PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=684049}

Bóg nie umarł

God's Not Dead
6,3 50 586
ocen
6,3 10 1 50586
3,2 4
oceny krytyków
Bóg nie umarł
powrót do forum filmu Bóg nie umarł

Na początek kilka słów o samym filmie.

Film próbuje zademonstrować wartość argumentu teistycznego poprzez przedstawienie karykatury stanowiska przeciwnego. Ateizm - a właściwie ANTYTEIZM (bo nie dopatrzyłem się w filmie ani jednego ateisty który nie twierdziłby, że bóg nie istnieje) - przedstawiony w filmie jest jedynie absurdalną wizją teistów n/t argumentacji a(nty)teizmu, a nie rzeczywistymi argumentami ateizmu.

Na przykład: żaden zdrowy na umyśle człowiek odrzucający teizm nie stwierdzi, że boga nie ma bo na świecie istnieje cierpienie. Cierpienie wyklucza jedynie istnienie boga łączącego takie charakterystyki jak wszechmoc, wszechwiedza i miłość. Wystarczy pozbyć się jednego z nich i otrzymujemy koncept boga, którego istnienie nie jest wykluczone.

Autorzy filmu nie są zdolni do dysputy z prawdziwymi argumentami demonstrującymi wielopoziomowy nonsens teizmu (bo albo ich nie znają, albo ich nie rozumieją, albo celowo ich unikają), więc budują chochoła ateizmu, atakują tą kukłę, przewracają ją i ogłaszają swoje zwycięstwo, ku przyklaskowi równie rozgarniętych i/lub pogrążonych w ignorancji widzów, do których film jest adresowany.

Przy tym autorzy używają wyjątkowo obrzydliwych chwytów mających odwoływać się do emocji. Mówię tutaj o odmalowywaniu ateistów jako opryskliwych, drwiących dupków którym obcy jest humanizm, a także arogantów i głupców wpadających w złość, kiedy nie potrafią zademonstrować idiotyzmu argumentu teistycznego, podczas gdy ich najlepszym orężem ateistycznym jest odwoływanie do autorytetu i rozumienie logiki na poziomie poniżej gimnazjum.

Wyjątkowo nisko etycznie trzeba upaść, by stosować takie zabiegi. Niemal równie nisko, co intelektualnie, że ktokolwiek poza idiotami na niego się nabierze.



★★★★★★--- Argumenty --- ★★★★★★

Oto omówienie przedstawionych w filmie argumentów za istnieniem boga. Gdyby filmowy profesor filozofii nie był chochołem zbudowanym ze słomy, to owe odpowiedzi znalazłyby się w filmie, bo to są rzeczy które winny być oczywiste nawet dla laika.

Ponieważ nie byłem w stanie zmusić się do oglądnięcia całego filmu, skupiłem się tutaj tylko na argumentach podanych przez chłopaka-teiste w trakcie jego wykładu. Niemniej nie mam wobec tego jakichkolwiek wyrzutów sumienia, bo to przecież właśnie te argumenty mają być kwintesencją całego filmu w postaci tryumfu teizmu nad nonsensownym ateizmem.


★★★ „Ateiści twierdzą, że nie da się udowodnić istnienia boga. Ale nie da się tez udowodnić jego nieistnienia.”

Cóż za genialna myśl! Czyli skoro nie da się udowodnić nieistnienia Muminków, Odyna, krasnoludków, różowych słoni na Jowiszu, to jesteśmy uprawnieni by w to wierzyć! Hurra!!!

Tylko wtedy natykamy się na problem, bo:
► albo dokonamy intelektualnego sepuku poprzez bycie konsekwentnymi względem tego argumentu, czyli wierzenie naraz w nieskończoną ilość identycznie nieudowodnionych, wzajemnie wykluczających się twierdzeń, czego skutkiem wylądujemy w pokoju bez klamek;
► albo dokonamy podwójnego intelektualnego sepuku po przyjęciu tylko jednego z tych identycznie nieudowodnionych twierdzeń i olaniu naszego własnego argumentu, stwierdzając ni mniej ni więcej, że

„ten argument jest wartościowy więc przemawia za istnieniem boga Jahwe, ale ten argument jest nonsensowny, więc odrzucam wierzenie w cokolwiek innego za czym przemawia.”


Dla osoby ceniącej sobie zdrowie psychiczne, rozum i dążenie do prawdy żadna z tych alternatyw nie jest pożądana. Dlatego właśnie udowadnia się tylko istnienie, nigdy nieistnienie. I dopóki istnienia się nie udowodni, to nie przyjmuje się twierdzenia „to istnieje” za prawdę.

I ufam, że nie muszę tłumaczyć tak podstawowych spraw, jak to że stwierdzenie „nie wierzę w istnienie A” znaczy coś zupełnie innego, niż „wierzę w nieistnienie A”...



★★★ „Teoria wielkiego wybuchu twierdzi, że wszechświat powstał z niczego w wybuchu. Jest to zgodne z Księgą Stworzenia, w której bóg mówi „niech stanie się światło.”

Po pierwsze – TWW nic takiego nie mówi. Niezrozumienie nauki, na którą się powołuje, jest dość popularne, żeby nie powiedzieć OBLIGATORYJNE pośród teistów próbujących używać nauki do potwierdzania teizmu.

Po drugie – cóż za cudowna konsekwencja :D

Stworzenie wszechświata przez wybuch potwierdza Biblię, bo w Biblii jest napisane, że bóg powiedział „niech stanie się światłość”. Tylko, że w poprzedzającym to wersie biblijnym stoi wołami, że przed tym momentem niebo, ziemia, a nawet oceany już istniały!
No bo przecież tego właśnie uczy nas Teoria Wielkiego Wybuchu: że najpierw była nasza planeta z oceanami, a potem coś pierdykło i wypadło z tego słońce, ziemia, oce… zaraz, zaraz…

I jakby absurdu było mało, chłopak-teista podsumowuje ten argument słowami:

„Powstanie świata wg nauki jest dokładnie takie, jak opisuje to Biblia”.

A nam pozostaje jedynie zdecydować, czy ta postać przejawia porażającą ignorancję, czy chorobę psychiczną.

http://www.filmweb.pl/user/impactor

⑥ * Biblia posiada precyzyjne informacje zgodne z współczesną nauką! - czyli czy Biblia zawstydza teleskop Hubbla, oraz czy wg Biblii ziemia była kulą?



★★★ „Nie muszę popełniać intelektualnego samobójstwa, by wierzyć w stworzyciela stworzenia”.

I właśnie dlatego zrobił to już dwa razy :)



★★★ „W rzeczywistości nigdy nie widzimy rzeczy, które pojawiają się z niczego. Ale ateiści robią wyjątek, którym jest cały wszechświat.”

Powiedział teista, który wierzy że jego bóg nie powstał z niczego, oraz że stworzył wszystko z niczego :)
(Pomijam już tutaj wyżej wspomnianą ignorancję n/t TWW, która nie twierdzi nic n/t wszechświata powstającego z niczego.)



★★★ „Pytanie o stworzyciela boga ma sens tylko wobec boga stworzonego. Ale nie ma sensu wobec boga, który nie został stworzony.”

Pytanie o przyczynę istnienia wszechświata ma sens tylko wobec wszechświata stworzonego. Ale nie ma sensu wobec wszechświata, który nie został stworzony :)



★★★ „Zarówno teiści jak ateiści próbują odpowiedzieć na pytanie „jak to się stało”.”

Przez „ateiści” chłopak miał zapewne na myśli naturalistów, naukowców.

Tak, zarówno nauka, jak i religia próbują odpowiedzieć na to samo pytanie. Tylko, że różnica polega na tym, że nauka odpowiada na to pytanie dopiero wtedy, kiedy potrafi to udowodnić, a do tego czasu utrzymuje pozycję NIE WIEM, SPRAWDŹMY.

Tymczasem teizm wysysa sobie odpowiedź z palca, bez żadnego umocowania jej w rzeczywistości, bo w swojej arogancji i niedojrzałości nie może znieść świadomości, że na niektóre kluczowe pytania odpowiedzi na razie nie znamy.

Jedna z tych postaw jest dążeniem do prawdy, druga – dążeniem do wierzeń nieodróżnialnych od fałszu. Mam nadzieję, że oczywistym jest która jest którą.

Do nieszczerości intelektualnej teizmu należy zaliczyć również standardowe podejście:
Nauka jest spoko, dopóki potwierdza Biblię i istnienie boga. Ale nauka jest do niczego, kiedy nie potwierdza lub zaprzecza Biblii i istnieniu boga :)



★★★ „Jeśli odrzucimy koncept boga stworzyciela, to będziemy mieli problem ze znalezieniem innego wiarygodnego wytłumaczenia tego, skąd wszystko się wzięło”.

http://www.filmweb.pl/user/impactor
④ * Czy bóg jest najlepszym wyjaśnieniem otaczającej nas rzecywistości?
Porównanie wartości kilku różnych hipotez n/t powstania świata, wliczając w to hipotezę o stworzeniu przez boga.



★★★ „Powołam się na argumenty Johna Lennoxa, mimo że ich nie rozumiem i nie jestem w stanie ich obronić. Ot, tak sobie rzucę argumentum ad verecundiam po czym schowam głowę w piasek."

Jako że chłopak nie uznał tego za argument który sam potrafi przedstawić i obronić, to nie mam do czego się odnosić. Jeżeli ktoś zechce przedstawić argumenty Lenoxa i się pod nim podpisać, chętnie omówię dlaczego i w których miejscach stają się nonsensem.

Pozostaje jedynie zacytować wartościową myśl Lennoxa:
„Nonsens pozostaje nonsensem, nawet jeżeli jest ogłaszany przez uznanego naukowca.”



★★★ „Ewolucja wyjaśnia jak rozwinęło i uróżnorodniło się życie. Nie wyjaśnia jednak tego, skąd się wzięło...”.

… dlatego posłużę się argumentum ad ignorantiam stwierdzając, że skoro nie wiemy skąd wzięło się życie, to wiemy skąd wzięło się życie – bozia!

Poza tym jestem niedouczonym ignorantem, który nie wie że ewolucja z założenia nie ma mówić nic ani na temat powstania życia, ani naturze prądu stałego, bo od tego jest (a)biogeneza oraz elektryka.



★★★ „Z geologicznego punktu widzenia większość organizmów pojawiała się nie powoli i stopniowo, ale w terminologii ewolucyjnej – niemal nagle. Więc darwinowskie stwierdzenie „natura nie skacze” zmienia się w „natura robi wielkie susy”.”

Ewolucja organizmów zarówno na przestrzeni 2 mln lat jak i 200 mln lat jest identycznie zgodna z i wyczerpująco wytłumaczona przez Teorię Ewolucji. Ewolucja to zmiana organizmów dostosowująca je do środowiska, a tempo zmian ewolucyjnych jest dyktowane tempem zmian w środowisku.
Kiedy przez setki milionów lat środowisko jest generalnie niezmienne, zmiany w organizmach również są powolne, bo najkorzystniejsza forma organizmu pozostaje niezmienna.
Kiedy następuje nagła katastrofa, np. Wielka Katastrofa Tlenowa, uderzenie meteorytu, albo ochłodzenie klimatu, wtedy stara forma organizmów staje się mniej korzystna, a nowa forma korzystniejsza – stąd też „nagłe” „skoki” ewolucyjne, które ani nie są nagłe, bo trwają miliony lat, ani nie są skokami, bo są całkowicie płynnym procesem.

