Przedstawiającym życie duchowe osoby wierzącej? Oglądałem wiele filmów, którym można takie miano przypisać (np. http://www.filmweb.pl/film/Droga+życia-2010-590595) ale na pewno nie God's Not Dead. Chyba, że to życie duchowe polega na przeciwstawianiu się urojonym problemów.

Tu masz garść zarzutów wobec filmu. Najwyraźniej nie zrozumiałeś co filmowi się zarzuca:
http://www.wykop.pl/wpis/11707375/chrzescijanstwo-religia-ateizm-mini-recenzja-f ilmu/35662541/

Nie Tobie oceniać czy zrozumiałem czy nie.
Twoją opinię na temat tego filmu już wszyscy na forum znają to poco komentujesz (hejtujesz) każdy post, który jest pozytywny dla filmu - naprawdę masz dużo czasu - chciałbym mieć też tyle - tylko pozazdrościć. Ale z całą pewnością wykorzystałbym ten czas inaczej.

Możesz zazdrościć ale nie podnosi to niskiej wartości filmu, przeciwnie - pokazuje brak jakichkolwiek merytorycznych argumentów z Twojej strony. Zarzuty wobec niego nie mają nic wspólnego z tym, "że jest za bardzo "religijny". Zarzuca mu się, że jest kłamliwy, manipulacyjny, stereotypizujący. Ale najwyraźniej nawet podanie ich na złotej tacy nie sprawiłoby, że byś te zarzuty dostrzegł.

Tak jak wcześniej pisałem - "dyskusja" z Tobą stoi na bardzo niskim poziomie - w każdym poście starasz się narzucić drugiej stronie swój pogląd w myśl zasady kto nie z nami ten przeciwko nam. Przejawiająca się wrogość do ludzi nie podzielających Twojego zdania uzmysławia mi, że nie ma sensu z Tobą prowadzić jakiejkolwiek polemiki. Twierdzenie "podanie ich na złotej tacy" jest mocno niepoważne - bo jak można opinię niejakiego "wrrior" (osoby w pełni anonimowej) traktować jako fachowy komentarz w poruszanej tutaj kwestii - może to również Twój link - nie wiem. Tak więc pozwolę sobie poinformować Ciebie, że prowadzenie "dyskusji" z Tobą na Twoim poziomie jest dla mnie żenujące - dlatego pozwolę sobie nie odpowiadać Tobie już na żadne komentarze w tym poście.

Życzę Tobie i czytającym miłego dnia.

To jest jak najbardziej mój link. Wkleiłbym cały tekst tutaj ale forum Filmwebu odrzuca tekst (prawdopodobnie chodzi o linki) i nie chce mi się go poprawiać.

Czy komentarz jest fachowy, czy nie zależy tylko i wyłącznie od jego zawartości, a nie od osoby, która go pisze. Oczywiście nie w świecie katolickich autorytetów, gdzie ważne jest kto coś pisze lub mówi, nie jest natomiast ważne co pisze. Tak, tego rodzaju podejście 'ad personam' odrzucam całkowicie.

W żadnym z powyższych postów nie prosiłem Cię o odpowiadanie i nie interesuje mnie to czy masz na to ochotę czy nie. Moje wypowiedzi tutaj mają charakter komentarza i nie wymagają Twojej aprobaty.

Koniec końców, takie całkowicie niemerytoryczne podejście, w tym ataki personalne są jedyną formą pozorowanej obrony tego zakłamanego i kiczowatego filmu, na jakie stać jego bezkrytycznych fanów.