc film warto obejrzeć, chociażby dla świetnie skrojonej głównej postaci...