I nie, nie ma to żadnych punktów wspólnych z mitem o pstrykania palcami przez boga stwarzającego zwierzątka i człowieka tak jak opisuje to judeo-chrześcijaństo-muzułmańska mitologia.



★★★ Stworzenie stało się, bo bóg powiedział, żeby się stało. A to co dla nas wydaje się ślepym, niesterowanym procesem, może być w rzeczywistości sterowane przez boga od początku do końca”.

Ponad 99% wszelkiego życia na Ziemi wyginęło przed pojawieniem się pierwszych ludzi, a samo życie na Ziemi wyginęło niemal całkowicie co najmniej 5 razy...
Rzeczywiście, bardziej pasuje to do inteligentnego planu sterowanego ręką boga Jahwe, niż do ślepego, niesterowanego procesu pod wpływem losowych czynników naturalnych... :)



★★★ „Bóg dopuszcza istnienie zła, bo bez niego nie byłoby wolnej woli.”

Czyli żeby nasza 3-letnia córeczka mogła wybrać pomiędzy jogurcikiem i banankiem, należy zaproponować jej również kubeczek kwasu siarkowego. Inaczej nie będzie w stanie dokonać wyboru, a my nie będziemy w stanie zapewnić jej prawidłowego rozwoju, ani jej pokochać, no bo przecież nie zapewniliśmy jej możliwości własnego unicestwienia.
Dopiero kiedy córeczka dorośnie, wtedy zabierzemy kwas siarkowy, bo zasłuży sobie na to poprzez jego niewypicie kiedy była w kołysce.


http://www.filmweb.pl/user/impactor

① * Czy i czym Jahwe wyklucza możliwość swojego istnienia? Czy brak zła = brak dobra?
oraz upadek chrześcijańskiego konceptu wolnej woli zakończony epickim zapętleniem logicznym

② * Czy biblijny bóg jest kochającym rodzicem? oraz Logiczne zapętlenie n/t wolnej woli ∞


Gdyby bóg był rodzicem, każdy sąd odebrałby mu prawa rodzicielskie: http://fdn.pl/regulacje-prawne-dot-zaniedbywania-dzieci



★★★ „Jeśli standardy moralne nie są absolutne i nie pochodzą od boga, to nie mamy żadnego innego powodu, by żyć moralnie. Bez boga nie ma powodu, by być moralnym.”

http://www.filmweb.pl/user/impactor

② * Moralność teistyczna kontra Moralność ateistyczna (humanistyczna)
która z nich rzeczywiście zasługuje na miano "moralności", i dlaczego?

⑨ * Ateistyczna moralność sytuacyjna (nie mylić z subiektywną) (4 kolejne posty, rozwiązanie w ostatnim)
W jaki sposób działa najwyższa znana człowiekowi forma moralności, w odróżnieniu od „moralności” odgórnych nakazów, jak np. w Biblii. Cudzysłów, ponieważ tylko najwyższa forma moralności zasługuje na miano bycia moralną.

★ ⑩ * Ateistyczna moralność humanistyczna vs moralność teistyczna - Ostateczne rozwiązanie
Skąd bierzemy zasady moralne? Co przed mordowaniem powstrzymuje teistę, a co ateistę? Która moralność jest lepsza? I czy moralność teistyczna w ogóle istnieje?



★★★ „Dla chrześcijanina moralność jest prosta i stała. Jasne dobro i jasne zło, prowadzące prosto do boga”

http://www.filmweb.pl/user/impactor

① * Czy bóg jest źródłem moralności?
Sprawdźmy!

①b * Dlaczego prawie każdy chrześcijanin uważa się za nieporównywalnie bardziej moralną osobę od biblijnego boga Jahwe
i dlaczego ma rację!

③ * Czy grzech = zło?
Sprawdźmy!

④ * Czy chrześcijański bóg Jahwe jest bogiem dobrym?

⑤ * Rodzaje boskich nakazów w Biblii
od dobrych, przez nieprzemyślane, głupie, absurdalne, megalomańskie, po złe, bestialskie, antyludzkie i głęboko niemoralne.

⑤b * Jakkolwiek nie będziesz krytykował bibli - to mogę Cię zapewnić, że nie namawia ona do ludobójstwa! - czyli jak zapewnić sobie natychmiastową porażkę.

⑪ * Destruktywny wpływ chrześcijaństwa na moralność
czyli jak chrześcijaństwo odbiera wyznawcom zdolność odróżniania dobra od zła

⑫ * Konkretne przykłady niebezpieczeństwa chrześcijaństwa i odbierania przez nie zdolności odrózniania dobra od zła:

⑦ * Dlaczego wg Biblii wszyscy chrześcijanie trafią do piekła
oraz dlaczego katolicy mają tylko 9 przykazań.



★★★ „Bez boga nasza egzystencja nie ma sensu.”

http://www.filmweb.pl/user/impactor

③ * Czy życie bez boga pozbawione jest sensu i celu? Czy ateizm to beznadzieja i samobójstwo? - Zastanówmy się, czy jest właśnie tak, czy może jednak dokładnie odwrotnie.

⑳ * Cudowność i przykładowy sens istnienia we wszechświecie pozbawionym bogów i życia po śmierci.



★★★ „Dlaczego nienawidzisz boga?!”

W tym krótkim pytaniu zawiera się cała miernota intelektualna tego filmu. Świadectwo tego, jak głęboko u autorów obrazu sięga niezrozumienie tego, czym jest ateizm, ani treść krytyki teizmu.


★★★ „Czy bóg jest martwy?”

Jeżeli biblijny bóg Jahwe nigdy nie istniał, to nie może być martwy. Nie bardziej, niż Muminki, Prometeusz i wszyscy inni bogowie, w których ludzkość wierzyła w tym gorzko-słodkim okresie swojego istnienia rozciągającym się pomiędzy uzyskaniem zdolności abstrakcyjnego myślenia kilkaset tysięcy lat temu, a współczesnym triumfem rozumu nad religijnym atawizmem.



W końcówce filmu obserwujemy jeszcze trzy rzeczy:

►- kombinację rentgenowskiego wzroku i niesłychanej wiedzy medycznej, która umożliwiła czarnemu duszpasterzowi ocenić w pół sekundy ze szczegółami wewnętrzne obrażenia i prognozę ofiary wypadku;

►- najbardziej ohydny sposób działania religii, która upatruje sobie za ofiary osoby najbardziej wobec niej bezbronne, niedojrzałe lub będące w stanie emocjonalnego wzburzenia, strachu, lub żałoby – sytuacjach, w których to zdolność do krytycznego myślenia jest zaburzona. Tak samo działają dilerzy narkotykowych i chorób zakaźnych;

►- przykład na to, że to właśnie chrześcijaństwo jest 'cywilizacją', kultem śmierci: „Śmierć tego człowieka, to powód do radości! Jeeeej! To życie jest gó.wno warte w porównaniu do życia po śmierci, więc absolutnie cudownie, że już mu się skończyło!” . Zaiste, zabijmy się wszyscy celem szybszego przeniesienia się do Stumilowego Lasu.

http://www.filmweb.pl/user/impactor

➐ * Czy chrześcijaństwo to "cywilizacja" życia, czy śmierci? - oraz dlaczego chrzcić dzieci, i dlaczego w chrześcijaństwie najwyższym aktem miłości jest zabicie własnych dzieci



Podsumowując, film najbardziej uwłacza teistom. Mimo, że nie uważam teizmu za pozycję możliwą do obrony, to jednak posiada on w swoim arsenale o wiele mniej błędne i głupie argumenty, niż te zaprezentowane w filmie.


------------------------------------------------------------ ------------------------------------------------------------ ---
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

lokimojboze

"Co ci przepowiedział jasnowidz? Z ciekawości pytam :)"

Człowieku... Aż strach o tym pisać. A było tak:
zadzwoniłem do jakiegoś mało znanego jasnowidza (nic o nim nie ma w mediach).

- Pomoże mi pan znaleźć kota? Żona moja wpadła w depresję, nie wiem co robić.
- Bardzo panu współczuję ale nie mogę tego zrobić. To znaczy mogę - ale by to bardzo dużo kosztowało. Zwłaszcza, że teraz jestem zajęty bo pochłaniają mnie bieżące zajęcia, tj. otwieranie aur, odwracanie zaklęć i sprowadzanie ciał astralnych z innego wymiaru.

Pewnie nie wierzysz w ani jedno słowo, które napisałem, ale przysięgam że to najprawdziwsza prawda :)

Potem myślę sobie: co robić? Zadzwoniłem więc do jasnowidza Jackowskiego (pewnie go znasz, to najbardziej znany jasnowidz w Polsce). Znalazłem jego nr. na stronie internetowej.

- Halo? Pan Jackowski?
- Słucham Pana.
- Zaginął mi kot, może Pan zrobić wizję i go poszukać?
- Szanowny Panie. Ja szukam osób zmarłych, zaginionych, poszukiwanie zwierząt nie idzie mi zbyt dobrze.
- Ale może Pan spróbuje?
- NIE!
i rozłączył się. xD

Na szczęście tego samego dnia kot znalazł się pod drzwiami (okazało się, że nie opuszczał klatki schodowej przez cały czas. Siedział w jakiejś szczelinie, o której istnieniu nie wiedziałem).

To nie do wiary ilu na świecie jest cudaków. Biorą kasę za odczynianie złych uroków...

ocenił(a) film na 3
Dworzanin

No tak... Co się będą przejmowali jakimś kotem, kiedy są zajęci tak poważnymi zadaniami jak sprowadzanie ciał astralnych z innych wymiarów albo odczynianie złych uroków?

Ale kurde, zastanawia mnie co tobą kierowało, że zwracałeś się do jasnowidza po pomoc... Mi by to nawet PRZEZ MYŚL NIE PRZESZŁO. Chyba masz skłonności do myślenia magicznego :D To zaskakujące, że coś jakimś sposobem uchroniło cię od teizmu wyznaniowego... ^^

Historię z kotami bywają różne ^^ wyobraź sobie, że mi też kiedyś zaginął kot i nie było go trzy dni, więc już w zasadzie krzyż można było stawiać. Aż tu nagle coś mnie wzięło, i zajrzałem do studni u sąsiada nieopodal. Kot-debil siedział tam trzy dni! A dlaczego debil? Bo jak spuściłem do studni drabinę i wlazłem jakimś cudem do środka, to tak się te zwierzę przestraszyło... że same wyskoczyło -.-

lokimojboze

"Ale kurde, zastanawia mnie co tobą kierowało, że zwracałeś się do jasnowidza po pomoc... Mi by to nawet PRZEZ MYŚL NIE PRZESZŁO. Chyba masz skłonności do myślenia magicznego :D To zaskakujące, że coś jakimś sposobem uchroniło cię od teizmu wyznaniowego..."

A masz dowód, że jasnowidze nie mają swoich mocy parapsychicznych? Bo póki nie ma dowodu to wszystko jest możliwe. Więc jak jesteś bardzo emocjonalnie rozchwiany (bo np. zaginęła ci 5 letnia córeczka) to wtedy myślisz sobie "a co mi tam, może jednak to prawda?". Zwłaszcza, że Jackowski jest nawet wiarygodny - chociaż do potwierdzenia naukowego jego wizji jeszcze mu strasznie daleko. Ale te wszystkie listy od policji, od ludzi prywatnych, podziękowania że znalazł zwłoki, itp. dają nadzieję że MOŻE jednak nie jest to kompletna bzdura :) Chociaż jasne jest, że tak naprawdę jedyna rozsądna postawa wobec jasnowidza (bioenergoterapeuty, itp) to postawa: "nie ma wyraźnych podstaw, nie wiadomo".

Oglądałeś "Zagubionych" (Lost)? Jest tam fajna scenka. Kobieta chora na raka idzie do uzdrowiciela. Patrzy, a w jego pokoju cała ściana obwieszona listami od ludzi, których uzdrowił, podziękowania, itp. Oczywiście, póki nie zbada tego się rzetelnie, nie można wyrokować. Ale mnie osobiście by to wystarczyło, żeby chociaż spróbować, gdyby medycyna konwencjonalna dawała mi 3 miesiące życia. Ty nie?

impactor

Ej ziomku,
sorry, że się spytam ale czemu Ty bawiąc się w te wszystkie elemenciki, eleganckie wypasione kropeczki, dbając o interpunkcję oraz ortografię... Nagminnie piszesz słowo "Bóg" z małej litery?

Czy to jest forma Twojej wojny z Bogiem?

Kevin? Sorbo, to Ty? W Herkulesie świetna rola stary, wychowałem się na nim, pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 1
The_Real_MACZO

►►► czemu Ty bawiąc się w te wszystkie elemenciki, eleganckie wypasione kropeczki, dbając o interpunkcję oraz ortografię... Nagminnie piszesz słowo "Bóg" z małej litery? Czy to jest forma Twojej wojny z Bogiem?

Nie. Jest to forma mojej wojny z błędną pisownią.

http://www.filmweb.pl/user/impactor


➏ * Czy pisanie słowa "bóg" małą literą jest błędemjęzykowym, czy też takie twierdzenie jest jedynie próbą teistów narzucania innym swoich przekonań i uwielbienia do ich ulubionej postaci mitologicznej?

Miłej lektury.

impactor

Wojna z błędną pisownią? Chrześcijaństwo to monoteistyczna religia. W takim wypadku "Bóg" piszemy z wielkiej litery. Możesz to nawet sprawdzić w słowniku. Rozumiem, że jesteś zafiksowany na punkcie walki z Bogiem(serio, jak Kevin Sorbo w tym filmie!) ale odrobinę zdrowego rozsądku radzę zachować.

ocenił(a) film na 1
The_Real_MACZO

►►► Chrześcijaństwo to monoteistyczna religia.

Chrześcijaństwo nigdy nie było religią monoteistyczną. Od początku miało dwóch-czterech bogów, a dzisiaj pod względem ilości bóstw konkurować z nim może jedynie hinduizm.

►►► W takim wypadku "Bóg" piszemy z wielkiej litery. Możesz to nawet sprawdzić w słowniku.

Nie piszę o bogu monoteistycznym, tylko o bogu w ogóle. Poza tym gdybyś pisał z kimś o bogu Tatuś Muminka, to też używałbyś wielkiej litery, czy jednak nie, ponieważ nie dotknęła Cię naginająca zasady pisowni indoktrynacja religijna muminizmu?


Resztę miałeś wyjaśnione w podanym linku.

impactor

Olaboga, calma.
Dwóch, czterech Bogów? Czy Ty w tym swoim antyteistycznym pędzie nie pomieszałeś religii? Chrześcijaństwo miało i ma jednego Boga.

Gdy piszę z kimś o Bogu muzułmańskim, to używam wielkiej litery, mimo że indoktrynacja islamu mnie jeszcze za bardzo nie dotknęła, albo na nią nie zważam.

ocenił(a) film na 1
The_Real_MACZO

Nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Być może łatwiej byłoby Ci nie podmieniać pytania, które zadałem pytaniem które sam sobie zadałeś, gdybym zapytał o rozmowę o bogu Latającym Potworze Spaghetti, zamiast o bogu Tatusiu Muminka, ale to już nie jest ważne.

To, co mam Ci do powiedzenia zamyka się w 5 punktach.


➊ Chrześcijański bóg Jahwe pochodzi z panteonu kananejsko-ugaryckiego (skąd zaadoptowali go pierwsi Żydzi), gdzie był jednym z wielu bogów, i to wcale nie głównym.

➋ Judaizm – bezpośrednie źródło 90% mitologii chrześcijańskiej - w młodym i średnim wieku był politeizmem w którym funkcjonowało wielu bogów równocześnie.
Jeżeli nie wiesz o powyższym, to zapraszam do lektury/słuchowiska działu „Ia. Historia biblijnego boga Jahwe” znajdującego się tutaj: http://www.filmweb.pl/user/impactor

➌ W chrześcijaństwie, w odróżnieniu od późnego judaizmu, funkcjonują dwa bóstwa - „dobre” Jahwe oraz „złe” Szatan. Chrześcijanie bardzo by chcieli by ich bóg był tylko dobry, ale ponieważ na świecie jest „zło”, a to wtedy musieliby winić go również za złe rzeczy. Dlatego stworzyli sobie funkcję boga-Szatana, który co-i-rusz krzyżuje plany niby doskonałemu i wszechwiedzącemu Jahwe ( :D), czym pozornie pozbyli się problemu (a tak naprawdę wspięli się na nowe poziomy absurdu).
Do tego dochodzi bóg-Jezus, bóg-Duch Święty, bogini Matka Boska oraz i tysiące pomniejszych bóstw pod postacią świętych i błogosławionych. Dlatego też gdybyś rozmawiał z muzułmaninem, to jego pierwszy i najsilniejszy argument za tym że chrześcijaństwo jest wypaczoną przez Szatana religią to spektakularne łamanie pierwszego przykazania.

➍ Kiedy piszę konkretnie o bogu chrześcijańskim, to jego nazwę własną za KAŻDYM razem piszę wielką literą – Jahwe.

➎ Możesz sobie uważać pisanie „bóg” małą literą za element wojny z teizmem. Właściwie, to zupełnie mi to nie przeszkadza.


I na tym zakończę tą wymianę.

impactor

Rozumiem, że to jest jakiś skrót myślowy ale Szatan nie jest Bogiem i nie jest nim też Matka Boska.
Na świecie istnieje zło - Chyba nawet w tym filmie jest ujęty kontrargument, na Twoją teorię o "potrzebie" Szatana. Zło jest brakiem Boga, to że Szatan ma w tym swój udział jest inną kwestią.
Iii przeczytałem tę krótką historię, słaba interpretacja moim zdaniem.

PS tę* wymianę
PS2 Zarabiasz na tym? Poważnie się pytam, bo musiałeś kupę czasu poświęcić na tę ogólnodostępną, filmwebową książkę.

The_Real_MACZO

zło jest brakiem boga? czyli rozumiem, że bóg nie tworzył tej planety gdzie miliony umierają w katastrofach i chorobach? może to jednak szatan stworzył Ziemie?

_MARMX_

Hahaha
Twój komentarz kompletnie nie ma sensu, nawet nie wiem jak odpowiedzieć.
Tak, Bóg stworzył świat. Tak, ludzie umierają, nie żyją wiecznie na Ziemi. Nie, Szatan nie stworzył tej planety, to upadły anioł.

The_Real_MACZO

Skoro Ziemia jest dziełem boga i istnieje jednocześnie na niej zło to twoja teza o złu jako braku boga upada. Chyba, że bóg nie jest w żaden sposób związany z Ziemią, ale jeśli ją stworzył to jest to niemożliwe.

_MARMX_

Co ty dajesz... Serio.
Bóg stworzył Ziemię i jednocześnie dał ludziom wybór czy go odrzucą, czy przyjmą. Gdy ludzie odrzucają Boga, tam pojawia się grzech i zło.
Twoje dziwne teorie są bezsensowne.

The_Real_MACZO

Czyli dobro też jest brakiem boga, skoro mają wolność tak, bo czynią dobro niezależnie od boga (tak jak zło)? Nie moja wina, że nic nie rozumiesz i rzucasz jakieś śmieszne tezy o tym, że zło to brak boga.

_MARMX_

Olaboga, serio skup się, bo stoimy w miejscu od kilku dni.

Bóg stworzył świat, stworzył na nim człowieka i dał mu wolną wolę. W raju Adam i Ewa nie znali grzechu i nie było zła, gdy odrzucili Boga poznali zło. Zło było tylko wtedy, gdy człowiek dobrowolnie Boga odrzucał. Więc brak Boga=brak dobra, Bóg=brak zła. Stąd na świecie mamy zło(albo inaczej nie mamy dobra), nie dlatego, że Bóg je stworzył tylko dlatego, że CZŁOWIEK ODRZUCIŁ DOBROOO.

I na koniec nie wiem jakiś przykładzik może. Powiedzmy, że wchodzisz se do sypialni(zakładamy, że masz żonę) i żona cię zdradza. Masz wybór, postąpić zgodnie z Bogiem, przyjąć Go i żonie wybaczyć, albo odrzucić Boga i zamordować ich ze szczególnym okrucieństwem. Co mimo wszystko było by złe. Uprzedzając, żona i kochanek też odrzucili Boga wcześniej, stąd grzech. I ostatnia rzecz, odrzucenie Boga nie oznacza, że w każdej sytuacji popełniamy zło, ale na pewno nam się to zdarzy. Mógłbyś tu odrzucić Boga, a po prostu się z nią rozstać, albo tylko zwyzywać, może nawet wybaczyć, więc nie 'stworzyłbyś' kolejnego zła, akurat wtedy, ale w innej sytuacji już tak.

PS Serio nie możesz pisać "Bóg" z wielkiej litery? Parzy Caps Lock :D?

The_Real_MACZO

"Bóg stworzył świat, stworzył na nim człowieka i dał mu wolną wolę. W raju Adam i Ewa nie znali grzechu i nie było zła, gdy odrzucili Boga poznali zło."

Nie mów mi, że traktujesz tą historyjkę dosłownie...

"Zło było tylko wtedy, gdy człowiek dobrowolnie Boga odrzucał."

Co potwierdza potwierdzają palenia "wiedźm" na stosach, podbój Ameryk i inne "dobre" czyny osób wierzących w boga. Z drugiej strony mamy na przykład ateistów, którzy udzielają się w organizacjach charytatywnych. Rozumiem, że czynią zło według ciebie? Nie mówię, że każdy ateista jest dobry, a teista zły, ale po prostu twoje gadanie nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości.

"Więc brak Boga=brak dobra, Bóg=brak zła."

No jeśli zdefiniujesz dobro jak coś wypływającego od boga, a zło jako jego nieobecność to rzeczywiście tak jest, tylko że wtedy jest samopotwierdzenie, które niczego nie udowadnia.

"Stąd na świecie mamy zło(albo inaczej nie mamy dobra), nie dlatego, że Bóg je stworzył tylko dlatego, że CZŁOWIEK ODRZUCIŁ DOBROOO. "

Bóg jako istota wszechmocna mógł usunąć zło. Zaraz coś zaczniesz bełkotać o wolnej woli, ale JEDNA PROSTA SPRAWA. Dla przykładu wolałbyś żeby Hitler posiadał wolną wolę i zrobił to co zrobił, czy żeby bóg świadomie, wiedząc co on zrobi, ograniczyłby jego wolną wolą i nakazał np. malowanie obrazów jako sposób na życie. Przecież opcja numer 2 jest dużo bardziej oczywista, dlaczego zatem wszechwiedzący bóg na to nie wpadł? Czyżby spartaczył swoją robotę a może jednak go nie ma?

"I na koniec nie wiem jakiś przykładzik może. Powiedzmy, że wchodzisz se do sypialni(zakładamy, że masz żonę) i żona cię zdradza. Masz wybór, postąpić zgodnie z Bogiem, przyjąć Go i żonie wybaczyć, albo odrzucić Boga i zamordować ich ze szczególnym okrucieństwem. Co mimo wszystko było by złe."

Jeśli się nie mylę za takie coś w Biblii są kary śmierci, ale załóżmy, że nie. CO jeśli odrzucam boga i NIE ZABIJAM żony, tylko jej wybaczam? Twój przykładzik tego nie przewiduje, zatem proszę wytłumacz mi co w takiej sytuacji? Błąd systemu?

"Uprzedzając, żona i kochanek też odrzucili Boga wcześniej, stąd grzech."

Dobrze, ale nie myl grzechu ze złem, bo wciąż to robisz.

"I ostatnia rzecz, odrzucenie Boga nie oznacza, że w każdej sytuacji popełniamy zło, ale na pewno nam się to zdarzy."

Podobnie jak w przypadku "przyjęcia boga" nie będziemy zawsze czynić dobra, skoro sam bóg nie czynił dobra (powszechnie rozumianego w dziejszych czasach) w każdej sytuacji.

"PS Serio nie możesz pisać "Bóg" z wielkiej litery? Parzy Caps Lock :D?"

A dlaczego miałbym pisać? Dla mnie ważniejsze od szacunku do postaci której istnienia nie uważam za prawdę są zasady języka polskiego. Z dużej litery napiszę Jahwe, ale nie bóg. Tak samo - nawet jak bardzo szanuje jakiegoś człowieka, podziwiam go, itp. nie napiszę "Człowiek".


_MARMX_

Niekoniecznie dosłownie.

Przecież pisałem potem, że nie każdy czyn odrzucając Boga(ateisty) jest zły. Natomiast odnośnie wierzących w Boga to niestety często ludzie tylko tak mówią i nie popierają tego działaniem, u wielu wierzących ludzi też brakuje Boga spokojnie. A jeśli chodzi o wyprawy krzyżowe, palenie na stosie, misje w Ameryce to poczytaj trochę źródeł historycznych na ten temat, bo nieźle zostały pewne obrazy zafałszowane.

Ja nie mam zamiaru Ci tego udowodnić, bo ty nie wierzysz w Boga.

"Czy może jednak go nie ma?" Hahaha nieźle :D
W każdym razie, kilka kwestii w tej wypowiedzi poruszyłeś. Tak Bóg dał każdemu dobrą wolę, z miłości, żadne inne stworzenie nie dostało takiego daru, więc wy ateiście powinniście być szczególnie wdzięczni, inaczej byście musieli kurde czekać z seksem do ślubu :D
W każdym razie, jakby Bóg miał wybierać to mógłby też zabrać, albo nakierować inne osoby jak Palikota na przykład, albo Ciebie. Wolna wola to wolna wola.
Natomiast najważniejszą kwestią w twoim argumencie ad Hitlerum jest fakt, że to życie nie jest najważniejsze. Jakbyś spróbował myśleć zgodnie z tym założeniem, że życie wieczne jest naszym celem, to zmieniło by ci to pogląd na wiele spraw. Bóg nie myśli jak człowiek, po ludzku wiele rzeczy jest zbyt skomplikowanych, wszystkiego nigdy nie pojmiemy.

"Jeśli się nie mylę za takie coś w Biblii są kary śmierci, ale załóżmy, że nie. CO jeśli odrzucam boga i NIE ZABIJAM żony, tylko jej wybaczam? Twój przykładzik tego nie przewiduje, zatem proszę wytłumacz mi co w takiej sytuacji? Błąd systemu?"
"Mógłbyś tu odrzucić Boga, a po prostu się z nią rozstać, albo tylko zwyzywać, może nawet wybaczyć, więc nie 'stworzyłbyś' kolejnego zła, akurat wtedy, ale w innej sytuacji już tak."
A jednak! Ten system był tworzony przez większych od was.

Wut? Grzech to zło, zło to grzech.

Tak oczywiście, że przyjmując Boga zdarzy nam się uczynić zło, dlatego że żaden człowiek nie jest niezłomny i każdy grzeszy. Maryja przyjęła Boga i nie odrzuciła go przez całe życie, dlatego była bez grzechu.

Cieszę się, że piszesz o zasadach języka polskiego, tylko stary zachowaj się jak mężczyzna i się z tych słów nie wycofuj. Zajrzyj do SJP, a potem zacznij używać wielkiej litery.

The_Real_MACZO

"Przecież pisałem potem, że nie każdy czyn odrzucając Boga(ateisty) jest zły. Natomiast odnośnie wierzących w Boga to niestety często ludzie tylko tak mówią i nie popierają tego działaniem, u wielu wierzących ludzi też brakuje Boga spokojnie. A jeśli chodzi o wyprawy krzyżowe, palenie na stosie, misje w Ameryce to poczytaj trochę źródeł historycznych na ten temat, bo nieźle zostały pewne obrazy zafałszowane."

A może te twoje źródła historyczne są zafałszowane? Nie ma to jednak nic do rzeczy - wciąż istnieją przykłady tysięcy fanatycznych wierzących i jednocześnie ludzi po prostu złych, którzy dopuścili się okropności w imię boga.

"Ja nie mam zamiaru Ci tego udowodnić, bo ty nie wierzysz w Boga."

To po co w ogóle rozmawiamy skoro nie chcesz tego udowadniać?

"W każdym razie, kilka kwestii w tej wypowiedzi poruszyłeś. Tak Bóg dał każdemu dobrą wolę, z miłości, żadne inne stworzenie nie dostało takiego daru, więc wy ateiście powinniście być szczególnie wdzięczni, inaczej byście musieli kurde czekać z seksem do ślubu :D"

Zaczynam mieć poważne wątpliwości co tego czy piszesz poważnie czy nie. Przecież już wcześniej pisałem co nieco na ten temat, wystarczyło dokładnie przeczytać. Wolna wola w pewnych przypadkach jest przekleństwem. Przez wolną wolę Hitlera zginęły miliony ludzi. Powiedz mi proszę jakiego rodzaju "miłości" ze strony boga doświadczyli ludzie w obozach koncentracyjnych? A rozwiązanie tego ze strony boga dysponującego wszechmocą i wszechwiedzą byłoby banalnie proste. Wszystkich ludzi, którzy chcą skrzywdzić innych, pozbawić wolnej woli, przekonwertować ich by zajęli się na przykład kapłaństwem. Bo chyba nie chcesz mi powiedzieć, że życie dobrego człowieka jest mniej cenne niż swoboda złego człowieka, a niestety z punktu widzenia tego co się dzieje na świecie, tak to wygląda z perspektywy boga.

"W każdym razie, jakby Bóg miał wybierać to mógłby też zabrać, albo nakierować inne osoby jak Palikota na przykład, albo Ciebie. Wolna wola to wolna wola. "

Bóg jako istota doskonała powinien od razu wiedzieć kto dopuści się okropności. Ja nic takiego nie planuję, więc dlaczego miałby mnie jej pozbawiać.

"Natomiast najważniejszą kwestią w twoim argumencie ad Hitlerum jest fakt, że to życie nie jest najważniejsze. Jakbyś spróbował myśleć zgodnie z tym założeniem, że życie wieczne jest naszym celem, to zmieniło by ci to pogląd na wiele spraw. Bóg nie myśli jak człowiek, po ludzku wiele rzeczy jest zbyt skomplikowanych, wszystkiego nigdy nie pojmiemy."

A co jest ważniejsze? Bez życia niczego nie jesteś w stanie zrealizować, więc raczej się mylisz. Nie każdy też traktuje to życie jako coś drugiej kategorii, bo wierzy w jakieś zbawienie. Nie wypowiadaj się za wszystkich.

Co do wzmianki o bogu to już hipokryzja. Poza tym naszą rzeczywistości musimy oceniać przez ludzki punkt widzenia oparty na racjonalizmie, a ten punkt wyraźnie kłóci się z istnieniem boga.

"A jednak! Ten system był tworzony przez większych od was."

Od nas? O czym ty mówisz?

"Wut? Grzech to zło, zło to grzech."

Tylko w ujęciu religijnym. Ja wiele grzechów, np. spożywanie owoców morza, nie uważam za coś złego.

"Tak oczywiście, że przyjmując Boga zdarzy nam się uczynić zło, dlatego że żaden człowiek nie jest niezłomny i każdy grzeszy. Maryja przyjęła Boga i nie odrzuciła go przez całe życie, dlatego była bez grzechu."

Zdecyduj się czy mówisz o grzechu czy źle. Fanatyczny wierzący nigdy nie zgrzeszy, ale popełni wiele zła ( dla przykładu państwo ISIS).

"Cieszę się, że piszesz o zasadach języka polskiego, tylko stary zachowaj się jak mężczyzna i się z tych słów nie wycofuj. Zajrzyj do SJP, a potem zacznij używać wielkiej litery."

A powiedz mi jakiego wyznania są twórcy SJP? I czym się dyktowali tworząc taką zasadę? Jeśli nie ma ona żadnego logicznego uzasadnienia (poza szacunkiem do naszego kochanego ojca!) to pozostaje mi jej nie uznawać. W kilku kwestiach nie respektuje zapisków z SJP, dlaczego tak jest w przypadku słowa bóg - napisałem ci w poprzednim poście.







_MARMX_

"A może te twoje źródła historyczne są zafałszowane?"
Weź człowieku, bo dawno takiego facepalma nie doświadczyłem.
Zacznij czytać co ja piszę. Wielu ludzi wierzących nie zachowuje się jakby byli wierzący. Wierzą w Boga tylko powierzchniowo, nie wykluczam tego. Natomiast nikt nie dokonał niczego złego w imię Boga, Bóg był tylko pretekstem, gdyby nie wiara, to wymyśliliby coś innego. Wiesz jakie jest najważniejsze przykazanie w Chrześcijaństwie? "Słuchaj Izraelu, będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem", a drugie jest: "Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego". Jak ktoś krzywdzi innych, to działa wbrew woli Boga.

Nie wiem po co, dyskutujemy na różne tematy. Nie da się udowodnić, że Bóg istnieje, ani że nie istnieje. Zgodnie z twoją logiką, nie powinno się poruszać żadnych debat o podłożu teologicznym.

Ja pierdziele sorry ale to co dalej piszesz to tak irytujące pierdoły, że naprawdę brakuje słów.
Niektórzy doświadczają cięższych chwil, inni mają lżej. Nie wiem dlaczego akurat ta dana osoba straciła na przykład dziecko, a drugi człowiek nogę. Skąd mam to wiedzieć, staram się jednak zaufać Bogu, bo on wie co jest dla nas najlepsze, nie my sami o czym się wiele razy przekonałem. To jest cholernie trudne, nawet dla wierzących, ale w teorii tak to wygląda.

Posłuchaj teoretyzujemy, mówisz o tym, że gdyby Bóg to coś tam... Dlatego mówię, że gdyby Bóg to heloł nie to życie jest najważniejsze, tylko to po śmierci. To wieczne. Żyj i nie wciskaj mi jakiegoś wypowiadania się za innych -.-
I nie kłóci.

Od was, ludzi.

Zjadanie owoców morza to grzech?

Weź mi proszę nie wrzucaj tu do rozmowy Islamu... Jeszcze ISIS serio... Piszę o źle, które jak już napisałem jest grzechem. Jeśli jakiś człowiek popełnia zło, to w religii chrześcijańskiej grzeszy.

"A powiedz mi jakiego wyznania są twórcy SJP? I czym się dyktowali tworząc taką zasadę? Jeśli nie ma ona żadnego logicznego uzasadnienia (poza szacunkiem do naszego kochanego ojca!) to pozostaje mi jej nie uznawać. W kilku kwestiach nie respektuje zapisków z SJP, dlaczego tak jest w przypadku słowa bóg - napisałem ci w poprzednim poście."
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

Nienawidzę tego "xd" ale niestety, no nie da się inaczej skomentować tego co tu wypisałeś. Ehhh szkoda gadać.
Prześledź sobie inne tematy, na samym filmwebie już wam to parę razy wyjaśniano, i naprawdę wejdź na stronę SJP przeczytaj sobie wszystko i tyle. Po tych teoriach spiskowych rodem z Macierewicza, to lepiej już na ten temat nie dyskutujmy...

The_Real_MACZO

"Natomiast nikt nie dokonał niczego złego w imię Boga, Bóg był tylko pretekstem, gdyby nie wiara, to wymyśliliby coś innego. Wiesz jakie jest najważniejsze przykazanie w Chrześcijaństwie? "

Równie dobrze można napisać, że całe dobro czynione przez wierzących czyniliby oni również bez swojej wiary.

"Nie wiem po co, dyskutujemy na różne tematy. Nie da się udowodnić, że Bóg istnieje, ani że nie istnieje. Zgodnie z twoją logiką, nie powinno się poruszać żadnych debat o podłożu teologicznym."

Można poruszać debaty na ten temat (niezależnie od tego czy potrafimy udowodnić istnienie boga), ale zauważ, że mój komentarz nie dotyczył istnienia boga, ale powiązania dobra z bogiem i zła z brakiem boga, które wydaje mi się bardzo naciągane. Stąd wymagałem jakiekolwiek uzasadnienia, co rozumiesz przez zło i dobro.

"Ja pierdziele sorry ale to co dalej piszesz to tak irytujące pierdoły, że naprawdę brakuje słów. "

Rozwiązanie problemu cierpienia ze strony człowieka jest "irytującą pierdołą"?

"Niektórzy doświadczają cięższych chwil, inni mają lżej. Nie wiem dlaczego akurat ta dana osoba straciła na przykład dziecko, a drugi człowiek nogę. Skąd mam to wiedzieć, staram się jednak zaufać Bogu, bo on wie co jest dla nas najlepsze, nie my sami o czym się wiele razy przekonałem. To jest cholernie trudne, nawet dla wierzących, ale w teorii tak to wygląda."

Akurat to dlaczego ktoś stracił dziecko czy nogę wiemy - tych informacji dostarcza medycyna w 99% przypadków.

Już nie pytam się skąd wiesz, że jakikolwiek bóg istnieje, ale dlaczego uważasz, że na przykład ciężka, nieuleczalna choroba jest najlepszym rozwiązaniem w życiu tak schorowanej osoby? Powiedz matce dziecka, która umarło z powodu bezmózgowia, że to była najlepsza decyzją jaką bóg podjął.

Mógłbyś podać przykłady w których dowiedziałeś się o tym, że "bóg wiedział co dobre dla ciebie"? I w jaki sposób to przyporządkowałeś jego działalności?

"Posłuchaj teoretyzujemy, mówisz o tym, że gdyby Bóg to coś tam... Dlatego mówię, że gdyby Bóg to heloł nie to życie jest najważniejsze, tylko to po śmierci. To wieczne. Żyj i nie wciskaj mi jakiegoś wypowiadania się za innych -.-
I nie kłóci."

Tak dla twojej informacji ponad 5/6 ludzi na świecie nie jest twojego wyznania, dlatego pisząc ogólnie o tym, że zbawienie w ramach twojego wyznania jest celem każdego człowieka pozostajesz w błędzie. Dla wielu ludzi życie na ziemi jest tym jedynym i najważniejszym, dlatego pisząc o ludziach zmarłych coś w stylu: "co z tego, że umarł i tak liczy się tylko życie wieczne" postępujesz bardzo niesprawiedliwie.

"Od was, ludzi."

To z kim ja teraz rozmawiam jeśli nie człowiekiem. Uważasz się za mesjasza? Nic mnie już nie zaskoczy. ;)

"Zjadanie owoców morza to grzech?"

Owszem.
"9 To jeść będziecie ze wszystkich rzeczy żyjących w wodach, wszystko co ma skrzele i łuskę, w wodach, w morzu, i w rzekach, to jeść będziecie.
10 Wszystko zaś, co nie ma skrzeli i łuski w morzu i w rzekach, cokolwiek się rucha w wodach i każda rzecz żywiąca, która jest w wodach obrzydliwością wam będzie.
11 Obrzydliwością będą wam; mięsa ich jeść nie będziecie, a ścierwem ich brzydzić się będziecie."

"Weź mi proszę nie wrzucaj tu do rozmowy Islamu... Jeszcze ISIS serio... Piszę o źle, które jak już napisałem jest grzechem. "

Dla muzułmanina ty popełniasz obrzydliwości i jesteś wcieleniem zła. Kto ma racje? Nie mi to oceniać. Wiem jedno - grzech/zło/niegodziwość w ujęciu dowolnej religii nie zawsze musi być czymś rzeczywiście niedobrym, co pokazałem przykładem (znajdę więcej jeśli chcesz).

"Jeśli jakiś człowiek popełnia zło, to w religii chrześcijańskiej grzeszy. "

Czyli czym jest zło? Skąd wiesz co jest złe, a co nie?

"Nienawidzę tego "xd" ale niestety, no nie da się inaczej skomentować tego co tu wypisałeś. Ehhh szkoda gadać.
Prześledź sobie inne tematy, na samym filmwebie już wam to parę razy wyjaśniano, i naprawdę wejdź na stronę SJP przeczytaj sobie wszystko i tyle. Po tych teoriach spiskowych rodem z Macierewicza, to lepiej już na ten temat nie dyskutujmy..."

A może wyjaśnisz mi tutaj, dlaczego miałbym pisać słowo bóg z wielkiej litery? Z szacunku? Czy może twój ulubiony bóg ma na imię Bóg? Jeśli nawet tak jest to nadal nie popełniam błędu, bo Bóg jest bogiem, a ja wolę nazywać go po oryginalnym imieniu, a nie wynikającym z obłędnego uwielbienia czyli Jahwe lub jak go zwano przed powstaniem chrześcijaństwa - Yw-El. Także zanim wespniesz się na wyżyny swoich intelektualnych umiejętności z "xDDDD" postaraj się wytłumaczyć się to w bardziej zrozumiały sposób.

_MARMX_

Nie, nie można by tak napisać, bo wiele rzeczy, które człowiek wierzący robi(dobrych rzeczy) jest właśnie dzięki Bogu i w Jego imię.

"Już nie pytam się skąd wiesz, że jakikolwiek bóg istnieje, ale dlaczego uważasz, że na przykład ciężka, nieuleczalna choroba jest najlepszym rozwiązaniem w życiu tak schorowanej osoby? Powiedz matce dziecka, która umarło z powodu bezmózgowia, że to była najlepsza decyzją jaką bóg podjął."

Nie pytasz ale i tak Ci odpowiem. Z doświadczenia. Mojego, ludzi mnie otaczających. Bo zrozum, doświadczyłem wielu przypadkowych oczywiścieee sytuacji, słyszałem/widziałem jak ludzie z mojego otoczenia doświadczyli takich przypadków oczywiścieee, a czasem wręcz cudów i będąc na moim miejscu nie da się po prostu nie wierzyć.
Odnośnie pytania to pisałem wcześniej, że nie wiem, nie jestem Bogiem, nie mam pojęcia, więc przytaczanie tu jakichś dywagacji, że może akurat tutaj chodziło o coś nie ma sensu. Napiszę tylko ponownie jedną najistotniejszą kwestię w tym temacie. Ty patrzysz przez pryzmat tego życia, gdy zakładasz, że Bóg istnieje to podczas takich dywagacji musisz przestawić swoje myślenie, bo wtedy się okazuje, ze nie to życie teraz jest najbardziej istotne.
To jeden z powodów dla których człowiekowi ciężko zrozumieć niektóre działania Boga.

"Mógłbyś podać przykłady w których dowiedziałeś się o tym, że "bóg wiedział co dobre dla ciebie"? I w jaki sposób to przyporządkowałeś jego działalności?" Hmm do tej pory to były raczej drobne sytuacje, zwłaszcza w porównaniu z opisywanymi wyżej tragediami, jednak wielokrotnie miałem w życiu sytuacje, kiedy na przykład modliłem się o coś czego ja chciałem, ostatecznie wychodziło na to, że tego nie dostawałem ale jak się okazywało to była dla mnie najlepsza opcja, patrząc już z perspektywy. Hah, chociaż pamiętam, jak czasem tak bardzo czegoś pragnąłem i o coś się modliłem, że pomimo tego, iż Bóg miał najwyraźniej inny plan, wysłuchał mnie, a potem oczywiścieee okazało się, że nie miałem racji, aczkolwiek takie wydarzenia są przydatne.

Kurde, nie postępuję niesprawiedliwie bo rozmawiamy teraz o Bogu chrześcijańskim, dlatego mam pełne prawo pisać w taki sposób odrzucając Twoje zarzuty, no to przecież logiczne chyba.

"I mówi im: Czy wy też nie pojmujecie? Czyż nie rozumiecie, że wszystko, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może go uczynić nieczystym? Że nie wchodzi do jego serca, ale do brzucha i zostaje wydalone na zewnątrz? W ten sposób uznał wszystkie pokarmy za czyste "

W religii chrześcijańskiej zło=grzech.

Poprzez grzech Adama i Ewy. Poprzez Boga, dzięki religii wiem co jest złe, a co nie, chociaż oczywiście czasem są wątpliwości, jednak sądzę, że ludzie, którzy całkowicie Bogu zawierzyli nie mają takich problemów.

Wspiąłem się na wyżyny intelektualne ze względu na Twoje wybitne w swojej genialności stwierdzenia o wierze ludzi, którzy pisali SJP -.- Naprawdę ciężko to inaczej skomentować, jak i "sfałszowane źródła historyczne".

http://sjp.pl/b%C3%B3g

użytkownik usunięty
_MARMX_

"I na koniec nie wiem jakiś przykładzik może. Powiedzmy, że wchodzisz se do sypialni(zakładamy, że masz żonę) i żona cię zdradza. Masz wybór, postąpić zgodnie z Bogiem, przyjąć Go i żonie wybaczyć, albo odrzucić Boga i zamordować ich ze szczególnym okrucieństwem"

Mam prawo kazać jej wyjść i nie wracać i mam do tego pełne prawo.

Pierwsza dokonała aktu zła,a a odejście będzie tylko moją decyzją i jedną z konsekwencji jej czynów.

Jak ktoś wybaczy, to jego broszka, ale nie robiłbym tutaj z wyborów, prostego szablonowego podziału na dobro i zło.

Tym bardziej kiedy sprawca całego zamieszania sam jest delikatnie mówiąc zepsuty.

Facet też pewnie zawinił zaniedbaniem kobiety, ale to nie zawsze jest reguła. Wręcz kobietę czasem potrafi znudzić jak wszystkim jej dogadasz, bo ma już stabilność, a ona szuka emocji!

A czasem wszystko jest dobrze po stronie faceta, ale kobiecie przewraca się za przeproszeniem w d- tak samo jak i może facetowi.

To nie jest moralnie taki sam szablon, jak morderstwo czy kradzież.

Seks i związki to bardziej złożona sprawa, chyba, że ktoś kogoś krzywdzi- gwałt.

"Zamordować ich"

Jak odrzucę żonę, która mnie zdradziła to ją morduje psychicznie?

Co za jednostronne bzdury, bazujące na poczuciu winy.

A ona co mi robi swoją zdradą?

A może ma mnie już w przysłowiowej p*** i woli najbliższe lata spędzić ze swoim kochankiem?

Związki to nie trzymanie zakładników, gdzie musisz wszystko trzymać na chama do końca.

Wystarczy, że drugiej osobie już nie zależy i nikogo nie zmusisz.

Na początku każdej miłości zawsze są wielkie deklaracje, a potem różnie bywa.

Kobiety to istoty czysto emocjonalne, więc różnie z nimi bywa.

Odnieś ten cały dziwaczny wywód, do wybaczenia mordercy, gwałcicielowi.

Dlaczego w ogóle zamykać go w więzieniu?

Mordujesz go w ten sposób.

Ja tam uważam, że wszyscy powinni sobie wszystko wybaczać, nie brać konsekwencji za swoje czyny i żyć jak troskliwe misie.





Ty chyba nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi, nawet jeśli tak to ja twojej za cholerę.

użytkownik usunięty
The_Real_MACZO

Bóg stworzył szatana.

Czyli Bóg stworzył zło bo jako istota wszechwiedząca, wiedział, że ten się zbuntuje.

Ergo Bóg świadomie pozwala na zło i jako istota wszechmocna i wszechwiedząca, pozwala na istnienie zła pomimo tego, że potrafi odczuć konsekwencja istnienia zła w w wymiarze każdej pojedynczej jednostki.

Ergo Bóg jest bierny.

Ergo bierność wobec zła też jest złem.

Zło nie może być brakiem Boga, kiedy ten odpowiada za istnienie wszystkiego łącznie z samym złem- jak prowadzi nas logika.

Pozdrawiam.


Widzę, że ktoś się naoglądał jakiś Dawkinsów i zgrywa mądrego :D
Spokojnie, masz jeszcze czas.

użytkownik usunięty
The_Real_MACZO

Argumentum ad personam nie czyni cię wiarygodnym, ani fajnym.

To nie są argumenty na które, monopol ma Dawkins.

To są logiczne oparte na myśleniu przyczyno- skutkowym wnioski.

"Spokojnie, masz jeszcze czas"

Takie mądre słowa to można odnieść do "masz jeszcze czas, żeby się dorobić" "masz jeszcze czas na dziewczyny" "masz jeszcze czas na naukę"

A nie do myślenia. Na myślenie nie ma "masz jeszcze czas" albo się myśli teraz, albo wcale.

Odnosisz, to do cyferki w moim nicku? Nie, nie mam 17 lat.

Popatrz a jakbym ustawił sobie płeć żeńską, to byś myślał, że rozmawiasz z kobietą.

Filmweb to nie spis powszechny danych osobowych, więc każdy może wpisać w nicku co zechce.

Zamiast atakować moją osobę, to odnieś się do argumentów, a jak nie chcesz, lub nie potrafisz, to nie atakuj mnie personalnie, żeby poczuć się lepiej.

Nie, to nie jest fajne. To jest słabe.

Dobra śmieszne rzeczy piszesz, ale odniosę się tylko do końcówki. Twoje "argumenty" bynajmniej nie mają nic wspólnego z logiką i naprawdę są pozbawione sensu, ciężko w ogóle na poziomie z czymś takim dyskutować, więc pokażę ci twoim sposobem jakiś ciąg logiczny:

Bóg stworzył twoją prababcie.
Bóg stworzył twoją babcie.
Bóg stworzył twoją mamę.
Bóg stworzył twojego tatę.
Bóg stworzył ciebie.
Jesteś dzieckiem bożym.
Dostałeś w darze życie na ziemi, a mogłeś zupełnie nie istnieć
Logicznie więc, powinieneś być wdzięczny Bogu za życie, dlatego idź Go poszukaj, zapisz się do wspólnoty, otwórz się na Niego, odkryjesz, że jest miłością i więcej nie będziesz mieć wątpliwości.

Nie ma sprawy, polecam się na przyszłość.

użytkownik usunięty
The_Real_MACZO

To co napisałeś to myślenie typowo dogmatyczne i tak przecież myśli każdy przeciętny katolik/ wyznawca czegokolwiek.

Wstaw tam sobie Odyna/ Zeusa/ Szatana/ Wielkiego Cthulhu.

Sens będzie ten sam.


Stosujesz straszną kazuistykę i retorykę typowo religijną i bardzo się wykręcasz z rzeczowej dyskusji.

Z góry zakładasz jakiś stan rzeczy, nie zastawiając się nad sensownością, po prostu zakładasz i traktujesz to jako dogmat.

Z religii chrześcijańskiej samej przez się wynika, że Bóg jest wszechwiedzący, wszechwładny, stworzył wszystko, więc zgodnie z tym samym, on odpowiada za istnienie zła.


Stąd wnioski, o przyczynowości powstania Szatana.

Opierając się na samej religii chrześcijan.

Ty z kolei przyjmujesz, że zło jest brakiem Boga, z czego prosto wynika, że chyba masz na myśli innego niż chrześcijańskiego Boga, bo tamten Bóg jest omnipotentny w swojej naturze.

Jeżeli zło nie jest powstałe w skutek dzieła stwórczego Boga, to Bóg ten nie jest wszechmogący i mogę przyjąć, że istnieje jakaś równie potężna siła, tylko po innej stronie bieguna.

Jednak według Bibli nie ma innego Boga niż ten, który jest tym, który jest, a wszystko co podaje się za inne bóstwa, to demony, które przecież, kiedyś były aniołami, które stworzył Bóg. Tworząc je jako byt wszechwiedzący, wiedział, co się z nimi stanie.


Uwagi na temat moje rzekomej śmieszność, nie czynią cię znów wiarygodnym, a fajnym, a co najwyżej Ciebie pokazują od niezbyt korzystnej strony.

Może się nie ograniczaj i mi od razu nawrzucaj od najgorszych, bo prezentuje inny pogląd.

Zawsze możesz też przyjąć, że jestem opętany, albo po co się ograniczać i od razu możesz założyć, że piszę z dna piekła i jestem demonem, który testuje twoją wiarę.

Więc śmieszny nie jestem! Wypraszam sobie i jako demon proszę o minimum dżentelmeńskiego poszanowania do dyskutanta.

Nie przewiduje zapisywania się do grona zwanego oazą.

To często pogubieni ludzie mający problemy z własnym człowieczeństwem, samoograniczający siebie i innych.

Do tego ciężko z nim porozmawiać na jakiś temat bez wtrącania w to wszystko obecność wielkiego brata, którego interesuje wszystko i wszyscy.





użytkownik usunięty
The_Real_MACZO

Do tego ciężko z nim porozmawiać na jakiś temat bez wtrącania w to wszystko obecność wielkiego brata, którego interesuje wszystko i wszyscy.

Ze szczególnym uwzględnieniem stanu finansowego, życia seksualnego i uczuciowego, a takze życiowych celów każdej jednostki

Dzięki wystarczająco mocno czuje się obserwowany przez rząd.

Ja pierdziele, ty się nakręcasz bardziej niż 16-latkowie na modelki. Mam wrażenie, że co zdanie to się pompujesz cały czas. Ale dobra, odpiszę ci na tamtą pierwszą wiadomość skoro tak bardzo pragniesz.

Bóg nie stworzył Szatana, stworzył Anioła, który upadł.
Bóg pozwala na odrzucenie Go przez ludzi, co jest jednoznaczne z czynieniem zła.
Bóg nie jest bierny.
Bóg nie stworzył zła, bo to nie Szatan czyn zło na świecie, tylko człowiek. Szatan kusi. Człowiek ma mimo to wybór, albo Bóg, albo Szatan nie ma nic pomiędzy.

Proszę.

użytkownik usunięty
The_Real_MACZO

"Bóg nie stworzył zła, bo to nie Szatan czyn zło na świecie, tylko człowiek. Szatan kusi. Człowiek ma mimo to wybór, albo Bóg, albo Szatan nie ma nic pomiędzy."

Tak totalne dobro, zło. Jak w jakimś epickim erpegu, gdzie albo wyżynasz wioski, albo ratujesz całe królestwa.

Życie tak nie działa.

"Ja pierdziele, ty się nakręcasz bardziej niż 16-latkowie na modelki."

A jednak nie umiesz się zachować z klasą i dalej na upartego rzucasz pozamerytorycznymi wjazdami na moją osobę.

Typowy "skormniacha" chrześcijan miłujący bliżnego.

Meh. Żegnam.

Do tego jeszcze nie ogarniasz, że większość nastolatków i normalnych ludzi nie podnieca kawałek suchej skóry naciągniętej na kości.

Oczywiście, że tak działa. Albo jesteś gorący albo zimny jak mówi Biblia. Albo jesteś pod chorągiewką Boga, albo pod chorągwią Szatana.

Twoja reakcja na brak argumentów jest typowa, to raz. Czemu mam być skromny, to dwa. Gdzie ty tu widziałeś jakiś wjazd, zwykłe porównanie, które nie ma żadnego związku z tobą.

Tak samo wcześniej się napaliłeś(za przeproszeniem, bez urazy, zwykły kolokwializm) na moją wcześniejszą "agresywną" wiadomość... Nie atakuje cię człowieku, zaznaczam tylko w lekko ubarwiony sposób, że nie potrzebnie w mej opinii sam się na jakiś temat pobudzasz. Z linijki na linijkę coraz bardziej.

ocenił(a) film na 4
impactor

Zabawne, ale wyczuwam tu skrajności, zupełnie jak w filmie. Autor zręcznie omija konkrety i albo odsyła do szeroko pojętej nauki, albo do Biblii, albo, co najlepsze, do swojego bloga, gdzie te odniesienia spiętrzają się i do końca nie wiadomo, jaka jest odpowiedź na każde z tych argumentów.
Ciekawe jest szczególnie założenie, że jeśli chcemy wierzyć w Boga to musimy również wierzyć w nieskończenie wiele bytów we Wszechświecie. Rozumiem, że jak idziemy do sklepu to kupujemy wszystkie produkty, bo przecież KUPUJEMY!

użytkownik usunięty
katedra

Chłopie metafizyka to nie coś namacalnego, więc możesz stworzyć sobie nawet własny panteon, spisać księgę, bo miałeś widzenia i zawsze się znajdzie kto coś takiego łyknie.

Choroba psychiczna? Metafizyka działa tak, że wszystko według niej można uznać za objaw metafizyki, od reakcji chemicznej w mózgu przy wydzielaniu się endorfin w organizmie, bo przecież ktoś musi tym kierować.

Teoretycznie mogę uwierzyć, że jesteśmy nawet hologramami utrzymywanymi w istnieniu przez nieskończenie wiele bytów.

Nie udowodnisz mi, że nie mam racji.

Ot wiara.

Zrównałeś religię do zakupów, zaorałeś sam religie sprowadzając ją do czegoś materialnego, do produktu, a z tego co piszesz można wywnioskować, że jesteś wierzący.

Cudownie! D;

ocenił(a) film na 4

Porównałem sposób myślenia, nie religię. Jak zwykle nie łapiesz niuansów i gubisz się w naszym własnym języku

użytkownik usunięty
katedra

Dokładnie nie zrozumiałem. W końcu Twoje posty są wypełnione kartezjańską filozofią.

Powinieneś wykładać dialektykę mój ty omnibusie.

ocenił(a) film na 4

No właśnie piszę prosto, a ty i tak nie rozumiesz

użytkownik usunięty
katedra

Ty nie łapiesz niuansów.

Nie chodziło o to, że masz wierzyć w miliard różnych religii na raz. Chodziło o to, że możesz uwierzyć w jakąkolwiek ewentualność istnienia czegoś nadprzyrodzonego skoro kupujesz jedną.

Bo nie ma dowodów na nic z tego wszystkiego. Każda jest równie prawdziwa.

Jak jakiś człowiek teraz siądzie i sobie wymyśli jakiś swój system, to znajdzie się grupka ludzi, która w to uwierzy i będzie z czasem rosnąć- vide scjentolodzy.

Nie wyjaśnisz im, że jest chory psychicznie, albo, że to kanciarz.

Oni będą wierzyć, że widzi wymiary, do których zwykłe człowieczki nie mają dostępu.

Tak to działa.

Tylko się nie zasłaniaj osadzeniem Biblii w jakiś faktach historycznych- Izrael etc, czy kulturowym nawykiem Polski do chrześcijaństwa, bo to akurat nie ma nic do rzeczy i tego nie podważam .

Na gruncie czysto intelektualnym i samej metafizyki każda religia, ma takie same założenia.

Wierzysz, w to bo tego nie da się wytłumaczyć na logikę ludzi, jesteśmy za mali by to pojąć itd.


Tym samym każdy wymyślny system można by uznać za w miarę wiarygodny- to wiedza z poza tego świata, człowiek nie pojmuje tego czym naprawdę jest rzeczywistość.

Zaprzecz, że tak nie jest i nie możemy przyjąć, że w szerszym wymiarze jesteśmy głupi jak psiaki. Możemy więc przyjąć dosłownie wszystko.

ocenił(a) film na 4

Nie, to ty nie łapiesz niuansów.
Akurat nawiązania do historii np. Izraela mają wiele do rzeczy, bo np. taki potwór Spaghetti to wytwór "z dupy" i nie można go jakkolwiek porównywać do wiary w Boga.

użytkownik usunięty
katedra

Jasne, że w wierze nie chodzi o wyznawanie równolegle miliarda różnych systemów, ale nie o to chodziło autorowi.

Wiadomo, że można wyznawać najwyżej jeden, ale nie w tym rzecz.

Założenie, że prawdziwe może być każde założenie, bo taka działa religia.

Dlatego tak dużo systemów, a ludzie sobie wybierają często według uznania to co trafia w ich umysł.

ocenił(a) film na 4
impactor

Kazda religia to tylko wizja tego jak to wszystko sie zaczęło i do czego zmierza, nauka to również religia bo często zakłada na podstawie przypuszczeń - nie byliśmy poza układem słonecznym, a wiemy co jest za drogą mleczną itd.

Każda religia powoduje wojny bo kazdy zaciekle broni swoich racji.

Proponuje połączyć wszystkie swiaty w jedno i miec swoj wlasny rozum i zachować dystans. Religia moze pomoc w rozumieniu swiata jezeli bedziemy z niej czerpali tak samo jak z nauki i jednoczesnie budowali siebie wewnatrz. Jezeli jestesmy ateistami warto rozbudowywac swoje wnetrze przez rozwoj osobisty itp itd... Coaching to religia XXI wieku ale mozna to tez robic samemu siwadomie.

Warto miec swoj rozum i swoj poglad na pewne sprawy itp a nie podlegac interpretajcom.

Z drugiej strony nie mozna sie oburzac i trzeba przyjac ze Bóg być moze istnieje a to dlatego ze nie wiemy tego na pewno - nie przekroczylismy stopą nawet własnej planety, bazujemy na tym co czytamy co widzimy w telewizji a zatem na czyjes interpretacji.

A co dopiero mowic o poznaniu calej galaktyki, milionow galaktyk i wszechswiata... dopiero keidy wszystko poznamy i zwiedzimy bedziemy mogli powiedziec ze na pewno nie ma: Boga, kosmitów, latających potworów, smoków wawelskich itp.

Do tego czasu kazdy kto krzyczy Boga nie ma, jest jak mrówka w mrowisku ktora morza nie widziala a oglasza wszem i wobec ze zna wszechswiat.

Dlatego nawet jesli sie jest ateistą nalezy dac zalozenie ze Bog byc moze istnieje chocby dlatego ze nic jeszcze naprawde nie wiemy ani o kosmosie ani o nas samych - skad przybywamy dokad zmierzamy itp. Ale wtedy wedlug definicji nie bedziemy ateistami.

ocenił(a) film na 1
Czarli_3

►►►Kazda religia to tylko wizja tego jak to wszystko sie zaczęło i do czego zmierza

Nie wiem w jakim świecie żyjesz, ale tutaj na Ziemi religia to o wiele więcej niż tylko wizja początku świata. To przede wszystkim zespół nakazów i zakazów kształtujący i narzucający zachowania, normy społeczne oraz w konsekwencji – prawo obowiązujące wszystkich.


►►►nauka to również religia bo często zakłada na podstawie przypuszczeń - nie byliśmy poza układem słonecznym, a wiemy co jest za drogą mleczną itd.

Przypuszczenia i zgadywanki to przeciwieństwo nauki. Jeżeli na coś nie ma dowodów, to nie wchodzi w skład nauki.

A jeżeli uważasz, że żeby wiedzieć coś o jakimś obszarze to trzeba tam się najpierw znaleźć, to masz sposób myślenia jeszcze sprzed mentalności i technologii średniowiecza, bo w średniowieczu mieli już lunety i mogli badać obszary, w których jeszcze nie byli. Ba, jeszcze przed epoką kamienia ludzie wchodzili na szczyt gór aby dowiedzieć się czegoś o obszarach na których nie byli.


►►► Religia moze pomoc w rozumieniu swiata jezeli bedziemy z niej czerpali tak samo jak z nauki i jednoczesnie budowali siebie wewnatrz

Jeżeli religia twierdzi, że homoseksualistów należy kamieniować, i że ci którzy nie uwierzą w boga po śmierci trafią na wieczne tortury, to uważasz że to jest materiał do czerpania wartościowych treści do budowania siebie? A jeżeli uważasz, że takie rzeczy należy olać i brać tylko te dobre, to po co w ogóle brać je z religii, skoro można je wziąć skądinąd, unikając jednocześnie negatywnego bagażu przez nią niesionego?


►►►Z drugiej strony nie mozna sie oburzac i trzeba przyjac ze Bóg być moze istnieje a to dlatego ze nie wiemy tego na pewno - nie przekroczylismy stopą nawet własnej planety, bazujemy na tym co czytamy co widzimy w telewizji a zatem na czyjes interpretacji.

Nie można też się oburzać (cokolwiek to miało znaczyć) i trzeba przyjąć, że krasnoludki i Muminki mogą istnieć, a to dlatego że nie wiemy na pewno tego że nie istnieją…


►►► dopiero keidy wszystko poznamy i zwiedzimy bedziemy mogli powiedziec ze na pewno nie ma: Boga, kosmitów, latających potworów, smoków wawelskich itp. 

Zgadza się. Tylko czy do tego czasu mamy wierzyć, że one istnieją?


►►► Do tego czasu kazdy kto krzyczy Boga nie ma, jest jak mrówka w mrowisku ktora morza nie widziala a oglasza wszem i wobec ze zna wszechswiat. 

Tak samo jak ten, który krzyczy że krasnoludki nie istnieją.


►►► Dlatego nawet jesli sie jest ateistą nalezy dac zalozenie ze Bog byc moze istnieje chocby dlatego ze nic jeszcze naprawde nie wiemy ani o kosmosie ani o nas samych - skad przybywamy dokad zmierzamy itp. Ale wtedy wedlug definicji nie bedziemy ateistami.

A to dlatego, że nie rozumiesz czym jest ateizm. Ateizm jest niewierzeniem w istnienie boga, a nie wierzeniem w nieistnienie boga. Jeżeli nie rozumiesz różnicy między tymi dwoma postawami, to masz przed sobą dużo czasu na zadumę i samodokształcanie.

Oto materiały, które mogą Ci w tym pomóc:

http://www.filmweb.pl/user/impactor

➊ * Czym jest ateizm, oraz czym ateizm nie jest – wyjaśnienie, wraz z przykładami 

➋ * Szerzej o ateiźmie i agnostycyzmie - czyli dlaczego agnostycyzm nie jest stanem pośrednim pomiędzy teizmem i ateizmem. Szersze wytłumaczenie różnych pozycji, od teisty agnostyka i gnostyka, przez ateistę, po antyteistę agnostyka i gnostyka.

oraz cały dział

Ⅶb. Argumenty teistycznych laików


-------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

ocenił(a) film na 4
impactor

wez wyluzuj, takim hejtem mozesz obalic kazdy argument - ja na tak Ty na nie. Nie bede wdawal sie w taka dyskusje, powiem tylko ze dopiero gdy zbadamy caly wszechswiat i wejdziemy pod kazdy kamień bedziemy znac poczatek koniec i to co po smierci mozemy stwierdzic ze Boga nie ma lub Bog istnieje i wysmiac tych co mysla inaczej w przeciwnym wypadku taka pycha przypomina mrowke ktora morza nie widziala a krzyczy wszem i wobec ze ziemia to tylko piasek.

ocenił(a) film na 1
Czarli_3

►►► wez wyluzuj, takim hejtem mozesz obalic kazdy argument - ja na tak Ty na nie.

Hejtem? Dziwny nazwa na merytoryczną wypowiedź, która w kontraście do Twojej, oparta jest na wiedzy i logice. Ale przyzwyczaiłeś mnie do dziwnych definicji. W każdym razie zapraszam Cię do spróbowania obalenia mojego argumentu takim „hejtem”. Zobaczymy co Ci z tego wyjdzie.


►►► powiem tylko ze dopiero gdy zbadamy caly wszechswiat i wejdziemy pod kazdy kamień bedziemy znac poczatek koniec i to co po smierci mozemy stwierdzic ze Boga nie ma lub Bog istnieje

Gratuluję banału. Zapomniałeś dodać, że woda jest mokra a niebo jest niebieskie. Szkoda, że nauka z poprzedniego postu, o tym że ateizm nie jest twierdzeniem o nieistnieniu boga przeleciała nad Twoją głową, którą zajmują absurdalne pary słów i definicji, oraz banalne stwierdzenia. Gdybyś zamiast potrzeby odpowiedzenia, najpierw zapoznał się z informacjami, do których podałem Ci odnośniki... Ale nie. Zdobywanie wiedza, logika i racjonalność nie są dla Ciebie żadnym priorytetem w dochodzeniu do wniosków i wyrażaniu swoich myśli.


►►► i wysmiac tych co mysla inaczej w przeciwnym wypadku taka pycha przypomina mrowke ktora morza nie widziala a krzyczy wszem i wobec ze ziemia to tylko piasek.

No i znowu źle...
Niezależnie od tego czy bóg istnieje, czy nie, dzisiaj tu i teraz wyśmiać każdego, kto twierdzi że bóg istnieje, jeżeli nie potrafi podać na to żadnego dowodu ani argumentu, który nie byłby zbudowany na błędach logicznych i/lub ignorancji.

Głupota utrzymywania wierzenia w prawdziwość twierdzenia nie wynika z tego czy jest ono prawdą, czy nie, tylko to czy są dobre podstawy do przyjęcia tego wierzenia za prawdę. Wobec braku dobrych podstaw do przyjęcia za prawdę twierdzenia o istnieniu krasnoludków, osoby w nie wierzące popełniają głupotę niezależnie od tego, czy krasnoludki istnieją, czy nie. I tak samo jest z bogiem, płaską Ziemią, oraz tak samo było z kangurami przed odkryciem Australii.

Zaczynasz łapać?

ocenił(a) film na 8
impactor

Przykro mi, że się mylisz. Ja wierzę w Boskość Jezusa Chrystusa, a więc mowa jest o postaci historycznej, a nie krasnoludkach ( o których nie wiemy czy istnieją ). Nie możesz zanegować, samego faktu historycznego - istnienia Jezusa Chrystusa.
Wierzę w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami, Bóg z Boga, światłość ze światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało. On to dla nas, ludzi, i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba, i za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy, i stał się człowiekiem. Ukrzyżowany również za nas, pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany. I zmartwychwstał dnia trzeciego, jak oznajmia Pismo, i wstąpił do nieba, siedzi po prawicy Ojca. I powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a Królestwu Jego nie będzie końca. Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca i Syna pochodzi, który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę, który mówił przez Proroków. Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. Wyznaję jeden chrzest na odpuszczenie grzechów. I oczekuję wskrzeszenia umarłych i życia wiecznego w przyszłym świecie. Amen.
http://wiara.us/prawda_o_jezusie_i_ewangeliach
zapraszam do poczytania

ocenił(a) film na 1
Krzysztof1992

►►► Przykro mi, że się mylisz. Ja wierzę w Boskość Jezusa Chrystusa, a więc mowa jest o postaci historycznej, a nie krasnoludkach ( o których nie wiemy czy istnieją ). Nie możesz zanegować, samego faktu historycznego - istnienia Jezusa Chrystusa.

Ok - ja wierzę w boskość Juliusza Cezara. Szach-mat?

Na temat owej historyczności Jezusa poczytaj tutaj:
http://www.filmweb.pl/user/impactor


➎a * Jezus kontra historia - przyjrzenie się historycznym źródłom, na które teiści powołują się próbując przedstawić Jezusa jako postać historyczną 

➏ * Nowy Testament kontra historia
przyjrzenie się historyczności kluczowych dla Jezusa i chrześcijan wydarzeń opisanych w Nowym Testamencie


Przy okazji możesz poczytać również o historii jego ojca:

➊ * Źródła akademickie n/t historii, pochodzenia i drzewa genealogicznego judeo-chrześcijańsko-muzułmańskiego boga Jahwe 

➋ *  Zanim powstał judaizm. Rozmowa z dr. hab. Łukaszem Niesiołowskim-Spano 
Audycja radia TokFM n/t ewolucji kultu biblijnego boga Jahwe (i jego "braci"): od kananejskiego politeizmu, przez politeistyczny judaizm, po quasi-monoteistyczne chrześcijaństwo. 

➌ * Ojciec, bracia i wujkowie biblijnego boga Jahwe na drzewie genealogicznym swojej rodziny 
Co ciekawe Jahwe jest spokrewniony m.in. z Zeusem 


►►► zapraszam do poczytania

Ja również :)

ocenił(a) film na 8
impactor

Świadectwo Ojca o Jezusie
Gdybym sam o sobie dawał świadectwo, to świadectwo moje nie byłoby prawdziwe. Jest jednak ktoś inny, kto o Mnie świadczy, i wiem, że Jego świadectwo o Mnie jest prawdziwe. Wy posłaliście swoich przedstawicieli do Jana, a on zaświadczył zgodnie z prawdą. Ja zaś nie przyjmuję świadectwa ludzi i jeśli o tym mówię, to jedynie dla waszego zbawienia. Jan był jak płonąca i dająca światło lampa, wy zaś krótki czas chcieliście cieszyć się tym promieniejącym światłem. Lecz posiadane przeze Mnie świadectwo jest mocniejsze niż Janowe. Czyny bowiem, które Ojciec przekazał Mi do spełnienia - one właśnie świadczą o tym, że Ojciec Mnie posłał. Także sam Ojciec, który Mnie posłał, dał o Mnie świadectwo. Wy jednak ani nie usłyszeliście Jego głosu, ani też zobaczyliście Jego postaci. Jesteście również pozbawieni Jego nauki, ponieważ nie wierzycie Temu którego On posłał. Zgłębiacie Pisma, gdyż uważacie, że dzięki nim będziecie mieć życie wieczne. One właśnie świadczą o Mnie. Mimo to nie chcecie zbliżyć się do Mnie, aby mieć życie.

Znacie to ?
Pojawił się człowiek posłany przez Boga – miał na imię Jan. Przybył on, aby dać świadectwo: miał świadczyć o światłości, aby dzięki niemu wszyscy uwierzyli.

Świadectwo Jana Chrzciciela
Takie jest świadectwo Jana, gdy z Jerozolimy wysłano do niego kapłanów i lewitów, aby go zapytali: Kim jesteś ?. Wyznał wówczas, niczego nie ukrywając: Nie jestem Chrystusem. Wtedy go zapytali: Cóż więc ? Jesteś Eliaszem ?. Odparł im: Nie jestem. Jesteś prorokiem ?. Odpowiedział: Nie. Zapytali więc: Kim jesteś ? Chcemy bowiem dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali. Za kogo się uważasz ?. Jan rzekł:
Jestem głosem, który woła na pustyni:
wyrównajcie drogę Pana,
zgodnie z tym, co powiedział prorok Izajasz.
A wysłannicy byli faryzeuszami. I zapytali go: Dlaczego więc chrzcisz, skoro nie jesteś ani Chrystusem, ani Eliaszem, ani prorokiem ?. Jan im odpowiedział: Ja chrzczę wodą, wśród was jednak pojawił się Ten, którego wy nie znacie. Wprawdzie przychodzi On po mnie, lecz ja nie jestem godny rozwiązać Mu rzemyka u sandałów.
Miało to miejsce w Betanii, na drugim brzegu Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.
Następnego dnia, gdy Jan zobaczył zbliżającego się Jezusa, oświadczył: Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. On jest Tym, o którym powiedziałem: Po mnie przyjdzie mężczyzna, który istniał przede mną, ponieważ był wcześniej ode mnie. Ja Go nie znałem, lecz dlatego przyszedłem chrzcić wodą, aby tak został objawiony Izraelowi. Jan zaświadczył również: Ujrzałem Ducha, który zstępował z nieba jakby gołębica i pozostał na Nim. Ja wprawdzie Go nie znałem, lecz Ten, który posłał mnie chrzcić wodą, zapowiedział mi: Gdy zobaczysz, że na kogoś zstępuje Duch i na nim pozostaje, wiedz, że on będzie chrzcił Duchem Świętym. I zobaczyłem to, więc poświadczam: On jest Synem Bożym.

Wówczas Piłat rzekł Mu: A więc jesteś królem. Jezus odparł: To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny. Wtedy Piłat rzekł do Niego: A cóż to jest prawda ?. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: Ja nie znajduję w Nim żadnej winy.

ocenił(a) film na 1
Krzysztof1992

O, też tak umiem!

► Świadectwo Ojca (Zeusa) o Heraklesie

Megara powiła Heraklesowi troje dzieci i żyli czas jakiś ze sobą szczęśliwie i spokojnie. Alkmena, matka bohatera, wyszła po raz wtóry za mąż za Radamantysa, Dzeusowego syna. Bogowie łaskawym okiem patrzyli na rodzinę Heraklesa i zsyłali jej swe łaski. Tylko zazdrosna i pamiętająca zniewagę Hera nie porzuciła myśli o pomście.

Jeszcze przed urodzeniem Heraklesa wyjawił Dzeus na radzie bogów, że pierwszy wnuk Perseuszowy, który się teraz narodzi, będzie panował nad całym pokoleniem pochodzącym z krwi tego bohatera i stanie się dzięki swej sławie i męstwu równy bogom.
I rzekł, że herosem tym będzie syn jego i Alkmeny, żony Amfitriona,

Gdy usłyszała to Hera, zawrzała gniewem i postanowiła za wszelką cenę przeszkodzić temu, by potomek znienawidzonej rywalki, Alkmeny, miał zasiąść kiedykolwiek przy olimpijskiej biesiadzie.
Przeciw woli Dzeusa występować otwarcie nie śmiała i nie mogła zmienić jego wyroków. Umyśliła więc zazdrosna bogini podejść swego małżonka podstępem i nie dopuścić do wywyższenia przyszłego syna królowej Teb.

Tak, pierwszy wnuk Perseuszowy dzierżyć będzie berło panowania nad całym rodem i nieśmiertelna sława herosa opromieni jego czoło, ale wnukiem tym nie stanie się nigdy dziecię Alkmeny. Zaprawdę, póki ona, Hera, pani nieba i ziemi, króluje na Olimpie bezchmurnym, poty próżne będą zamiary Dzeusowe.


► Świadectwo Froda o Gandalfie

Gdy szary wieczór na Shire spływał,
słyszano jego krok na Pagórku;
odchodził jednak długo przed świtem,
bez słowa ruszał w dalszą wędrówkę.
Od głuszy aż po brzegi Zachodu,
z Północnych Pustek do gór Południa,
przez smocze jamy, ukryte wrota
i knieje mroczne kroczył samotnie.
Z każdym rozmawiać zwykł w jego mowie,
śmiertelnych plemion i nieśmiertelnych-
czy to krasnolud, elf czy też człowiek,
jeleń w ostępie, drozd na gałęzi.
Miecz śmiercionośny, dłoń, co uzdrawia,
i grzbiet, pod ciężkim brzemieniem zgięty;
wzrok płomienisty i głos tubalny:
daleką drogą znużony pielgrzym.
Mądrości pełen w Radzie zasiadał,
porywczy w gniewie, do śmiechu skory.
Wzrok starca chronił kapelusz stary,
a kroki wspierał sękaty kostur.
Samotny stanął pośrodku mostu,
wyzwawszy naraz Ciemność i Ogień,
lecz pękła laska na skalnym progu-
w głąb Khazad-dumu upadła mądrość.


Masz jeszcze jakiś równie imponujący argument na prawdziwość swojej mitologii?

ocenił(a) film na 8
impactor

nie umiesz tak :) ja głoszę prawdę, a to różnica, tylko nie każdy chce słuchać prawdy

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones